Substancje specjalnej troski

Tagi

Źródło

Piotr Miączyński, Leszek Kostrzewski / Gazeta Wyborcza

Odsłony

8077

Rok temu Sejm uchwalił ustawę, która miała zlikwidować handel dopalaczami. Dziś sklepów jest cztery razy więcej. Policja i prokuratura są bezradne, bo - jak twierdzą - dopalacze są legalnie. Państwo tępi je za to całą siłą swojej administracyjnej maszyny - podaje Gazeta Wyborcza.

- Twoja PAPROĆ już kwitnie, ale brakuje jej energii witalnej? Chcesz posadzić swojego kilkudziesięcioletniego BONSAI w klubie, a boisz się, że zwiędnie? Zabrałeś ukochanego TULIPANA na wielką imprezę plenerową i nie wygląda on zbyt kolorowo?

Tak reklamuje się strona internetowa, która na pierwszy rzut oka wygląda jak sklep z akcesoriami do pielęgnacji kwiatów. Tylko dlaczego nawóz jest sprzedawany w małych torebkach po 40-50 zł za sztukę? Drogo! Ale może jest aż tak skuteczny?

Piszemy do sklepu. "Mam kaktusa, który więdnie. Przestawiłem go z parapetu w bardziej ocienione miejsce, ale nie pomogło. Może macie jakąś odżywkę, która by mu pomogła?". Ciekawe, czy odpowiedzą.

Na razie szukamy sami. Może pomoże The Polish Pupil? To dwie kapsułki. "Należy pamiętać, aby do jednej doniczki trafiła JEDNA kapsułka, ponieważ zbyt dużo nawozu może przerosnąć oczekiwania każdego ogrodnika" - ostrzega sklep.

Słusznie ostrzega. "Do nochala poszło 2/3 proszku z jednej pigułki. Boże drogi za dużo wziąłem na początek. Załadowało się szybko i dowaliło jak nie wiem co. Myślałem, że zemdleję. Dobra euforia plus przywidzenia (miękki krajobraz, falowanie oraz zmiana percepcji kolorów)" - tak działanie "nawozu" na internetowym forum Hyperreal.info przeznaczonym dla miłośników narkotyków opisuje niejaki Moonglum.

Bo sklep dla ogrodników to ściema, zwyczajne kłamstwo. Pod pozorem handlu nawozami sprzedaje substancje psychoaktywne, działające podobnie jak narkotyki.

Sklep opatruje je naklejką: "Nie nadaję się do spożycia przez ludzi. Towar przeznaczony do celów kolekcjonerskich". Wie, że nikt jego piguł i ziółek zwanych dopalaczami do klasera nie włoży. Po co więc to robi? Aby ominąć prawo. Produkty przeznaczone do spożycia przez ludzi podlegają kontroli, choćby sanepidu.

Dopalacze nie do ruszenia

Politycy ponieśli porażkę. Policja poniosła porażkę. Prokuratura zresztą też. Dlaczego? O tym za chwilę.

Na razie mamy styczeń 2009. Kontrola skarbowa wchodzi do 40 sklepów sieci Dopalacze.com. Oficjalnie sprawdza faktury, dokumenty celne. Naprawdę ma pokazać siłę państwowego aparatu, który znalazł metodę na "dilerów narkotyków". Poznańska policja wkracza do hurtowni Dopalacze.com, z której zaopatrywane są sklepy sieci. Rekwiruje 60 tys. dopalaczy. Wartość? Około 2 mln zł. Jest sukces. Politycy triumfują.

Sklepy są zamknięte. Przez jeden dzień. Ale Sejm pracuje już w pocie czoła nad nowelizacją ustawy o narkomanii delegalizującej sprzedawany tam towar.

Społeczeństwo poznaje nowe słowo BZP - benzylopiperazyna. BZP jest podstawowym składnikiem większość dopalaczy, to psychotrop. Trzeba go zakazać i problem zniknie - uważają posłowie.

Na wszelki wypadek dokładają do listy substancji zakazanych jeszcze 16 roślin, m.in. szałwię czarownika (Salvia divinorum - działa jak antydepresant), kratom (Mitragyna speciosa - stymulant), powój hawajski (Argyreia nervosa - psychodelik) oraz JWH-0-18 (ten syntetyk działa jak marihuana).

