Legalizacja marihuany jest coraz bliżej. Jak można na tym zarobić?

Nie oszukujmy się, dla rządzących taki temat jak „legalność jakiejś używki” jest naprawdę nieistotny. Dopóki większość mówi ziołu „nie”, to będzie ono nielegalne. Gdy większość zacznie mówić ziołu „tak”, to status quo będzie podważany, a kolejne ustępstwa regulacyjne będą postępować. Całość sprowadza się więc do społecznego postrzegania danego tematu. Jeszcze kilkanaście lat temu, marihuana była jednoznacznie stawiana na równi z twardymi narkotykami zaraz obok kokainy czy heroiny i to wcale nie tylko w Polsce. Obecny status marihuany na świecie wygląda następująco.

Tagi

Źródło

dnarynkow.pl

Komentarz [H]yperreala

Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

2442

Marihuana przez większość swojej historii była całkiem legalna. To na początku 20 wieku pomiędzy 1916, a 1931 roku dokładnie 29 amerykańskich stanów zakazało konopi. Wprowadzony w 1937 roku Marihuana Tax Act praktycznie zdelegalizował tę używkę w USA i zapoczątkował falę ogólnoświatowej delegalizacji. Klimat polityczny zmienia się jednak razem z kolejnymi generacjami i gdy okaże się, że większość społeczna domaga się legalizacji, to ta finalnie nastąpi.

Nie oszukujmy się, dla rządzących taki temat jak „legalność jakiejś używki” jest naprawdę nieistotny. Dopóki większość mówi ziołu „nie”, to będzie ono nielegalne. Gdy większość zacznie mówić ziołu „tak”, to status quo będzie podważany, a kolejne ustępstwa regulacyjne będą postępować. Całość sprowadza się więc do społecznego postrzegania danego tematu. Jeszcze kilkanaście lat temu, marihuana była jednoznacznie stawiana na równi z twardymi narkotykami zaraz obok kokainy czy heroiny i to wcale nie tylko w Polsce. Obecny status marihuany na świecie wygląda następująco.

Jaki jest status prawny marihuany?

Niebieski – legalna, pomarańczowy – nielegalna, ale zdekryminalizowana, jasna czerwień – nielegalna, ale nie ścigana, czerwony – nielegalna Instytut Gallupa publikował kilka tygodni temu badania, z których jednoznacznie wynika, że poparcie Amerykanów dla marihuany jest dziś jednym z najwyższych w historii. O tym, że powinna być ona w pełni zalegalizowana na terenie całych Stanów Zjednoczonych, opowiada się dziś blisko 70% dorosłych Amerykanów. Co ciekawe, ta kompletna społeczna zmiana dokonała się tak naprawdę w ciągu ostatnich 20 lat. Jeszcze w 2000 roku federalną legalizację marihuany popierało niewiele ponad 30% obywateli. Ostatnie wyniki, to kompletnie inne postrzeganie rzeczywistości.

Procent Amerykanów uważających, że marihuana powinna być legalna.

Źróło: Instytut Gallupa

Jeśli ktoś pomyśli, że to pewnie wpływ amerykańskiej młodzieży i nowych wyborców, to nic bardziej mylnego. Zmianę w postrzeganiu marihuany widać w Stanach w absolutnie każdej grupie społecznej, niezależnie od wieku, płci, wykształcenia, czy majątku. Nawet poglądy polityczne nie mają tutaj znaczenia. Oczywiście Demokraci są co do zasady bardziej pozytywnie nastawieni do legalizacji (83% za), ale nawet wśród bardziej konserwatywnych Republikanów, odsetek popierających legalizację sięgnął już połowy wyborców (50% za).

Procent Amerykanów w poszczególnych grupach społecznych będących za lub przeciw federalnej legalizacji marihuany

Źródło: Instytut Gallupa

Od momentu, gdy Kolorado i Waszyngton w 2012 roku jako pierwsze stany zalegalizowały marihuanę, ich śladem podążył już szereg innych, a ponieważ USA jest nad wyraz sprawne w eksportowaniu takich trendów kulturowych do całego „zachodniego” świata, to myślę, że możemy być w miarę pewni, że w ciągu najbliższej dekady również większość Europy mocno poluzuje swoje poglądy na spożycie marihuany. O Stanach nawet nie mówię w kontekście luzowania poglądów, bo pełna legalizacja jest tam tylko kwestią czasu. Nie było to może hasło przewodnie na sztandarach w kampanii wyborczej Joe Bidena, ale dało się ją usłyszeć w jej toku dość wyraźnie. Duet Biden-Harris wprost mówi nie tylko o chęci doprowadzenia do legalizacji spożycia marihuany na poziomie federalnej (czyli terenie całych Stanów Zjednoczonych), ale nawet o anulowaniu wszystkich poprzednich wyroków z tym związanych.

Prognozowana wartość legalnego rynku konopi w 2024 roku (miliardy USD)

Chciałbym, żebyśmy dobrze zrozumieli skalę tego biznesu. Już dziś, mówimy tu o sektorze dóbr konsumenckich, którego globalna wartość już szacowana jest na przekroczenie 100 miliardów dolarów do 2024 roku, a to tylko estymacje dotyczące rynku legalnych konopi. Spora część prawdziwego handlu dzieje się dziś pod stołem, a przez to jest niemożliwa do wiarygodnego badania. Znalazłem pewne dane z Kanady z 2018 roku, z których wynika, że nielegalna wartość sprzedaży marihuany wyniosła wówczas około 5 miliardów dolarów, podczas gdy wartość legalnej sprzedaży to niecałe 750 milionów dolarów. Ukryty popyt i brak danych sprawiają, że szacunki o całej wartości sektora są dziś praktycznie niemożliwe do przeprowadzenia, ale jestem dość pewny, że wspomniane ~100 miliardów dolarów wartości globalnego rynku to w 2024 roku tylko wierzchołek góry.

