Doswiadczenie: W roznych specyfikach rozne, nie bede generalizowal :) W psychodelikach nieduze. (nie liczac thc)

Ponad tysiąc ochotników, cztery zadania fMRI, trzy grupy o wyraźnie odmiennych „konopnych biografiach”. Tak w skrócie wygląda projekt amerykańskich neurobadaczy, którzy postanowili raz jeszcze sprawdzić, czy – i w jaki sposób – wieloletnie używanie marihuany zostawia trwały ślad w mózgu.
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz zawartych tez.
Komentarz na podstawie badania „Brain Function Outcomes of Recent and Lifetime Cannabis Use” (JAMA Network Open, 2025)
Ponad tysiąc ochotników, cztery zadania fMRI, trzy grupy o wyraźnie odmiennych „konopnych biografiach”. Tak w skrócie wygląda projekt amerykańskich neurobadaczy, którzy postanowili raz jeszcze sprawdzić, czy – i w jaki sposób – wieloletnie używanie marihuany zostawia trwały ślad w mózgu.
Najważniejsze liczby:
U wszystkich wykonano rezonans funkcjonalny podczas czterech testów poznawczych, z pamięcią roboczą w roli głównej.
Badacze obserwowali aktywność sieci grzbietowo-przedczołowej (DLPFC) – to ten zakątek mózgu, który pomaga nam utrzymać w głowie numer telefonu, gdy w jednej ręce trzymamy siatkę z zakupami, a drugą próbujemy odblokować drzwi.
Wielkość efektu? Niewielka (d ≈ 0,3), ale uporczywa: utrzymywała się nawet po wykluczeniu osób, które paliły w ostatnim tygodniu. To sygnał, że mówimy o zmianie adaptacyjnej, a nie o chwilowym „zamuleniu”.
Innymi słowy – problem nie dotyczy całego mózgu, lecz wąskiego wycinka związanego z intensywną pracą pamięci roboczej.
Autorzy skorygowali dane o FTND (skala uzależnienia od nikotyny) oraz o litry wypijanego alkoholu. Po odjęciu obu używek efekt THC pozostał. Co więcej, literatura mówi, że nikotyna najczęściej zwiększa, a nie zmniejsza, aktywność sieci uwagi – dokładnie odwrotny profil niż THC.
Nie. To raczej przyczynek do trzech konkretnych wniosków:
W kampanii wyborczej 2025 r. jeden kandydat demonizuje konopie, drugi opowiada, że „nie chce karać, ale ustawy nie podpisze”, a trzeci wsuwa pod wargę porcję nikotynowego snusa. Badanie JAMA nie daje amunicji żadnej ze skrajności: nie pokazuje „ruiny mózgu” po każdym buchu, ale też nie potwierdza, że THC jest neutralne jak melisa.
Co wynika dla ustawodawcy?
Badanie jest przekrojowe. Nie wiemy, czy niższa aktywacja DLPFC to skutek palenia, czy raczej predyspozycja (osoby z „wolniejszą” korą sięgają częściej). Potrzebne są badania podłużne – i to już się dzieje w USA, Kanadzie i… Czechach.
„Tysiąc jointów” to techniczny próg, nie klątwa rzucona na każdego użytkownika marihuany.
Umiar i dorosłość – to powinien być najważniejszy przekaz w polityce zdrowia publicznego. I to właśnie ten przekaz powinna w końcu usłyszeć polska opinia publiczna, zamiast wyborczego spektaklu opartego na fałszywej dychotomii: „poparcie kontra panika”.
Tymczasem ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii skutecznie promuje używanie marihuany wśród młodzieży, a paradoksalnie – przed jej konsekwencjami chroni głównie dorosłych. Przecież nie bez powodu popularne jest powiedzenie:
„Mama pyta syna: masz problem z narkotykami? – Nie, mamo, dzwonię i mam.”
To zdanie, choć ironiczne, bardzo trafnie oddaje realia.
Czas odwrócić ten trend: zacznijmy rzeczywiście chronić młodzież, a dorosłym dajmy wolność wyboru – oczywiście nie na zasadzie „wolnej amerykanki”, ale w ramach rozsądnych ograniczeń i mądrych regulacji.
Doswiadczenie: W roznych specyfikach rozne, nie bede generalizowal :) W psychodelikach nieduze. (nie liczac thc)
Własne mieszkanie, głównie pokój i kuchnia. O nastawieniu wszystko dokładnie napiszę poniżej.
24.04.2007
DXM Travel
Domek w pięknej okolicy, samopoczucie dobre z lekkimi objawami wczorajszej imprezy.
11.02.2007
Komentarze
Odnoszę wrażenie, że tekst został napisany całkowicie przez AI. Nie da się tego czytać