MakTV#2 Narkozine

Jazda figurowa, nie na lodzie, figurowa jazda w głowie

Tagi

Źródło

MakTV#2 Narkozine

Odsłony

4241
 pl: windows95/98

                                                    ........
                                                    :     TRZY trzy trzy trzy
                                                    :......:
                                                        :    (3)
                        ................................:
                        :
                     ...:...
    dwa dwa dwa dwa DWA    :
                     :.....:
                 (2)    :
                        :........................
                                                :
                                            ....:....
                                            :     JEDEN jeden jeden jeden
                                            :.......:
                                   .............:     (1)
                                   :
                                   :
                            .......:.........
 kkkoooo kooooooooo koo   kontakkktontaktONtaktonTAKTkontakt
                            :...............:
                                              (0)


                    f u n k c j a   i n f o r m a c y j n a
  NADAWCA ----------------------- KOMUNIKAT ----------------------> ODBIORCA
  funkcja                            KOD                            funkcja
ekspresywna                        KONTEKST                        impresywna
                                    KANAŁ
                                    ^^^^^

              funkcja ekspresywna wypowiedzi okreœla NADAWCĘ
              funkcja impresywna wypowiedzi okreœla ODBIORCĘ
              funkcja informacyjna wypowiedzi przekazuje KOMUNIKAT
              funkcja fatyczna wypowiedzi służy do podtrzymywania KANAŁU

                        a dzisiaj wystarczy mieć pršd
          wyłšcz telewizor, wyłšcz telewizor, włšcz się saaaaammm!!!

  :: przejœcie :: <---------------------------------------------------------

             œciœnie skronie obcęgami
             twardš skorupę rozłupie
             złoży mózg jak origami
             zamiesza w myœlach jak w zupie
             jak orzech, jak dziadkiem orzech
             pozwoli otworzyć sobie głowę

             bez kompromisu, bez alternatywy
             na specjalnych falach radiowych
             bez obrazów, bez dŸwięku, jedyny prawdziwy

        K A N A Ł
        ::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
        :  .:::.:::. : ..::::::.. : ::   ..::    : :::::::::: : ::    :: :
        : :::'::' :: : ::'    ':: : ::.::''      :     ::     : ::    :: :
        : ::  ::  :: : ::......:: : :::::::...   :     ::     :  ::..::  :
        : ::  ::  :: : ::      :: : ::     ''':: :     ::     :   `::'   :
        ::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
        telewizja schizów i paranoji. myœli na koniec œwiata. czyli DZIEŃ2

               in dolby surround ( (( ţ )) ) where available

     kanał(1) - program telewizyjny
     kanał(2) - system rur i połšczeń którym spływajš œcieki i fekalia.
     kanał(3) - walić w k.; w młodzieżowym slangu brać narkotyk dożylnie

     taaak ogólnie nieezzzzzłłłyyy kaannnnaaałł....
     wszystko dookoła to nieezzzzzłłłyyy kaannnnaaałł (ale który - 1,2,3?)

