pl: windows95/98
........
: TRZY trzy trzy trzy
:......:
: (3)
................................:
:
...:...
dwa dwa dwa dwa DWA :
:.....:
(2) :
:........................
:
....:....
: JEDEN jeden jeden jeden
:.......:
.............: (1)
:
:
.......:.........
kkkoooo kooooooooo koo kontakkktontaktONtaktonTAKTkontakt
:...............:
(0)
f u n k c j a i n f o r m a c y j n a
NADAWCA ----------------------- KOMUNIKAT ----------------------> ODBIORCA
funkcja KOD funkcja
ekspresywna KONTEKST impresywna
KANAŁ
^^^^^
funkcja ekspresywna wypowiedzi okrela NADAWCĘ
funkcja impresywna wypowiedzi okrela ODBIORCĘ
funkcja informacyjna wypowiedzi przekazuje KOMUNIKAT
funkcja fatyczna wypowiedzi służy do podtrzymywania KANAŁU
a dzisiaj wystarczy mieć pršd
wyłšcz telewizor, wyłšcz telewizor, włšcz się saaaaammm!!!
:: przejcie :: <---------------------------------------------------------
cinie skronie obcęgami
twardš skorupę rozłupie
złoży mózg jak origami
zamiesza w mylach jak w zupie
jak orzech, jak dziadkiem orzech
pozwoli otworzyć sobie głowę
bez kompromisu, bez alternatywy
na specjalnych falach radiowych
bez obrazów, bez dwięku, jedyny prawdziwy
K A N A Ł
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
: .:::.:::. : ..::::::.. : :: ..:: : :::::::::: : :: :: :
: :::'::' :: : ::' ':: : ::.::'' : :: : :: :: :
: :: :: :: : ::......:: : :::::::... : :: : ::..:: :
: :: :: :: : :: :: : :: ''':: : :: : `::' :
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
telewizja schizów i paranoji. myli na koniec wiata. czyli DZIEŃ2
in dolby surround ( (( ţ )) ) where available
kanał(1) - program telewizyjny
kanał(2) - system rur i połšczeń którym spływajš cieki i fekalia.
kanał(3) - walić w k.; w młodzieżowym slangu brać narkotyk dożylnie
taaak ogólnie nieezzzzzłłłyyy kaannnnaaałł....
wszystko dookoła to nieezzzzzłłłyyy kaannnnaaałł (ale który - 1,2,3?)
....
: proezja #1
:..:
:
:
: "motywacja"
:
: minus na wszystko
: w przeszłoci
:
: odnaleć się
: w rzeczywistoci
:
: przewinšć tydzień
: do tyłu
:
: powstajšc otrzepać się
: z pyłu
:
: odpowiadać w końcu
: za siebie
:
: przestać myleć
: o niebie
:
: (nieskończona)
: ta lista zadań do wykonania
: leży gdzie tam wyrzucona
: po tych kurwicach układania
:
..:..........
: mein kampf ......................................................
:...........: :
:
Nieprawdš jest jakoby marichuana (i inne) nie przeszkadzała w niczym. :
Przynajmniej w moim przypadku. Mnóstwo rzeczy zaczętych lepiej, lub :
gorzej, ale wszystkie porzucone w trakcie. Brak motywacji. :
:
Bezsens działania, równoważny, sens ćpania. :
:
ale jak długo tak do kurwy nędzy można. Choose the life, choose the :
future, choose the... nagły zryw, przypływ sił, przełomowa atmosfera, :
wykrzyczane głone: "PIEEERRDDODOLLLLĘĘĘĘ". :
:
Rzucić drugi w cholerę, nie wcišgać, nie połykać, nie wkładać pod język, :
nie zacišgać się? Problem jest takiego rodzaju, że nie mogę przestać :
palić, bo co niby innego miałbym robić? Nie potrafię się bawić bez :
trawki (i innych). Może to i upoledzenie i degeneracja, ale muszę :
przyznać, że momentami całkiem przyjemne. :
:
Ale potrzebowałem jakiego punktu oparcia, czego co byłoby niezmienne, :
czego byłbym pewien, jakiej wykonywanej z własnej woli rutyny. Musiałem :
sobie znalec jaki obowišzek, wszystko poukładać, narzucić kontrolę, :
zaczšć co robić regularanie. :
:
Cokolwiek. :
:
TYLKO CO? :
:
nic mi nie przychodziło do głowy. :
:
cóż, w końcu wymyliłem. Generalnie, palę często, wcišgam gęsto, ale :
nieregularnie, więc pomylałem, że skoro tak... to może zacznę :
regularnie ćpać! :
:
piszę to na kurewnym zejciu, po trzydniowym thc2h5oohetamine, ale jak :
na razie w moim przypadku zdaje to egzamin. 4 dni szkołypracy, :
pištek-sobota-niedziela, w poniedziałek, po niedzieli, dealer dla mnie :
już nie dzieli. Ćpam teraz tylko w weekendy. :
:
:: przejcie :: <-------------------------------------------------------- :
:
więc tak, godzinę póniej odebrałem telefon. Rozmowa była krótka, acz :
treciwa - "ej, to my tam przyjedziemy". Rozpoznałem głos, to xyz - :
wrócił w niedzielę z niderlandii. Wiedziałem co mnie czeka. :
:
w cišgu 54 godzin spałem 8, cały czas cišgnšłem skanka, browary i polfę, :
ale w momencie odbierania telefonu to czułem się jeszcze niele. :
:
niestety, hardcorowe cišgnięcie z bonga mixu whitewidow i jakiego haszu :
prosto z holandii i zapicie tego browarem przerosło moje możliwoci. :
:
rozpierdol w głowie to miałem taki, że kurwa wolę tego nie pamiętać. :
Oprócz tego załapałem typowo polfiarskš paranoję - schizy z ludmi, :
daleeekka odpadówka, nie mogłem wstać z miejsca, po prostu :
przytłaczajšca atmosfera i ciężarny klimat. :
:
cóż, kolejny wniosek na przyszłoć, następny aksjomat, ćpam w weekendy, :
ale z UMIAREM. tzn. bez polfy trzy dni z rzędu, etc. :
:
:: przejcie :: <-------------------------------------------------------- :
:
sšdzę, że gdybym kiedy dawno temu nie zapisał tych faz, to już bym nawet :
o nich nie pamiętał... :
:
więc co zostało z tych wniosków i założeń na dzień dzisiejszy? :
:
trzyliterowa odpowied... :
:
..................... :
: narkomańskie opowieci #1 ..............................................:
:...................:
: :
: ...:................................................