Ustawa przechodzi przygniatającą większością. 404 posłów jest za, tylko 5 przeciw. 9 maja 2009 nowe przepisy wchodzą w życie. Tyle że sklepy z dopalaczami sprzedają już całkiem inny asortyment. Nadal dopalający. Ale bez zakazanych ustawą składników.

Dopalacze kwitną

Marzec 2010. Dopalacze.com mają 50 sklepów. Ale powstały inne sieci. Smartszop - 86 punktów (część z tej liczby będzie dopiero otwarta w ciągu kilku miesięcy). Smile Shop - 15. Coffee Shop DEVIL - 14. A Euforia - ponad 20, a w ciągu kilku tygodni będzie ponad 30.

Do tego dochodzą mniejsze sieci. I pojedyncze sklepy. Oraz internet (w ten sposób firma jest w stanie sprzedać tyle dopalaczy, ile 30 albo i 40 sklepów stacjonarnych).

Przeciętny amator dopalenia jest młody. Ma do 35 lat. Zazwyczaj jeszcze studiuje.

Sklepy lokowane są najczęściej przy głównych ulicach miast. Otwierane są późno. Czynne długo. W weekendy nawet do północy. Do niektórych można zadzwonić i zamówić dowóz dopalaczy do domu albo akademika. Jak pizzę.

Działają na zasadzie franczyzy. Centrala zapewnia towar i logo, ale sam sklep prowadzą już niezależni przedsiębiorcy. Na własne ryzyko. Nabór jest prowadzony cały czas. Zgłosić się może każdy.

To zgłaszamy się i my.

Do kilku sieci wysłaliśmy ofertę współpracy, chcąc się dowiedzieć, jak ta działalność wygląda od środka.

Blefujemy: Mamy lokal w Płocku 64 m kw., powierzchnia sprzedaży 50 m kw. przy głównej ulicy miasta Tumskiej. Jesteśmy zainteresowani franczyzą. Ile musimy wydać? Ile możemy zarobić?

Przez trzy dni spływają oferty.

Centrale to niewielkie firmy, które sprowadzają dopalacze z całego świata: Holandii, Chin, Wielkiej Brytanii itd. Bardzo dbają o swoją prywatność. Przykład? Sklepami Dopalacze.com wpierw zarządzała spółka World Wide Supplements Importer z siedzibą w Manchesterze. Później przekształciła się w Rancard Trading. Teraz dopalaczami zajmuje się Elrodat Holdings Limited. Siedziba? Nikozja, Cypr.

Na stronach zazwyczaj nie podają nawet nazw spółek, pod jakimi zarejestrowana jest ich działalność. Trudno je więc znaleźć w KRS. Te, które udało nam się namierzyć, mają niski kapitał zakładowy - 100 tys. zł - i raczej młodych właścicieli. Roczniki: 1982, 1985.

Sprzedaję dopalacze, ale jestem dobrym ojcem

Gdyby przeciętny właściciel sklepu z dopalaczami chciał napisać, czemu go prowadzi, brzmiało by to tak: "Sklepy z dopalaczami są w naszym kraju od kilku lat. Dopalacze można bez problemu kupić w sieci. Nie sklepy i internet są winne, nie ludzie tacy jak ja. Dopóki są klienci na wódkę, papierosy, klej, melisę czy dopalacze, dopóty znajdzie się ktoś, kto będzie tym handlował. Zamknie się mój sklepik, otworzy za chwilę kto inny. Działam legalnie, płacę podatki i ZUS". Tak sąsiadom z osiedla tłumaczył się na forum internetowym właściciel sklepu w Chrzanowie.

Na pytanie, czemu sprzedaje dzieciom narkotyki, odpowiedział tak: - Jestem człowiekiem, jak ktoś ma wątpliwości, facetem, mężem, ojcem dwójki wspaniałych synów. Wychowuję ich na dobrych ludzi, uczę, że wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.

Zebraliśmy oferty franczyzy. Siadamy i liczmy, ile musimy zainwestować. Jednorazowa opłata licencyjna: przynajmniej 8 tys. zł. Koszt mebli, gablot, szyldów itp. 5 tys. zł. W towar trzeba włożyć przynajmniej 12-20 tys. zł. Aha, co miesiąc musimy zapłacić 1 tys. zł na rzecz centrali. Obroty? Przedstawiciele centrali kręcą. - Wszystko zależy od miasta - tłumaczą. Zgodnie z cennikami nasza marża na jednym produkcie to 40-50 proc.

