Ostatnia kolejka w Polsce - kolejka do więzienia
Artykuł o polskim więziennictwie z POLITYKI.
Tagi
Źródło
Odsłony
4768Gdy w prezydenckim projekcie kodeksu karnego wykonawczego czytamy, że kara "ma na celu wzbudzenie w skazanym woli kształtowania pożądanych postaw, a w szczególności poczucia odpowiedzialności oraz potrzeby przestrzegania porządku prawnego", wiemy, że to niestety trudne do urzeczywistnienia, choć oczywiście piękne słowa.
Niebezpieczni
W zakładach karnych i aresztach całego kraju przebywa 1200 osób (z czego 260 to uczestnicy zoganizowanych grup przestępczych), stanowiących szczególne zagrożenie dla funkcjonariuszy służby więziennej i współwięźniów. Tylko co piąty z tych ludzi odbywa karę w warunkach pełnego nadzoru. Oddziałów dla szczególnie niebezpiecznych jest tylko pięć (po 20-30 skazanych), a powinno być co najmniej trzy razy więcej. Osobna cela, kraty ze stali szczególnej wytrzymałości, łóżka i inne sprzęty umocowane do podłogi, czujny nadzór co najmniej dwóch strażników oraz kamer - wszystko to jest niezbędne, a kosztuje krocie. Nowy dwudziestoosobowy oddział dla niebezpiecznych to wydatek rzędu blisko 3 mln zł.
Jednak i z takiego nawet miejsca zanotowano w ub. roku dwie ucieczki. Buduje się pięć dalszych oddziałów dla niebezpiecznych (Białystok, Goleniów, Poznań, Tarnów, Racibórz). Mimo mizerii finansowej więziennictwo musi sprostać wyzwaniom czasu. Dzisiaj uczestnicy grup przestępczych przenoszą za kraty swe postawy z wolności -np. stosowanie korupcji, szantażu społeczności więziennej.
W Polsce dopiero się to zaczęło, ale w RFN stanowi, oprócz przemytu narkotyków i ich sprzedaży, jeden z głównych problemów więziennictwa. Nie tylko kara, ale i jej wykonanie mają więc być według prezydenckiego projektu surowsze.
Młodociani
Co dziesiąty więzień to młodociany do lat 24, który odbywa karę w specjalnym zakładzie i korzysta z licznych przywilejów. Ustawodawca chce ten próg wieku obniżyć do 21 lat. Uważa bowiem, że bogata nieraz przeszłość kryminalna tej grupy skazanych nie uzasadnia łagodniejszego traktowania oraz grozi gromadzeniem się pod wspólnym dachem i zdemoralizowanych, i tych zaledwie początkujących przestępców.
Bezrobotni
Paroletni pobyt w zapełnionym ponad miarę zakładzie bez jakiejkolwiek pracy to nie tylko fiasko resocjalizacji, to wręcz sprzyjanie aktom agresji, samouszkodzeń, napaści na strażników i bójek wśród więźniów. Ten proces już się zaczął i odnotowują go ubiegłoroczne statystyki. Raport Centralnego Zarządu Służby Więziennej z marca br. mówi o "dramatycznym spadku płatnego zatrudnienia skazanych". Osiągnęło ono niespotykany dotąd poziom 11% osadzonych (5000 pracuje bez wynagrodzenia przy zajęciach gospodarczych na rzecz swego zakładu). Pracy więźniów, także tej bezpłatnej, nie chce dziś nikt, nawet samorządy, szpitale, domy opieki społecznej. Kiedy w każdym urzędzie pracy codziennie od rana gromadzą się bezrobotni, trudno wmówić pracodawcom, by zatrudnili akurat napiętnowanego przez kodeks karny. Na 80 tys. uwięzionych w styczniu br. pracowało na cele publiczne i charytatywne 2 tys. osób!
Co proponuje projekt kodeksu wykonawczego? Obniżenie stawki najniższego wynagrodzenia do 50% i jednoczesne zwiększenie funduszów na pomoc penitencjarną dla wychodzących na wolność (dziś kto odbył karę, może liczyć na 44 [czterdzieści cztery] zł pomocy finansowej państwa). Będzie ona finansowana w większym niż dotąd stopniu z zarobków więźniów pracujących (20 a nie 10% jak dotychczas wynosić będzie potrącenie na ten cel). Zwiększone też mają być limity pracy dopuszczalnej bez wynagrodzenia na rzecz samorządów, szpitali, domów opieki, zakładu karnego w którym odbywa się karę (z 60 na 90 godz. miesięcznie). Ma to być kolejna zachęta dla pracodawców. Czy wystarczy?
Kontrolowani
Co ósmy więzień odbywa karę nie dłuższą niż rok pozbawienia wolności. Czy tutaj nie rysują się wyraźne rezerwy i nie miejsce na inne niż dotąd rodzaje represji? Na całym świecie poszukuje się intensywnie nowych, niekonwencjonalnych sposobów karania. Rozpowszechnia np. nadzór elektroniczny, tańszy niż budowa nowych miejsc więziennych (urządzenie to kontroluje pobyt skazanego w domu, jego wyjścia do pracy i powroty jako dopuszczalny wyjątek od domowej izolacji). Jest on już praktykowany w Szwecji i w części RFN. Tworzy się też areszty tylko na weekendy, szczególnie dotkliwie przeżywane przez objętych tym ograniczeniem wolności. W Polsce natomiast cała dyskusja o karach sprowadza się do sporu, jak dalece podwyższyć dolne i górne progi izolacji więziennej, orzekanej za najcięższe zbrodnie.
Bezpańscy
Cotygodniowo przybywa w zakładach karnych kilkuset więźniów. Żadne mury nie są z gumy i to narzuca konieczność szukania innych niż dotąd rozwiązań. Tymczasem zawieszono na rok, tj. do 2003r., uchwaloną 27 lipca 1967r. ustawę o kuratorach sądowych, ponieważ zabrakło pieniędzy na sfinansowanie kurateli z prawdziwego zdarzenia (gdy 150 skazanych przypada na jednego kuratora, kuratela staje się fikcją).
Już przed dwoma laty rzecznik praw obywatelskich alarmował premiera: "Należy liczyć się z sytuacją, że wskutek błędów popełnianych przy wykonywaniu kary ograniczenia wolności z pracą bezpłatną na cel publiczny coraz liczniejsza grupa sędziów i prokuratorów przestaje być w pełni przekonana co do skuteczności tych kar".
Od tej pory niewiele się zmieniło i nadal stanowi ona zaledwie 9% ogółu skazań. Od kilkudziesięciu lat (tyle czasu istnieje kara ograniczenia wolności) nie znalazła się siła ani władza, która byłaby w stanie zorganizować front robót darmowych, a pożytecznych dla kraju.