21-latek z Krakowa pierwszą ofiarą dopalaczy?

Nowotarska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 21-letniego mieszkańca Krakowa. Młody mężczyzna zmarł prawdopodobnie po zażyciu kilku tabletek dopalacza.

frodo

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Kraków

Odsłony

7254

Nowotarska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 21-letniego mieszkańca Krakowa. Młody mężczyzna zmarł prawdopodobnie po zażyciu kilku tabletek dopalacza. - Prowadzimy śledztwo w sprawie udzielenia pomocy w targnięciu się na własne życie - powiedział "Gazecie" prokurator Zbigniew Gabryś z nowotarskiej prokuratury. Wedle wstępnych podejrzeń młody krakowianin targnął się na swoje życie, zażywając tabletki dopalacza o nazwie Amphibia (w żargonie nazywany jest "żabką").

Leżącego na ulicy w centrum Nowego Targu 21-latka znalazł przypadkowy przechodzień. Młody krakowianin z trudem nawiązywał kontakt. W karetce chłopak miał powiedzieć, że próbował popełnić samobójstwo. Policjanci znaleźli przy nim opakowania po "żabce". W szpitalu doszło do gwałtownego pogorszenia stanu młodego mężczyzny. Nastąpiło zatrzymanie akcji serca, dramatycznie wzrosła temperatura ciała, pojawiły się drgawki. Mimo reanimacji, 21-latek zmarł.