Obroty całej branży w kraju? Tajemnica handlowa. Dociskamy. Przedstawiciele mówią o kilku milionach złotych miesięcznie. Może pięciu. Może więcej. To by dawało ok. 60 mln zł rocznie.

Prokuratura nie stwierdza przestępstwa

Lokalni politycy - ale także zaniepokojeni mieszkańcy mniejszych i większych miast w całym kraju - domagają się zamknięcia sklepów. Prokuratury badają, czy sprzedaż dopalaczy nie narusza ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

I po kolei umarzają postępowania w tej sprawie. W czerwcu robi tak Lublin. W listopadzie Łódź.

W grudniu Poznań. Biegli za 30 tys. zł wydają w stolicy wielkopolski 100 opinii stwierdzających, że dopalacze nie zawierają żadnych składników zakazanych przez prawo. Nie da się wykazać, że sprzedawcy sprowadzili zagrożenie na życie i zdrowie. Na wyrobach są przecież ostrzeżenia: produkty nie nadają się do spożycia.

Poznański prokurator Jacek Bedryj nie kryje złości. - W starciu z dopalaczami polskie państwo jest bezradne - mówi.

Poznańska policja musi też oddać zarekwirowany w styczniu w hurtowni Dopalacze.com towar.

Jest problem. Jedna trzecia z 60 tys. opakowań dopalaczy zawiera składniki, których zgodnie z decyzją Sejmu nie można już sprzedawać. A dopalacze zostały zabrane przez policję przed uchwaleniem zmian. Formalnie spółce należy się odszkodowanie. I to minimum kilkaset tysięcy złotych.

W siedzibie Dopalcze.com słyszymy, że towaru policja jeszcze nie zwróciła. A odszkodowanie? - Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Nie wykluczamy tego jednak - twierdzi Piotr Domański rzecznik Dopalacze.com.

Czy politycy czują, że ponieśli porażkę?

- Mam świadomość, że powstają nowe sklepy. Producenci dopalaczy reklamują się też, że będą sprzedawać dopalacze z automatów. Dlaczego? Aby zwiększyć dostępność swoich produktów. Włos się na głowie jeży - mówi Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, członek sejmowej komisji zdrowia, poseł PO.

- Nie wierzę, że posłowie nie mieli wyobraźni przy głosowaniu nad ustawą, czym to się skończy. Trzeba być idiotą, żeby nie rozumieć, że przy takiej konstrukcji ustawy powstaną kolejne sklepy - twierdzi Tadeusz Cymański były członek sejmowej komisji zdrowia, dziś europoseł.

Samo Ministerstwo Zdrowia uważa, że uchwalona rok temu ustawa jest sukcesem. Groźne BZP czy JWH-0-18 zastępowane są - jak pisze nam w mailu do "Gazety" Piotr Olechno, rzecznik Ministerstwa Zdrowia - "roślinami i substancjami, o których działaniu psychoaktywnym brak jest poważnych doniesień naukowych (Theobromina, Geranium)".

"Z handlem tzw. dopalaczami zmagają się (z lepszym lub gorszym efektem) wszystkie państwa Unii Europejskiej. Jak do tej pory żaden z krajów europejskich nie zdelegalizował działalności tych sklepów" - pisze Olechno.

- Polska wprowadziła pod kontrolę największą ilość substancji i roślin. Niepokój budzi natomiast fakt, że od początku zaistnienia problemu z dopalaczami w Polsce informacje szeroko publikowane przez media zapewniły tym produktom (i rozprowadzającym je sklepom) bezpłatną reklamę - konkluduje rzecznik.

Do akcji wchodzą inspekcje

Skoro w walce z dopalaczami bezradna jest policji i prokuratura, do akcji wkroczyły państwowe inspekcje: sanepid, urzędy kontroli skarbowej czy nadzór budowlany. Jedna wchodzi, druga wychodzi.

- Szykany - twierdzą sklepy. - Jeden nasz sklep w ubiegłym roku miał ponad 20 kontroli! Ponad 20!!! - oburza się przedstawiciel jednej z sieci.

Czy można legalnie działające firmy gnębić ciągłymi kontrolami? - Jak to gnębić - pyta szef komisji zdrowia Bolesław Piecha? - Czy policja ma nie ścigać dilerów narkotyków? Takich pytań nie należy zadawać!

