5 lat więzienia za użycie "pigułki gwałtu"

Na pięć lat więzienia i trzy tysiące zł grzywny skazał Sąd Okręgowy w Kielcach Sławomira Z. za zgwałcenie w lutym zeszłego roku 19-letniej dziewczyny po uprzednim podaniu jej psychoaktywnego środka, tzw. pigułki gwałtu.

redakcja

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

2487
Na pięć lat więzienia i trzy tysiące zł grzywny skazał Sąd Okręgowy w Kielcach Sławomira Z. za zgwałcenie w lutym zeszłego roku 19-letniej dziewczyny po uprzednim podaniu jej psychoaktywnego środka, tzw. pigułki gwałtu. Ogłoszony w poniedziałek wyrok nie jest prawomocny. <--!break--> Sąd orzekł, że Sławomir Z. działając z nieustalonym mężczyzną, podstępem - poprzez dodanie do napoju nieustalonej substancji, która spowodowała u poszkodowanej amnezję - doprowadził ją do obcowania płciowego. Potem przez kilka godzin siłą przetrzymywał dziewczynę w swoim mieszkaniu. Sąd uznał, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala stwierdzić, iż postępowanie oskarżonego było wymierzone w sferę osobistej wolności pokrzywdzonej. "Zasługuje ono na surowe potępienie tym bardziej, że mężczyzna działał podstępnie, w przeświadczeniu, że uniknie kary" - podkreślił sąd w uzasadnieniu swojego postanowienia. Prokurator reprezentujący oskarżyciela, który domagał się dla Sławomira Z. 4,5 roku więzienia, odmówił dziennikarzom skomentowania wyroku. Czy zaskarży go obrońca, nie wiadomo - nie był obecny w sądzie. Proces dotyczył sprawy sprzed półtora roku. 19-latkę znaleziono 6 lutego nad ranem, na łące w Skarżysku-Kamiennej, przy drodze krajowej nr 7. Była w ciężkim stanie - groziła jej amputacja odmrożonych kończyn. W szpitalu stwierdzono, że została prawdopodobnie zgwałcona. Dopiero po dwóch dniach można ją było przesłuchać. Dziewczyna nie pamiętała okoliczności zdarzenia, dlatego podejrzewano, że sprawca użył tzw. pigułki gwałtu. Poszkodowana zeznała m.in., że po wypiciu soku podanego jej przez oskarżonego poczuła zawroty głowy, stała się "obojętna i posłuszna". Jeden ze świadków dodał, że gdy rozmawiał z nią przez telefon, sepleniła. Lekarz, który badał ją po kilku godzinach stwierdził, że mogła być pod wpływem środka odurzającego; była przytomna, ale bez kontaktu. W opinii biegłego toksykologa, w aspekcie opisanych reakcji i zdarzeń, zażycia przez poszkodowaną substancji psychoaktywnej nie można wykluczyć. Trudno jednak - jego zdaniem - po efekcie działania stwierdzić konkretnie, co to była za substancja. Na Sławomirze Z. ciążył również zarzut usiłowania wyłudzenia w grudniu 2004 roku 2,5 tys. zł kredytu bankowego na zakup kina domowego. Orzeczona dla oskarżonego kara obejmuje także to przestępstwo.

Oceń treść:

