Prezydent Boliwii broni koki w "New York Times'ie"

Prezydent Boliwii Evo Morales prosi społeczność międzynarodową o zdjęcie nieprzetworzonej koki z listy narkotyków ONZ. "Pozwólcie mi żuć mój liść koki" - pisze w artykule dla "New York Times'a".

lotos

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza
Marek Cichy

Odsłony

1604

Prezydent Boliwii Evo Morales prosi społeczność międzynarodową o zdjęcie nieprzetworzonej koki z listy narkotyków ONZ. "Pozwólcie mi żuć mój liść koki" - pisze w artykule dla "New York Times'a". W zeszłym tygodniu, podczas swojego przemówienia w Wiedniu na spotkaniu komisji ONZ ds. narkotyków i przestępstw, Morales żuł liście koki, które przywiózł dzięki immunitetowi prezydenckiemu. W 1961 r. w konwencji ONZ nt. narkotyków koka została umieszczona w tej samej kategorii co przetworzona kokaina, w której zawartość alkaloidów - substancji toksycznych - jest dużo wyższa. Morales określa tę sytuację jako "absurd" - miliony Boliwijczyków żują bowiem kokę od 3000 r. p.n.e.

"Tłumi ona uczucie głodu, dostarcza energii podczas wysiłku i zwalcza objawy choroby wysokościowej" - twierdzi w "NYT" prezydent Boliwii. Podkreśla też znaczenie religijne i kulturowe używki. Morales porównuje żucie koki do picia kawy czy palenia papierosów. Kawa czy tytoń także zawierają alkaloidy i mogą powodować choroby, ale nie są traktowane jak narkotyki. "Błędy są nieuniknioną częścią historii, ale czasem mamy możliwość je poprawić. Nadszedł czas, by wspólnota międzynarodowa zmieniła swą błędną politykę w sprawie liści koki" - kończy Morales swój tekst w "NYT".

Oceń treść:

Average: 9 (2 votes)

Komentarze

selmac (niezweryfikowany)

http://www.sethgroup.org/research.php > delta-9-THC o nietoksycznym stężeniu jest skuteczny w leczeniu bardzo ciężkiej odmiany raka mózgu - glejaka. testy przeprowadzone na komórkach ludzkiego glejaka wykazały, że delta-9-THC o nietoksycznym stężeniu zabija je, testy przeprowadzone na zdrowych i chorych komórkach mózgowych szczurów wykazały, że zdrowe komórki pozostają nietknięte, a komórki nowotworowe zostają zabite. czy działania zaniechania, które prowadzi państwo polskie wobec swoich obywateli, odmawiając im prawa do skutecznego leczenia jednej z najgorszych chorób, jaka nas wyniszcza i bardzo często zabija, nie noszą przypadkiem znamion przestępstwa? państwo ma obowiązek dbać o zdrowie swoich obywateli, a nie robi nic, żeby upowszechniać fakty dotyczące zwykłej rośliny, której efekty działania są tak niesamowite! wniosek: to państwo polskie jest przestępcą, a nie MY, którzy palimy, i powinniśmy skonsolidować nasze działania przeciwko niemu!!!
Anonim (niezweryfikowany)

Moim zdaniem ma rację. Akurat w tamtych rejonach świata to norma. Faktycznie argument historyczny daje tu wiele do myślenia. Mimo wszystko trzeba sotsowac się do zasad, które dotyczą zgromadzenia ONZ i tam tej koki nie powinien żuć.
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Marihuana

Jestem pare dni po tripie i dalej dochodze xo siebie. Dodam, ze byl to moj pierwszy raz kiedy palilem thc do grzybow, wiec mozna powiedziec ze byl to pewnego rodzaju eksperyment

 

  • Ayahuasca

UWAGA! PONIŻSZY TEKST JEST CAŁKOWICIE FIKCYJNY, A PRZEDSTAWIONE

TU WYDARZENIA SĄ PŁODEM WYOBRAŹNI AUTORA. KAŻDY, KTO MA ZAMIAR SKORZYSTAĆ

Z ZAWARTYCH TU INFORMACJI, CZYNI TO WYŁĄCZNIE NA WŁASNE RYZYKO I ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Niniejszy tekst jest kompilacją dokumentów znalezionych w Sieci, oraz

doświadczeń autora.

  • Pierwszy raz
  • Zolpidem

Nastawienie bardzo pozytywne, duża ciekawość, pusty dom wieczorem, delikatne oświetlenie.

Godzina 16, poniedziałek po pracy. Będąc bardzo ciekawym znalezionej niedawno w internecie substancji, wybrałem się do lekarza po coś na moje (poniekąd prawdziwe) "problemy ze snem". Pierwszy w kolejce, wchodze do lekarza, mówię co trzeba (nie mogę spać, nie pomagają ziółka, budzę się w nocy po kilka razy) i dostaję receptę. Kilka minut później jadę do domu z paczką 20 tabletek upragnionego "Nasenu". To była moja druga wizyta u lekarza, za pierwszym razem dostałem hydroksyzynę, która nie sprawdziła się ani nasennie ani rekreacyjnie.

  • Ketamina
  • MDMA
  • Pierwszy raz

Impreza klubowa ze znajomymi, nastrój bardzo pozytywny, "imprezowy szał"

Spisanie tego krótkiego tripraportu uznałem za stosowne jako, iż było to moje pierwsze zetknięcie z Ketą, w dodatku w anturażu imprezowym. A ponieważ niewątpliwie wielu podąży jeszcze obraną przeze mnie ścieżką, przeto pozostawię po sobie ten lichy pomniczek by i oni z mego doświadczenia zaczerpnąć mogli przed swym debiutem.

 

randomness