Słowem wstępu zaznaczę, iż raport ten został przekopiowany z mojego posta na hyperealu, na życzenie użytkownika ''Trydzyk''(Pozdrawiam, dzięki za docenienie) Wstawiam go tutaj, ja jestem jego osobistym autorem...Więc nie ma mowy o plagiacie :D

Naukowcy zmapowali strukturę leku na bazie psychodelicznej toksyny ropuchy koloradzkiej, który wydaje się mieć szybkie i silne działanie przeciwlękowe i przeciwdepresyjne. Czy to początek nietypowej terapii depresji
Naukowcy zmapowali strukturę leku na bazie psychodelicznej toksyny ropuchy koloradzkiej, który wydaje się mieć szybkie i silne działanie przeciwlękowe i przeciwdepresyjne. Czy to początek nietypowej terapii depresji?
Jak dowiadujemy się z nowego badania opublikowanego na łamach National Library of Medicine i Nature, pewnego dnia potencjalnym lekarstwem na depresję może okazać się toksyna ropuchy koloradzkiej. Badacze rozszyfrowali działanie strukturalne związku psychodelicznego pochodzącego od Incilius alvarius, a jego zmodyfikowaną wersję przetestowali na myszach.
Zaintrygowały nas liczne doniesienia o potężnych, wyjątkowych i zmieniających życie doświadczeniach związanych z jego rytualnym lub eksperymentalnym zastosowaniem klinicznym, co sprawiło, że zaczęliśmy się zastanawiać nad jego potencjałem terapeutycznym i leżącymi u jego podstaw mechanizmami
komentuje dla Gizmodo autor badania, neurofarmakolog David Lankri.
Warto tu jednak zauważyć, że nie są wcale pierwsi, bo ostatnio psychodelikom, jak LSD i psylocybina (aktywny składnik magicznych grzybków), jako potencjalnemu sposobowi leczenia chorób psychicznych poświęca się coraz więcej uwagi. Obecnie w kilku badaniach klinicznych testuje się je pod kątem takich schorzeń, jak depresja, stany lękowe i zespół stresu pourazowego.
W czerwcu zewnętrzni eksperci zrzeszeni w Agencji ds. Żywności i Leków ocenią dane fazy III dotyczące stosowania psychoterapii wspomaganej MDMA (ecstasy) w leczeniu zespołu stresu pourazowego (PTSD) i jest prawie pewne, że pozytywny werdykt otworzy drogę do jego zatwierdzenia.
A to wszystko pomimo faktu, że wciąż próbujemy dowiedzieć się, jak dokładnie te leki działają na nasz mózg. Badania wykazały, że działanie kilku popularnych psychodelików wynika głównie ze stymulacji pewnej klasy receptorów serotoninowych znajdujących się w komórkach mózgowych, znanych jako receptory 5-HT2A. Istnieją jednak inne typy receptorów 5HT, a także mniej zbadane psychodeliki, które wydają się je aktywować.
To właśnie dlatego naukowcy z Mount Sinai i Columbia University postanowili przyjrzeć się bliżej jednemu z tych psychodelików, bufoteninie (5-HO-DMT). Jest on wytwarzany przez gruczoły skórne ropuchy koloradzkiej, czyli jednego z największych gatunków żab w Ameryce Północnej, dorastającego do 18 cm i może powodować euforię i silnie halucynacje podobne do tych wywoływanych przez LSD (z tego powodu National Park Service zdecydowało się swego czasu na oficjalny komunikat, prosząc o nielizanie żab!)
Badacze zauważyli jednak, że substancja może też powodować szybki spadek objawów depresji i lęku, choć w przeciwieństwie do niektórych innych psychodelików, 5-MeO-DMT wydaje się aktywować receptory 5-HT1A. Zespół zbadał więc 5-MeO-DMT przy użyciu różnych metod analizy, w tym kriogenicznej mikroskopii elektronowej, co pozwoliło potwierdzić, że 5-MeO-DMT aktywuje oba rodzaje receptorów 5-HT, a także szczegółowo poznać dokładną strukturę związku.
Następnie stworzyli jego zmodyfikowane wersje, aby lepiej zrozumieć, w jaki sposób oddziałuje z tymi receptorami. Ostatecznie stworzyli wariant 5-MeO-DMT, który znacznie silniej aktywował 5-HT1A i przetestowali go na myszach, u których wystąpiły objawy depresji i lęku.
U tych myszy zmodyfikowany 5-MeO-DMT wydawał się niezawodnie indukować działanie przeciwdepresyjne i przeciwlękowe, nie powodując typowych efektów psychodelicznych obserwowanych w przypadku naturalnej postaci, które mogłyby skomplikować jego bezpieczne stosowanie u ludzi.
Cały dzień w pozytywnym nastroju, przed zażyciem swoisty ''lęk przed nieznanym'', dreszczyk emocji. Generalnie nie oczekiwałem zbyt wiele, ale ostatecznie bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Towarzystwo w trakcie tripu, to dwóch dobrych znajomych zażywających razem ze mną, oraz jeden zaufany kolega ''z zewnątrz'' który był w 100% trzeźwy. Miejsca w których przebywałem były mi od wielu lat znane, to rodzinne miasto w którym dorastałem i tereny które znam jak własną kieszeń.
Słowem wstępu zaznaczę, iż raport ten został przekopiowany z mojego posta na hyperealu, na życzenie użytkownika ''Trydzyk''(Pozdrawiam, dzięki za docenienie) Wstawiam go tutaj, ja jestem jego osobistym autorem...Więc nie ma mowy o plagiacie :D
około 40 tabletek exstasy w okresie 6 miesięcy
Zapewne każdy z nas zastanawiał się nad tym, kiedy weźmie ostatniego dropsa, wszyscy przecież mówią, że kiedyś na pewno im się to znudzi, że to nie będzie trwało wiecznie, że nie są od tego uzależnieni więc mogą w każdej chwili przerwać imprezki z cukierkami. Sęk tylko w tym, że nikt tego nie robi, nikt nie kończy, można raczej powiedzieć że exstasy "może być" dopiero początkiem!
zajebisty nastrój, oczekiwanie na wcześniej niedoświadczone halucynacje wizualne, rodzice w domu
Wydarzenie miało miejsce z piątku na sobote 16-17 grudnia, poszedłem do apteki po 3 paki tantum rosy, jako, że nie chciało mi się czekać z dojściem do domu, wsypałem całość(start 19;30) do pół litrowej butelki wody, nie bez problemów wypiłem cały roztwór. Zgarnąłem 2 ziomków, po czym ruszamy do mnie. Jakieś 500 metrów od klatki zaczynam czuć lekkie otłumienie, ale i radość, czułem się jakby trochę podpity. Wchodzimy do domu, matula robi kawkę, a ja z kolegami słuchamy muzy i rozmawiamy. W pewnym momencie(start+1.5h) wpatrując się w komputer machnąłem ręką do kolegi
Nie idealne, ale tak czy siak sprzyjające.
Jestem myślą. Piękną myślą. Kieruję się do apteki. Nudno. Wychodzę ze szkoły, świat jest ciepły i wietrzny. Otwieram pierwsze drzwi:
-Dzień dobry. Poproszę Tussidex- mówię, uśmiechając się niewinnie i myśląc, że na sto procent widać w moich szarych, głębokich oczach powód, dla którego tu jestem.
-Tussidex... nie mamy, ale Acodin jest...
-W porządku, dziękuję, do widzenia!
Heh, myślę, że zna mój zamiar. Ako to przeżytek, kieruję się dalej.
Drugie drzwi: