Slang narkomanów niedobry na maturę

Opracowując temat, chłopak sam stanie się narkomanem

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

5743

Łódzki maturzysta zaproponował slang narkomanów jako temat ustnej prezentacji z polskiego. Nie zgodziła się na to komisja egzaminacyjna. Bała się, że opracowując temat, chłopak sam stanie się narkomanem

Maturzyści wybierają tematy ustnego egzaminu z polskiego już we wrześniu i przez pół roku przygotowują tzw. prezentację. Jeden z nich zgłosił: "Różne odmiany współczesnej polszczyzny na podstawie języka narkomanów". Nie zaakceptowała go okręgowa komisja egzaminacyjna.

- Młody człowiek, zbierając materiały do pracy, musiałby wejść w środowisko narkomanów. Pojawia się ryzyko kontaktu z narkotykami, a nawet uzależnienia - uzasadnia Anna Finkstejn z OKE. Jej zdaniem szkoła nie może narażać ucznia na takie niebezpieczeństwa. Pretensje mogliby mieć również rodzice. - Nie odrzuciliśmy tematu w całości. Zasugerowaliśmy tylko, by maturzysta zbadał jakąś inną odmianę polszczyzny, na przykład język Mickiewicza albo współczesnych łodzian. To o wiele bezpieczniejsze - dodaje Jacek Kozieł z tej samej komisji.

Czy oświatowi urzędnicy podjęli słuszną decyzję?

Dr Monika Płatek z Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej ma mieszane uczucia. - Rzeczywiście, można sobie nie życzyć, by uczeń, nawet pełnoletni, wchodził w kontakty ze środowiskiem przestępczym. Ja też starałabym się odwieść go od tego tematu. Z drugiej strony nie można zakładać, że kontakt z narkomanami zakończy się poddaniem się nałogowi. Podobnie jak nie można oczekiwać od kogoś, kto poznaje np. język plastyków, że zacznie pięknie malować.

Mniej wątpliwości ma Dariusz Chętkowski, nauczyciel polskiego w XXI LO w Łodzi, autor głośnej książki "Z budy. Czy spuścić ucznia z łańcucha?". - Nie rozumiem obaw komisji. Młodzież interesuje się problemem narkomanii, a narkomani nie mieszkają na księżycu. Są wszędzie, również w szkołach, być może wśród znajomych maturzysty. Uczeń przygotowuje prezentację pod okiem nauczyciela, poza tym jest wiele książek dostarczających wiedzę na temat języka narkomanów, choćby "Heroina" Tomasza Piątka czy "Osiem cztery" Mirosława Nahacza.

Chętkowski dodaje, że szkoła - zamiast odgradzać młodych ludzi od rzeczywistości - powinna ułatwiać jej poznanie. To najlepszy sposób ochrony przed czyhającymi niebezpieczeństwami. - Temat o slangu narkomanów był ku temu dobrą okazją - mówi nauczyciel.

Komisja egzaminacyjna nie była w stanie ustalić wczoraj, który uczeń zaproponował kontrowersyjny temat. Wiadomo tylko, że ostatecznie uwzględnił sugestie komisji i będzie mówić na maturze o języku... hiphopowców.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Dibujo (niezweryfikowany)

To sie bedize mogl ktos wykazac pomysl genijalny "by maturzysta zbadał jakąś inną odmianę polszczyzny, na przykład język Mickiewicza albo współczesnych łodzian. " Jezyk Mickiewicza hmmmm pewnie kazdy o tym marzy ale nikt nie chcial sie przyznac do swojego cichego hobby. Ja mam wrazenie ze Ci wszyscy ludzie zyja w jakims innym wymiarze. Wszyscy trabia o problemie narkomanii w szkolach ze niby co ktorys tam uczen ma kontakt itp. a oni graja tak jakby temat byl calkiem z kosmosu. Porazka popadajac juz w gleboka paranoje.
Włodzimierz Cim... (niezweryfikowany)

Ludzie a mysleliscie, ze to przejdzie???Zeby kogos ocenic trzeba miec jakie kolwiek pojecie na temat.Komisje raczej przestraszyla jej wlasna niewiedza....A chyba nie chcemy zeby stali sie narkomanami przez probe poznania w/w srodowiska i spojrzenie nieco dalej niz ich wykuty na pamiec swiat...P.S.Gratuluje odwagi maturzyscie!:)
Aleksander Kwas... (niezweryfikowany)

temat nie wydaje mi się jakiś specjalnie niebezpieczny i można by go całkiem spoko opracować, ale fakt, że jakby koleś wpadł przed maturką to jakieś nędzne tabloidy(fuckt(sic!)) i telewizja(programy typu uwaga, czy interwencja) mogłyby to cholernie rozdmuchać, a wtedy pare osob z oke ze stołków by poleciało. postawa komisji nie może dziwić, w końcu to tylko ludzie,a wielu ludzi boji się o posadę.
Janek (niezweryfikowany)

