Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie

Marihuana jest jedną z najczęściej używanych substancji psychoaktywnych w Polsce – wynika z trzeciej edycji badania epidemiologicznego PolDrugs, prowadzonego pod kierownictwem dr. n. med. Gniewka Więckiewicza z Katedry Psychiatrii Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Tagi

Źródło

portalsamorzadowy.pl
PAP

Komentarz [H]yperreala

Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz zawartych tez.

Odsłony

392

Marihuana jest jedną z najczęściej używanych substancji psychoaktywnych w Polsce – wynika z trzeciej edycji badania epidemiologicznego PolDrugs, prowadzonego pod kierownictwem dr. n. med. Gniewka Więckiewicza z Katedry Psychiatrii Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Badanie, które odbywa się cyklicznie co dwa lata, analizuje wzory używania substancji psychoaktywnych w kontekście psychiatrii i redukcji szkód. W tegorocznej edycji wzięło udział prawie 2,5 tys. osób w wieku od 13-63 lat. Średni wiek respondentów wynosił 27 lat.

Z badania wynika, że 97,9 proc. respondentów przyznało się do używania marihuany przynajmniej raz w życiu, a 85 proc. - w ciągu ostatnich 12 miesięcy. To czyni ją najczęściej stosowaną substancją psychoaktywną po alkoholu, kofeinie i nikotynie. Na kolejnych miejscach znalazły się MDMA (75,9 proc.) oraz mefedron i inne syntetyczne katynony.

"Marihuana była najczęściej używaną substancją po alkoholu, kofeinie i nikotynie, choć ogólnie największy odsetek respondentów stosuje narkotyki rzadko (35,6 proc. zgłaszało używanie jakichkolwiek narkotyków raz na kilka miesięcy lub rzadziej) i występowało głównie w otoczeniu społecznym (50,2 proc.) lub w domu (52,3 proc.)" - podkreślił dr Więckiewicz.

Wśród badanych 60 proc. zadeklarowało, że przynajmniej raz w życiu zaniedbało codzienne obowiązki z powodu używania substancji psychoaktywnych, a 16,8 proc. miało problemy z prawem. Jedynie 40 proc. ujawniłoby lekarzowi zażywanie substancji niezależnie od okoliczności.

"Badanie dostarcza ważnych danych w obszarze redukcji szkód. W porównaniu z poprzednimi latami, obecnie więcej osób deklaruje problemy z prawem lub zaniedbywanie codziennych obowiązków, co może sugerować wzrost szkód społecznych związanych z używaniem substancji psychoaktywnych" - wyjaśnił dr Więckiewicz.

Naukowiec zwrócił także uwagę na niepokojący trend: "Jest to wzrost osób zażywających narkotyki samemu - 25 proc. naszych tegorocznych respondentów zadeklarowała to zjawisko, gdzie w 2021 i 2023 odsetki te wynosiły odpowiednio 18,2 proc. i 20,2 proc. Może to być objaw naszego poczucia samotności w społeczeństwie i wymaga to dalszych badań".

Autorzy raportu zwracają uwagę na bardzo niski poziom kontroli jakości używanych substancji - aż 83,6 proc. nigdy nie testowało ich składu, a 51,4 proc. polegało na "wizualnym oszacowaniu dawki".

"Niepokojący jest również wzrost odsetka osób, które najczęściej odmierzają dawki posiadanych substancji psychoaktywnych +na oko+ i nie badają ich odczynnikami kolorymetrycznymi ani nie wysyłają do laboratorium w celu przeprowadzenia badań" - zauważył dr Więckiewicz.

Rośnie także odsetek osób kupujących substancje psychoaktywne od nieznajomych - coraz częściej przez internet, z wykorzystaniem narzędzi zapewniających anonimowość (darknet). Spadł udział zakupów od znajomych, co może oznaczać mniejszy dostęp do nieformalnej wiedzy o bezpiecznym używaniu.

Prawie połowa badanych korzystała z leczenia psychiatrycznego, głównie prywatnie. Najczęstszym powodem były zaburzenia depresyjne. W tej grupie 41,1 proc. podejmowało próby samobójcze.

"Używanie stymulantów i późniejsze konsultacje lekarskie - szczególnie w przypadku pochodnych mefedronu - są coraz częstsze i wymagają dalszych badań. Spożycie mefedronu rośnie i trend ten wymaga dalszych obserwacji. Używanie substancji psychodelicznych spada, prawdopodobnie z powodu mniejszego zainteresowania mediów głównego nurtu" - ocenił dr Więckiewicz.

Jednocześnie zauważył pozytywny trend rosnącej akceptacji psychiatrii w polskim społeczeństwie.

Do spożywania alkoholu przyznaje się 72,9 proc. respondentów. Piwo pozostaje najpopularniejszym napojem alkoholowym, choć jego spożycie spadło z 56,3 proc. w 2021 r. do 48,2 proc. w 2025 r. Więcej osób deklaruje abstynencję, a także rzadsze spożycie.