- Dla pana sprzedawcy dopalaczy to dilerzy?

- Jeżeli sprzedają zakazane substancje, to tak.

- A jeżeli nie?

- To muszą się liczyć ze szczególnymi kontrolami, bo sprzedają substancje wymagające specjalnej troski - tłumaczy Piecha.

- To nie jest przeciwko sklepom, tylko w ochronie ludzkiego zdrowia. Państwo musi chronić zdrowie publiczne, również głupków, którzy chcą to jeść czy ćpać - wyjaśnia Cymański.

Tyle politycy. Czy mają rację? - Czy państwo faktycznie może użyć swojego aparatu administracyjnego, aby gnębić takiego przedsiębiorcę? - pytamy Grażynę Kopińską z Fundacji Batorego.

- To jest pytanie o filozofię sprawowania władzy. Nie chciałabym się tu wypowiadać - płoszy się Kopińska. - Proszę zapytać Fundację Helsińską.

- Nie powinno - twierdzi dr prawa Piotra Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Państwo ma być jak żona Cezara. Poza wszelkimi podejrzeniami. Działać z otwartą przyłbica. Działalność jest legalna, sprzedawane środki są legalne. Na razie.

- Państwo twierdzi, że działa w takim przypadku w interesie społecznym - mówimy.

- Działanie w interesie społecznym jest pojęciem arbitralnym. Część społeczeństwa powie, że takie szykany stosować w tym przypadku można, inni - że nie można, bo oni nic przeciwko dopalaczom nie mają. Jeśli państwu nie podobają się dopalacze, niech ustanowi przepisy, które zakażą ich sprzedaży - przekonuje Kładoczny.

Tylko jak to zrobić?

Pomysł pierwszy. Cymański jest zwolennikiem, aby minister zdrowia mógł delegalizować tzw. substancje aktywne dopalaczy rozporządzeniem. Dziś potrzebna jest na to nowelizacja ustawy (a jej zmiana trwa i ponad rok). - Pojawia się nowa substancja, ciach rozrządzenia, znowu coś innego, ciach kolejne rozporządzenie. Bo to jest wyścig. Kto szybszy: policjant czy gangster - twierdzi Cymański.

Prace nad takim projektem prowadzi Ministerstwo Zdrowia.

- To nic nie da - uważa jednak Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, poseł PO. - Producenci zawsze będą nas wyprzedzać, zmieniać skład dopalaczy I tak będziemy się gonić w nieskończoność.

Pomysł drugi. Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii (KBPN) chce do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wprowadzić przepisy, które pozwolą organom administracji wstrzymać handel dopalaczami nawet na rok. - Jeśli istnieje podejrzenie, że mają one właściwości zbliżone do działania narkotyków i mogą niekorzystnie wpływać na organizm osoby używającej - zastrzega Bogusława Bukowska, zastępca dyrektora KBPN.

Przez rok produkt byłby badany. Władza miałaby też czas na przygotowanie zmian w prawie, które zakazywałyby sprzedaży takich produktów.

Pomysł został skierowany do resortu zdrowia. Ministerstwo nie mówi nie.

Pomysł trzeci. Też Ministerstwa Zdrowia. Na razie mało konkretny. Urząd zastanawia się, jak uniemożliwić sklepom sprzedaż dopalaczy jako artykułów kolekcjonerskich. Sam proces wprowadzenia dopalaczy do obrotu byłby pod nadzorem i kontrolą. Kogo? Tego resort nie wyjaśnia.

----------

Sklep internetowy sprzedający "nawóz" nie odpisał.

Tak - też byliśmy rozczarowani.

 

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

Ej osoby odpowiedzialne za produkcję nielegalnych substancji! Postarajcie się o poprawę jakości swoich produktów szczególnie extasy, bo wynika z tego, że strasznie dużo kasy zaczynacie tracić i będziecie tracić jak nic nie zmienicie. Z harcerskim pozdrowieniem:)

Anonim (niezweryfikowany)

Największymi dilerami były są i będą Apteki, chyba nie muszę tłumaczyć jak działa akodin, vikodin, aspiryna, tussipekt i wiele wielw innych (praktycznie wszystkie)..