: : historie prawdziwe bšd zmylone i opowiadane jako
: : prawdziwe, żeby zabłysnšć elokwencjš i humorem w
: : towarzystwie. Różnišce się szczegółami, słyszane od
: : wielu ćpunów, historie niczym swoiste narkomańskie
: :.legendy..........................................:
:
: kole przychodzi do takiego jednego dilucha, i mówi, że
: chciałby zjeć kwasa, bo jeszcze nie jadł, ale chce jakiego
: mocnego, bo taki np haszysz to na niego nie działa w ogóle.
: Kupił, zeżarł i poszedł do łani. - "Wiesz leżę w tej saunie już
: długo, mylę sobie, co chujowy ten kwas, bo w ogóle mnie nie
: trzepie. Wkurwiłem się, ubrałem i wyszedłem z tej sauny na
: zewnštrz, bo może mi się w końcu jaka jazda wkręci. Wyszedłem,
: patrzę, a tu zajebista lena dróżka, owietlona latarniami,
: drzewa, klimaaat - sok z dupy, palce lizać. No więc idę, a co,
: spoko będzie. Nagle tak jako srać mi się strasznie zachciało.
: Więc zniknšłem na poboczu i sram sobie w najlepsze, a tu nagle
: słyszę: panie!!!! w saunie się nie sra!!!!".
:
.....:......
: short01 - pragnienie .................................................
:..........: :
:
Pewien pustelnik szedł przez pustynię, do swojej pustynnej :
pustelni. Jednakże zgubił się w drodze z powodu pustynnej burzy. :
Skończyła mu się woda i bardzo prażyło go pustynne słońce. Miał :
spieczone wargi i wyschnięty na wiór język, pustynny wi atr wiał mu :
w oczy, goršco było w dzień, a zimno w nocy. Tracił wszelkš :
nadzieję... :
:
Jednak nagle, zdumiony przetarł oczy, bez względu na to czy :
fatamorgana, czy też miraż, popędził szybko w jej kierunku. Studnia, :
taka zwykła, murowana rura wystajšcš z ziemi z wiadrem i kołowrotem. :
Co prawda kołowrót był złamany, lina przetarta, a wiadr o było :
dziurawe, ale błyszczšca na dole powierzchnia wody, tak kusiła jego :
zmysły... skoczył na dół, pił i pił i kšpał się do woli, ale za to :
umarł z głodu. :
:
..................... :
: narkomańskie opowieci #2 ...........................................:
:...................:
: :
: ...:................................................
: : historie prawdziwe bšd zmylone i opowiadane jako
: : prawdziwe, żeby zabłysnšć elokwencjš i humorem w
: : towarzystwie. Różnišce się szczegółami, słyszane od
: : wielu ćpunów, historie niczym swoiste narkomańskie
: :.legendy..........................................:
:
: Gdzie daleko, dwóch kolesi nazbierało sobie grzybów, nie
: wiadomo dokładnie ile, ale krótko mówišc w chuj. swoim łupem
: chcieli się podelektować, jak pierdoleni koneserzy i wymylili
: sobie, że zrobiš sobie z nich bigos. wzięli więc kapustę,
: cebulę, pokroili kiełbasy i wszystko to przyprawili znaczšcš
: ilociš grzybów zostawili, po ugotowaniu, ten bigos na piecu i
: gdy wyszli po co do picia czy też fajki to włanie w tym
: momencie ojciec wrócił z roboty.
: Gdy wrócili ojciec poprosił syna na chwilę po czym
: powiedział do niego:
: - synu, jestem wariatem
: co działo się póniej, nie wiadomo, w każdym razie oko
: wiadomo, że mu do dzisiaj oko taaaakkkkkk* chodzi.
:
: * w tym momencie dosadnie pokazane w którš stronę i jak
: daleko chodzi mu to oko.
:
:
.....:......
: short03 - wyjazd ...................................................