  ....
  : proezja #1
  :..:
    :
    :
    :                   "motywacja"
    :
    :                   minus na wszystko
    :                   w przeszłoœci
    :
    :                   odnaleŸć się
    :                   w rzeczywistoœci
    :
    :                   przewinšć tydzień
    :                   do tyłu
    :
    :                   powstajšc otrzepać się
    :                   z pyłu
    :
    :                   odpowiadać w końcu
    :                   za siebie
    :
    :                   przestać myœleć
    :                   o niebie
    :
    :                   (nieskończona)
    :                   ta lista zadań do wykonania
    :                   leży gdzieœ tam wyrzucona
    :                   po tych kurwicach układania
    :
  ..:..........
  :         mein kampf ......................................................
  :...........:                                                             :
                                                                            :
  Nieprawdš  jest  jakoby  marichuana (i inne) nie przeszkadzała w niczym.  :
  Przynajmniej  w  moim  przypadku.  Mnóstwo  rzeczy zaczętych lepiej, lub  :
  gorzej, ale wszystkie porzucone w trakcie. Brak motywacji.                :
                                                                            :
  Bezsens działania, równoważny, sens ćpania.                               :
                                                                            :
  ale  jak  długo  tak  do  kurwy nędzy można. Choose the life, choose the  :
  future,  choose  the...  nagły zryw, przypływ sił, przełomowa atmosfera,  :
  wykrzyczane głoœne: "PIEEERRDDODOLLLLĘĘĘĘ".                               :
                                                                            :
  Rzucić drugi w cholerę, nie wcišgać, nie połykać, nie wkładać pod język,  :
  nie  zacišgać  się?  Problem  jest takiego rodzaju, że nie mogę przestać  :
  palić,  bo  co  niby  innego  miałbym  robić? Nie potrafię się bawić bez  :
  trawki  (i  innych).  Może  to  i  upoœledzenie i degeneracja, ale muszę  :
  przyznać, że momentami całkiem przyjemne.                                 :
                                                                            :
  Ale  potrzebowałem jakiegoœ punktu oparcia, czegoœ co byłoby niezmienne,  :
  czego byłbym pewien, jakiejœ wykonywanej z własnej woli rutyny. Musiałem  :
  sobie  znaleŸc  jakiœ  obowišzek, wszystko poukładać, narzucić kontrolę,  :
  zaczšć coœ robić regularanie.                                             :
                                                                            :
  Cokolwiek.                                                                :
                                                                            :
  TYLKO CO?                                                                 :
                                                                            :
  nic mi nie przychodziło do głowy.                                         :
                                                                            :
  cóż,  w  końcu  wymyœliłem.  Generalnie, palę często, wcišgam gęsto, ale  :
  nieregularnie,   więc   pomyœlałem,  że  skoro  tak...  to  może  zacznę  :
  regularnie ćpać!                                                          :
                                                                            :
  piszę  to  na kurewnym zejœciu, po trzydniowym thc2h5oohetamine, ale jak  :
  na  razie  w  moim  przypadku  zdaje  to  egzamin.  4  dni  szkołypracy,  :
  pištek-sobota-niedziela,  w  poniedziałek, po niedzieli, dealer dla mnie  :
  już nie dzieli. Ćpam teraz tylko w weekendy.                              :
                                                                            :
  :: przejœcie :: <-------------------------------------------------------- :
                                                                            :
  więc  tak,  godzinę  póŸniej odebrałem telefon. Rozmowa była krótka, acz  :
  treœciwa  -  "ej,  to  my  tam przyjedziemy". Rozpoznałem głos, to xyz -  :
  wrócił w niedzielę z niderlandii. Wiedziałem co mnie czeka.               :
                                                                            :
  w cišgu 54 godzin spałem 8, cały czas cišgnšłem skanka, browary i polfę,  :
  ale w momencie odbierania telefonu to czułem się jeszcze nieŸle.          :
                                                                            :
  niestety, hardcorowe cišgnięcie z bonga mixu whitewidow i jakiegoœ haszu  :
  prosto z holandii i zapicie tego browarem przerosło moje możliwoœci.      :
                                                                            :
  rozpierdol  w  głowie  to  miałem taki, że kurwa wolę tego nie pamiętać.  :
  Oprócz  tego  załapałem  typowo  polfiarskš  paranoję - schizy z ludŸmi,  :
  daleeekka   odpadówka,   nie   mogłem   wstać   z   miejsca,  po  prostu  :
  przytłaczajšca atmosfera i ciężarny klimat.                               :
                                                                            :
  cóż,  kolejny wniosek na przyszłoœć, następny aksjomat, ćpam w weekendy,  :
  ale z UMIAREM. tzn. bez polfy trzy dni z rzędu, etc.                      :
                                                                            :
  :: przejœcie :: <-------------------------------------------------------- :
                                                                            :
  sšdzę, że gdybym kiedyœ dawno temu nie zapisał tych faz, to już bym nawet :
  o nich nie pamiętał...                                                    :
                                                                            :
  więc co zostało z tych wniosków i założeń na dzień dzisiejszy?            :
                                                                            :
  trzyliterowa odpowiedŸ...                                                 :
                                                                            :
  .....................                                                     :
  : narkomańskie opowieœci #1 ..............................................:
  :...................:
       :             :
       :          ...:................................................
       :          :      historie  prawdziwe bšdŸ zmyœlone i opowiadane jako
       :          : prawdziwe,   żeby   zabłysnšć   elokwencjš  i  humorem w
       :          : towarzystwie.  Różnišce  się  szczegółami,  słyszane  od
       :          : wielu   ćpunów,  historie  niczym  swoiste  narkomańskie
       :          :.legendy..........................................:
       :
       :         koleœ  przychodzi  do  takiego  jednego dilucha, i mówi, że
       :    chciałby  zjeœć  kwasa,  bo  jeszcze nie jadł, ale chce jakiegoœ
       :    mocnego,  bo  taki  np  haszysz  to na niego nie działa w ogóle.
       :    Kupił, zeżarł i poszedł do łaŸni. - "Wiesz leżę w tej saunie już
       :    długo,  myœlę  sobie,  coœ chujowy ten kwas, bo w ogóle mnie nie
       :    trzepie.  Wkurwiłem  się,  ubrałem  i  wyszedłem  z tej sauny na
       :    zewnštrz,  bo może mi się w końcu jakaœ jazda wkręci. Wyszedłem,
       :    patrzę,  a  tu  zajebista  leœna  dróżka, oœwietlona latarniami,
       :    drzewa,  klimaaat  - sok z dupy, palce lizać. No więc idę, a co,
       :    spoko  będzie.  Nagle tak jakoœ srać mi się strasznie zachciało.
       :    Więc  zniknšłem  na poboczu i sram sobie w najlepsze, a tu nagle
       :    słyszę: panie!!!! w saunie się nie sra!!!!".
       :
  .....:......
  : short01 - pragnienie .................................................
  :..........:                                                           :
                                                                         :
     Pewien  pustelnik  szedł  przez  pustynię,  do  swojej  pustynnej   :
  pustelni.  Jednakże  zgubił  się  w drodze z powodu pustynnej burzy.   :
  Skończyła  mu  się  woda  i  bardzo prażyło go pustynne słońce. Miał   :
  spieczone  wargi i wyschnięty na wiór język, pustynny wi atr wiał mu   :
  w  oczy,  goršco  było  w  dzień,  a  zimno  w  nocy. Tracił wszelkš   :
  nadzieję...                                                            :
                                                                         :
     Jednak  nagle,  zdumiony  przetarł  oczy,  bez  względu na to czy   :
  fatamorgana, czy też miraż, popędził szybko w jej kierunku. Studnia,   :
  taka zwykła, murowana rura wystajšcš z ziemi z wiadrem i kołowrotem.   :
  Co  prawda  kołowrót  był  złamany,  lina  przetarta, a wiadr o było   :
  dziurawe,  ale błyszczšca na dole powierzchnia wody, tak kusiła jego   :
  zmysły...  skoczył  na dół, pił i pił i kšpał się do woli, ale za to   :
  umarł z głodu.                                                         :
                                                                         :
  .....................                                                  :
  : narkomańskie opowieœci #2 ...........................................:
  :...................:
       :             :
       :          ...:................................................
       :          :      historie  prawdziwe bšdŸ zmyœlone i opowiadane jako
       :          : prawdziwe,   żeby   zabłysnšć   elokwencjš  i  humorem w
       :          : towarzystwie.  Różnišce  się  szczegółami,  słyszane  od
       :          : wielu   ćpunów,  historie  niczym  swoiste  narkomańskie
       :          :.legendy..........................................:
       :
       :         Gdzieœ  daleko,  dwóch kolesi nazbierało sobie grzybów, nie
       :    wiadomo  dokładnie  ile,  ale  krótko mówišc w chuj. swoim łupem
       :    chcieli  się  podelektować, jak pierdoleni koneserzy i wymyœlili
       :    sobie,  że  zrobiš  sobie  z  nich  bigos.  wzięli więc kapustę,
       :    cebulę,  pokroili  kiełbasy  i  wszystko to przyprawili znaczšcš
       :    iloœciš  grzybów  zostawili, po ugotowaniu, ten bigos na piecu i
       :    gdy  wyszli  po  coœ  do  picia  czy  też fajki to właœnie w tym
       :    momencie ojciec wrócił z roboty.
       :         Gdy   wrócili  ojciec  poprosił  syna  na  chwilę  po  czym
       :    powiedział do niego:
       :         - synu, jestem wariatem
       :         co  działo  się  póŸniej,  nie  wiadomo, w każdym razie oko
       :    wiadomo, że mu do dzisiaj oko taaaakkkkkk* chodzi.
       :
       :         *  w  tym  momencie  dosadnie pokazane w którš stronę i jak
       :    daleko chodzi mu to oko.
       :
       :
  .....:......
  : short03 - wyjazd ...................................................
  :..........:                                                         :
                                                                       :
     AJM  FRIII!!!!!!  Nareszcie  jestem wolny. WOLNY!!!! Œwiat stoi   :
  przede  mnš  otworem!!!  Młody, zdolny, ambitny, obywatel europy i   :
  całego œwiata.                                                       :
     Tak  myœlał,  gdy odbierał wizę umożliwiajšcš mu wyjazd. Bardzo   :
  szybko z niej skorzystał.                                            :
     Po paru tygodniach okazało się, że owszem, œwiat stoi przed nim   :
  otworem, ale jest to raczej otwór odbytu.                            :
                                                                       :
                               .............                           :
     ..........................: freestyle :...........................:
     :                         :...........:
     :
     :     Dwie  puste  flaszki  po  gorzale,  wydłubane  kozy  białe,
     :  papierki  po grudach - zostały po trudach wieczoru pamištki, a
     :  to  opalania lufy dopiero poczštki. Sš cztery, zostały po tych
     :  co  odeszli,  pozapominali, mimo iż przynieœli. Tylko jedyna z
     :  nich,  jedna,  jedyna, jeszcze opalana nie była. Metoda prób i
     :  błedów  uczy, więc nie opalamy tej tylko pozostałe trzy, teraz
     :  kolej na kolejnš, tš która najkrótsza. Więc œwieczka grzeje, a
     :  lufa    czernieje,    niestety    porażka,    za    to   innej
     :  prawdopodbieństwo  wzrasta.  Od  poczštku do końca płomieńem i
     :  chyba  nie  skończy  się  więzieniem  stan zastany dwóch chmur
     :  marichuany,  nad  œwieczkš  wydobytych,  w  pełnym skupieniu i
     :  ciszy.  Właœnie  taka  jest  moc  tego  skanka i podsumowujšca
     :  wyliczanka,  cztery lufki, trzy próby, dwa machy, jeden chuj i
     :  tak w końcu będzie na zero.
     :
  ...:........
  : short09 - projekt blok: winda .......................................
  :..........:                                                          :
                                                                        :
     Wracałem z nim wtedy windš. W kabinie było doœć ciasno, bo miał    :
  takiego  psa  mordercę,  marki  chyba  owczarek,  naprawdę wielkie    :
  bydle. Często go z nim widziałem, bo codziennie wychodził z nim na    :
  spacer.  Stałbym  sobie  spokojnie,  gdyby  jego bydlę właœnie nie    :
  stanęło  mi  jednš nogš na stopie. Mimika zadziałała skrzywieniem,    :
  już miałem zawalczyć o swoje prawa, ale uprzedził mnie.               :
     - oooo  fuj!  też  czujesz  jak  tu  jebie? znowu jechali Ci z     :
       trzeciego piętra                                                 :
     - powiedział ni stšd ni zowšd, bo znałem go w sumie z widzenia.    :
     - Nie,  nic  nie czuję. A wiesz jak jebiš Ci z pištego? - mimo     :
       zaskoczenia zareagowałem złoœliwym odruchem.                     :
     - Z  pištego?  No  co  Ty? W tej klatce najbardziej jebiš Ci z     :
       trzeciego.                                                       :
     Serio  nie  czujesz  tego smrodu? - zaskoczył mnie ponownie. To    :
  wyrafinowanie  jego  węchu  zbiło mnie z tropu. Fakt, miałem wtedy    :
  katar,  ale mimo to teatralnie pocišgnšłem nosem... i nie poczułem    :
  nic niezwykłego.                                                      :
     - Przykro mi, ale czuję tylko Twojego psa - dokończyłbym, że na    :
       mojej nodze. Niestety, już wysiadł.                              :
                                                                        :
    ..................                                                  :
  manifest thE generacji ...............................................:
    :................:
      :
      :        System  wartoœci  jest  prosty, jedyne co się liczy to dbanie
      :   tylko o własny punkt siedzenia (dupę), często podkreœlane zwrotem,
      :   że  coœ  się  tam  w  nim ma. Ważne jest jednak utrzymywanie go na
      :   właœciwym poziomie, żeby nie siedzieć za nisko, ani nie za wysoko,
      :   ważne  także,  aby nie patrzeć przez czubek swojego nosa jak przez
      :   celownik  karabinu.  Panuje  niepisana  reguła  trzech  "e", czyli
      :   egoizm - tak, egocentryzm - nie, egotyzm - nie.
      :
      :        Idea  jako  taka  obecna jest jako tanio zdobyty lewy telefon
      :   komórkowy. Mimowolnie wcielana w życie jedyna prostš prawdę, którš
      :   odkryto   już   dawno.   Po  Kohelecie,  Fauœcie,  jej  najnowszym
      :   głosicielem   jest   Cypher   z   filmu  Matrix  -  "niewiedza  to
      :   błogosławieństwo".  Po  co sobie zawracać głowę zbędnymi rzeczami?
      :   "Nie  chcę  być  mšdry,  nie  chcę  być inteligentny, nie chcę nic
      :   wiedzieć".
      :
      :        Nowe  pokolenie,  generacja  brzuchów  pełnych  od piwa, płuc
      :   pełnych  od dymu, kanap na wprost telewizora i dwóch uniwersalnych
      :   odpowiedzi: "nie wiem", "nie chce mi się". Generacja rozszerzonych
      :   Ÿrenic, zapchanych nosów, życia z dnia na dzień branego na kredyt.
      :   Generacja   pielgrzymek   do   stolicy   Holandii,   nowej  Mekki,
      :   współczesnego  Eldorado,  z  marihuanš,  nie  złotem  na  ulicach.
      :   Generajszyn  neXt,  to już przeszłoœć. To jest następna generacja,
      :   generacja D. Wiecznie odurzona, generacja, która dzięki narkotykom
      :   uczy się życia.
      :
      :     ......................
      :... bad command or file name?
            :....................:

