
Zmiany w brytyjskim prawie. Dodatkowe opłaty dla otwartych do późna klubów i barów, więcej uprawnień dla policji oraz surowsze kary za sprzedaż alkoholu nieletnim.
Nowy rząd bierze na muszkę problem awantur pod wpływem alkoholu. Projekt zakłada obarczenie odpowiedzialności za zachowania antyspołeczne (anti-social behaviour) właścicieli miejsc, gdzie alkohol sprzedawany jest po godz. 23.00. Zmiany w prawie to w dużej części efekt skarg policji, która w całym kraju wydaje rocznie na prowadzenie spraw związanych z awanturami pod wpływem ponad 7 mld funtów.
Kluby wpółodpowiedzialne
Jeszce kilka lat temu bardzo niewiele klubów mogło serwować alkohol po godz. 23 wieczorem, nie wolno było go sprzedawać również w sklepach. Sklepy całodobowe zasłaniały na noc półki z alkoholem, a sprzedawcy ryzykowali zapłacenie mandatu, sprzedając alkohol „spod lady”. Podczas kadencji Partii Pracy przezpisy zostaly zliberalizowane, a właściciele sklepów i barów mogli wystąpić o zezwolenie na sprzedaż trunków do godzin porannych, lub nawet przez całą dobę.
Sytuacja ta już niedługo się zmieni. Niebawem władze lokalne w całym kraju dostaną do ręki dodatkowe narzędzie do walki z pijaństwem. Im większy klub, serwujący alkohol w nocy i generujący tym samym problematycznych, pijanych gości, tym większy podatek zostanie nałożony na właściciela miejsca. Władze chcą w ten sposób zmusić właścicieli lokali do zapłacenia za część szkód wywołanych przez pijanych gości. W wyznaczeniu konkretnych miejsc, gdzie nałożony zostanie nowy podatek, pomogą policyjne statystyki, bowiem przed niektórymi klubami dochodzi do pijackich burd regularnie.
Mniej sklepów
To nie wszystko. Rząd Konserwatystów planuje również ograniczenie ilości miejsc sprzedających alkohol, w tym zwykłych sklepów całodobowych. Minister spraw wewnętrznych Theresa May zaproponowała również, aby zarządzanie sprawami dotyczącymi alkoholu przenieść pod egidę jej resortu (w tej chwili zajmuje się nimi minsiterstwo kultury, mediów i sportu). Policja odgrywa ważną rolę w zapowiadanych zmianach. Jej szefowie podają, że prawie połowa przestępstw z wykorzystaniem przemocy na drugiej osobie ma miejsce pod wpływem alkoholu. Zdaniem zarówno specjalistów policyjnych, jak i ekspertów zajmujacych się problemem alkoholizmu, obecne zaangażowanie policji w problemy alkoholowe to strata czasu i pieniędzy.
Droższy alkohol i większe kary
Przygotowywana jest też zmiana w prawie, która podniesie ceny najtańszych alkoholi. Sklepy nie będą mogły sprzedawać trunków poniżej określonego pułapu. W praktyce dwulitrowa butelka cidera nie będzie mogła być tańsza niż 85 pensów.
Dodatkowym pomysłem, który pojawił się w trakcie prac nad zaostrzeniem przepisów jest opodatkowanie alkoholi ze względu na ilość „unitów” (umownych jednostek alkoholu). W ten sposób wódki i whiskey byłby znacznie droższe od piw czy ciderów. Najprawdopodobniej zmiana ta nie zostanie teraz jednak wprowadzona.
Zaostrzone zostaną też kary, między innymi za sprzedaż alkoholu nieletnim. Właściciel sklepu przypłapany na tym procederze zapłaci 20 tysięcy funtów.
Łatwiej stracić prawko
Sama policja dostanie też dodatkowe przywileje, wykorzystywane w trakcie prowadzenia działań w okolicach klubów i barów, gdzie alkohol sprzedawany jest do późna. Zmiany dotyczą też przepisów dotyczących prowadzenia auta pod wpływem alkoholu, które niedługo będzie zabronione już po jednym drinku.
Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych (Home Office) potwierdził, że resort jest zdeterminowany, aby podjąć walkę z zachowaniami antyspołecznymi wynikającymi z picia, które dotykają wielu lokalnych społeczności. Rzecznik uspokaja również, że zmiany biorą pod uwagę te osoby osób, które nie powodują problemów, a chcą bawić się do późna.
- Lokale te to ważne miejsca dla lokalnego przemysłu i społeczności – dodaje rzecznik HO.
Według szacunków organizacji zajmujących się problemem alkoholowym, w Wielkiej Brytanii uzależnionych jest ponad 5 milionów osób.
Set: Nastawienie na przeżycia wewnętrzne, duży wpływ filmów i tekstów na oczekiwania. Setting: Lato, wieczór, dom na wsi, brat przewodnik.
ostatnio wiele śmierci w moim otoczeniu, desperacka próba ucieczki przed rzeczywistością. Po prostu kolejne wiadro, kolejny dzień, znowu samemu w pokoju
To był kolejny dzień nudy podczas kwarantanny, ze względu na wręcz nieskończony czas całkowicie zajęłem się muzyką, codziennie po kilka godzin z tego powodu szybko dopadła mnie dysocjacja.
Wczorajsze wiadro wydało mi się niezbyt sycące więc postanowiłem zmielić zielone przed wpakowaniem do lufy. Okazało się że skruszone mieści 3x bardziej więc tyle też nabiłem.
Wszystko spaliło się nim woda wylała się do połowy, i wtedy walnęłem wszystko na raz.
Byłem ciekawy nowej substancji której jeszcze nie miałem okazji doświadczyć
Próbowałem już wiele rzeczy ale koda jakoś nie trafiła do tej pory do mojego organizmu, to stwierdziłem, że czas spróbować. Dzień wczesniej kupiłem sobie syropek Thicodin wracając z korków z chemii objeżdżając kilka aptek bo nigdzie nie mieli. Wkurwiony, że znalezienie tego zajęło mi tyle czasu, wróciłem sobie do domu, i łyknąłem ze spritem ale nic mnie nie zrobiło. Stwierdziłem, że no kurwa tak szybko się nie poddam, no i dnia następnego czyli dzisiaj jak to pisze w moje rączki trafiło opakowanie Antidolu 15.
19:00
Komentarze
i dobrze.
przydałoby się coś takiego w Polsce.
Mam podejrzenie, że najbardziej tutaj chodzi o uzasadnienie znacznego podniesienia akcyzy, ze względu na zapaść finansów państwa.
ooo to w UK też juz maja taka socjo-komune jak u nas! Urzednik lepiej wie jak masz żyć, jak chcesz być menelem to przynajmniej wyruchają cię z twoich nędznie uzbieranych pod przystankiem groszy, a z tego sobie coś kupi jakiś urzędnik, bo więcej zostanie rozkradzione niż pojdzie na walke z alkoholizmem.
"ooo to w UK też juz maja taka socjo-komune jak u nas! Urzednik lepiej wie jak masz żyć, jak chcesz być menelem to przynajmniej wyruchają cię z twoich nędznie uzbieranych pod przystankiem groszy, a z tego sobie coś kupi jakiś urzędnik, bo więcej zostanie rozkradzione niż pojdzie na walke z alkoholizmem.
"Nie do końca, pijani często nie szkodzą tylko sobie, często są autorami aktów wandalizmu, agresji itp... Są szkodliwi dla społeczeństwa i generują koszty dla niego. To zupełnie co innego jak ograniczanie fajek czy wielu narkotyków które raczej takich rzeczy tak nie wyzwalająI bardzo dobrze. Też uważam że system, gdzie alkohol można kupić na każdej ulicy jest durny. Powinien być sprzedawany na zasadzie coffeshopów, lub właśnie w lokalach. A w Polsce na 1 ulicy kilkadziesiąt monopolowych i każdy spokojnie może to pić, a niech ktoś ma przy sobie troche ganji i jest bandytom...
czemu tak rzadko wprowadzane sa te artykuly? wchodzi sie codziennie na ta stronke, a raz na 2 tygodnie cos nowego wrzucacie...