Surfowanie i zakupy

Do tej pory mogliśmy w największych centrach handlowych robić zakupy, zjeść obiad, pospacerować, a nawet zadbać o równowagę duchową w kaplicy. Od kilku dni czekają tam też na nas automaty internetowe.

Alicja

Kategorie

Źródło

Dziennik Zachodni

Odsłony

1628
Do tej pory mogliśmy w największych centrach handlowych robić zakupy, zjeść obiad, pospacerować, a nawet zadbać o równowagę duchową w kaplicy. Od kilku dni czekają tam też na nas automaty internetowe. Pierwsze dwa takie urządzenia w naszym regionie zainstalowano w katowickim Silesia City Center. - Dzięki automatom internetowym można surfować praktycznie w całej sieci - mówi Mateusz Szablewski z firmy instalującej urządzenia. Oczywiście zablokowane są strony o tematyce pornograficznej i propagujące narkotyki. Ciekawostką jest fakt, że zostały one wpisane na listę stron zakazanych przez... rząd niemiecki. - Nasz parlament nie miał chyba czasu zająć się sprawą. Dlatego dostosowaliśmy się do norm zachodnioeuropejskich - dodaje Szablewski. Korzystanie z automatu jest odpłatne - 50 groszy umożliwia korzystanie z urzędzenia przez 7,5 minuty. W tym czasie można na przykład sprawdzić swoją pocztę i wysłać maila. Godzina korzystania automatu kosztuje cztery złote. - W Ameryce, skąd przywędrował do nas ten pomysł, to jest hit - przekonuje Szablewski.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

Pewnie u wujka Zbyszka w delikatesach na Jackowie, ty wiesniaku. Nawet u mnie w takiej nalej dziurze jak Czestochowa jest stoisko tepsy z kompem z ktorego kazdy moze korzystac za free. Nawet gadu-gadu jest. Jak slysze takie teksty od tak zwanych byznesmenow, to wiem, ze ten kraj to mentalnie wciaz trzeci swiat.
mat (niezweryfikowany)

Nie musisz z tego korzystać, jeśli szkoda ci 50 gr to zasuwaj do Częstochowy i korzystaj za free z tpsy. To nie dla ciebie tylko dla tak zwanych byznesmenów, którzy szukają informacji a nie jak ty gołych panienek/panów( bo jak myślę to właśnie najbardziej ci przeszkadza )
Zajawki z NeuroGroove


Substancja: Atarax, lek przeciwhistaminowy, uspokajający i przeciwlękowy substancja czynna: chlorowodorek hydroksyzyny

Doświadczenie: spore

  • Efedryna

Słoneczny dzień, lekki wiaterek wiał od strony północno zachodniej.

Motocykliści przejechali obok mnie, siedziałem na przystanku autobusowym

konsumując pierszą w tym dniu kromkę chleba, ser, trochę szynki, masełko.

Kanapka była lekko ciepła. W sklepie obok kupiłem napój w butelce o pojemności

0,6l, a w aptece położonej trochę dalej niż ten sklep, zaopatrzyłem się w dwa

opakowania tegoż specyfiku o nazwie podanej w tytule. Sprzedawca nie patrzył na

  • MDMA (Ecstasy)

Substancja: ecstasy

Poziom: zaawansowany




  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Marcowy wieczór, zmęczony kolejnym dniem w szkole, ale nastrój jak najbardziej pozytywny. Chęć zrelaksowania się, chwili zapomnienia, ale i ciekawość co kryję się pod nazwą Thiocodin.

Z kupnem Thiocodinu były małe problemy, bo babeczka w aptece wyskoczyła z tekstem: "dla kogo?". Trochę zaskoczony powiedziałem, że dla mamy. Ona znowu "a co mamie jest?" na co ja, że nie mam pojęcia, kazała mi kupić to jestem. Coś tam pogadała, aby pamiętać o tym, że nie wolno wykorzystywać skutków ubocznych. Ładnego zonka miałem. Trochę mnie zamurowało i się nie odzywałem, tylko myślałem sobie "Czy ja kurwa wyglądam na ćpuna?!" W ostatecznośći wyszedłem  z apteki z paczką Thiocodinu w kieszeni i z uśmiechem na twarzy.