             i co w zwišzku z tym?
             i co z tego?
             i co z tego wynika?
             i co to będzie?
             i co mam na to (od)powiedzieć?
             i co ty na to?
             i co o tym myœlisz?
             i co chcesz zrobić?

 ------- p - r - ó - g - - œ - w - i - a - d - o - m - o - œ - c - i --------

  wpadłem  w  kołowrotek  myœli,  takie uczucie jak na pierdolonym wahadle o
  zbyt  małym tłumieniu drgań, wahadle będšcego częœciš układu wpadajšcego w
  rezonans  i  dšżšcego  do  samozniszczenia,  kiedy  to właœnie wtedy mocno
  odbiło mi się zaistniałš rzeczywistoœciš

 ---------------------- powrót --- do --- normalnoœci -----------------------

      c:>del ico*.*
       :
      .:..
      : proezja #2 ....................................................
      :..:                                                            :
                        "szczyt umysłu"                               :
                                                                      :
                        czytaj między wierszami                       :
                        traktaty filozofów                            :
                        naukowymi twierdzeniami                       :
                        tłumacz wszystko wokół                        :
                                                                      :
                        myœl nad sensem życia                         :
                        i szczęœciem na wieki                         :
                        ponad kwestiš bycia                           :
                        stawiaj mšdroœci zalety                       :
                                                                      :
                        pytaj o istnienie boga                        :
                        i bezwględnych wartoœci                       :
                        mšdroœci droga                                :
                        prowadŸ na wysokoœci                          :
                                                                      :
                        i wznieœ się umysłem                          :
                        wyżej niż samoloty                            :
                        tylko nie dopuœć                              :
                        do przerostu prostoty                         :
                                                                      :
                            ............................              :
  ..........................: telezakupy mangoa, part2 :..............:
  :                         :..........................:
  :                            :     reklamacji     :
  :                            :  nie przyjmujemy   :
  :                            : (nawet przy kasie) :
  :                            :....................:
  :
  :  lista zakupów w notesie w kratkę:
  :
  :  pilot do przeżyć - [pressanykey2controllURlife]:
  :                     ff: CIĽG dalszy nastšpił (karuzela dni)
  :                     rew: option unavailable
  :                     play: (default option)
  :                     eject: if you really wantt (głosem beth gibbons -
  :                            portishead). Zastanów się czy to dobra opcja.
  :                     pause: włšczana cyklicznie œrednio co 12 godzin
  :                     stop: poszukiwania opcji trwajš - nie taka krótka
  :                           nocna pauza i nie drastyczny w skutkach eject,
  :                           przełšcza cię w stan pozwalajšcy zrobić rew...
  :
  :                     press any key to kontinue...
  :
  :  instrukcja obsługi do rzeczywistoœci - [papereal]
  :                     podana   data  ważnoœci,  a  w  razie  jakichkolwiek
  :                     problemów   kontakt   z   serwisem   (podany   numer
  :                     telefonu).
  :
  :  bezcukrowy miód - [honeyhoney sugarfree]
  :                     (...) jak słoik bezcukrowego miodu wyjadanego powoli
  :                     małš  łyżeczkš.  klejšca  się żółta masa o wyglšdzie
  :                     gumy  arabskiej przełykana jest bez skrzywienia. nie
  :                     jest  ani  gorzka, ani słona, ani słodka, ani ostra,
  :                     jest bez smaku. można się przyzwyczaić.
  :
  :  sen o pobudce -    cykliczny,    przerywany    reklamami,   emitowany w
  :                     krótkich  odcinkach  sen w którym wracasz do stanu w
  :                     którym  wszystko  jest  w  porzšdku,  wszystko  jest
  :                     prawdziwe   i  namacalne,  w  którym  wszystko  jest
  :                     oczywiste i rzeczywiste
  :
  :  prawo jazdy kategorii duży œFIAT - nie ma takiego u ruskich na targu
  :
  :  olej "system" - najlepszy do Twojego silnika (ded 2: bishop)
  :
  :  porcja karmy - pies na pewno będzie się cieszył (ded 2: buddyœci z HPZ)
  :
  :  gdyby  można  było  kupić... ale przecież i tak jestem bez grosza przy
  :  DUSZY...
  :
 .:........
 :   niemORALNA propozycja ...............................................
 :........:                                                              :
                                                                         :
     czy  za  milion  dolarów wypiłbyœ kubek goršcej biegunki prosto z   :
  dupy jak z automatu do lodów???                                        :
                                                                         :
     NIE?                                                                :
                                                                         :
     Na  poczštku  każdy  tak  mówi.  A czy zjadłbyœ gówno, kiedy ktoœ   :
  przystawiłby Ci pistolet do głowy? Kiedy miałbyœ wybór - gówno, albo   :
  życie?                                                                 :
                                                                         :
     też NIE?                                                            :
                                                                         :
     No  więc  stary  to  pomyœl teraz jeszcze raz. MILION DOLARÓW, to   :
  jest  naprawdę  mnóstwo  kasy.  WyobraŸ sobie: milion zieloniutkich,   :
  dopiero   co   przywiezionych   z   mennicy   dolarów,   w  duppnych   :
  pięciodolarowych  stosach  z  jednej  strony  wagi,  a z drugiej ten   :
  malutki  plastikowy  kubek. WyobraŸ sobie ten kontrast. Tak wiele za   :
  tak  niewiele,  za  dziesięciosekundowš chwilę. A za te pienišdze to   :
  miałbyœ   naprawdę  nowe  życie.  Byłbyœ  ustawiony,  nie  musiałbyœ   :
  pracować,  żyłbyœ  z  odsetek  wypłacanych przez bank. I to na jakim   :
  poziomie.  Tropikalna wyspa z palmami na własnoœć, letnia rezydencja   :
  w  Beverly  Hills  z  lotniskiem dla Twojego prywatnego helikoptera,   :
  kolacje  z  VIPami  i  cipami  z  showbussinesu,  zajebisty  basen z   :
  zjeżdżalniš  o  długoœci  250m i cokolwiek innego sobie zamarzysz, a   :
  przy  tam  stać  by  Cię  było  na  dogłębne  przeczyszczenie układu   :
  pokarmowego,  nawet  sšdzę,  że  na nowy, wszak współczesna medycyna   :
  czyni  cuda.  Czyni cuda do tego stopnia, że o ewentualne odbicia na   :
  psychice  nie  masz  się  co  martwić. W końcu neurolodzy wiedzš już   :
  bardzo  dużo  o  tym  za co odpowiadajš poszczególne częœci mózgu...   :
  selektywna  kasacja  pamięci  może nie do końca jest możliwa, ale za   :
  pienišdze  na  pewno coœ da się z tym zrobić. Mówi się, że szczęœcia   :
  nie  dajš, ale nie chciałbyœ się przekonać na własnej skórze, czy to   :
  prawda?                                                                :
                                                                         :
     (około 25% osób wyrażało chęć... no comments)                       :
                                                                         :
    ............                                                         :
    : short04 - patrz co zrobiłeœ .......................................:
    :..........:
      :
      :        Dokładnie pamiętam kiedy to się zdarzyło, jakby to było dziœ.
      :   Wiele  rzeczy  mógłbym  zapomnieć,  ale tego nie zapomnę nigdy. To
      :   zdarzyło się właœnie wtedy.
      :
      :        Pobiegłem  szybko do łazienki, ledwo wyrobiłem się ze zwrotem
      :   o   sto  osiemdziesišt  stopni,  lecz  udało  mi  się  odpowiednio
      :   ukierunkować  siłę  bezwładnoœci. I właœnie wtedy znalazłem się we