:..........: :
:
AJM FRIII!!!!!! Nareszcie jestem wolny. WOLNY!!!! wiat stoi :
przede mnš otworem!!! Młody, zdolny, ambitny, obywatel europy i :
całego wiata. :
Tak mylał, gdy odbierał wizę umożliwiajšcš mu wyjazd. Bardzo :
szybko z niej skorzystał. :
Po paru tygodniach okazało się, że owszem, wiat stoi przed nim :
otworem, ale jest to raczej otwór odbytu. :
:
............. :
..........................: freestyle :...........................:
: :...........:
:
: Dwie puste flaszki po gorzale, wydłubane kozy białe,
: papierki po grudach - zostały po trudach wieczoru pamištki, a
: to opalania lufy dopiero poczštki. Sš cztery, zostały po tych
: co odeszli, pozapominali, mimo iż przynieli. Tylko jedyna z
: nich, jedna, jedyna, jeszcze opalana nie była. Metoda prób i
: błedów uczy, więc nie opalamy tej tylko pozostałe trzy, teraz
: kolej na kolejnš, tš która najkrótsza. Więc wieczka grzeje, a
: lufa czernieje, niestety porażka, za to innej
: prawdopodbieństwo wzrasta. Od poczštku do końca płomieńem i
: chyba nie skończy się więzieniem stan zastany dwóch chmur
: marichuany, nad wieczkš wydobytych, w pełnym skupieniu i
: ciszy. Włanie taka jest moc tego skanka i podsumowujšca
: wyliczanka, cztery lufki, trzy próby, dwa machy, jeden chuj i
: tak w końcu będzie na zero.
:
...:........
: short09 - projekt blok: winda .......................................
:..........: :
:
Wracałem z nim wtedy windš. W kabinie było doć ciasno, bo miał :
takiego psa mordercę, marki chyba owczarek, naprawdę wielkie :
bydle. Często go z nim widziałem, bo codziennie wychodził z nim na :
spacer. Stałbym sobie spokojnie, gdyby jego bydlę włanie nie :
stanęło mi jednš nogš na stopie. Mimika zadziałała skrzywieniem, :
już miałem zawalczyć o swoje prawa, ale uprzedził mnie. :
- oooo fuj! też czujesz jak tu jebie? znowu jechali Ci z :
trzeciego piętra :
- powiedział ni stšd ni zowšd, bo znałem go w sumie z widzenia. :
- Nie, nic nie czuję. A wiesz jak jebiš Ci z pištego? - mimo :
zaskoczenia zareagowałem złoliwym odruchem. :
- Z pištego? No co Ty? W tej klatce najbardziej jebiš Ci z :
trzeciego. :
Serio nie czujesz tego smrodu? - zaskoczył mnie ponownie. To :
wyrafinowanie jego węchu zbiło mnie z tropu. Fakt, miałem wtedy :
katar, ale mimo to teatralnie pocišgnšłem nosem... i nie poczułem :
nic niezwykłego. :
- Przykro mi, ale czuję tylko Twojego psa - dokończyłbym, że na :
mojej nodze. Niestety, już wysiadł. :
:
.................. :
manifest thE generacji ...............................................:
:................:
:
: System wartoci jest prosty, jedyne co się liczy to dbanie
: tylko o własny punkt siedzenia (dupę), często podkrelane zwrotem,
: że co się tam w nim ma. Ważne jest jednak utrzymywanie go na
: właciwym poziomie, żeby nie siedzieć za nisko, ani nie za wysoko,
: ważne także, aby nie patrzeć przez czubek swojego nosa jak przez
: celownik karabinu. Panuje niepisana reguła trzech "e", czyli
: egoizm - tak, egocentryzm - nie, egotyzm - nie.
:
: Idea jako taka obecna jest jako tanio zdobyty lewy telefon
: komórkowy. Mimowolnie wcielana w życie jedyna prostš prawdę, którš
: odkryto już dawno. Po Kohelecie, Faucie, jej najnowszym
: głosicielem jest Cypher z filmu Matrix - "niewiedza to
: błogosławieństwo". Po co sobie zawracać głowę zbędnymi rzeczami?
: "Nie chcę być mšdry, nie chcę być inteligentny, nie chcę nic
: wiedzieć".
:
: Nowe pokolenie, generacja brzuchów pełnych od piwa, płuc
: pełnych od dymu, kanap na wprost telewizora i dwóch uniwersalnych
: odpowiedzi: "nie wiem", "nie chce mi się". Generacja rozszerzonych
: renic, zapchanych nosów, życia z dnia na dzień branego na kredyt.
: Generacja pielgrzymek do stolicy Holandii, nowej Mekki,
: współczesnego Eldorado, z marihuanš, nie złotem na ulicach.
: Generajszyn neXt, to już przeszłoć. To jest następna generacja,
: generacja D. Wiecznie odurzona, generacja, która dzięki narkotykom
: uczy się życia.
:
: ......................
:... bad command or file name?
:....................:
i co w zwišzku z tym?
i co z tego?
i co z tego wynika?
i co to będzie?
i co mam na to (od)powiedzieć?
i co ty na to?
i co o tym mylisz?
i co chcesz zrobić?
------- p - r - ó - g - - - w - i - a - d - o - m - o - - c - i --------
wpadłem w kołowrotek myli, takie uczucie jak na pierdolonym wahadle o
zbyt małym tłumieniu drgań, wahadle będšcego częciš układu wpadajšcego w
rezonans i dšżšcego do samozniszczenia, kiedy to włanie wtedy mocno
odbiło mi się zaistniałš rzeczywistociš
---------------------- powrót --- do --- normalnoci -----------------------
c:>del ico*.*
:
.:..
: proezja #2 ....................................................