Brak głosów

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
Co to za substancja?
nvm (niezweryfikowany)
Wszędzie mówią, że nieznana substancja, itp... Widziałem dzisiaj reportaż w telewizji, pokazywano rzekome pigułki, mówiono, że policja trafiała do miejsc, gdzie produkowane są te pigułki i konfiskowano towar. Do cholery, nie byli w takim razie sprawdzić, co to jest?! Chyba goście w laboratoriach policyjnych nie są aż takimi idiotami, dysponują odpowiednim sprzętem. Coś mi nie pasuje w tej całej sprawie. Aha, pokazywano także niezidentyfikowaną ciecz w butelce, z której robi się te pigułki. Sporo absurdów jak dla mnie.
redakcja
to jest pigułka polityczna
syncro
Ta substancja to <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/GHB">GHB/GBL</a>, mozna o niej poczytac tutaj i w wielu innych miejscach. Media celowo mogły nie podać nazwy, zeby nie ułatwiać następnym gwałcicielom roboty ;) Podobnie jest np. taka zasada w niektórych mediach, ze o samobójstwach (albo o fałszywych alarmach bombowych) sie nie pisze. A to co pokazano w telewizji, to akurat mogło być cokolwiek, niekoniecznie GHB. W końcu chodzi o ilustrację tylko. (wydawca mówi na kolegium do dziennikarza: - idz zrób ta cholerna pigułkę, chce to mieć w głównym wydaniu, ale nie same zdjęcia z sądu, ma być dobrze widać PIGUŁKĘ, policjant ma ci je pokazać, bez pigułek nie wracaj!). W formie podstawowej GHB występuje właśnie jako bezbarwna ciecz.
1tathc (niezweryfikowany)
ja tego kolesia bym na conajmniej 25 lat wjebał bo to kawał hu*a.ja za palenie moge dostać 5 lat(to już lepiej zaczne gwałcić)
TraKu (niezweryfikowany)
mam nadzieję, że 5 lat wystarczy. Byle by tylko współwięźniowie się dowiedzieli, że jest to gwałciciel. Wtedy odczuje czym jest gwałt, ale bez pigułki gwałtu :] Mnie bardziej irytuje to, że nikt nie zwraca uwagi na kolesi którzy wyprowadzają z lokalu prawie nieprzytonmą dziewczynę. Takich tylko wyłapywać, prać a dopiero potem na policję. Ale to tylko moje zdanie.
mu@D'iB (niezweryfikowany)
moje też - żadna kara nie jest za wysoka dla gwałciciela
Anonim (niezweryfikowany)
A ja myslalem ze pigulki gwaltu to Rohypnol,czy to to samo co GHB?
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Codzienna depresja

Po ostatnim dekszeniu i raportach o kosmitach, delirium, piekle (https://neurogroove.info/trip/delirium-piek-o-kosmici-i-naprawianie-lini...) i pożegnaniu się z DXM (https://neurogroove.info/trip/nihil-novi-czyli-kiedy-prze-y-e-ju-wszystk...) nadal nie deksiłem, choć pokusa jest. Przeglądając [h], natrafiłem na rozmowy o odpowiedniku K-Hole osiąganym za pomocą DXM/DXO.

  • Dekstrometorfan
  • Odrzucone TR
  • Przeżycie mistyczne

Ciekawość z powodu zażycia całej paczki pierwszy raz.

Jest wieczór.Przyjechał do mnie mój kuzyn(S), który rózwnież tak jak ja lubi coś zarzucić. Nie mieliśmy zbyt wiele kasy,więc wpadliśmy na pomysł że zarzucimy po 450 mg DXM na głowę.
Udaliśmy się więc do apteki,następnie wróciliśmy i od razu spożyliśmy całą porcje naraz.
Efektu jak zwykle spodziewałam sie po ok.1,5 godz ale tym razem zaskoczyła nas ta faza , znienacka po pół godz.zaczęło działać. Trzymałam długopis, który momentalnie usunął mi się z rąk i totalnie mnie zamroczyło,już poczułam że to będzie coś konkretnego...

  • Inne
  • Przeżycie mistyczne

Podróż do lasu i spowrotem, a następnie łóżko. Pozytywne nastawienie, czekałem na to długo. Niestety pogoda niezbyt ładna, pochmurno i chłodno.

 

Słowem wstępu:

  • Bad trip
  • Mieszanki "ziołowe"

Zły humor po kłótni w domu. Dom kolegi. Kompletny brak oczekiwań, po prostu chciałem sobie ulżyć.

Historia ta miała miejsce we wrześniu tego roku. Szedłem właśnie do kolegi z siatką browarów. Byłem właśnie po dosyć nieprzyjemnej kłótni w domu, chciałem odreagować. Ziomek powiedział mi, że ma palenie. "Zajebiście!" — pomyślałem. Zrozumiałem to, będąc zatwardziałym marihuanistą, jako zaproszenie do konsumpcji marihuany. Jednakże, gdy byłem już na miejscu, okazało się, że byłem w błędzie.
Wchodzę do pokoju, rozstawiam browary na stole. Zdziwiłem się trochę tym, że w ogóle nie czuć zielska  wewnątrz. Byłem jednak zbyt zdesperowany i ogólnie podkurwiony, by się tym przejmować.