Dopalacze niszczą nie tylko człowieka, ale cały system rodzinny [wywiad]

- Kłopot nie dotyczy tylko młodego człowieka, ale wszystkich osób z nim związanych. Tak naprawdę nie choruje jedynie osoba młoda, ale cały system rodzinny – o dopalaczach i uzależnieniu od tych substancji rozmawiamy z Moniką Chaińską i Sebastianem Pietrołajem, terapeutami z Ośrodka Leczenia Uzależnień, Opieki Psychiatrycznej i Pomocy Rodzinie „Integrum”.

Tagi

Źródło

www.rybnik.com.pl
Bartłomiej Furmanowicz

Odsłony

1411

- Kłopot nie dotyczy tylko młodego człowieka, ale wszystkich osób z nim związanych. Tak naprawdę nie choruje jedynie osoba młoda, ale cały system rodzinny – o dopalaczach i uzależnieniu od tych substancji rozmawiamy z Moniką Chaińską i Sebastianem Pietrołajem, terapeutami z Ośrodka Leczenia Uzależnień, Opieki Psychiatrycznej i Pomocy Rodzinie „Integrum”.

 

Zaczęły się wakacje. Czy jest to czas wzmożonej pracy dla państwa?

Monika Chaińska: wakacje to okres, kiedy młody człowiek ma dużo wolnego czasu, który trudno zagospodarować. Pojawiają się nowe możliwości, nowe perspektywy, towarzystwo nierzadko podsuwające różne pomysły – nie zawsze mądre. Podczas plenerowych eventów i nie tylko mogą pojawiać się też substancje psychoaktywne, dopalacze, które dosyć mocno przejęły inicjatywę.

Dużo mówi się o dopalaczach, ale pod względem prawnym nie da się z nimi zrobić porządku raz na zawsze. Czy mogą państwo opisać, w jaki sposób działają takie substancje na młodego człowieka?

Sebastian Pietrołaj: nie mamy czasu, aby opisać wszystkie objawy, bo dopalacze jak wszystkie inne środki psychoaktywne wpływają na centralny układ nerwowy i tu robią największe spustoszenie – głównie z umysłami młodych osób, ich emocjami. To są największe przypadłości, z którymi musimy się borykać w takcie spotkań.

Oczywiście, występują też skutki fizyczne. Właściwie nie ma narządu człowieka, który nie zostaje zaatakowany przez tego typu substancje. Tak duży jest bowiem wachlarz chemiczny odczynników spotykanych w dopalaczach.

Dodajmy, że są one przyczyną chorób psychicznych i często je uaktywniają.

Państwo powinno w końcu stanowczo zareagować na ten problem, przypisać dopalacze do kategorii narkotyków?

Sebastian Pietrołaj: na pewno przydałaby się taka struktura. Obserwując reakcję młodych ludzi na spotkaniach wiemy, że temat dopalaczy nie jest taki prosty. Substancje bardzo szybko są modyfikowane i trudno je sklasyfikować – to jest największy kłopot.

Druga sprawa dotyczy rozpowszechniania dopalaczy, teraz – jak mówią nasi klienci – są dostępne nawet w miejscach publicznych. Pamiętajmy o tym, że o ile w skład dopalaczy nie wchodzą substancje nielegalne, to nie ma żadnego problemu, by nimi handlować.

Monika Chaińska: kłopot polega na tym, że dopalacze są w dosyć konkurencyjnych, tańszych cenach niż klasyczne narkotyki. Ten czynnik przyciąga młodych ludzi. Ogromne znaczenie ma też dostępność – młodzi chcą doświadczyć szybkiego efektu za małą gotówkę.

Czy ci młodzi ludzie, którzy zgłaszają się do państwa, mówią wprost o swoich problemach? Uzmysławiają sobie w co się wplątali?

Sebastian Pietrołaj: sytuacja wygląda w ten sposób, że jak bezpośrednio dotkną ich już skutki różnych decyzji, to zaczynają powoli uświadamiać dość duży problem w jaki wpadli. Kłopot nie dotyczy tylko młodego człowieka, ale wszystkich osób z nim związanych. Tak naprawdę nie choruje jedynie osoba młoda, ale cały system rodzinny.

Zdarza się, że rodzice siłą zaciągają swoje dzieci do państwa?

Sebastian Pietrołaj: a z tym bywa różnie.

Monika Chaińska: prawda jest taka, że przy tym młodym człowieku oprócz rodziny, która ingeruje w jego ciężką sytuację, działa już osoba z instytucji, w której przebywa dziecko. To może być pedagog, kurator, sąd rodzinny. Wiele instytucji zaczyna działać w jego intencji.

Tak wprost, czy Rybnik ma problemy z dopalaczami?

Sebastian Pietrołaj: myślę, że Rybnik jak każde większe miasto jest obciążony tego typu dolegliwościami jak dopalacze. Spotkamy się z osobami z różnych rejonów Polski i wszędzie występuje ten kłopot.

Ile grup tutaj działa?

Monika Chaińska: aktualnie działają grupy dla osób do 18 roku życia, powyżej 18 roku życia. Współpracujemy ponadto z rodzinami osób uzależnionych. Spotkania prowadzimy w czwartki i soboty.

Spotkania przypominają grupową terapię?

Monika Chaińska: dokładnie. Oprócz tego dajemy możliwość terapii indywidualnej dla osób, które nie są gotowe do pracy w grupie, w której znajduje się od 10 do 12 osób. Przeważnie tworzą je mężczyźni, kobiety stanowią jednostki.

Ciężko pracuje się z takimi osobami?

Sebastian Pietrołaj: nie można tego tak prosto postawić. Każdy przypadek jest indywidualny. Do niektórych trzeba trochę więcej czasu, inni lepiej radzą sobie w kontakcie terapeutycznym.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Bartłomiej Furmanowicz

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Tripraport

Dobre nastawienie na spontana

 

        Z powodu ładnej pogody, kilku znajomych organizuje ognisko z kiełbaskami nad rzeką. Piszę do swojego ziomka, żeby wpadał na ośke na grande, pyta się mnie o plany, na co mu odpowiadam, że mam dzisiaj ochote się zgrandzić, wpierdolić do pociągu i pojechać gdzieś w chuj, najchętniej za granice. Jako, że to jest typ lubiący grande na hardcorze to od razu zostaje zachęcony takim planem i mówi, że jak tylko będzie mógł to dołączy do nas na ognisku.  W dalszej części opisu będę nazywał go H.

  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Marihuana

Substancje oraz dawkowanie: (ja) około czterdziestu dorodnych czarnogórskich grzybów o działaniu wyginającym wzory na kafelkach, zapijane jakimiś piwami pszennymi, na rozładowanie emocji niechcąca dwójka klona, kielich wódki i kilka gibbonów w obiegu. I ta jebana nikotyna. B: około 30 grzybów, wódka, 2 browary, klon dwójka i jakaś baka, ale nie dużo bo się mu nieco przysnęło. J: na naszych oczach koło dwudziestu grzybów, potajemnie – co się zemściło – jeszcze z pięćdziesiąt. Reszta ludzi, co kto jak, w opisie.

  • Marihuana
  • Metoksetamina
  • Przeżycie mistyczne

Miejsce: bezpieczny domek na uboczu Pierwszy mocniejszy samotny trip z lekką dozą niepewności.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że poniższy trip raport będzie raczej nieudolną próbą opisania czegoś czego nie da się opisać słowami. Zdecydowałem się na publikację ponieważ dokonałem pewnych spostrzeżeń które mogą okazać się pomocne niektórym użytkownikom.