 

Stoją sobie jedna koło drugiej przy głównych ulicach oferują wszystko co sie da w ładnych opakowaniach..
"Co panu podać syropik czy pigułki" czy nikt tego nie widzi?
czy Oni też mają 20 kontroli rocznie z kilku różnych instytucji w tym policji i sanepidu.?

Anonim (niezweryfikowany)

Moonglum, jesteś sławny! :d

Anonim (niezweryfikowany)

"Salvia divinorum - działa jak antydepresant" I lol'd

Anonim (niezweryfikowany)

ale oni w wyborczej wiedzą najlepiej

Anonim (niezweryfikowany)

Krew mnie zalewa jak czytam takie rzeczy, państwo jawnie działa w interesie mafii a ludzie myślą, że to dla ich dobra. Tylko komu tak naprawdę przeszkadzają dopalacze?

Anonim (niezweryfikowany)

Państwo działa w interesie mafii, w dodatku za publiczne pieniądze!!! 30 tys. zł wydanych w błoto. Tylko po to, żeby dowalić Dopalaczom, co i tak z góry skazane było na porażkę. Dzisiaj delegalizacji dopów chcą dewoci, którzy mają siano zamiast mózgu (i nawet nie warto z nimi gadać, a jedynie współczuć im w umysłowej niedoli), mafia, która traci potężne zyski z kontrolowanego przez siebie w 100% rynku prawdziwych narkotyków, no i politycy, którzy znaleźli sobie pole do popisu, by zyskiwać polityczny kapitał pojebanego społeczeństwa, które co to jest "wolność" zapomniało wkrótce po 1989 roku.

 

I Panie Cymański - pocałuj mnie pan w pompkę, bo to nie twój interes co jem, piję i zażywam. Chcesz dbać o mnie bardziej, niż ja sam chcę o siebie dbać? Masz kompleks mesjasza, czy to wynik nieumiejętności dogodzenia żonie w łóżku i zrodzonych z tego kompleksów (z takim wyglądem to w sumie nie dziwota)???

Anonim (niezweryfikowany)

nie wiem z jakiego źródła dowiedzieli się, że salvia działa jak antydepresant, gdyby tak działała chyba nie było by potrzeby delegalizacji... i tak nie ma

Anonim (niezweryfikowany)

Salvia wykazuje lekkie działanie antydepresyjne, może nie u każdego, ale występuje.

http://en.wikipedia.org/wiki/Salvia_divinorum#Long_term

Ze swojego doświadczenia mogę potwierdzić owe działanie. Utrzymuje się max do 2 dni od palenia. I większa dawka wcale nie oznacza mocniejszego działania antydepresyjnego. Wręcz odwrotnie. To tripy na 1-2 poziomie najlepiej działają.

Anonim (niezweryfikowany)
Anonim (niezweryfikowany)

"To nie jest przeciwko sklepom, tylko w ochronie ludzkiego zdrowia. Państwo musi chronić zdrowie publiczne, również głupków, którzy chcą to jeść czy ćpać - wyjaśnia Cymański."

 

Tadek, Ty parszywy hipokryto, że też masz czelność takie pierdoły wygadywać! Tadziu od kielicha nie stroni, w tejże materii zawodnik z niego nie z pierwszej łapanki. Ojciec znajomego jest posłem, opowiadał jak na zakrapianej imprezie na bankiecie w sejmie, pod koniec, gdy już wszyscy się spili ostał się tylko on i kilku wódczanych weteranów z pis'u, w tym Tadzio C. Sam zalewasz pałę wódą, twój Tadziu wybór. Pozwól więc innym "ćpać" to, na co mają ochotę! To ich niezbywalne prawo do diaska!

Pozdro, RubasznyRabarbar!

Anonim (niezweryfikowany)

co roku umiera w Polsce z powodu palenia 70 tys. ludzi.

Według danych GUS liczba zgonów związanych z narkotykami była w ciągu ostatnich kilkunastu lat
stosunkowo niewielka i wahała się od 602 w 1997 roku do 461 w 1999 roku. Policja rejestruje jeszcze
mniej, bo od 100 do 180 zgonów rocznie z przedawkowania narkotyków.

 

70,000 do 600 (glownie opiaty)

ale PO spieprzylo ustawe antynikotynowa i ju zmedia wyciagaja temat zastepczy aby odwrocic uwage - "smiertelny" narkotyk - mefedron - 2 zgony stwierdzone w danii, teraz kolejne 2 w anglii; gdzie skala, gdzie proporcje! zenujacy spektakl...