:..: :
"szczyt umysłu" :
:
czytaj między wierszami :
traktaty filozofów :
naukowymi twierdzeniami :
tłumacz wszystko wokół :
:
myl nad sensem życia :
i szczęciem na wieki :
ponad kwestiš bycia :
stawiaj mšdroci zalety :
:
pytaj o istnienie boga :
i bezwględnych wartoci :
mšdroci droga :
prowad na wysokoci :
:
i wznie się umysłem :
wyżej niż samoloty :
tylko nie dopuć :
do przerostu prostoty :
:
............................ :
..........................: telezakupy mangoa, part2 :..............:
: :..........................:
: : reklamacji :
: : nie przyjmujemy :
: : (nawet przy kasie) :
: :....................:
:
: lista zakupów w notesie w kratkę:
:
: pilot do przeżyć - [pressanykey2controllURlife]:
: ff: CIĽG dalszy nastšpił (karuzela dni)
: rew: option unavailable
: play: (default option)
: eject: if you really wantt (głosem beth gibbons -
: portishead). Zastanów się czy to dobra opcja.
: pause: włšczana cyklicznie rednio co 12 godzin
: stop: poszukiwania opcji trwajš - nie taka krótka
: nocna pauza i nie drastyczny w skutkach eject,
: przełšcza cię w stan pozwalajšcy zrobić rew...
:
: press any key to kontinue...
:
: instrukcja obsługi do rzeczywistoci - [papereal]
: podana data ważnoci, a w razie jakichkolwiek
: problemów kontakt z serwisem (podany numer
: telefonu).
:
: bezcukrowy miód - [honeyhoney sugarfree]
: (...) jak słoik bezcukrowego miodu wyjadanego powoli
: małš łyżeczkš. klejšca się żółta masa o wyglšdzie
: gumy arabskiej przełykana jest bez skrzywienia. nie
: jest ani gorzka, ani słona, ani słodka, ani ostra,
: jest bez smaku. można się przyzwyczaić.
:
: sen o pobudce - cykliczny, przerywany reklamami, emitowany w
: krótkich odcinkach sen w którym wracasz do stanu w
: którym wszystko jest w porzšdku, wszystko jest
: prawdziwe i namacalne, w którym wszystko jest
: oczywiste i rzeczywiste
:
: prawo jazdy kategorii duży FIAT - nie ma takiego u ruskich na targu
:
: olej "system" - najlepszy do Twojego silnika (ded 2: bishop)
:
: porcja karmy - pies na pewno będzie się cieszył (ded 2: buddyci z HPZ)
:
: gdyby można było kupić... ale przecież i tak jestem bez grosza przy
: DUSZY...
:
.:........
: niemORALNA propozycja ...............................................
:........: :
:
czy za milion dolarów wypiłby kubek goršcej biegunki prosto z :
dupy jak z automatu do lodów??? :
:
NIE? :
:
Na poczštku każdy tak mówi. A czy zjadłby gówno, kiedy kto :
przystawiłby Ci pistolet do głowy? Kiedy miałby wybór - gówno, albo :
życie? :
:
też NIE? :
:
No więc stary to pomyl teraz jeszcze raz. MILION DOLARÓW, to :
jest naprawdę mnóstwo kasy. Wyobra sobie: milion zieloniutkich, :
dopiero co przywiezionych z mennicy dolarów, w duppnych :
pięciodolarowych stosach z jednej strony wagi, a z drugiej ten :
malutki plastikowy kubek. Wyobra sobie ten kontrast. Tak wiele za :
tak niewiele, za dziesięciosekundowš chwilę. A za te pienišdze to :
miałby naprawdę nowe życie. Byłby ustawiony, nie musiałby :
pracować, żyłby z odsetek wypłacanych przez bank. I to na jakim :
poziomie. Tropikalna wyspa z palmami na własnoć, letnia rezydencja :
w Beverly Hills z lotniskiem dla Twojego prywatnego helikoptera, :
kolacje z VIPami i cipami z showbussinesu, zajebisty basen z :
zjeżdżalniš o długoci 250m i cokolwiek innego sobie zamarzysz, a :
przy tam stać by Cię było na dogłębne przeczyszczenie układu :
pokarmowego, nawet sšdzę, że na nowy, wszak współczesna medycyna :
czyni cuda. Czyni cuda do tego stopnia, że o ewentualne odbicia na :
psychice nie masz się co martwić. W końcu neurolodzy wiedzš już :
bardzo dużo o tym za co odpowiadajš poszczególne częci mózgu... :
selektywna kasacja pamięci może nie do końca jest możliwa, ale za :
pienišdze na pewno co da się z tym zrobić. Mówi się, że szczęcia :
nie dajš, ale nie chciałby się przekonać na własnej skórze, czy to :
prawda? :
:
(około 25% osób wyrażało chęć... no comments) :
:
............ :
: short04 - patrz co zrobiłe .......................................:
:..........:
:
: Dokładnie pamiętam kiedy to się zdarzyło, jakby to było dzi.
: Wiele rzeczy mógłbym zapomnieć, ale tego nie zapomnę nigdy. To
: zdarzyło się włanie wtedy.
:
: Pobiegłem szybko do łazienki, ledwo wyrobiłem się ze zwrotem
: o sto osiemdziesišt stopni, lecz udało mi się odpowiednio
: ukierunkować siłę bezwładnoci. I włanie wtedy znalazłem się we
: właciwym miejscu o właciwym czasie. Poczułem jak otwarła się
: czasoprzestrzenna brama i CO wydostało się na zewnštrz, niczym
: nagle zassane w czarnš dziurę...
:
: Gdy było już po wszystkim spojrzałem. Było mi żal, bo to
: gówno leżało takie małe, biedne, bršzowe i samotne...
:
: - nie spłukuj mnie, nie spłukuj mnie proszę, a spełnię twoje trzy
: życzenia
: - muszę
:
:................................
:
....:....
.......................... inter punkt
: :.......:
:
: ! - wykrzyknik
: ? - znak zapytania
: , - przecinek
: . - kropka
: - - mylnik, zwany też pauzš
:
: a jak będzie domylnik?
