W sklepiku szkolnym Gimnazjum nr 2 w Oławie oprócz bułek i pączków uczniowie mogli kupić marihuanę. Nauczyciele i rodzice dowiedzieli się o tym ostatni. "Odlotowy" sprzedawca pracował w sklepiku od początku roku szkolnego. Uczniowie wiedzieli, że oprócz słodyczy można u niego kupić marihuanę. Po odbiór towaru umawiali się z nim po lekcjach, czasem dawał im narkotyki prosto spod lady.
"Połowa szkoły krzyczała o tym na korytarzach", "narkotyki i papierosy palone w toalecie są w szkole na porządku dziennym"- piszą gimnazjaliści na internetowym forum. Nauczyciele i rodzice dowiedzieli się jednak ostatni. Na trop 24-letniego dilera, który od września odbywał w sklepiku staż z urzędu pracy, oławska policja wpadła w zeszłym tygodniu. Dotarli do niego, zatrzymując nastolatka, który kupił u niego towar. W mieszkaniu mężczyzny znaleźli ponad 20 porcji marihuany, woreczki foliowe, do których przesypywał zważone wcześniej porcje i elektroniczną wagę do porcjowania narkotyku. Ireneusz Pętal, dyrektor Gimnazjum nr 2 w Oławie, był zaskoczony tym odkryciem: - Właścicielem szkolnego sklepiku jest rodzic jednego z naszych uczniów. Współpracujemy od lat. Jemu też nie przyszło do głowy, że człowiek, którego przyjął na staż z urzędu, okaże się dilerem.
Na temat wcześniejszych przypadków odkrycia narkotyków w szkole dyrektor nie chciał się wypowiadać. - Jest to problem, który dotyczy młodzieży w tym wieku, nie tylko w naszej szkole. My robimy wszystko, by nie dopuszczać do podobnych sytuacji. Jesteśmy czujni, w szkole działa monitoring, nauczyciele pełnią dyżury na korytarzach. Dzięki współpracy z policją udało nam się zwalczyć problem dilerów sprzedających narkotyki przed szkołą. Organizujemy też pogadanki na temat negatywnych skutków zażywania narkotyków. Alicja Jędo z Komendy Powiatowej Policji w Oławie: - Wobec zatrzymanego zastosowano areszt tymczasowy. Grozi mu 15 lat więzienia. Konsekwencje prawne poniosą też uczniowie, którym udowodnimy zakup narkotyków. W gimnazjum uczy się 400 uczniów. Policja przesłuchała już kilkunastu podejrzanych o zawarcie transakcji z dilerem. gazeta.pl Oława, licząca niewiele ponad 30 tys. mieszkańców - obok Wrocławia i Jeleniej Góry - przoduje w policyjnych kartotekach pod względem nieletnich podejrzanych o posiadanie lub handel narkotykami.
- Nie jesteśmy narkotykowym zagłębiem, po prostu dzięki współpracy z dyrektorami szkół, udaje nam się wyłapywać tego typu przypadki - tłumaczy Alicja Jędo.
Komentarze