Wojna z dopalaczami w Pabianicach. Wulgarne napisy na sklepie, ekran i karawan

Zaostrza się wojna z dopalaczami w Pabianicach. Mieszkańcy piszą na murach sklepu obraźliwe napisy, a strażnicy stawiają przed lokalem... karawan.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Łódzki
Jacek Losik
Komentarz [H]yperreala: 
Fota sprzed dwóch lat, aktualnej nie udało nam się namierzyć - jeśli takową macie, podeślijcie ;)

Grafika

Odsłony

758

Zaostrza się wojna z dopalaczami w Pabianicach. Mieszkańcy piszą na murach sklepu obraźliwe napisy, a strażnicy stawiają przed lokalem... karawan.

- Walka ze sklepami z dopalaczami przypomina walkę z wiatrakami - mówi Małgorzata Sumińska, powiatowy inspektor sanitarny w Pabianicach. - Mamy do dyspozycji tylko narzędzia, które daje nam ustawa. W efekcie zamykamy jeden sklep, a na jego miejscu otwiera się kolejny. Mechanizm, który wykorzystują sprzedawcy tzw. środków zastępczych jest od lat taki sam. Zamykamy jeden podmiot gospodarczy, który sprzedaje dopalacze, pobieramy próbki i wysyłamy do analizy. W tym samym czasie powstaje kolejna spółka, która działa czasem nawet pod tym samym adresem, w pomieszczeniu obok. Procedura zaczyna się od nowa... - przyznaje inspektor Sumińska.

Na papierze sukcesy pabianickiego sanepidu prezentują się całkiem dobrze. Od 1 stycznia pracownicy przeprowadzili siedem kontroli, które zakończyły się zamknięciem w asyście policji czterech lokali. Tylko w tym roku nałożono 20 tys. zł kar za handel niedozwolonymi substancjami.

Ale w praktyce... kary nie są płacone, bo spółki, na które je nałożono, są porzucane przez właścicieli. Zaś klienci bez problemu znajdują nowe miejsca, gdzie można kupić dopalacze. Tymczasem liczba zatrutych osób rośnie - od początku roku było ich w Pabianicach już 43 (w Łodzi było w tym czasie 255 hospitalizowanych). Wśród nich był 11-letni chłopiec, który po zażyciu dopalaczy leżał w zaroślach przy ul. Pięknej i wołał o pomoc. Dziecko było blade i wymiotowało.

Nieskuteczne prawo spowodowało, że mieszkańcy Pabianic wzięli sprawy w swoje ręce. Pod koniec marca na murach sklepu przy ul. Orlej pojawiły się wulgarne rysunki, przedstawiające męskiego członka, a także napisy, mające odstraszyć potencjalnych klientów. 30 marca młodzi aktorzy grupy teatralnej „Siła Twórczości” wystawili w miejscowym Miejskim Ośrodku Kultury spektakl pt. „Tylko taki wiele znaczy, kto nie bierze dopalaczy”.

- Ludzie dali wyraz swojej wrogości wobec sprzedaży dopalaczy. Głosy niezadowolenia mieszkańców nasilają się - mówi Tomasz Makrocki, komendant straży miejskiej w Pabianicach.

W odpowiedzi na lokalne niezadowolenie, w walkę z dopalaczami włączyła się również straż miejska. Funkcjonariusze rozpoczęli akcję „NieDopalaj się”. Regularnie pojawiają się w szkołach, aby prowadzić prelekcje o niebezpieczeństwie, jakie stwarzają dopalacze. W ciągu ostatnich dwóch tygodni kilkukrotnie pojawili się też przed lokalami, w których handluje się popularnymi „dopami”.

- Z prezydentem miasta stwierdziliśmy, że trzeba mocniej działać, tym bardziej, że po dopalacze sięgają coraz młodsi. Pod koniec marca ustawiliśmy ekran przed jednym ze sklepów, na którym puściliśmy film dokumentalny o chłopaku, który jest uzależniony od dopalaczy i o tym, jak te substancje zrujnowały jego zdrowie. Przez trzy godziny nikt nie wszedł do sklepu. Widzieliśmy, że kręci się parę osób, ale do żadnej transakcji nie doszło - mówi Tomasz Makrocki.

1 kwietnia strażnicy podjechali pod wejście jednego ze sklepów... karawanem, wypożyczonym z zakładu pogrzebowego.

Strażnicy zapowiadają: - Mamy więcej takich pomysłów. Prawo nie jest dla nas korzystne, ale my wiemy, gdzie sprzedawane są dopalacze i będziemy się tam pojawiać bardzo często - zapowiada komendant pabianickiej straży miejskiej.

Oceń treść:

Average: 6.8 (5 votes)

Komentarze

krAK (niezweryfikowany)
Pierwszy raz straż miejska coś robi dobrze. PIERWSZY raz stwierdzam że do czegoś się przydają
Syn Boży (niezweryfikowany)
Wszystko ładnie pięknie ale zdjęcie nie tego sklepu z dopami, ten który tu widać jest teraz zakładem pogrzebowym xD Ogólnie w Pabianicach to walka z wiatrakami bo sam znam 3 punkty z dopałami, gdzie pewien czas temu był tylko jeden ale po zamknięciu go otworzyły się 2 nowe. Całe miasto to gówno, rezydent wali ściemę bo nic nie może z tym zrobić...
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana


Swojego dzisiejszego tripa uznalem za szczegolnego z niejednego powodu.

Po pierwsze i najwazniejsze primo: ostatni raz palilem pod koniec grudnia

wiec calosc podrozy odczulem bardzo mocno. Po raz kolejny przekonalem sie

rowniez, ze stafik w worku strunowym jest miszanka przynajmniej roznych

roslin. Podczas 2 podejsc wyczuwalem zupelnie inny zapach i smak dymu...

jak i diametralnie inne skutki dzialania tegoz dymu:]


  • Benzydamina

Nazwa substancji i dawka: Chlorowodorek benzydaminy, 750mg

Króliki doświadczalne: CAR,MTF

Doświadczenia: Salvia Divinorum, Marihuana, Haszysz, DXM, Ecstazy, Gałka Muszkatowa, Tatarak, Benzylopiperazyna, Benzydamina.

15 października 2009, dochodzi godzina 18:00. Rodzi się pomysł na spróbowanie benzydaminy.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Godzina 1:00 w nocy. Kolega pisze do mnie, czy chcę zapalić jointa, a jeśli tak, to może do mnie wpaść ze znajomym. Odpisuję, że chętnie, i wkrótce stoimy we trzech na balkonie i palimy. Po kilku minutach jesteśmy pod koniec blanta, ja prawie nic nie czuję, mówię im "jakiś słabe to zioło". W odpowiedzi słyszę "nie jest złe, może trochę poczekaj". Dochodzimy do końcówki, bierzemy po ostatnim buchu i nagle zaczynam czuć silne pragnienie i mdłości.

  • Marihuana

Substancja: cannabis (1/3grama pachnącej, naturalnej marihuany).

W&N (Wystrój I Nastrój): początki jesiennej chandry gdzieś na bezdrożach.

Doświadczenie: cannabis, łysiczka lancetowata, chloroform, salvia i kilka innych dziwnych substancji.

Podobno "Polacy są tak agresywni, dlatego, że nie ma słońca" - coś w tym jest bo ilekroć przychodzi jesień nachodzi mnie wielka chandra. Co roku coraz mocniej czuję, że kolejnej zimy w naszym klimacie nie przetrzymam.

randomness