:
....:...
: ciężki klimat ............................................
:......: :
:
dialog - dwie osoby, jeden kanał :
monolog - jedna osoba, jeden kanał :
stereolog - jedna osoba, dwa kanały :
(monolog na dwa głosy?) :
:
..........................................................:
:
: Czasem gdy skupiam zainteresowanie sluchaczy, a krwiobieg
: jest wystarczajaco zanieczyszczony zaczynam monolog. Mowie wtedy
: tak szybko, ze mozg za tym nie nadaza i dochodzi do glosu
: podswiadomosc. Padaja wtedy złote myli, motta życiowe, oraz
: zgrabne poetyckie metafory. Bardzo często przejęzyczam się
: freudowsko, ale nawykowo zmieniam wtedy narracje na 2-go
: osobowš i upominam sam siebie za ekshibicjonizm. Z odpowiedniš
: intonacja skutkuje nie szokujšc zbytnio towarzystwa, bo przecież
: miech rozładowuje wszystkie napięcia.
:
...:.....................
: słownik wyrazów babolowych: (tzw. babole słowne)
:.......................: babole ?
: babele
: babele słowa
:
: na poczštku było SŁOWO.
:
: Teraz już go nie ma, rozpłynęło się w otaczajšcym bełkocie. I
: tylko czasem SŁOWA wydobywajš się z głębi ciebie i mówisz wbrew
: sobie, niemylšc, zorientowawszy się po chwili walczysz z tym, lecz
: to nic nie daje, słowa dalej przechodzš przez ciebie chociaż tego
: nie chcesz - taki basowy pomruk buddy - kosmos mówi do ciebie przez
: ciebie - nadwiadomoć daje znać, że jest - odzywajš się zakodowane
: instynktowne odruchy - co próbuje pokazać ci gdzie ić.
:
: Zaakceptuj to, poddaj się temu, nie walcz z tym...
:
: To zdawanie się na instynkty, popędy i odruchy, ten
: ekshibicjonistyczny słowotok w którym słowa układajš się w myli
: same, bez udziału mózgu, strumień wiadomoci, KANAŁ przekazu,
: włanie wtedy odzywa się czyste nieskażone ja. To włanie wtedy
: jeste TY.
:
: do osišgnięcia...
:
:
: DECLARE WORD:
:
: masakrada
: (masa takich samych twarzy)
:
: aktywici mas
: (szarek statystyczny, ONI sš wród NAS)
:
: przyjemnostka
: (taka mała, fajna, własna. na tym to wszystko polega)
:
: złud szczęcia
: (mieć czy go nie mieć)
:
: deka dencji
: (milenium i cały ten bełkot 2000)
:
: milenijny bóg
: (objawił się na przełomie wieków)
:
: chronologia technologii
: (wzrastajšcy poziom zorganizowania układów)
:
: ontologika
: (teoria bitu)
:
: schizmatrix
: (umysłowa nakładka systemowa)
:
: los marihuanos
: (lekki, nielekki, leki, nieleki, lekkilekinieleki)
:
: prohibicja ambicji
: (syndrom amotywacyjny)
:
: don marihuan de markot
: (mityczny kochanek, wyrżnšł w dupę pół wiata)
:
: amfetamineta
: (całonocna jazda)
:
: archa-anarcho-nophobia
: (punkiem być i o tym nie wiedzieć)
:
: retrotetro
: (pierwsza młodOĆ)
:
: kontrowersje introwersji
: (cišgnij izolację)
:
..:.........
: short05 - wybacz mi .............................................
:..........: :
:
- te kwiaty sš dla pana od kogo kto pragnie pana bardzo :
przeprosić, kto wyrzšdził panu wielkš krzywdę i teraz :
tego żałuje, czy domyla się pan od kogo sš te kwiaty? :
- nie :
- nie ma pan pojęcia? :
- nie, nie mam pojęcia :
- to bardzo bliska panu osoba... :
- nie wiem o kogo chodzi :
- no niech pan się zastanowi... pan wie, tylko na pewno :
tak się przed kamerš wstydzi. Jurek zrób ujęcie na twarz :
pana, niech widzowie zobaczš jak się wstydzi. I co :
przyjmie pan te kwiaty? :
- ale, zaraz... jakie kwiaty? po co te kwiaty? od kogo? :
- dlaczego pan ich nie przyjmie? nie wybaczy pan? :
- ale co ja mogę wybaczyć komu kogo w ogóle nie znam... :
- a pan cišgle jedno i to samo, bierze pan te kwiaty, czy :
nie? :
- no, ale ja naprawdę nie mam pojęcia kto miałby powód, :
żeby dawać mi te pieprzone kwiaty. Nie wiem o kogo pani :
chodzi i niech pani mi powie o kogo chodzi, albo da mi :
wreszcie więty spokój. A pan zabieraj stšd tš kamerę! :
- to pan Edward Haj(d) :
:
..............................:
..:..
............................... artykułłuj ...............................
