Nowy Sącz. Zamknęli sklepy z dopalaczami. Grozi im wysoka kara
Mandat w wysokości nawet miliona złotych albo trzy lata więzienia grożą właścicielom sklepów przy ul. Jagiellońskiej i ul. Lwowskiej w Nowym Sączu.
Kategorie
Źródło
Odsłony
531Po kontroli pracowników sanepidu zamknięte zostały dwa sklepy, w których można było kupić dopalacze. Właścicielom grożą wysokie kary.
Mandat w wysokości nawet miliona złotych albo trzy lata więzienia grożą właścicielom sklepów przy ul. Jagiellońskiej i ul. Lwowskiej w Nowym Sączu, w których można było kupić dopalacze. Pracownicy sanepidu od miesięcy lokale mieli na oku.
Podejrzewali, że mogą tam być sprzedawane zakazane używki. Dlatego też podczas kontroli 20 i 25 listopada zabezpieczyli w sumie 717 produktów. Badaniom poddano 22 próbki. Okazało się, że zawierają one tak zwane środki zastępcze, które w polskim prawie traktowane są jako narkotyki.
- Te wyniki pozwolą nam na kolejne działania, czyli wydanie decyzji o wstrzymaniu obrotu tych produktów i ich zniszczeniu oraz ukaraniu osób, które je rozprowadzały - zaznacza Elżbieta Kuras, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie.
Chociaż sklepy zamknęły swoją działalność nie czekając na naszą decyzję, to i tak mamy je na oku. Rzeczniczka krakowskiego sanepidu zapewnia, że każda informacja o powstaniu kolejnego punktu z dopalaczami na terenie Nowego Sącza będzie sprawdzana.
- Współpracujemy z sądecką policją. Reagujemy również na zgłoszenia mieszkańców - zaznacza Kuras. Gdy pojawi się nowy sklep, niezwłocznie czeka go kontrola.
Tylko w tym roku sądecki sanepid nałożył 14 kar pieniężnych na osoby sprzedające dopalacze.