"Narcos" i kino na haju

Od piątku, 28 sierpnia, oglądać można najnowszą produkcję internetowej telewizji Netflix - "Narcos". Serial, którego fabuła oparta jest na życiu i działalności kolumbijskiego handlarza narkotyków - Pablo Escobara, zapowiada się wyjątkowo interesująco. Motyw narkotyków w kinie nie jest jednak nowy. Analiza podejścia do zjawiska narkomanii w kinie może znakomicie zilustrować historię zmian społecznych, które zachodziły w obyczajowości zachodnich społeczeństw w drugiej połowie XX wieku.

Tagi

Źródło

Konrad Pytka
film.interia.pl

Komentarz [H]yperreala

Reklama nowej produkcji? Trochę pewnie tak. Ale przegląd tematu choć pobieżny - ciekawy.

Odsłony

1542

Od piątku, 28 sierpnia, oglądać można najnowszą produkcję internetowej telewizji Netflix - "Narcos". Serial, którego fabuła oparta jest na życiu i działalności kolumbijskiego handlarza narkotyków - Pablo Escobara, zapowiada się wyjątkowo interesująco. Motyw narkotyków w kinie nie jest jednak nowy. Analiza podejścia do zjawiska narkomanii w kinie może znakomicie zilustrować historię zmian społecznych, które zachodziły w obyczajowości zachodnich społeczeństw w drugiej połowie XX wieku.

Nie ulega wątpliwości, że temat narkomanii w kinie jest eksploatowany coraz intensywniej. Według danych zebranych przez New York Film Academy, w ostatnich dwóch dekadach premierę miało 546 filmów, w których pojawiły się narkotyki, co jest najwyższym wynikiem w historii kinematografii.

Nie zawsze jednak kino było na tak dużym haju. W latach 80. nastąpił mocny spadek roli narkotyków w kinie. Powodem tego procesu była polityka społeczna rządu w USA, konkretnie - program "Just Say No" ("Po prostu powiedz nie"). Była to wspólna inicjatywna amerykańskiego ministerstwa zdrowia i ówczesnej pierwszej damy Nancy Reagan. Cel był słuszny i szlachetny - zredukować konsumpcję narkotyków wśród amerykańskiej młodzieży. A problem faktycznie był poważny. Lata 70. to okres postępującej degradacji amerykańskich metropolii. Wystarczy tylko wspomnieć, że w latach 70. populacja Nowego Jorku zmniejszyła się o ponad 10% (z 7,89 miliona do 7,07 miliona). Do teraz jest to największy jednorazowy spadek liczby mieszkańców w historii amerykańskich metropolii.

Jednym z głównych powodów tak dramatycznego spadku populacji była szerząca się w mieście narkomania i wynikająca z niej przestępczość. Obraz upadających miast został uchwycony przez młodych amerykańskich filmowców. Najbardziej znanym i wyrazistym przykładem jest tutaj film Martina Scorsese "Taksowkarz" - opowieść o nowojorskim taksówkarzu, który podczas swoich nocnych eskapad przemierza miasto pełne prostytutek, stręczycieli i handlarzy crackiem i kokainą. 5 lat wcześniej swoją premierę miał obraz Jerryego Schatzberga "Narkomani". Film, który stał się trampoliną do kariery Ala Pacino, opowiadał historię dziewczyny, który emocjonalnie związała się z heroinistą. Miłosna historia osadzona jest w przygnębiającej i przytłaczającej scenerii nowojorskiej nędzy.

Rosnący brak społecznej akceptacji na narkotyki w kulturze był preludium do "wojny narkotykowej" wypowiedzianej przez rząd w latach 80. Polityka ta poprzedzona był niespotykaną wcześniej kulturową rewolucją, która miała swój początek dwie dekady wcześniej. Hipisowska subkultura i inwazja ruchów lewicowych, najpierw w Stanach Zjednoczonych, a potem we Francji i pozostałych krajach Europy Zachodniej sprawiły, że seks i narkotyki przestały być tematem tabu.

Kinematografia szybko dostosowała się do tego trendu. Wystarczy tylko wspomnieć legendarny film "Easy Rider" opowiadający o dwóch hipisach, którzy wybierają się na swoich motorach w podróż po Ameryce. Obaj mężczyźni używają przy tym życia, a ich podróż staje się serią narkotykowych eksperymentów. Obraz Dennisa Hoppera nie szczędzi widzowi scen narkotykowych "odlotów" stając się tym samym jednym z pierwszych filmów, który tak otwarcie podszedł do tematyki narkomanii.

W tym miejscu, należy przypomnieć mało znany paradokument "Alice in Acidland" opowiadający historię dwóch dziewczyn, które zostają zaproszone na imprezę organizowaną w domu ich znajomej. Pseudo-dokumentalna forma epatuje scenami narkotykowych eksperymentów i psychodelicznych wizji. Niewykluczone, że to właśnie z uwagi na zbyt dosadne zobrazowania moralnego rozpasania film nie został dobrze przyjęty przez widownie, a dziś został zapomniany.

Wspomniana już kampania "Just Say No" zapoczątkowała dekadę, w której narkotyki rzadziej gościły na ekranach kin, a jeśli już pojawiały się, to przeważnie ukazywano negatywne skutki ich zażywania.

Chyba najbardziej rozpoznawalnym filmem tego okresu jest obraz Briana De Palmy "Człowiek z blizną" - opowieść o emigrancie z Kuby, który planuje zawojować Amerykę zajmując się handlem narkotyków. Kokaina szybko przestaje być źródłem jego bogactwa, a staje się jego przekleństwem, spychając go w coraz większą samotność.