: :...: :
: :
: Siedzisz tak przed monitorem, twoje palce spoczywajš na :
: klawiaturze, twoja twarz zwrócona w kierunku ekranu, podšżasz :
: wzrokiem za literami i czytasz. :
: :
: Czego oczekujesz? Masz nadzieję, że czego się dowiesz? Mylisz, :
: że będzie się z czego pomiać, a może nudzi Ci się tylko i nie :
: masz nic innego do roboty? Może zastanawiasz się kim jest ten :
: kto to pisze? Szukasz czego? :
: :
: Co spowoduje, że się zaczniesz miać, a co, że denerwować? Co :
: zrobić, by czuł się zadowolony? Jakie słowa spowodujš, że :
: przyjmiesz inny punkt widzenia? Czego chcesz? Jak wyglšdasz? Kim :
: jeste? :
: :
: Jak wielu podobnych tobie to czyta, ilu was jest? Jacy :
: jestecie, czy jestecie tacy sami? Jak wyglšdacie? Jak żyjecie? :
: Czego chcecie? Kim jestecie? :
: :
: przer ywnik: :
: xchg (nadawca, odbiorca) -> alt-f5: o co Ci chodzi? :
: maktv#1 inspiration -> jedno zdanie -> "po co to czytasz?"... :
: :
:...... :
: :
.....:...... :
: short04 - mania przeladowcza ........................................:
:..........:
:
: Nie, nie wiem kto to jest, nie wiem dlaczego to robi,
: ale jestem pewien, że cały czas za mnš chodzi. Cały czas
: czuję jego obecnoć, czasem jest tak blisko mnie, że
: prawie czuję jego oddech na moich plecach. Czuję jego
: wzrok, wiem, że on patrzy, obserwuje... ledzi każdy mój
: ruch, wie o mnie wszystko. Naprawdę.
:
: Nie, nie widziałem go nigdy. Nie, nigdy się nie
: odezwał. Ale jestem pewien, że istnieje. Po prostu CZUJĘ
: jego obecnoć. Wiem, że on jest cały czas w pobliżu. Nawet
: teraz.
:
: Nie wierzysz mi, prawda???
:
: * * *
:
: Stanšł na dachu budynku, na dole zebrali się gapie.
: Pokazywali go palcami, dzwonili po policję, straż pożarnš,
: pogotowie, kto włanie szedł do niego. Usłyszeli krzyk,
: "Zróbcie co, zróbcie co, ZABIERZCIE GO!!!", skoczył, a
: chodził za nim anioł stróż.
:
......:.....
: short02 - Józef K.urwa .............
:..........: :
:
Pracuję w biurze. Na czym :
polega moja praca? Nic :
specjalnego, ot zwykła praca za :
biurkiem. Kiedy przychodzę, :
zawsze leży na nim sterta :
papierów, a ja... sprawdzam czy :
saldo się zgadza, czy jest dobrze :
wyliczony VAT, czy uwzględniono :
podatek dochodowy... takie tam :
rozliczenia. No, a potem zwracam :
lub zatwierdzam te rachunki :
sumienia. :
:
......:
:
....:...
ciężki klimaat............
:......: :
:
jazda ostateczna: :
ONI :
TO :
i :
TE :
rzeczy :
:
............ :
: short06 - know how ............................:
:..........:
:
: W centrum handlowym M3 w Zabrzu zainstalowano pierwszš na
: wiecie elektrownię napędzanš ludzkš masš. Turbiny zamontowane
: na dwudziestu obrotowych drzwiach, przy wejciach i wyjciach do
: pawilonów handlowych dostarczajš tyle energii, że centrum
: handlowe wypowiedziało kontrakt elektrowni miejskiej.
:
:
....:............
: numereologia :.........................................................
:...............: :
:
mam tutaj taki sobie numer. :
82061214972. :
:
dostaje go każdy w momencie urodzenia się, chociaż większoć :
dowiaduje się o nim dopiero w momencie odbioru dowodu :
osobistego. :
:
tzw. pesel :
:
:
8 2 0 6 1 2 1 4 9 7 2 :
| | | | | | | | | | | :
rok urodzenia ----+-+ | | | | | | | | | :
miesišc urodzenia --------+-+ | | | | | | | :
dzień urodzenia ------------+-+ | | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | :
| | | | | liczba z pięciorgiem :
1 4 9 7 2 miejsc dziesiętnych :
jest szesnastobitowa :
:
dajmy na to: 0011 1010 0111 1100 :
:
szesnacie bitów, szesnacie odpowiedzi tak/nie na szesnacie pytań :
SZESNACIE PYTAŃ :
:
eeee, dajmy na to: :
:
bit 01 - "aryjskoci" - czy osobnik jest białego koloru skóry? :
bit 02 - "orientacji seksualnej" - czy osobnik jest heteroseksulany? :
(badania genetyczne?) :
bit 03 - "chrzecijaństwa" - czy rodzice osobnika sš chrzecijaninami? :
bit 04 - "żydostwa" - czy osobnik jest narodowoci żydowskiej? :
bit 05 - "cudzoziemstwa" - czy osobnik jest dzieckiem cudzoziemców? :
(polak pokolenie 1?) :
bit 06 - "pierworodnoci" - czy osobnik jest pierworodnym dzieckiem? :
bit 07 - "rodzinnych zasług" - czy w rodzinie osobnika był kto :
zasłużony dla ojczyzny? :
bit 08 - "rodzinnych skaz" - czy w rodzinie osobnika był/jest kto :
działajšcy na szkodę ojczyzny? :
bit 09 - "zlustrowania" - czy kto z rodziny osobnika współpracował :
z władzami prl? :
bit 0A - "potencjalnego szpiegostwa" - czy rodzina osobnika :
utrzymuje stały kontakt z osobami za granicami polski? :
bit 0B - "inteligencji" - czy rednia iq członków rodziny osobnika jest :