<p>Dokladnie jak piszesz. To byla pierwsza moja mysl jak czytalem ten artykul.</p>
nvm (niezweryfikowany)

Przyłączam się - mnie także powalił tekst o mowie Mickiewicza. :) <br>Co do samej sytuacji. Z tego co mi wiadomo (mogę się mylić) uczniowie zgłaszają swoje tematy, a następnie nauczyciele się zbierają i wybierają ponad sto tematów, które może wykorzystać KAŻDY (inaczej mówiąc: zgłaszasz temat, nie przyjmą go to trudno. Jak jednak spodoba się to nie jest już Twoją własnością). Oczywiste jest to, że nie wszystkie tematy uczniów są dopuszczone. Nie trzeba chyba także podawać powodu, dla którego odrzucono temat, dlatego nie rozumiem z lekka tych ludzi, którzy się tłumaczą. :) [swoją drogą w idiotyczny sposób.]
.... (niezweryfikowany)

I jak tu sie wykazac w tym pierdolonym panstwie &quot;wolnosc slowa &quot; jak chuj !!! W budzie jak sie tylko wspomni otrafce to juz krzywo patrza Jebane Panstwo Policyjne ehhh <br>Jeszcze jak kaczka wejdzie na tron to bedzie wogle cyrk najwiekszy klaun rzadzi cyrkiem LEGALIZE IT!!!!!!!!!!!!!
Andreas (niezweryfikowany)

Ludzie a mysleliscie, ze to przejdzie???Zeby kogos ocenic trzeba miec jakie kolwiek pojecie na temat.Komisje raczej przestraszyla jej wlasna niewiedza....A chyba nie chcemy zeby stali sie narkomanami przez probe poznania w/w srodowiska i spojrzenie nieco dalej niz ich wykuty na pamiec swiat...P.S.Gratuluje odwagi maturzyscie!:)
Gabi (niezweryfikowany)

Ludzie a mysleliscie, ze to przejdzie???Zeby kogos ocenic trzeba miec jakie kolwiek pojecie na temat.Komisje raczej przestraszyla jej wlasna niewiedza....A chyba nie chcemy zeby stali sie narkomanami przez probe poznania w/w srodowiska i spojrzenie nieco dalej niz ich wykuty na pamiec swiat...P.S.Gratuluje odwagi maturzyscie!:)
zewsząd i znikąd (niezweryfikowany)

Choć Wieszcza Adama M. autentycznie uwielbiam (w ogóle w wieku 14 lat zapadłam na &quot;gorączkę romantyczną &quot; ;) i do dziś nie wyzdrowiałam), mi również odpowiedź komisji wydała się wręcz kuriozalna... W tym się odbija całe wyobrażenie o programie szkolnym. Odwalić wszystkie lektury, w tym tak szerzące stereotypy utwory jak &quot;Rota &quot; albo powieści Sienkiewicza (NIE, nie namawiam do cenzurowania literatury. Kwestionuję tylko status tych dzieł jako superważnych lektur obowiązkowych), bo w końcu trzeba sobie Wielką Literaturą Narodową leczyć kompleksy... Zawsze zdecydowanie nie chciałam być nauczycielką, na studiach nawet nie tykałam specjalizacji pedagogicznej. Ale teraz myślę, że chciałabym uczyć dzieci i młodzież krytycznego czytania, że to coś, czego poniżej poziomu uniwersyteckiego nawet się nie liźnie - a jednak ogromnie ważne. <br>A tak poza tym, czy doprawdy nie istnieją opracowania (choćby artykuły w prasie), na podstawie których biedny maturzysta mógłby przygotować swój temat? Intryguje mnie żargon użytkowników środków psychoaktywnych,wiele określeń, które obiły mi się o uszy, wydaje mi się niezrozumiałych, nieumotywowanych... Podrzucicie jakieś określenia albo źródło artykułu? Wiadomo, określenia takie jak zioło, plastelina czy dropsy każdy słyszał... ale różne mniej znane?
Datura (niezweryfikowany)

temat nie wydaje mi się jakiś specjalnie niebezpieczny i można by go całkiem spoko opracować, ale fakt, że jakby koleś wpadł przed maturką to jakieś nędzne tabloidy(fuckt(sic!)) i telewizja(programy typu uwaga, czy interwencja) mogłyby to cholernie rozdmuchać, a wtedy pare osob z oke ze stołków by poleciało. postawa komisji nie może dziwić, w końcu to tylko ludzie,a wielu ludzi boji się o posadę.
zks (niezweryfikowany)

Czesciowo to maja racje, ale przeciez nie trzeba byc na ksiezycu zeby moc cos o nim powiedziec ;) <br>Gdy jeszcze chodziłem do liceum, na wychowawczej omawialismy subkultury. Wygladało to mniej-wiecej tak, ze ktos, kto mial najwiecej do powiedzenia wychodził na srodek i mowił.
zks (niezweryfikowany)

