Kielce: proces dealerów marihuany

Przed Sądem Rejonowym w Kielcach rozpoczął się największy w historii kieleckiego sądownictwa proces przeciwko plantatorom konopi indyjskich i dealerom marihuany.

Anonim

Kategorie

Odsłony

2173
wp.pl/IAR 2001-12-19

Kielce: proces dealerów marihuany

Przed Sądem Rejonowym w Kielcach rozpoczął się w środę największy w historii kieleckiego sądownictwa proces przeciwko plantatorom konopi indyjskich i dealerom marihuany.
Na ławie oskarżonych zasiadło 14 osób, w tym trzy kobiety. Jeden z oskarżonych jest obywatelem Rosji.
W lutym anonimowy rozmówca poinformował telefonicznie kielecką policję o kilku miejscach, gdzie znajdują się uprawy konopi. Dzięki tej informacji policja zatrzymała kilkanaście osób.
Grupa działała od 1997 roku w województwach świętokrzyskim, mazowieckim i śląskim. Szacuje się, że na sprzedaży narkotyków przestępcy zarobili około 2 mln dolarów. Grozi im do 8 lat więzienia.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Powój hawajski

Substancje: Argyreia Nervosa (hawaiian baby woodrose; powój hawajski), MJ, ususzone liście Leonotis Nepetifolia (lion\'s tail)


Doświadczenie: MJ, hasz, LSD, grzyby, powój hawajski, yopo, lion\'s tail, DXM, feta, extasy (raz)... i pewnie coś jeszcze, czegom nie spamiętał;-)


Set&Setting: moja kawalerka, sobotni wieczór, chęć ponownego wypłynięcia na głębokie wody własnej (pod)świadomości:-)




  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

chęć spróbowania czegos nowego, humor raczej neutralny, śni dobry, ani zly. Dom, własny pokoj.

14.30 - wracam z apteki z opakowaniem Sudafedu, bez czekania zjadam 6 tabletek popijając je kawą.
t + 40 min - sprzątam pokój, rzadnego kopa energii póki co nie ma, wyczuwam lekką poprawę humoru, problemy wydają się malutkie. Ale niestety jestem człekiem głodnym wrażeń, zarzucam kolejne 6 tabsów + kolejna kawa.

  • Inhalanty
  • Pozytywne przeżycie

nastawienie: pozytywne miejsca: winda, pokój

Raport praktycznie "surowy", jest to scalony opis kilku przeżyć z trzech dni.

Kupiłem sobie z rana gaz, wracając do domu kirałem w windzie, kroki na klatce odbijały się mechanicznym pogłosem, przekręcanie klucza w zamku nasuwało skojarzenia z czymś o tyle mechanicznym co i owadzim, ot molibdenowy skarabeusz przebierający odnóżami. Później za dnia, były jeszcze 3 podejścia, ale prawdziwa faza zaczęła się wieczorem.

Kiram, "buchy" oporowe.
1 wdech: zaczyna się charakterystyczne pulsowanie;

2 wdech: dźwięk dostał echa, pogłosu, obrazek zaś dostał głębi;

  • 4-HO-MET
  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Zarzuciłem nieplanowo, ciekawość i miłość do sajko niestety zwyciężyła z rozsądkiem. Nastawienie bardzo pozytywne, pełne nadziei na przyjemny lot. Tripa spędziłem w pokoju z moją dziewczyną; Oglądałem jakiś film, trochę muzyki posłuchałem - niezwykle normalny, wręcz prozaiczny wieczór. Wybranka (nie)stety nie jest najlepszym tripsitterem, co wynika z braku doświadczenia z narkotykami (kocham za to) a nie złośliwości.

DMT, LSD, 1p-lsd, ald-52, cubensis pesa (co 3-4 tyg); amfetamina, hexen, nep, alfa pihp (bardzo sporadycznie na ten moment, nie przepadam i objadłem się nimi w przeszłości); alprazolam, klonazepam, diazepam, zolpidem, etizolam, pramolan, hydroksyzyna, lewomepromazyna (80% przypadków na zwałę/sen, rekreacyjnie rzadziej niż stymulanty nawet); kodeina, tramadol (kiedyś sporo, od roku wcale); haszysz, marihuana (b.często); 3/4cmc, 3/4mmc, mdma (chlory mi nie podpasowały za bardzo od początku, od poznania mmc nawet nie patrzę na to, mdma kocham i kiedy tylko spadnie tolerancja to zarzucam); więc

randomness