      :   właœciwym  miejscu  o  właœciwym  czasie. Poczułem jak otwarła się
      :   czasoprzestrzenna  brama  i  COŒ wydostało się na zewnštrz, niczym
      :   nagle zassane w czarnš dziurę...
      :
      :        Gdy  było  już  po  wszystkim  spojrzałem. Było mi żal, bo to
      :   gówno leżało takie małe, biedne, bršzowe i samotne...
      :
      :   - nie spłukuj mnie, nie spłukuj mnie proszę, a spełnię twoje trzy
      :     życzenia
      :   - muszę
      :
      :................................
                                      :
                                  ....:....
      .......................... inter punkt
      :                           :.......:
      :
      :                           ! - wykrzyknik
      :                           ? - znak zapytania
      :                           , - przecinek
      :                           . - kropka
      :                           - - myœlnik, zwany też pauzš
      :
      :                           a jak będzie domyœlnik?
      :
  ....:...
  :  ciężki klimat ............................................
  :......:                                                    :
                                                              :
                        dialog - dwie osoby, jeden kanał      :
                       monolog - jedna osoba, jeden kanał     :
                     stereolog - jedna osoba, dwa kanały      :
                                 (monolog na dwa głosy?)      :
                                                              :
    ..........................................................:
    :
    :             Czasem  gdy skupiam zainteresowanie sluchaczy, a krwiobieg
    :       jest wystarczajaco zanieczyszczony zaczynam monolog. Mowie wtedy
    :       tak  szybko,  ze  mozg  za  tym  nie  nadaza i dochodzi do glosu
    :       podswiadomosc.  Padaja  wtedy  złote  myœli, motta życiowe, oraz
    :       zgrabne  poetyckie  metafory.  Bardzo  często  przejęzyczam  się
    :       freudowsko,   ale  nawykowo  zmieniam  wtedy  narracje  na  2-go
    :       osobowš  i  upominam sam siebie za ekshibicjonizm. Z odpowiedniš
    :       intonacja skutkuje nie szokujšc zbytnio towarzystwa, bo przecież
    :       œmiech rozładowuje wszystkie napięcia.
    :
 ...:.....................
 : słownik wyrazów babolowych: (tzw. babole słowne)
 :.......................:           babole ?
    :                                       babele
    :                                       babele słowa
    :
    :        na poczštku było SŁOWO.
    :
    :        Teraz  już  go nie ma, rozpłynęło się w otaczajšcym bełkocie. I
    :   tylko  czasem  SŁOWA  wydobywajš  się  z głębi ciebie i mówisz wbrew
    :   sobie,  niemyœlšc, zorientowawszy się po chwili walczysz z tym, lecz
    :   to  nic  nie  daje, słowa dalej przechodzš przez ciebie chociaż tego
    :   nie  chcesz - taki basowy pomruk buddy - kosmos mówi do ciebie przez
    :   ciebie  - nadœwiadomoœć daje znać, że jest - odzywajš się zakodowane
    :   instynktowne odruchy - coœ próbuje pokazać ci gdzie iœć.
    :
    :        Zaakceptuj to, poddaj się temu, nie walcz z tym...
    :
    :        To   zdawanie   się   na   instynkty,  popędy  i  odruchy,  ten
    :   ekshibicjonistyczny  słowotok  w  którym  słowa układajš się w myœli
    :   same,  bez  udziału  mózgu,  strumień  œwiadomoœci,  KANAŁ przekazu,
    :   właœnie  wtedy  odzywa  się  czyste  nieskażone ja. To właœnie wtedy
    :   jesteœ TY.
    :
    :        do osišgnięcia...
    :
    :
    :        DECLARE WORD:
    :
    :        masakrada
    :                  (masa takich samych twarzy)
    :
    :        aktywiœci mas
    :                  (szarek statystyczny, ONI sš wœród NAS)
    :
    :        przyjemnostka
    :                  (taka mała, fajna, własna. na tym to wszystko polega)
    :
    :        złud szczęœcia
    :                  (mieć czy go nie mieć)
    :
    :         deka dencji
    :                  (milenium i cały ten bełkot 2000)
    :
    :        milenijny bóg
    :                  (objawił się na przełomie wieków)
    :
    :        chronologia technologii
    :                  (wzrastajšcy poziom zorganizowania układów)
    :
    :        ontologika
    :                  (teoria bitu)
    :
    :        schizmatrix
    :                  (umysłowa nakładka systemowa)
    :
    :        los marihuanos
    :                  (lekki, nielekki, leki, nieleki, lekkilekinieleki)
    :
    :        prohibicja ambicji
    :                  (syndrom amotywacyjny)
    :
    :        don marihuan de markot
    :                  (mityczny kochanek, wyrżnšł w dupę pół œwiata)
    :
    :        amfetamineta
    :                  (całonocna jazda)
    :
    :        archa-anarcho-nophobia
    :                  (punkiem być i o tym nie wiedzieć)
    :
    :        retrotetro
    :                  (pierwsza młodOŒĆ)
    :
    :        kontrowersje introwersji
    :                  (œcišgnij izolację)
    :
  ..:.........
  : short05 - wybacz mi .............................................
  :..........:                                                      :
                                                                    :
  -  te  kwiaty sš dla pana od kogoœ kto pragnie pana bardzo        :
    przeprosić,  kto  wyrzšdził  panu wielkš krzywdę i teraz        :
    tego żałuje, czy domyœla się pan od kogo sš te kwiaty?          :
  - nie                                                             :
  - nie ma pan pojęcia?                                             :
  - nie, nie mam pojęcia                                            :
  - to bardzo bliska panu osoba...                                  :
  - nie wiem o kogo chodzi                                          :
  -  no  niech  pan się zastanowi... pan wie, tylko na pewno        :
    tak się przed kamerš wstydzi. Jurek zrób ujęcie na twarz        :
    pana,  niech  widzowie  zobaczš  jak  się  wstydzi. I co        :
    przyjmie pan te kwiaty?                                         :
  - ale, zaraz... jakie kwiaty? po co te kwiaty? od kogo?           :
  - dlaczego pan ich nie przyjmie? nie wybaczy pan?                 :
  - ale co ja mogę wybaczyć komuœ kogo w ogóle nie znam...          :
  -  a pan cišgle jedno i to samo, bierze pan te kwiaty, czy        :
    nie?                                                            :
  -  no,  ale  ja naprawdę nie mam pojęcia kto miałby powód,        :
    żeby  dawać mi te pieprzone kwiaty. Nie wiem o kogo pani        :
    chodzi  i  niech pani mi powie o kogo chodzi, albo da mi        :
    wreszcie œwięty spokój. A pan zabieraj stšd tš kamerę!          :
  - to pan Edward Haj(d)                                            :
                                                                    :
                                      ..............................:
                                    ..:..
 ............................... artykułłuj ...............................
 :                                  :...:                                 :
 :                                                                        :
 :    Siedzisz   tak   przed  monitorem,  twoje  palce  spoczywajš  na    :
 :    klawiaturze,  twoja  twarz  zwrócona w kierunku ekranu, podšżasz    :
 :    wzrokiem za literami i czytasz.                                     :
 :                                                                        :
 :    Czego oczekujesz? Masz nadzieję, że czegoœ się dowiesz? Myœlisz,    :
 :    że  będzie  się z czego poœmiać, a może nudzi Ci się tylko i nie    :
 :    masz  nic  innego  do roboty? Może zastanawiasz się kim jest ten    :
 :    kto to pisze? Szukasz czegoœ?                                       :
 :                                                                        :
 :    Co  spowoduje,  że  się zaczniesz œmiać, a co, że denerwować? Co    :
 :    zrobić,  byœ  czuł  się  zadowolony?  Jakie  słowa spowodujš, że    :
 :    przyjmiesz inny punkt widzenia? Czego chcesz? Jak wyglšdasz? Kim    :
 :    jesteœ?                                                             :
 :                                                                        :
 :    Jak   wielu  podobnych  tobie  to  czyta,  ilu  was  jest?  Jacy    :
 :    jesteœcie, czy jesteœcie tacy sami? Jak wyglšdacie? Jak żyjecie?    :
 :    Czego chcecie? Kim jesteœcie?                                       :
