Niemcy: bijatyka w obozie dla uchodźców. Poszło o zakazany w islamie alkohol

Ponad 100 policjantów musiało interweniować w ośrodku dla uchodźców w Leimen, gdzie doszło do bijatyki pomiędzy różnymi grupami etnicznymi. Iskrą, która doprowadziła do starcia, było spożywanie przez niektórych imigrantów alkoholu.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Polish Express

Odsłony

346

Ponad 100 policjantów musiało interweniować w ośrodku dla uchodźców w Leimen, gdzie doszło do bijatyki pomiędzy różnymi grupami etnicznymi. Iskrą, która doprowadziła do starcia, było spożywanie przez niektórych imigrantów alkoholu.

W obozach dla uchodźców, czy to w Niemczech i Szwecji, czy też w innych krajach Europy, żyją na niewielkim obszarze przedstawiciele różnych narodów oraz grup etnicznych. I choć większość z nich to muzułmanie sunniccy, to ich podejście do wartości i zasad islamu jest czasem zgoła odmienne. Nie inaczej było w poniedziałek, gdy blisko 200 uchodźców starło się w Leimen w kwestii spożywania alkoholu.

Picie alkoholu jest w islamie co do zasady zakazane, jednak w obozie w Leimen grupka Afgańczyków zakazu tego nie miała zamiaru przestrzegać. Z ostrą reakcją wystąpiła przeciwko takiemu zachowaniu grupa Pakistańczyków, która nazwała Afgańczyków „złymi muzułmanami”. W takiej sytuacji na wybuch awantury nie trzeba było długo czekać, a w szranki stanęło blisko 200 mężczyzn. Po otrzymaniu doniesienia o bójce do obozu wysłane zostały dwa wozy policyjne, jednak szybko okazało się, że jest to ilość całkowicie niewystarczająca. Za drugim razem na interwencję przyjechało ponad 30 wozów, a do obozu wkroczyło ponad 100 policjantów.

Starcia pomiędzy różnymi grupami narodowościowymi i etnicznymi w obozach dla uchodźców nie są niczym nowym, choć media informują jedynie o najcięższych zajściach tego typu. Przewodniczący niemieckiego związku zawodowego policjantów Rainer Wendt wprost powiedział, że w obozach ma miejsce „właściwa walka o władzę pomiędzy różnymi grupami o różnym pochodzeniu etnicznym i religijnym”. Jednocześnie jednak Wendt dodał, że segregowanie uchodźców według kryterium religijnego nie jest odpowiedzią na żaden problem, ponieważ trzeba pamiętać, że większość ofiar dżihadystów z ISIS to nie chrześcijanie, tylko właśnie muzułmanie.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Fjdn (niezweryfikowany)

Dlaczego Pakistance nie są odsylani do kurewskiego Pakistanu? ??? Tam nie ma wojny przeciez
mika (niezweryfikowany)

i po co tam policje wysłano?
Zajawki z NeuroGroove
  • Efedryna

8 TABLETEK TUSSIPECT


1/2 140 GRAMOWEJ BUTELKI TUSSIPECTU W SYROPIE


2 ASPIRYNY


2 MOCNE KAWY

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Własny dom, późny wieczór, piwko, blancik, kumple, odpoczynek po męczącym dniu przy malowaniu drzwi i framug w domu. Chill

Na wstępie napiszę tylko, że pierwotnie nie chciałem pisać z tego TRu. Jednak z perspektywy czasu uznałem, że jest to dość wartościowe przeżycie i powinienem podzielić się nim z innymi, jednak po dwóch miesiącach, nie pamiętam już wszystkiego tak dobrze jak zaraz po przeżyciu, stąd TR nie będzie tak barwny i dokładny jak te pisane zaraz po czy też w trakcie.
Jak już napisałem, S&S przyjazny, towarzystwo doborowe, człowiek zmęczony, nie myśli już o niczym innym niż tylko o zimnym browarze i typowym MJ-owym posmaku w ryjku.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Zimowe popołudnie. Razem ze znajomym, w towarzystwie Kurwika mam skonsumować swojego pierwszego kwasa. Lekki niepokój.

To już ponad 3 lata od tego pamiętnego dnia w którym poznałem świat psychodeli. Opisuję je jeszcze raz, z punktu widzenia osoby, która już się zadomowiła w psychodelicznych wymiarach, również dlatego, że stary TR gdzieś zaginął. W związku z tym, że miało to miejsce, chronologia może być nieco zaburzona, ale to raczej mało istotna sprawa, gdy czas jest równie plastyczny co cała reszta rzeczywistości. :)

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Poddenerwowanie, niepewność co do chęci na tripa,strach,złe nastawienie psychiczne, złe przeczucia.

Był grudzień 2015, wieczór.. śnieg. Było zimno na zewnątrz. Siedziałam z chłopakiem *Tomkiem i naszym kumplem *Przemkiem w mieszkaniu tego pierwszego i kosztowaliśmy sobie właśnie oparów ganji z bongo, gdy nagle jeden z nich dostał sms-a. Koleś proponował nam ususzone grzybki . Byliśmy już dosyć mocno ujarani,ale postanowiliśmy pojechać po nazwijmy to..temat. Gdy już byliśmy spowrotem odliczylismy sobie po okolo 50 (oni po trochę więcej z racji tego ,ze ja jestem drobna i podatna,a oni..faceci) .