Nikotynę używa 67,3 proc. badanych - najczęściej w postaci e-papierosów (26,2 proc.) lub klasycznych papierosów (23,8 proc.).

Badanie przeprowadzono w formie anonimowej ankiety internetowej, składającej się z 37 pytań zamkniętych jednokrotnego wyboru oraz 3 pytań wielokrotnego wyboru. Rekrutacja respondentów odbywała się poprzez media społecznościowe. Analiza wyników opierała się wyłącznie na statystykach opisowych.

Oceń treść:

Average: 10 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Ostatnimi czasy dość często używałem substancji takich jak 4-HO-MET czy 25C-NBOMe, zawsze w towarzystwie, choć nigdy lekkomyślnie. Gdy po tych "zabawach" sięgnąłem po grzyby, okazały się działać słabiej niż zawsze, dlatego postanowiłem zrobić przerwę od psychodelików. Przy okazji obiecałem sobie również nigdy więcej nie używać substancji psychoaktywnych laboratoryjnego pochodzenia i korzystać wyłącznie z darów natury. Akurat tak się złożyło, że w trakcie tej przerwy rozstałem się ze swoją jedyną kobietą, co było dla mnie ogromnym ciosem. Od jakiegoś czasu myślałem o grzybach, wydawało mi się, że jestem już gotowy. I tak mnie tchnęło, akurat w najgorszy dzień, kiedy byłem najbardziej przybity i zdewastowany emocjonalne, żeby odbyć podróż. Wiedziałem, że S&S wykluczają cokolwiek pozytywnego, co mogłoby się zdarzyć podczas tripu. Mimo wszystko, postanowiłem sobie dokopać, spróbować coś zrozumieć, obrać nową drogę, a przede wszystkim stawić czoło największemu bólowi w najbardziej niesprzyjających warunkach. Stało się. Wieczorem, w swoim pokoju, zjadłem 4g suszonych łysiczek. Nigdy wcześniej nie przekraczałem 2,5g. Z głośników rozbrzmiewały Carbon Based Lifeforms, jako tło podróży.

Łysiczki skonsumowałem około godziny 23, w postaci proszku zapitego wodą, zmielone wcześniej w młynku do kawy. Zwykle pierwsze efekty działania grzybów odczuwam po 25-30 minutach. Tym razem początkowa fala otarła się o mnie po niecałych dziesięciu. Już wtedy wiedziałem, że będzie to coś nietypowego, wcześniej mi nieznanego. Kolejne 10' było podsycaniem ciekawości, wzrastaniem podniecenia nowym doświadczeniem. Minęło 25 minut od konsumpcji, a ja miałem już dość. Musiałem bezpowrotnie wyłączyć muzykę.

  • 1P-LSD
  • Pierwszy raz

W mieszkaniu ze współlokatorką przez pierwszą godzinę, reszte sam. Pogoda niestety wietrzna i nieprzyjemna, ale nie miałem zamiaru nigdzie wychodzić. Pokój, z wieloma światłami wraz z ultrafioletem. Nastawienie jak najlepsze. Humor świetny, kawa wypita. No lepiej być nie mogło.

Czwartek. Pobudka o 7 rano, ponieważ czekam na kuriera, który może być w każdej chwili.

Nastawienie jak najbardziej na plus, dobry humor bo to ten dzień. Uwielbiam psychodeliki, ale od paru lat nie miałem możliwości zażycia jakiegokolwiek. A dziś, w końcu mi się uda.

 

Poranna kawa. Siadam do kompa, najbliższe 2 dni wolne od wszystkiego. Odpalam przeglądarke, przeglądam internet - nic ciekawego. Włączam sobie gry. I tak czas mija do 12 przy ciągłym oczekiwaniu na sms od kuriera.

11:59

  • Sceletium Tortuosum

Gwoli ścisłości i powodowany "naukowym zacięciem" postanowiłem powrócic do tematu Sceletium T, tym bardziej ,że dzięki bardziej doświadczonym kolegom ( wtym miejscu bardzo dziękuję za cenne wskazówki komentatorom tekstu poprzedniego)otrzymałem ku dalszym eksperymentom nieocenione wskazówki.

Otóż dwa zarzycia , których dokonałem po napisaniu poprzedniego raportu rózniły się diametralnie od tamże opisanych ... i to na korzyść kanny , z która wypada mi sie przeprosić.

  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

wszystko opiszę w tripie

Od małego miałem problemy ze sobą, a właściwie z rodziną. Napierdalali mnie ojciec, matka, siostra, brat, i w chuj osób w szkole. Bałem się wszystkiego i wszystkich, a wystarczyło żeby ktoś krzyknął i prawie sikałem w majtki. Szukałem miłości, akceptacji i ciepła. Chciałem pomagać, a czasami jak widziałem jak komuś dzieje się krzywda czułem niemal fizyczny ból. Byłem jednym z tych gości, którym zabieraliście kanapki, podstawialiście nogę w szkole na korytarzu, laliście w pysk, wyrzucaliście rzeczy do kibla w akademiku. Pizdą.