 :                                                                        :
 :    przer ywnik:                                                        :
 :    xchg (nadawca, odbiorca) -> alt-f5: o co Ci chodzi?                 :
 :    maktv#1 inspiration -> jedno zdanie -> "po co to czytasz?"...       :
 :                                                                        :
 :......                                                                  :
       :                                                                  :
  .....:......                                                            :
  : short04 - mania przeœladowcza ........................................:
  :..........:
        :
        :              Nie, nie wiem kto to jest, nie wiem dlaczego to robi,
        :         ale  jestem  pewien, że cały czas za mnš chodzi. Cały czas
        :         czuję  jego  obecnoœć,  czasem  jest  tak  blisko mnie, że
        :         prawie  czuję  jego  oddech  na  moich plecach. Czuję jego
        :         wzrok,  wiem,  że on patrzy, obserwuje... œledzi każdy mój
        :         ruch, wie o mnie wszystko. Naprawdę.
        :
        :              Nie,  nie  widziałem  go  nigdy.  Nie,  nigdy się nie
        :         odezwał.  Ale  jestem pewien, że istnieje. Po prostu CZUJĘ
        :         jego obecnoœć. Wiem, że on jest cały czas w pobliżu. Nawet
        :         teraz.
        :
        :              Nie wierzysz mi, prawda???
        :
        :                                   * * *
        :
        :              Stanšł  na  dachu budynku, na dole zebrali się gapie.
        :         Pokazywali go palcami, dzwonili po policję, straż pożarnš,
        :         pogotowie,  ktoœ  właœnie szedł do niego. Usłyszeli krzyk,
        :         "Zróbcie  coœ,  zróbcie coœ, ZABIERZCIE GO!!!", skoczył, a
        :         chodził za nim anioł stróż.
        :
  ......:.....
  : short02 - Józef K.urwa .............
  :..........:                         :
                                       :
     Pracuję   w   biurze.  Na  czym   :
  polega     moja     praca?     Nic   :
  specjalnego,  ot  zwykła  praca za   :
  biurkiem.     Kiedy    przychodzę,   :
  zawsze    leży   na   nim   sterta   :
  papierów,  a  ja...  sprawdzam czy   :
  saldo  się zgadza, czy jest dobrze   :
  wyliczony  VAT,  czy  uwzględniono   :
  podatek   dochodowy...  takie  tam   :
  rozliczenia.  No,  a potem zwracam   :
  lub    zatwierdzam   te   rachunki   :
  sumienia.                            :
                                       :
                                 ......:
                                 :
                             ....:...
                         ciężki  klimaat............
                             :......:              :
                                                   :
                       jazda  ostateczna:          :
                                     ONI           :
                                      TO           :
                                      i            :
                                      TE           :
                                  rzeczy           :
                                                   :
  ............                                     :
  : short06 - know how ............................:
  :..........:
     :
     :       W  centrum  handlowym  M3  w  Zabrzu  zainstalowano pierwszš na
     :    œwiecie  elektrownię  napędzanš  ludzkš  masš. Turbiny zamontowane
     :    na  dwudziestu  obrotowych drzwiach, przy wejœciach i wyjœciach do
     :    pawilonów   handlowych   dostarczajš   tyle  energii,  że  centrum
     :    handlowe wypowiedziało kontrakt elektrowni miejskiej.
     :
     :
 ....:............
 : numereologia  :.........................................................
 :...............:                                                        :
                                                                          :
      mam tutaj taki sobie numer.                                         :
      82061214972.                                                        :
                                                                          :
      dostaje  go  każdy  w  momencie urodzenia się, chociaż większoœć    :
      dowiaduje   się   o   nim  dopiero  w  momencie  odbioru  dowodu    :
      osobistego.                                                         :
                                                                          :
      tzw. pesel                                                          :
                                                                          :
                                                                          :
                        8 2 0 6 1 2 1 4 9 7 2                             :
                        | | | | | | | | | | |                             :
      rok urodzenia ----+-+ | | | | | | | | |                             :
  miesišc urodzenia --------+-+ | | | | | | |                             :
    dzień urodzenia ------------+-+ | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |                             :
                                    | | | | |  liczba z pięciorgiem       :
                                    1 4 9 7 2  miejsc dziesiętnych        :
                                               jest szesnastobitowa       :
                                                                          :
                  dajmy na to: 0011 1010 0111 1100                        :
                                                                          :
    szesnaœcie bitów, szesnaœcie odpowiedzi tak/nie na szesnaœcie pytań   :
                                                       SZESNAŒCIE PYTAŃ   :
                                                                          :
 eeee, dajmy na to:                                                       :
                                                                          :
  bit 01 - "aryjskoœci" - czy osobnik jest białego koloru skóry?          :
  bit 02 - "orientacji seksualnej" - czy osobnik jest heteroseksulany?    :
           (badania genetyczne?)                                          :
  bit 03 - "chrzeœcijaństwa" - czy rodzice osobnika sš chrzeœcijaninami?  :
  bit 04 - "żydostwa" - czy osobnik jest narodowoœci żydowskiej?          :
  bit 05 - "cudzoziemstwa" - czy osobnik jest dzieckiem cudzoziemców?     :
           (polak pokolenie 1?)                                           :
  bit 06 - "pierworodnoœci" - czy osobnik jest pierworodnym dzieckiem?    :
  bit 07 - "rodzinnych  zasług"  - czy w rodzinie osobnika był ktoœ       :
           zasłużony dla ojczyzny?                                        :
  bit 08 - "rodzinnych skaz" - czy w rodzinie osobnika był/jest ktoœ      :
           działajšcy na szkodę ojczyzny?                                 :
  bit 09 - "zlustrowania" - czy ktoœ z rodziny osobnika współpracował     :
           z władzami prl?                                                :
  bit 0A - "potencjalnego  szpiegostwa"  -  czy  rodzina  osobnika        :
           utrzymuje stały kontakt z osobami za granicami polski?         :
  bit 0B - "inteligencji" - czy œrednia iq członków rodziny osobnika jest :
           większa od œredniej iq krajowej?                               :
  bit 0C - "patologii" - czy w rodzinie występujš jakieœ patologie?       :
  bit 0D - "czystych ršk" - czy w rodzinie ktoœ wszedł w jakikolwiek      :
           konflikt z prawem?                                             :
  bit 0E - "bagażu genetycznego" - czy w rodzinie wystšpiły kiedykolwiek  :
           jakieœ wady genetyczne?                                        :
  bit 0F - "potencji" - czy osobnik jest płodny?                          :
                                                                          :
  jak umiesz przeliczać z dziesiętnego na binarny to teraz sprawdŸ kim    :
  jesteœ....                                                              :
                                                                          :
  maska bitowa              kategoria                                     :
  123456789ABCDEF                                                         :
                                                                          :
  xxxxx1xxxxx111x           jednostka skrajnie niepotrzebna               :