Z naszych informacji wynika, że policja odwiedziła już dwa sklepy z dopalaczami w Nowym Targu. Jeden z nich sprzedaje takie tabletki. Śledczy nie wykluczają, że tu mógł je nabyć krakowianin. - Czekamy teraz na wynik badań toksykologicznych, które na nasze zlecenie przeprowadzi Zakład Medycyny Sądowej w Krakowie. Wtedy będziemy wiedzieć czy powodem zatrzymania akcji serca było rzeczywiście zażycie dopalaczy - mówi prokurator Gabryś.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
<p>Chciał popełnić samobójstwo! Jakby to zrobił nożem, to czy te cholerne gazety, napisałyby, że był ofiarą noża!?</p>
OsterdamMlody (niezweryfikowany)
<p>Już wcześnie przecierz było że wykryto atropine czy to tak trudno skojarzyć fakty pewnie tabsy też dały jakąś jazde ale w poprzednim temacie jest jak byk wykrycie atropiny</p>
Biskup (niezweryfikowany)
<p>widać jak na dłoni że prokuratura jest popierdolona....</p><p>nic dodać nic ując.</p>
OnajegomaC (niezweryfikowany)
<P>to już jest jego broszka że chciał sie zabić, prawdopodobnie zażył wiekszą ilość tego gówna , a co w nadmiarze-szkodzi. Proste ale prawdziwe, no kurwa!</P>
B (niezweryfikowany)
<P>jaaaaaasne, sam sobie winien a dopalacze to czyste dobro. wpie*dalajcie dalej dopalacze a zje wam ćwierć mózgu(akurat tą aktywną). życie stanie się prostsze - no brain no pain. oczywiście wiem, że teraz ja jestem w waszych oczach pieniaczem, ignorantem, moherem. spoko, tak sobie to tlumaczcie, ale ja wiem ocb i jestem bogaty w więdzę na temat dopalaczy, któej wy nawet do siebie nie dopuszczacie. ludziom po dopalaczach odpie*dala, głupieją, zmieniają się, robią ch*jowe akcje. nie chcę was pouczać, róbcie co chcecie ze swoim życiem. Hitler byłby dumny z dopalaczy.</P><P>co do arta, żabka może nie była bezpośrednią przyczyną zgonu ale niewątpliwie denat ją zażywał i chciał popełnić samobójstwo. Nie podpowiadam jakie płyną z tego wnioski, szczególnie że to już nie pierwsza taka akcja, że kolekcjoner ma myśli samobójcze. sami pomyślcie(jeśli jeszcze wiecie co to znaczy: myśleć)</P>
eosine (niezweryfikowany)
<p>&nbsp;</p><p>To, co tutaj uprawiasz, to nie są argumenty, tylko pranie mózgu.</p><p>&nbsp;</p><p>Bardzo to zresztą typowy w naszym drogim kraju sposób mówienia o substancjach psychoaktywnych.</p><p>&nbsp;</p><p>Zero logiki (zamiast logiki wystarczy: "Nie podpowiadam jakie płyną z tego wnioski"). Króluje za to argument z pseudooczywistości pt. "o czym my tu mówimy, przecież wszyscy dobrze wiedzą". Nic nie wiedzą. Dezinformacja o substancjach psychoaktywnych jest w polskich mediach normą, a obowiązek powoływania się w dyskusji na udokumentowane badania jest nieznany.</p><p>&nbsp;</p><p>Żeby takich jak tynieco rozindyczyć, powiem, że nie ma nic absurdalnego w przypuszczeniu, że substancje psychoaktywne (zwłaszcza właściwie używane) mogą być bardzo dobroczynne dla ludzkiej psychiki.</p><p>&nbsp;</p><p>Obecna wiedza naukowa (w razie potrzeby bombarduję linkami:-) wskazuje, że skutki dobroczynne mogą tu zdecydowanie przewyższać ryzyko i skutki negatywne.</p><p>&nbsp;</p><p>&nbsp;</p>
Oman (niezweryfikowany)
<P>&nbsp;&nbsp; Biorąc pod uwagę język Twojej wypowiedzi mam głębokie podstawy, aby przypuszczaż, iż wiedza, którą (jak twierdzisz) posiadasz, jest wiedzą co najwyżej oględną. Z ignorancji jaką Twój post aż ocieka można wnioskować, iż zupełnie nie znasz realiów w jakich bytują "użytkownicy" dopalaczy (świać panie nad idiotyzmem ludzi, którzy stworzyli nazwę 'dopalacze'). Widzę natomiast, że próbujesz tutaj wkupić się w łaski osób, którymi gardzisz, używając szmatławcowego żargonu (patrz: "żabka"). Wierz mi, korzystanie z "dopalaczy" nie jest wyznacznikiem braku rozsądku i nie można go utożsamiać z występowaniem myśli samobójczych. Gardzę ludźmi twojego pokroju. Ignorancja, prostota i względnie prymitywne chamstwo. Nie uważamy Cię za "mochera", przynajmniej Ja Ciebie za takowego nie uważam. Sądzę jedynie, iż jesteś maluczkim cżłowieczkiem, matołkiem bez wiedzy o nauce i życiu. Obyś zginął w mękach pier*dolona neożydokomunistyczna pijawko.</P> <P>&nbsp;&nbsp; pozdrawiam!</P>
Jim (niezweryfikowany)
<p>Żywię szczerą nadzieję, że wciąż tu zaglądasz i przeczytasz te słowa, które w Twoim kierunku zostaną tu wyrzucone.</p><p>&nbsp;</p><p>Podobnie jak zauważyli poprzedni użytkownicy, analiza leksykalna Twojej wypowiedzi pozwala interpretować ją jako typowy i maniakalnie, potwornie prymitywny w ciągu logicznym bluzg. Nie jestem to odpowiedź człowieka, który może pochwalić się wysoko pomarszczoną korą mózgową, której rzekomo używa do tzw. 'myślenia'.</p><p>&nbsp;</p><p>Problem z myśleniem i wszelkimi konsekwencjami z nimi związanymi opiera się na otwarciu umysłu, dopuszczeniu wariacji interpretacji rzeczywistości, nie zaś prezentowania gotowych, spreparowanych, popularnych opinii, które rażą stereotypowością i absolutnym brakiem obiektywizacji percepcji.</p><p>&nbsp;</p><p>Znalazłeś prawdę życiową: Ty masz rację i głosisz swoje prawdy niczym kaznodzieja, nawołując do Twojego subiektywnego postrzegania zainfekowanego opinią publiczną. Jesteś Panem i Władcą swojej prawdy moralnej, jako król ignorancji. Nie jest to cecha gatunkowa homo sapiens, dążących do odkrywania dalszych niewiadomych, świadomych tym samym, że za każdą niewiadomą, kryje się nieznany dotąd wzór. Ty znalazłeś swoją iksową pośród miliona gwiazd i wmawiasz sobie i wszystkim innym, że Ty oto odnalazłeś słońce.</p><p>&nbsp;</p><p>To właśnie jest stworzenie bezmózgiego zombie, przekonanego o własnej prawdzie w ignorancji świadomego istnienia. Nie potrzeba dopalaczy, marihuany, czy jakichkolwiek innych używek. To kozioł ofiarny dla zabijającej świadomość pychy wszechwiedzy.</p><p>&nbsp;</p><p>Tyle ode mnie. Tak, używam dopalaczy i wszelkich różnych używek. Mój mózg wcale nie ma się świetnie, jest zmartwiony zastaną rzeczywistością i ilością prawd jakie kryje każdy pierwiastek poruszanego dwutlenku węgla wypuszczanego z moich ust. Ale wolę poznawać chaos, świadom jego bezmiaru, niż nazywać swój pokój wszechświatem, a ściany ostateczną granicą poznania.</p><p>&nbsp;</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>wow brawo jestem pod wrazeniem ww wypowiedzi :)</p>
Mały (niezweryfikowany)
<p>Święte słowa!</p><p>Jeżeli pozwolisz, będę cytował ostatni akapit każdemu zaślepionemu stereotypami niewiedzy ignorantowi.</p><p>pozdrawiam</p>
Anna (niezweryfikowany)
<p>sensowność tych zarzutów, można porównać z zarzutami NKWD.... Gdyby ten młodzieniec zakupił u mnie denaturat, kreta, bądź domestos i spożył to by się zabić  prokurator rzekł by że to wina domestosu i moja? Przecież domestos jest do odkażania WC a dopalacze mają charakter (przynajmniej teoretycznie) kolekcjonerski. Chory kraj... Ciekawe czy skażą właściciela sklepu...jeśli tak w europejskim trybunale wygra sprawę</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Gałka muszkatołowa