Anonim (niezweryfikowany)

To jest przerażające. Czy ci idioci z Wiejskiej nie widzą jak to się skończy?

Zakazy na drodze rozporządzeń spowodują zwiększenie tempa produkcji nowych substancji które nie będą nawet testowane przed wprowadzeniem na rynek.

Anonim (niezweryfikowany)

Powiem wam skrycie że RC jest bardzo łatwo zmodyfikować, powstało juz wiele roznych substancji, rząd musialby nieustannie zmieniac ustawy by nadarzyć nad całą tą listą, wiec predzej czy pozniej sobie odpuszczą

Anonim (niezweryfikowany)

Z dopalaczami walcza społeczniacy.Ci sami ludzi tak samo nie pozwola zalegalizowac trawy.Kurewskie państwo...Każdy człowiek ma swój rozum i tyle,jak ktos chce spróbowac albo brac to jego sprawa,jak ktos sie wpierdala w nałóg to jego wina widocznie jest słaby.No ale cóż nic sie nie d zrobic dopuki spoleczentwo nie wyrosnie.Z wszelkimi uzywkami walcza ludzie co sie wychowali na alkocholu i papierosach kiedy to uzywki nie byly popularne.Moze kiedys bedzie wolnosc ale nie teraz,kiedy przewazaja stare wypierdki...

Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Przeżycie mistyczne

Set&setting Chęć przeżycia czegoś nowego, przyjazd przyjaciółki z nad morza, podekscytowanie, lekki strach. Otoczenie: Grupka bliskich przyjaciół dom, osiedle

Historia ta jest z przed paru miesięcy postanowiłem ją opisać gdyż było to bardzo niezwykłe przeżycie dla mnie jak też jestem teraz osobą bardziej doświadczoną.
Myślę że naprawdę warto jest przeczytać trip raport będzię on przestrogą jak też opisaniem czegoś naprawdę mistycznego.

Witam chciałbym opisać tutaj przebieg swojego 1 niezwykłego tripa który był nieplanowany aż tak, jak też jest to mój pierwszy trip raport.
(historię chcę przedstawić cała i najlepiej jak potrafię aby przybliżyć innym jak ten wieczór wyglądał. Jak też jak wyglądało moje nastawienie.)

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

Z kumplem, wieczorkiem koło 22, nad rzeką w małym lesie Ucieszony ze spotkania, rozbawiony, pełen energii

Zacznę od tego, że to mój pierwszy raz jak opisuję trip, więc wybaczcie za jednorazowe błędy. 

 

Przed tripem.

Poszedłem z kumplem nad rzekę, bo uznaliśmy, że będzie tam cicho, ciemno i mało ludzi. Wzięliśmy se po lufce i zjaraliśmy. Kumpel jest tutaj mało istotny, więc nie dałem jego dawkowania. 

 

Trip. 

Jeszcze nie weszło do końca. Szliśmy sobie obok rzeki wśród drzew, a że to był pierwszy raz kolegi, to wciąż mnie pytał o zagadki do sprawdzenia stanu trzeźwości umysłu, po czym stwierdziłem ze sobie zapalę papierosa. 

  • Gałka muszkatołowa

Spróbuję streścić tę całą historię jak tylko się da. O gałce muszkatołowej wiedziałem tyle że trzeba zjeść tego dużo i że jest coś na kształt LSD tripu.


Tak więc było to na wyjeździe ze znajomymi do Czech (nie załatwiłem kwasu) i postanowiliśmy z kolesiem zarzucić gałę. Poprosiliśmy więc dziewczyny żeby kupiły nam 10 opakowań. Te spełniły naszą prośbę i kupiły 10 x 15 gram czeskiej gałki.


  • Dekstrometorfan

Nazwa substancji: bromowodorek dekstrometorfanu (tussidex)

Poziom doświadczenia: zioło, lsd, speed, gałka, dxm, bieluń (sic!), tramal

Set & settings: wieczór ok. godziny 22, sam w pokoju, odpowiednia muzyka, niezłe samopoczucie.



Trip : Doświadczenie z DXM mam spore więc postanowiłem zarzucić troszke więcej niż zazwyczaj (zazwyczaj 900-990mg).

randomness