  00011x0101xxxxx           idealny wróg publiczny                        :
  11100xxxx0x0x0x           aktywista masy (Szarek Statystyczny)          :
  11100xxxx00010x           działacz samożšdowy (lepper)                  :
                                                                          :
  itepe  itede  cedeenen  (cišg dalszy nie nastšpi), bo mi się już nie    :
  chce wymyœlać)                                                          :
                                                                          :
  Taka  mała  liczba, a tyle z niej wiadomo. Przesadzam, wiem, ale kto    :
  zna  prawdziwe  znaczenie pięciocyfrowej liczby, kto może udowodnić,    :
  że tak nie jest??? (błšd logiczny popełniony celowo)                    :
                                                                          :
  ............                                                            :
  : short07 - save our soul ..............................................:
  :..........:
     :
     :       Leżał  na łóżku, zwišzany pasami, a oni przystawili mu do mózgu
     :    elektrody. Myœlał, że będzie taki dzielny jak rambo, zagryzie zęby
     :    i  będzie  tylko  ciężko  oddychał, ale jak zaczęli, to on już nie
     :    myœlał,  tylko  darł  się  w  niebogłosy.  Nie myœlał już nic, nie
     :    wiedział już nic, nie przypuszczał, że to aż TAK boli. Jednak mimo
     :    bólu  obsesyjnie  trzymał  się  jednej myœli, jednego pragnienia -
     :    żeby  już  przestali, żeby to się już skończyło... Muszš przestać,
     :    to się przecież musi kiedyœ skończyć, a po czasie... on nie będzie
     :    tego czuł, może nawet zapomni o tym.
     :
     :       Przerwa. Już nie boli. Oooo jak dobrze.
     :
     :       ZNOWU???
     :
     :       NIE!!!!
     :
     :       To się przecież kiedyœ w końcu skończy!!!
     :
     :       ...to się musi już skończyććććććć!!!!!!!!!!
     :
     :
     :       Nie  wiedział  tylko,  że  ONI  nadajš  tym  swoim specyficznym
     :    telegrafem, trzy krótkie, trzy długie, trzy krótkie...
     :
  ...:........
  :    (..) ON,I? ......................................................
  :..........:                                                         :
                                                                       :
     wcale tak nie jest, wcale tak nie jest, wcale tak nie jest.       :
                                                                       :
     tak  powtarzać,  żeby  nie zwracać uwagi na to co widzisz, co     :
  słyszysz,  co czujesz. Ustawić sobie takš stałš, taki pierdolony     :
  aksjomat, taki punkt oparcia.                                        :
                                                                       :
     nie  zwracać  uwagi na czyjeœ spojrzenia, szydercze uœmiechy,     :
  nie szukać podtekstów w słowach, nie sprawdzać, czy wiedzš...        :
                                                                       :
     paranoja.  jeżeli  już  jest, to trzeba jš kontrolować. Żyć z     :
  niš w symbiozie, zrobić z niej system ochronny.                      :
                                                                       :
     wtedy wszystko będzie prostsze...                                 :
                                                                       :
  ............                                                         :
  : short12 - szczytowanie miasta (g. 15.00-17.00) ....................:
  :..........:
    :
    :        No  tak,  wiem,  że  jestem  w  Zabrzu, ale konkretnie? Jaka to
    :     ulica?  Gdzie  mam  iœć?  Tam  już  chyba  byłem.  Tam  chyba też.
    :     Myœlałem,  że  idšc  tam gdzie wszyscy najprawdopodobniej dojdę na
    :     przystanek.  Ale  ani przystanku, ani nawet postoju taksówek. I co
    :     ja mam te raz zrobić? Prawda jest taka, że... chyba się zgubiłem.
    :
    :                               * * *
    :
    :        - Ty, a wiesz jaki jest szczyt roztargnienia?
    :        - Nie, nie wiem
    :        - Zgubić się w tłumie i przekazać policji swój rysopis, he, he,
    :          he
    :
  ..:.
  : proezja #3 .............................................
  :..:                                                     :
                                                           :
                        dla Tomasza Lisonia.               :
                        "projekt: wieża"                   :
                                                           :
                        zbudować wieżę z klocków           :
                        które nie pasujš do siebie         :
                        wysokš, ogromnš,                   :
                        ze szczytem w niebie               :
                                                           :
                        w œrodku kręcone schody            :
                        stopniami byłby czas               :
                        wchodzić całe życie                :
                        nie po to                          :
                        nie po to żeby spaœć               :
                                                           :
  ................                                         :
  : czarna mafia :.........................................:
  :..............:
      :
      :      Kilogram  gwoŸdzi  w  tekturowej  torebce, razem z nimi œruby i
      :   nakrętki,  twory  z  metalu  w  morderczej  symbiozie  z ładunkiem
      :   wybuchowym.  Metalowe  częœci  podczas wybuchu zostajš w œcianach,
      :   podłogach,  ludzkich głowach. Całoœć ukryta starannie pod koszulš,
      :   przy   sercu,  nic  nie  widać,  tylko  ktoœ  kto  go  zna  mógłby
      :   zażartować,  co tak zgrubnšł trochę ostatnio. Wszedł do koœcioła i
      :   usiadł  na  ławce. Ksišdz odprawiał mszę. Staruszki z ksišżeczkami
      :   recytowały  niczym  poezję  alleluja,  alleluja.  Tłumaczył  sobie
      :   znaczenie  każdego  obrzędu  liturgicznego.  Czytano  księgę.  Oto
      :   tajemnica wiary...
      :      Teraz  wszyscy  do  komuni,  po opłatek, do biegu gotowi start.
      :   Szybko,  szybko,  kto pierwszy ten lepszy. On się nie œpieszył, bo
      :   po  co. Wodził spokojnie wzrokiem na lewo i prawo, rozkoszował się
      :   widokiem.  Podszedł  w garniturze, krawacie, nienagannie uczesany.
      :   Uklęknšł.  Wysunšł język. Podchodzi ksišdz. Ciało chrystusa. Amen.
      :   Mniam, mniam. Wsunšł język. Właœnie wtedy nacisnšł przycisk.
      :      Nastšpiła     krótka,     bo    piętnastosekundowa    przerwa w
      :   rzeczywistoœci,  po czym wybuch zmiótł księdza, większoœć wiernych
      :   i  pół koœcioła z powierzchni ziemi. A jakaœ staruszka zakrzyknęła
      :   na to: "jezus maria, bóg się rodzi".
      :
  ....:.......
  : short03 - nirvana ..................................................
  :..........:                                                         :
                                                                       :
     Całe  swoje życie chciałbym poœwięcić na wynalezienie idealnego   :
  cewnika.  taki  cewnik  jak  w szpitalu, odprowadzajšcy mocz, lecz   :
  mocowany  od  razu  w  spodniach,  ze  zbiornikiem  i  odpowiednim   :
  filtrem. mocz, po przejœciu do owego cewnika zostałby zamieniony w   :
  czystš,  zdatnš do picia wodę. Z cewnika odprowadzona byłaby rurka   :
  pozwalajšca zamknšć obieg materii. Lejesz, chwilę czekasz, pijesz,   :
  a  jak  pijesz  to  znowu lejesz, znowu czekasz, a po chwili znowu   :
  pijesz,  lejesz,  pijeszlejesz, już potem nawet nie czekasz, tylko   :
  robiłbyœ    to    równoczeœnie,    równolegle,    synchronicznie i   :
  symultanicznie,  sprzęgnięcie  zwrotne,  feedback,  nazwij  to jak   :
  chcesz.  Mógłbyœ  żyć,  tylko  pijšc.  Normalnie byłbyœ chudy, ale   :
  takie   moczne   perpetum   mobile,   błędne   koło  obiegu  moczu   :
  doprowadziłoby  do niekontrolowanego wzrostu. Zaczšłbyœ rosnšć. We   :
  wszystkich wymiarach. Po niedługim czasie wypełniłbyœ swoim ciałem   :
  całš  galaktykę,  cały  wszechœwiat.  Stałbyœ  się istotš idealnš.   :
  Twoja  istota przepełniałaby każdy atom. Stałbyœ się bogiem. Twojš   :
  moc dałby Ci twój własny mocz. Twój mocz byłby z Tobš.               :
                                                                       :
  ........                                                             :
  :  koniec ...........................................................:
  :......:  conie?