większa od redniej iq krajowej? :
bit 0C - "patologii" - czy w rodzinie występujš jakie patologie? :
bit 0D - "czystych ršk" - czy w rodzinie kto wszedł w jakikolwiek :
konflikt z prawem? :
bit 0E - "bagażu genetycznego" - czy w rodzinie wystšpiły kiedykolwiek :
jakie wady genetyczne? :
bit 0F - "potencji" - czy osobnik jest płodny? :
:
jak umiesz przeliczać z dziesiętnego na binarny to teraz sprawd kim :
jeste.... :
:
maska bitowa kategoria :
123456789ABCDEF :
:
xxxxx1xxxxx111x jednostka skrajnie niepotrzebna :
00011x0101xxxxx idealny wróg publiczny :
11100xxxx0x0x0x aktywista masy (Szarek Statystyczny) :
11100xxxx00010x działacz samożšdowy (lepper) :
:
itepe itede cedeenen (cišg dalszy nie nastšpi), bo mi się już nie :
chce wymylać) :
:
Taka mała liczba, a tyle z niej wiadomo. Przesadzam, wiem, ale kto :
zna prawdziwe znaczenie pięciocyfrowej liczby, kto może udowodnić, :
że tak nie jest??? (błšd logiczny popełniony celowo) :
:
............ :
: short07 - save our soul ..............................................:
:..........:
:
: Leżał na łóżku, zwišzany pasami, a oni przystawili mu do mózgu
: elektrody. Mylał, że będzie taki dzielny jak rambo, zagryzie zęby
: i będzie tylko ciężko oddychał, ale jak zaczęli, to on już nie
: mylał, tylko darł się w niebogłosy. Nie mylał już nic, nie
: wiedział już nic, nie przypuszczał, że to aż TAK boli. Jednak mimo
: bólu obsesyjnie trzymał się jednej myli, jednego pragnienia -
: żeby już przestali, żeby to się już skończyło... Muszš przestać,
: to się przecież musi kiedy skończyć, a po czasie... on nie będzie
: tego czuł, może nawet zapomni o tym.
:
: Przerwa. Już nie boli. Oooo jak dobrze.
:
: ZNOWU???
:
: NIE!!!!
:
: To się przecież kiedy w końcu skończy!!!
:
: ...to się musi już skończyććććććć!!!!!!!!!!
:
:
: Nie wiedział tylko, że ONI nadajš tym swoim specyficznym
: telegrafem, trzy krótkie, trzy długie, trzy krótkie...
:
...:........
: (..) ON,I? ......................................................
:..........: :
:
wcale tak nie jest, wcale tak nie jest, wcale tak nie jest. :
:
tak powtarzać, żeby nie zwracać uwagi na to co widzisz, co :
słyszysz, co czujesz. Ustawić sobie takš stałš, taki pierdolony :
aksjomat, taki punkt oparcia. :
:
nie zwracać uwagi na czyje spojrzenia, szydercze umiechy, :
nie szukać podtekstów w słowach, nie sprawdzać, czy wiedzš... :
:
paranoja. jeżeli już jest, to trzeba jš kontrolować. Żyć z :
niš w symbiozie, zrobić z niej system ochronny. :
:
wtedy wszystko będzie prostsze... :
:
............ :
: short12 - szczytowanie miasta (g. 15.00-17.00) ....................:
:..........:
:
: No tak, wiem, że jestem w Zabrzu, ale konkretnie? Jaka to
: ulica? Gdzie mam ić? Tam już chyba byłem. Tam chyba też.
: Mylałem, że idšc tam gdzie wszyscy najprawdopodobniej dojdę na
: przystanek. Ale ani przystanku, ani nawet postoju taksówek. I co
: ja mam te raz zrobić? Prawda jest taka, że... chyba się zgubiłem.
:
: * * *
:
: - Ty, a wiesz jaki jest szczyt roztargnienia?
: - Nie, nie wiem
: - Zgubić się w tłumie i przekazać policji swój rysopis, he, he,
: he
:
..:.
: proezja #3 .............................................
:..: :
:
dla Tomasza Lisonia. :
"projekt: wieża" :
:
zbudować wieżę z klocków :
które nie pasujš do siebie :
wysokš, ogromnš, :
ze szczytem w niebie :
:
w rodku kręcone schody :
stopniami byłby czas :
wchodzić całe życie :
nie po to :
nie po to żeby spać :
:
................ :
: czarna mafia :.........................................:
:..............:
:
: Kilogram gwodzi w tekturowej torebce, razem z nimi ruby i
: nakrętki, twory z metalu w morderczej symbiozie z ładunkiem
: wybuchowym. Metalowe częci podczas wybuchu zostajš w cianach,
: podłogach, ludzkich głowach. Całoć ukryta starannie pod koszulš,
: przy sercu, nic nie widać, tylko kto kto go zna mógłby
: zażartować, co tak zgrubnšł trochę ostatnio. Wszedł do kocioła i
: usiadł na ławce. Ksišdz odprawiał mszę. Staruszki z ksišżeczkami
: recytowały niczym poezję alleluja, alleluja. Tłumaczył sobie
: znaczenie każdego obrzędu liturgicznego. Czytano księgę. Oto
: tajemnica wiary...
: Teraz wszyscy do komuni, po opłatek, do biegu gotowi start.
: Szybko, szybko, kto pierwszy ten lepszy. On się nie pieszył, bo
: po co. Wodził spokojnie wzrokiem na lewo i prawo, rozkoszował się
: widokiem. Podszedł w garniturze, krawacie, nienagannie uczesany.
: Uklęknšł. Wysunšł język. Podchodzi ksišdz. Ciało chrystusa. Amen.
: Mniam, mniam. Wsunšł język. Włanie wtedy nacisnšł przycisk.