To nie jest sektor, którego wyzwolenie bez echa przejdzie przez gospodarki i giełdy. Już wówczas, gdy Joe Biden zyskiwał realną sondażową przewagę w wyścigu prezydenckim i wtedy, gdy faktycznie objął urząd, spółki zajmujące się konopiami zaliczyły niezwykle szybki rajd rzędu nawet kilkuset procent w górę. Taka euforia nie utrzyma się oczywiście bez żadnych faktycznych podstaw prawnych i regulacyjnych, ale jestem pewien, że z każdy tydzień przybliża nas do faktycznych działań w tym zakresie. Przy obecnym nastawieniu Amerykanów do marihuany, pełna legalizacja nie jest pytaniem „czy?”, ale „kiedy?” i dokładnie na tym można próbować zarobić, pozycjonując część swojego portfela na spółki konopne. W horyzoncie inwestycyjnym sięgającym 2-3 lat myślę, że taka inwestycja ma szansę przynieść naprawdę sporą stopę zwrotu, ale warto pamiętać o tym, że na pewno inwestor doświadczy tu ekstremalnie dużej zmienności. Jednodniowe spadki lub wzrosty po 10% nie są niczym nadzwyczajnym i nie powinny wywoływać przesadnej paniki ani euforii. Zyski ugruntują się, dopiero gdy faktycznie amerykańska machina legalizacyjna ruszy.

Ekspozycję na cały sektor można uzyskać na przykład przez fundusz ETF – ETFMG Alternative Harvest ETF, ale w polskich domach maklerskich, nawet z dostępem do rachunków zagranicznych, go nie uraczymy.

Notowania ETFMG Alternative Harvest za ostatnie 12 miesięcy

Spośród spółek zajmujących się konopiami, polski inwestor ma już większy wybór. Do wyboru mamy na przykład:

  • Aphria (APHA)
  • Aurora Cannabis (ACB)
  • Canopy Growth Corporation (CGC)
  • Curaleaf Holdings (CURLF)
  • OrganiGram Holdings (OGI)

Ten sektor jest dość hermetyczny. Gdy legalizacyjna maszyna zostanie uruchomiona, spodziewałbym się, że praktycznie każda ze spółek działających w branży zanotuje rajd. Nie skupiałbym się więc za bardzo na ich szerszej analizie, ale jeśli zdecydowałbyś się na taką inwestycję, to na pewno polecałbym rozłożenie przeznaczonej pod to gotówki na minimum dwa podmioty. Na pewno to ciut lepsza dywersyfikacja.

Jeśli jesteśmy wybitnymi patriotami inwestycyjnymi i nie w smak nam zagraniczne instrumenty, to na naszym rodzimym NewConenect też notowanych jest kilka podmiotów konopnych. To spółki takie jak: Cannabis Poland (CBD), Labocanna (LCN) oraz Hemp&Health (HMP). Cannabis Poland to producent wyroby farmaceutyczne ze szczególnym uwzględnieniem kannabinoidów wytwarzanych z konopi. Hemp&Health zamierza zostać liderem rynku europejskiego w zakresie dystrybucji kwiatów konopi i destylatów zawierających wysokoprocentowe kanabinoidy, a Labocanna zajmuje się głównie dystrybucją i uprawą konopi. Nie oszukujmy się jednak, że legalizacja marihuany w USA, czy nawet w Europie Zachodniej będzie miała wprost przełożenie na legalizację w Polsce. To również w końcu się wydarzy, ale zakładam, że jednak to najpierw zachód przetrze nam ten szlak i to tam szukałbym większych możliwości na zyski związane z tą branżą.

Do zarobienia!

Oceń treść:

Average: 5.4 (9 votes)

Komentarze

Magilla (niezweryfikowany)

To jakaś parodia ta cała legalizacja. Pora zacząć mówić o depenalizacji.
Bądźmy wolni i odpowiedzialni (każdy za siebie ewentualnie za swoje potomstwo).

Zajawki z NeuroGroove
  • Banisteriopsis caapi
  • DMT
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Tripraport

Set: Podniecenie z powodu nadchodzącego nowego roku, pierwszy psychodeliczny sylwester w moim życiu. Dom i grupka znajomych. Setting: Pomimo kilku wpadek owego dnia pozytywnie. Oczekiwałem mocnego rżnięcia umysłu.

Witam w moim drugim raporcie, noworocznym!

Trzech nas było, na kwasie: (J)a, (M)ors i (R)ak.

Dwoje ich było, na winie: (S)okół i (P)apuga

I on jeden, na dropsie: (A)mbroży

 

Słowem wstępu:

R miało dzisiaj z nami nie być, ale kosmicznym zbiegiem okoliczności nie wrócił do siebie. Mieliśmy propozycję prywatnej imprezy psytrance, ale ja i M nie chcieliśmy nigdzie jechać, padło więc na dom, ewentualne wyjście na fajerwerki o 12. Jeśli ktoś nie ma ochoty czytać prologu - trip właściwy zaczyna się od 23:40.

 

Ahoj!

 

  • 2C-I




"http://www.w3.org/TR/xhtml11/DTD/xhtml11.dtd">















p * { width: auto; height: auto; float: left; clear: both; display: inline-table; } body * { z-index: auto; overflow: visible; visibility: visible; }