  to nie ja, to moje ego?

  bla bla bla, pamiętaj: zachowaj dyst(r)ans

  dzisiejszy  program sponsorowany był przez literki "t","h","c","l","s","d"
  oraz cyfry dwa i pięć. Chociaż może nie. Sam nawet nie wiem. Kto to wie.

  jakieœ podsumowanie?
  cóż   mogę  powiedzieć,  nic  nie  mogę  powiedzieć,  bo  nic  nie  ma  do
  powiedzenia,  wszystko  co  miało  zostać powiedziane, zostało powiedziane
  wczeœniej  i  nie  musi być mówione teraz, a to co nie zostało powiedziane
  wczeœniej,  podobnie  jak to co zostało powiedziane wczeœniej, oraz jak to
  co zostało powiedziane teraz, to i tak nie ma znaczenia. (ostatnie zdanie
  podkreœlone dwa razy)

  wszystkie odpały: 0 kontroli a.k.a neon/wielgachne rzezimieszki
  
  kontakt: neon@tenbit.pl

  #include 

  grass, lsd, zenial, bielu, orbique, radi, id, czerski, hydrogen, nenek,
  horn, ural, dave, cedyn, [u]zywkowicze, monary

  prawdopodobnie
  tak...
  raczej tak.
  prawdopodobnie,
  CIĽG dalszy nastšpi (declare keyword: CIĽG)
  pytanie tylko JAKI


Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

yaqp (niezweryfikowany)

przeczytałem to wszystko, z uwagą coraz większa, wiersz po wierszu, wydaje mi się jakbym to ja pisał, te same używki , te same pomysły .... ja nie ćpam już od 2mce ... teraz wszystko jest jeszcze gorsze i na dodatek prawdziwe ... pzdr

metztli (niezweryfikowany)

Wpadłam tu zupełnie przypadkowo...szukałam w przeglądarce jakiś wiadomości na j.polski o funkcjach językowych tekstów...patrzę-jest... czytam dalej i mnie nieźle wciągnęło...gdyby tak można było pisać prace domowe na temat narkotyków to byłoby super...
Drogi autorze tych pięknych tekstów...Przez Ciebie pewnie będę miała jutro wory pod oczami...ale przynajmniej mój wizerunek będzie mroczniejszy, hehe...to co piszesz jest szczere, naturalne i prawdziwe...prawdziwe i realne jak nasz zrąbany świat...takie zrąbane życie mamy my-ludzie, czyli istoty, które niestety potrafią myśleć i przez to, że potrafią myśleć zdają sobie sprawę z tego jak skopane mają życie i popadają w depresje czy doły albo sięgają po dziwne sposoby oderwania się od rzeczywistości...(tak, mam na myśli te cholerne uzależnienia)...dałabym wiele żeby być istotą niemyślącą, żeby kierować się instynktem, a nie myślami...mój psiak kierował się instynktem, ale miał uczucia...dawał mi tyle radości...Moja psina była moim najwierniejszym przyjacielem...i co?...Odeszła w chwili gdy do niej wracałam...nie zdążyłam się pożegnać...Dałabym wiele by być takim optymistycznym psem...byla taka radosna aż do końca swoich dni...straciłam ją 28 sierpnia i nie mogę znieść myśli, że jej nie ma...nie wierzę w życie po śmierci, ale mam wielką chęć umrzeć i poszukać jej na tamtym świecie...ale ja boję się śmierci...od śmerci psa palę fajki...w wakacje piję prawie codziennie, a w roku szkolnym rzadko...po narkotyki nie sięgałam, ale pewnie gdybym miała dostęp coś tam bym ćpała...o cholera miałam robić zadanie a piszę takie głupoty tutaj...

Szekspit (niezweryfikowany)

Życie jest jedynie przelotnym cieniem; żałosnym aktorem. Co przez godzine puszy się i miota na scenie po czym znika; opowieścią idioty, pełną wrzasku i wsciekłosci. A nie znaczacą nic...

Zajawki z NeuroGroove
  • Powój hawajski
  • Powoje

Wiek: 18 lat.

Set & Settings: mój pokój, wał przeciwpowodziowy, park, ulica, sklep.

Dawkowanie: 10g nasion Ipomoea Violacea na osobę. Dochodzą dwie lufy MJ.

Doświadczenie: Marihuana, "Mieszanki ziołowe", DXM, DMH, Ubulawu, Benzydamina, Mefedron, Piperazyna, Morfina, 2C-E, LSA

Oto mój pierwszy psychodeliczny trip, który to trip był swego rodzaju przełomem w obliczu mojego wcześniejszego doświadczenia z substancjami psychoaktywnymi.

  • Zolpidem

pewnego wieczoru zapodałam sobie JEDNĄ tabletke Stilnoxu mając nadzieję tylko i wyłącznie na to, że zasnę w końcu po czwartym dniu walenia fetki. Nie spodziewałam się żadnych "atrakcji dodatkowych". Rzeczywiście, z zaśnięciem nie miałam żadnych problemów, z małym zastrzeżeniem. Obudziłam się po ok. godzinie i to co się ze mną później działo pamietam jakby ze snu. Dookoła mnie było mnóstwo ludzi, moich znajomych. Mówili cos do mnie. Dookoła migające kolorowe światła.

  • 4-HO-MET
  • Bad trip
  • Dekstrometorfan

Poprzedniej nocy brałem 600mg DXM byłem trochę zmęczony i nie miałem za bardzo ochoty na kolejny trip. Mimo wszystko zdecydowałem się na to, bo chciałem przekonać się jak to będzie.

Nigdy wcześniej przed tym doświadczeniem nie miałem Bad Tripa. Co prawda drugie starcie z DXM nie należało do najprzyjemniejszych, ale nie było tak źle. Godzin podawał nie będę, bo nie pamiętam za dobrze, a zrestą nie mają one większego znaczenia.

Rano wypiłem litr 25% soku porzeczkowego i wziąłem 300mg DXM. Czekając na pierwsze efekty czytałem e-booka na tablecie. Po ponad godzinie obraz zaczął być nieostry, a ja mi było bardzo przyjemnie. 50mg M4-HO-METa rozprowadziłem po jamie ustnej i przytrzymałem z 10 min.
Zacząłem się ubierać z zamiarem wyjścia do lasu.

randomness