Pracownik na haju to problem szefa

Gdyby już dziś obowiązywały przepisy wymyślone właśnie przez posłów, szefowie Kuby Wojewódzkiego przesłuchiwanego przez ABW na okoliczność zażywania narkotyków, mogliby mieć problemy. Powinni bowiem wykryć ewentualną pracę pod wpływem środków odurzających, zbadać to i donieść o tym komu trzeba. W przeciwnym razie groziłaby im kara do 2 lat więzienia.

Alicja

Kategorie

Źródło

Dziennik Zachodni
Beata Sypuła

Odsłony

1620

Gdyby już dziś obowiązywały przepisy wymyślone właśnie przez posłów, szefowie Kuby Wojewódzkiego przesłuchiwanego przez ABW na okoliczność zażywania narkotyków, mogliby mieć problemy. Powinni bowiem wykryć ewentualną pracę pod wpływem środków odurzających, zbadać to i donieść o tym komu trzeba. W przeciwnym razie groziłaby im kara do 2 lat więzienia. Takich absurdów w projektowanej przez posłów ustawie jest więcej. Posłowie przyjęli projekt zmian w ustawie antynarkotykowej i Kodeksie pracy. Mało tego, że czynią one z szefów firm strażników życia bez nałogów, to jeszcze ingerują w konstytucyjną sferę praw i wolności obywatelskich. Pracodawcy już poddali projekt miażdżącej ocenie, jako próbę nałożenia na nich wątpliwych prawnie obowiązków. Zwracają uwagę, że nie są w Polsce organami ścigania i nie zamierzają wyręczać służb państwa w jego obowiązkach.

O co chodzi? Zgodnie z projektem na pracodawcy ciążył będzie obowiązek niedopuszczenia pracownika do zajęcia, jeżeli zachodzi podejrzenie, że stawił się on w firmie pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych albo zażywał takie środki w czasie pracy. Jeśli pracownik będzie się zaklinał, że jest absolutnie czysty - zgodnie z ustawą szef musi umożliwić przeprowadzenie jego badania. Gdyby pracownik na haju był - pracodawca mógłby mu wymierzyć karę finansową. Tu szefowie firm nie mają zastrzeżeń. Pojawiają się one w innym miejscu. Nie wiadomo, w jakiej formie (ustnie, pisemnie) pracodawca miałby informować podwładnego o podejrzeniach. To prosta droga do sporów przed sądem pracy.

- Projekt ustawy nie zawiera też zapisów, w jaki sposób pracodawca ma przeprowadzać badania osoby niedopuszczonej do pracy - zauważa Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich. Tu konieczne jest dopiero rozporządzenie ministra zdrowia (jak w przypadku badania na obecność alkoholu), o którym posłowie zapomnieli. To nie koniec sprawy. Jeśli firma miałaby pecha działać w branży gastronomicznej, rozrywkowej, usługach - właściciel miałby obowiązek powiadamiania organów ścigania, że ich pracownik jest odurzony. Wystarczyłaby "wiarygodna informacja" o tym fakcie. Jeśli by przymknął na to oczy - groziłoby mu nawet 2 lata więzienia.

Konfederacja Pracodawców Polskich ocenia tę propozycję negatywnie.

- Nasi eksperci nie znajdują uzasadnienia, dlaczego taki obowiązek miałby ciążyć na każdym podmiocie świadczącym jakiekolwiek usługi - akcentuje prezydent Malinowski. - Przypominamy poza tym, że w polskim systemie prawnym obowiązuje termin "uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa". W innym przypadku jest to ingerencja w prawa człowieka i obywatela. Pracodawcy przypominają też, że wedle prawa ich obowiązkiem jest zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Pracownik na haju stanowi dla nich zagrożenie. Dlatego już dziś firma ma obowiązek niedopuszczenia do pracy takiego podwładnego. Po co więc posłowie mnożą niepotrzebne, a groźnie ingerujące w prawa człowieka ustawy?

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

juz to widze jak niedlugo beda wsadzac naszych rodzicow bo powinni nas podejzewac o palenie blantow
cpun (niezweryfikowany)

A mi to wyglada na kolejna nagonke na narkomanow zawolnic z pracy, zamknac w wiezieniu i po problemie :( skurwysyny...
Zajawki z NeuroGroove
  • 25D-NBOMe
  • Pozytywne przeżycie

Bardzo pozytywne nastawienie. Wiele lokalizacji.

1200µg 25D-NBOME. 1200 mikrogramów substancji. Być może dawka ta skojarzy się komuś z nazwą zespołu psychodelic trans z Ibizy, narodzinami mistrza zen Dōgena Kigena lub śmiercią chińskiego filozofa - Zhu Xi. Bynajmniej nie wybrałem takiej ilości z powodu jej symbolicznego znaczenia. To raczej dawka wybrała mnie. Uściślając - mój kamrat podzielił blotter, w taki sposób, że tworzył on dwie różnej wielkości części.

  • Amfetamina
  • Retrospekcja

Nic specjalnego, zwykły dzień. Trip W domu, godziny nocne od ok 20:00.

W ramach świadomości czytelnika napomnę że to mój pierwszy trip-raport w życiu.
Tego tripa nie nazwał bym badtripem, choć to co opiszę nie było przyjemne. Miewałem kilka razy już podobny stan umysłu (w moim odczuciu nie trwały jakoś długo bo ok. 40 min. Max) zawsze był on po amfetaminie, raczej po 3-4 kreskach.

To Był zwykły dzień (piątek) w którym nic specjalnego się nie wydarzyło, rano wyspany wstałem do pracy i po 8h wróciłem na chatę. Nie byłem jakoś specjalnie zmęczony.

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Miks
  • Pseudoefedryna

Późny wieczór przy komputerze, psychodeliczny nastrój i oczekiwanie na pobudzenie.

Nie zachęcam do powtarzania mojego czynu. Wręcz przeciwnie, odradzam, to może się naprawdę źle skończyć.

 

 

 

O godzinie 18 przyjąłem DXM z Pseudoefedryną, o 20 przyjąłem THC.

Pierwsze efekty nadeszły szybko, tuż po spaleniu (tj. o godzinie 20:15) poczułem lekkie pobudzenie i chęć do słuchania muzyki. Czas mijał strasznie wolno, wydawało mi się że mijają godziny i niedługo będzie rano, lecz w rzeczywistości była 20:30.

 

Godzina 20:45.

  • MDMA (Ecstasy)

nazwa substancji- Extasy;


poziom doświadczenia użytkownika- kiedyś dużo mj, teraz dużo

XTC, amfetaminy;


dawka- dwie wiśnie, pół grama pyłu zjedzone (połówka dilerska,

nie ważona);


metoda zażycia- doustnie;


stan umysłu- pozytywne nastawienie, jak zawsze w klubach;


intencje- zajebista jazda ze znajomymi, jak zawsze :D;


miejsce spożycia- duży klub w moim mieście zwanym Bydgoszcz;