Witam,w tym TR zburzę mity dotyczące psychodelicznej gałki muszkatołowej (mój pierwszy TR, YEAH :D

* Set & Setting: dom, nastrój przeciętny, z lekką dozą zaciekawienia i niechęć rozczarowania, o czym dalej. Popołudnie i wieczór. Epizodycznie towarzyszyli mi niczego nie świadomi rodzice.

* Wiek: 20lat

* Doświadczenie: etanol,nikotyna,kofeina i LSA(nieudane)

* Dawkowanie:4 świeżo starte gałki na 60kg masy ciała

  • 4-HO-MET
  • Alprazolam
  • AM-2201
  • Inne
  • Przeżycie mistyczne
  • Tytoń

Bardzo chłodny wieczór spędzony w mieszkaniu, razem z zaufanym przyjacielem (N.), wspólnie postanowiwszy spróbować coś więcej z 4-ho-met'a, aniżeli tylko wewnętrzna euforia. Ogólnie rzecz biorąc pozytywne nastawienie. W muzyce dominował dark ambient.

Cały dzień spędzony na paleniu am-2201 zwieńczyliśmy koło 00:37 biorąc pod język bliżej nieokreśloną ilość 4-ho-meta (około 60-70mg), w związku z tym że waga zaczęła wariować (raz pokazywała to, raz tamto) postanowiliśmy zaufać własnym instynktom nie-zachowawczym. Po około 30 minutach połknęłem pluwocinę i poczułem ten ohydny pozostający smak, który wrzerał się w dziąsła przez mocne rozprowadzanie mahometa w ryju. Ohyd, nie dało się go zlikwidować ni to sokiem winogronowym, ni to kakałem (ot bogactwo), niczym.

  • MDMA (Ecstasy)

Doswiadczenia: MJ, #, alco(to chyba nie potrzebnie pisze).