W latach 80. narkotyki i szerząca się bieda w miastach stają się jednym z głównych społecznych problemów w USA. Nie trzeba było długo czekać, aby te problemy zostały przedstawione przez filmowców. Jednym z bardziej wyrazistych portretów ulicznej przemocy jest film wspinanego już Dennisa Hoppera "Kolory". Obraz opowiadał o dwóch policjantach, którzy samotnie próbują okiełznać szalejącą przemoc i handel narkotykami na ulicach Los Angeles.

Społeczny portret Kalifornii został także przedstawiony w słynnych "Chłopakach z sąsiedztwa". Film Johna Singleona w mistrzowski sposób obnażył niepowodzenie amerykańskiej polityki rasowej, która zepchnęła masy gorzej sytuowanych obywateli w ubóstwo. Obserwowanie walki trzech młodych mieszkańców Los Angeles z szerzącą się biedą i wszechobecnymi narkotykami jest nie tylko emocjonalnym przeżyciem, ale także ważną lekcją ze współczesnej socjologii.

Oczywiście narkotyki były i są obecne także pośród klasy średniej. Zostało to uchwycone filmie Kevina Smitha "Sprzedawcy". Obraz, który uznawany jest za jeden z najdogłębniejszych portretów Generacji X, opowiada historie dwóch przyjaciół, którzy pracują w sklepie spożywczym i sąsiadującej z nim wypożyczalni kaset wideo. Sam reżyser wcielił się w postać Cichego Boba, lokalnego handlarza narkotyków, emanującego znużeniem i apatią, cechami tak charakterystycznymi dla współczesnej amerykańskiej klasy średniej.

W ostatnich latach obserwujemy rosnące przyzwolenie społeczne na posiadanie tzw. "narkotyków miękkich". Dużo więcej mówi się także o samej historii i genezie narkobiznesu. W XXI wieku ukazało się kilka biograficznych obrazów opowiadających życiowe historie ludzi, którzy dorobili się majątków na handlu zakazanymi substancjami. Nie ma tu już jednak tak jednoznacznie moralizatorskiego tonu, jaki widzieliśmy w latach 80.

Wystarczy przypomnieć "American Gangster", gdzie Denzel Washington wciela się w rolę króla kokainy z Harlemu - Franka Lucasa. Ta postać przedstawiona jest jednak zdecydowanie inaczej niż osoba Antonio Montany- bohatera "Człowieka z blizną". Lucas jest pokazany bardziej jako przedsiębiorca; Robin Hood, który dzięki swojemu nielegalnemu, ale dochodowemu biznesowi, pomaga wyjść z biedy zapomnianym przez władze mieszkańcom getta.

Już ten krótki zarys zjawiska narkomanii w kinie pokazuje, jak zmieniała się społeczna recepcja tego problemu. Nie wolno jednak zapominać, że kino jest w coraz większym stopniu połączone z bieżącą polityką i czasem warto spojrzeć poza kadr, aby zobaczyć szerszy kontekst. Abstrahując od rozważań kulturowo-społecznych, najnowsza propozycja Netflixu wydaje się być znakomitą propozycją nie tylko dla miłośników seriali, ale także osób zainteresowanych historią XX wieku.

Oceń treść:

Average: 9 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Czex jak obiecalem tak tez przelewam namiastke moich doznan po

papierku marki Bart Simpson






Podzieliliśmy 2 kwadraciki na 4 rowne polowki. Delikatnie

pincetom i zyletką zeby go nie wytrzec. Na szczescie w sobote

wyszlo troche sloneczka i decyzja zapadla. ok 13.30 przyjelismy

po polowce w samochod i nad morze.Zostawilem zegarek w domu

chcialem sie zgubic w czasie i przestrzeni calkowicie. Do plazy

mam jakies 12 km. Dojechalismy do Uniescia k. Mielna. Brak

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

                Wraz z nastaniem świtu postanowiliśmy zarzucić wspólnie trzy kartony, którymi dysponowaliśmy. Wraz z moim stałym towarzyszem pizdy, położyliśmy sobie na językach trochę mniej niż po półtorej kwadracika. Nasza koleżanka brała kwas po raz pierwszy z tego względu daliśmy jej niecałą połówkę.  Z braku innych alternatyw zaczęliśmy się rozciągać przed sporym wysiłkiem zarówno fizycznym jak i umysłowym. Pół godzinna rozgrzewka obudziła w nas elastyczność godną profesjonalnych akrobatów.

  • Grzyby halucynogenne

Witam! Ludziska co ja wczoraj przezylem... nie wyobrazalna faza. Zjadlem 56 sztuk. I to byl blad. Chyba za duzo jak na pierwszy raz. Zjadlem o 22.10. Do godziny 2.30 bawilem sie zajebiscie. Potem zaczal sie myslotok, lezalem sam w lozeczku i myslalem, myslalem i myslalem.... wstydze sie przyznac, ale przechodzily przez moja glowe mysli samobojcze (oczywiscie z decyzja chcialem poczekac do zejscia fazy). Pozniej tak gdzies okolo 3.20 zrobilo mi nie dobrze i ruszylem w strone lazienki. Niestety obudzilem sie na podlodze w przedpokoju, a scislej mowiac obudzil mnie stary.

  • Benzydamina

Autor: Barysh

Substancja: Benzydamina z Tantum Rosa

Set And Settings: WWesoło, hęć przeżycia czegoś nowego, nastawienie mega pozytywne, wieczór, godzina 19.

Dawkowanie: Roztwór z dwóch saszetek Tantum Rosa, wypity duszkiem, przy zamkniętym nosie.

Doświadczenie: 18 lat. THC, Benzydamina [mój pierwszy raz tutaj opisany], Dimenhydrynat, Bromowodorek Dekstrometorfanu, Kodeina, Efedryna, Klonazepam, Gałka [ostatnio doszła]