Beżowe dropsy

Policjanci ze śródmiejskiego komisariatu dotarli do studenta, który w łódzkim klubie sprzedawał narkotyki.

syncro

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

5553
Policjanci ze śródmiejskiego komisariatu dotarli do studenta, który w łódzkim klubie sprzedawał narkotyki Marcin Z. ma 21 lat i w ciągu tygodnia studiuje medycynę. Policjanci ustalili, że w weekendy sprzedaje beżowe tabletki, najczęściej w znanej dyskotece przy ul. Piotrkowskiej. Właśnie tam wpadł w ręce funkcjonariuszy. Miał przy sobie kilkadziesiąt tabletek zwanych dropsami. Mężczyzna sprzedawał je gościom dyskoteki po pięć złotych za sztukę mówi policjant z sekcji kryminalnej śródmiejskiego komisariatu. Wstępne badania wykazały, że w "dropsach" była amfetamina. Marcinowi Z. postawiono zarzut handlu narkotykami. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia. Przyznał się do winy. To zdecydowało, że zamiast trafić do aresztu, został objęty nadzorem policyjnym. Policjanci ustalają, skąd Marcin Z. brał narkotyki. Wcześniej mężczyzna nie był notowany.

Oceń treść:

Brak głosów

Komentarze

jadłem te "beżowe dropsiki", moze chodzi o te same. w moim przypadku były to beżowe wiśnie. szczerze mówiąc to pierwszy raz sie z takimi wisienkami spotkałem ,bo zawsze to bywały raczej koloru białego ,chyba że ktoś miał kolorową fantazję,to były też czerwone wisienki. w każdym razie beżowe też wcinałem i były nawet nawet, po prostu luzowały i dawały rozluźniającą ekstaze. jak to wiśnie.
codeine (niezweryfikowany)

A może chodzi o brązowe trójkąty? Niby powinny być brązowe, ale naprawdę są berzowo-szare i kopią niesamowicie :)
Anonim (niezweryfikowany)

trójkonty brazowe tez jadłem niesamowicie kopia kozackie chciałbym znac ich skład co wnich tam było miodziokocham ecstasy
skołowany (niezweryfikowany)

no ja też żarłem te brązowe blety, były to podwójne wiśnie.ale ten kolor,huj wie co w nich było o zauważyłem w nich w huj dużo kryształów.Zarzuciłem sobie dwa naraz z bomby wypiłem ciepłą herbate i zapaliłem fajeczke i tak zacząłem łazić kumplem.Poszliśmy po pół godzinie na butelke i miałem tylko małą banie.ale po jakiś 4 godzinach mi dopiero odpaliły nie wiem dlaczego tak póżno ale było w huj grubo!!!!!!troche brzuch boli jak po władzie
Anonim (niezweryfikowany)

tez jadlem te brazowe wisienki..mialem ich kilka w woreczku...tak smierdzaily ze szok..z tego co mi wiadomo to w 100% byly na amfie...wiec dawaly niezlego kopa..bez bani... a na drugi dzien praktycznie do wieczora pocilem sie jak glupi..moja skora przybrala jakis dziwny brazowawy odcien...naprawde nie polecam nikomu KOLOROWYCH TABLETEK !!! chyba ze sa to fioletowe krzyze ... pozdro
Anonim2 (niezweryfikowany)

spróbujcie holenderskich czerwonych pojedyńczych wiśni, to dopiero PIZDA!
Anonim (niezweryfikowany)

Te wisnie zrobione sa na fecie, wiec zapomnijcie o uczuciu extassy... dzialaja z duzym opoznieniem, wiec zero snu po imprezie i nieprzyjemne zejscie dnia nastepnego. Odradzam!
tomaz (niezweryfikowany)

Nareszcie znalazlem uzytkownika fioletu :D Nie ma nic lepszego. Ktos wie co wnich jest?
Producent (niezweryfikowany)

ehhhh te fioletowe krzyże celtyckie... zawieraly srednio 200 mg mdma i to co dawalo im moc, czyli heroine, reszta syfu w feldze była raczej malo wazna, wiec lepiej dla pożeraczy że nie wiedzą;)
OjciecBranżyPro... (niezweryfikowany)

nie mialo byc czyli heroine, tyylko i heroine...
Dropojad (niezweryfikowany)

albo niebieskie tulipany:) oddddddddjazd poprostu
Anonim (niezweryfikowany)

Ahh to są dzikie 'dropsy' nie maja nazwy . tak jak np. sprzedawana ruska wódka w Polsce. I jest cala na szuwaksie. Poprostu jakby sie bylo nastukanym. I dobrze jest, tyle iz nie wykręca. Ale zwały nie ma, normalnie sie je długo trzymaja i normalnie sie je. Ja trafilam na dobrą, ale nie wiadomo każdy może trafić na inna, lepiej nie brac sie za nie. orginalne wisnie podwójne sa najlepsze:))
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Mefedron
  • Miks

Mieszane, lekki strach bo dawno nie żarłem ale jednoczesnie lekkie podekscytowanie.

Witam, to mój pierwszy trip raport, kiedyś spędziłem wiele nocek na fazie czytając wszystkie trip raporty i sam dopiero po latach wpadłem na to aby opisać i stworzyć mój własny. Mam nadzieje że opisze to w miarę czytelnie, biorąc pod uwagę fakt że na fazie często się gubi rachube czasu oraz własnego siebie.

  • Marihuana
  • Odrzucone TR
  • Tripraport

Pewien poniedziałek godzina 13.15, szkoła , przerwa między lekcjami( po wf )

Ja, Sandra, Ola, Marta, Ania, Dominika ,Aga

Razem z Sandra stwierdziłyśmy , że najaramy dziewczyny wymienione wyżej. Oprócz Ani i Dominiki wszystkie przeżyły przynajmniej swój pierwszy raz z jaraniem.( Dominika z nami nie paliła)

 

Miałyśmy gdzieś ok. 3g. Oprócz 2 lufek nie miałyśmy żadnego sprzętu wiec zabrałyśmy sie za robotę.

Godzina 13.25

  • Marihuana

2006, wrzesień. Amsterdam

Wrzesień, rok 2006. Całe wakacje upłynęły pod znakiem pracy. We wrześniu całą ekipą
planowaliśmy eskapadę do Ziemii Obiecanej, do miejsca, gdzie odpalając jointa nie trzeba nerwowo oglądać się za siebie a idąc ulicą z gramem, nie trzeba kurczowo ściskać go w dłoni i zaprzątać sobie głowy myślą : zdążę połknąć, czy nie... To miało być ukoronowanie naszej przygody z MJ, nasza Mekka, nasz szczyt. Jedni wchodzą na K2 inni jadą... do AMSTERDAMU.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

 

randomness