: Nastšpiła krótka, bo piętnastosekundowa przerwa w
: rzeczywistoci, po czym wybuch zmiótł księdza, większoć wiernych
: i pół kocioła z powierzchni ziemi. A jaka staruszka zakrzyknęła
: na to: "jezus maria, bóg się rodzi".
:
....:.......
: short03 - nirvana ..................................................
:..........: :
:
Całe swoje życie chciałbym powięcić na wynalezienie idealnego :
cewnika. taki cewnik jak w szpitalu, odprowadzajšcy mocz, lecz :
mocowany od razu w spodniach, ze zbiornikiem i odpowiednim :
filtrem. mocz, po przejciu do owego cewnika zostałby zamieniony w :
czystš, zdatnš do picia wodę. Z cewnika odprowadzona byłaby rurka :
pozwalajšca zamknšć obieg materii. Lejesz, chwilę czekasz, pijesz, :
a jak pijesz to znowu lejesz, znowu czekasz, a po chwili znowu :
pijesz, lejesz, pijeszlejesz, już potem nawet nie czekasz, tylko :
robiłby to równoczenie, równolegle, synchronicznie i :
symultanicznie, sprzęgnięcie zwrotne, feedback, nazwij to jak :
chcesz. Mógłby żyć, tylko pijšc. Normalnie byłby chudy, ale :
takie moczne perpetum mobile, błędne koło obiegu moczu :
doprowadziłoby do niekontrolowanego wzrostu. Zaczšłby rosnšć. We :
wszystkich wymiarach. Po niedługim czasie wypełniłby swoim ciałem :
całš galaktykę, cały wszechwiat. Stałby się istotš idealnš. :
Twoja istota przepełniałaby każdy atom. Stałby się bogiem. Twojš :
moc dałby Ci twój własny mocz. Twój mocz byłby z Tobš. :
:
........ :
: koniec ...........................................................:
:......: conie?
to nie ja, to moje ego?
bla bla bla, pamiętaj: zachowaj dyst(r)ans
dzisiejszy program sponsorowany był przez literki "t","h","c","l","s","d"
oraz cyfry dwa i pięć. Chociaż może nie. Sam nawet nie wiem. Kto to wie.
jakie podsumowanie?
cóż mogę powiedzieć, nic nie mogę powiedzieć, bo nic nie ma do
powiedzenia, wszystko co miało zostać powiedziane, zostało powiedziane
wczeniej i nie musi być mówione teraz, a to co nie zostało powiedziane
wczeniej, podobnie jak to co zostało powiedziane wczeniej, oraz jak to
co zostało powiedziane teraz, to i tak nie ma znaczenia. (ostatnie zdanie
podkrelone dwa razy)
wszystkie odpały: 0 kontroli a.k.a neon/wielgachne rzezimieszki
kontakt: neon@tenbit.pl
#include
grass, lsd, zenial, bielu, orbique, radi, id, czerski, hydrogen, nenek,
horn, ural, dave, cedyn, [u]zywkowicze, monary
prawdopodobnie
tak...
raczej tak.
prawdopodobnie,
CIĽG dalszy nastšpi (declare keyword: CIĽG)
pytanie tylko JAKI
Komentarze
przeczytałem to wszystko, z uwagą coraz większa, wiersz po wierszu, wydaje mi się jakbym to ja pisał, te same używki , te same pomysły .... ja nie ćpam już od 2mce ... teraz wszystko jest jeszcze gorsze i na dodatek prawdziwe ... pzdr
Wpadłam tu zupełnie przypadkowo...szukałam w przeglądarce jakiś wiadomości na j.polski o funkcjach językowych tekstów...patrzę-jest... czytam dalej i mnie nieźle wciągnęło...gdyby tak można było pisać prace domowe na temat narkotyków to byłoby super...
Drogi autorze tych pięknych tekstów...Przez Ciebie pewnie będę miała jutro wory pod oczami...ale przynajmniej mój wizerunek będzie mroczniejszy, hehe...to co piszesz jest szczere, naturalne i prawdziwe...prawdziwe i realne jak nasz zrąbany świat...takie zrąbane życie mamy my-ludzie, czyli istoty, które niestety potrafią myśleć i przez to, że potrafią myśleć zdają sobie sprawę z tego jak skopane mają życie i popadają w depresje czy doły albo sięgają po dziwne sposoby oderwania się od rzeczywistości...(tak, mam na myśli te cholerne uzależnienia)...dałabym wiele żeby być istotą niemyślącą, żeby kierować się instynktem, a nie myślami...mój psiak kierował się instynktem, ale miał uczucia...dawał mi tyle radości...Moja psina była moim najwierniejszym przyjacielem...i co?...Odeszła w chwili gdy do niej wracałam...nie zdążyłam się pożegnać...Dałabym wiele by być takim optymistycznym psem...byla taka radosna aż do końca swoich dni...straciłam ją 28 sierpnia i nie mogę znieść myśli, że jej nie ma...nie wierzę w życie po śmierci, ale mam wielką chęć umrzeć i poszukać jej na tamtym świecie...ale ja boję się śmierci...od śmerci psa palę fajki...w wakacje piję prawie codziennie, a w roku szkolnym rzadko...po narkotyki nie sięgałam, ale pewnie gdybym miała dostęp coś tam bym ćpała...o cholera miałam robić zadanie a piszę takie głupoty tutaj...
Życie jest jedynie przelotnym cieniem; żałosnym aktorem. Co przez godzine puszy się i miota na scenie po czym znika; opowieścią idioty, pełną wrzasku i wsciekłosci. A nie znaczacą nic...