Czesciowo to maja racje, ale przeciez nie trzeba byc na ksiezycu zeby moc cos o nim powiedziec ;) <br>Gdy jeszcze chodziłem do liceum, na wychowawczej omawialismy subkultury. Wygladało to mniej-wiecej tak, ze ktos, kto mial najwiecej do powiedzenia wychodził na srodek i mowił.
hrhr (niezweryfikowany)

ja tam cos o kanabie i manifestacji co byla pare dni przed maturom pisalem na pisemnej z pola ;)
BLIZNIAK (niezweryfikowany)

ja tam cos o kanabie i manifestacji co byla pare dni przed maturom pisalem na pisemnej z pola ;)
hehe (niezweryfikowany)

ja tam cos o kanabie i manifestacji co byla pare dni przed maturom pisalem na pisemnej z pola ;)
quit (niezweryfikowany)

Hehe nie moge ogladac komentarzy odpalając z linka ;D wypierdala mi jakis kod zrodlowy czy cus. klawo jak chuj.
Armageddon (niezweryfikowany)

Łał. Motyw z hiphopowcami wypierdzielił mnie w kosmos. Ma się rozumieć że narkoman i hiphopowiec ma najwyraźniej niedaleko... do siebie ;&gt;. Nie chcący uczeń ten poparł pewien populistyczny mit społeczeństwa. :P kij w grób
Andrzej Leper (niezweryfikowany)

za to &quot;Balcerowicz musi... &quot; hmm odlecieć!
wtf (niezweryfikowany)

zajefajnie
o. Tadeusz Rydzyk (niezweryfikowany)

co to kurwa jest belweder? jakiś kolejny narkotyk niszczący maryjny lud?:D
SKAnk (niezweryfikowany)

pewno!o mickiewiczowym jezyku mlody musialby sie naczytac a tu nawet przed blok wychodzic nie musi <br>wszystko z wlasnej autopcji by polecial <br>zdanej maturki zycze.5
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Substancja: Salvia Divinorum


Doświadczenie: dawniej sporo MJ (teraz rzadziej, ale nie omijam), LSD, raz SD (nie za głeboko), alk, tramal, aviomarin ;) ...chyba tyle



Gdzie/jak: samemu (co raczej nierozważne), W domu, spontanicznie bez specjalengo przygotowania




Przebieg:

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

funkcjonujący w psychice odpowiedni COEX, duchowe dociekania, rozwój własnej osoby na różnych płaszczyznach, przekonanie o doniosłości nadchodzącego doświadczenia = set. Własny pokój, noc, ciemność, samotność [reszta domowników już śpiąca] = setting.

 

Niniejszy trip raport jest raczej próbą skrótowego ujęcia głównych motywów mojej, jakże dramatycznej, pierwszej sesji LSD, aniżeli usystematyzowanym, przemyślanym tekstem. Jest to bardziej rozwinięcie posta, który opublikowałem na ramach forum hyperreal.

Pozwoliłem sobie go otagować mianem przeżycia mistycznego, gdyż ten aspekt tripa jest ważniejszy niż bycie pierwszym razem, gdyż doświadczenia z psychodelikami już miałem.

  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks
  • N2O (gaz rozweselający)

Przeżycie miało miejsce na domówce u kolegi, chcieliśmy doświadczyć czegoś niezwykłego, bo był to nasz pierwszy raz n2o z mdma, muzyka grająca z głośnika i odgłosy rozmawiających osób

Sytuacja, o której piszę wydarzyła się wczoraj na domówce u znajomego. Około godziny 18.40 połknąłem całą tabletke maybach 170mg mdma. Miałem już doświadczenie z tą substancją tak samo jak z n2o, ale takich efektów nigdy bym się nie spodziewał. Następnie spaliłem nabicie z waporyzatora, było około godziny 19.45 i mdma zaczęło już dawać o sobie znaki.

  • Etanol (alkohol)
  • Kokaina
  • Pierwszy raz

Pozytywnie, po alkoholu, u przyjaciela na domówce

Trzy drinki wypite, godzinę od rozpoczęcia spotkania ziomal wyciąga pazłotko, w którym jest koko.

Posypał cztery kreski w kuchni, każdy sobie zajebał, ja najmniejszą, choć nakłaniał mnie, żebym skusił się na dużo większą, heh. Dobrze, że rozsądek starego ćpuna wie swoje- doświadczony licznymi bad tripami z powodu wysokich dawek mózg mówił mi- zaczynaj powoli.

Ssssssppppp! Wyciągnięta. Wracam do salonu, gdzie znajduje się większość imprezowiczów. I co, to już działa? Chyba nic nie czuję, heh.

randomness