Nowa Zelandia nie włączy się do nowej odsłony Wojny z Narkotykami

Premier Jacinda Ardern stwierdziła, że Nowa Zelandia nie dołączy do krajów podpisujących w siedzibie ONZ w Nowym Jorku umowę o wojnie z narkotykami, na co naciska prezydent USA Donald Trump.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

nzherald.co.nz

Komentarz [H]yperreala: 
Nasze tlumaczenie stanowi skrót, obcięliśmy akapity nieodnoszące się do kwestii narkotyków.

Odsłony

256

Premier Jacinda Ardern stwierdziła, że Nowa Zelandia nie dołączy do krajów podpisujących w siedzibie ONZ w Nowym Jorku umowę o wojnie z narkotykami, na co naciska prezydent USA Donald Trump.

Ardern, która przebywa obecnie w Nowym Jorku na swoim pierwszym (od czasu objęcia stanowiska premiera) Tygodniu Liderów, we wtorek wieczorem wysłuchała oświadczenia Trumpa na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.

Trump prowadził kampanię na rzecz podpisywania przez kolejne kraje Globalnego Wezwania do Działania (Global Call to Action) w sprawie globalnego problemu narkotykowego, które ma na celu ograniczenie przemytu i podaży narkotyków, a także innych form przestępczości związanej z narkotykami. Szczególny nacisk kładzie się na narkotyki syntetyczne.

Około 124 krajów już popisało dokument, Ardern powiedziała jednak, że Nowa Zelandia nie pójdzie za ich przykładem, twierdząc, że uważa, że propozycja jest zbyt radykalna.

"Szczególny nacisk kładziemy na opiaty, mamy program, który koncentruje się na rozwiązywaniu problemów związanych z zażywaniem narkotyków... Stoimy wobec wielu wyzwań, które są dość specyficzne dla Nowej Zelandii i rodzajów narkotyków, które są u tu obecne, ale także bierzemy pod uwagę podejście prozdrowotne."

"Chcemy wdrażać to, co faktycznie działa, korzystamy więc z solidnej bazy dowodów".

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

Substancja: suszone psilocybki sztuk ok 50

Set& settings: średni humorek, sam w swoim pokoiku, ciśnienie wysokie,

pogoda ładna, deszczu brak.

Doświadczenie: To moje trzecie podejście do psilo, pierwszy raz samotnie.

Cel: w spokoju i w skupieniu zbadać co może zdziałać ten niepozorny

grzybek, do tej pory sprawdzał się idealnie jako akcelerator imprezowo-towarzyski,

tyle że w mniejszej ilości (na oko 30szt.)






  • Inne
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Spokojne i leniwe popołudnie spędzone samotnie w mieszkaniu. Uczucie znużenia.

Jakiś czas temu przydarzył mi się zupełnie psychodeliczny trip na trawie. Wiem, że większość ludzi nie reaguje w taki sposób na THC. Ja jednak jestem wrażliwy na ten aspekt działania tej substancji i podobne przeżycia zdarzały mi się już wcześniej (choć nie o takiej sile). Druga rzecz to moja tolerancja – mało palę, co jeszcze bardziej podbija moją naturalną wrażliwość. Trzecia rzecz to farmakoterapia – brałem wtedy już od miesiąca 10 mg escitalopramu dziennie. Nie bez znaczenia pewnie jest też fakt, że mam za sobą doświadczenia z „prawdziwymi” psychodelikami.

  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Nienajgorsze. Lepiej mi się tripuje z przyjacielem albo samemu, niż z wujkiem, bo przy tym ostatnim często mi się fazy "spłycają". Na szczęście szybko mnie opuścił.

Próbowaliście kiedyś wykorzystać MJ do pisania wierszy? Jeżeli nie, serdecznie polecam :) Jest także dobrą towaryszką do filozofowania. Nie wiem czemu tak duży odsetek spoleczności podchodzi do niej jak do zabawki- psychodelik jak każdy inny- też potrafi dać niezapomniane stany. Opisane poniżej doświadczenie wprawdzie nie jest jakieś tam zbyt ciekawe, ale to kwestia małej ilości spalonego kwiatostanu :) Niemniej postanowiłem się tym doświadczeniem podzielić z dwóch względów- lubię pisać reporty, a po drugie, może kogoś to skłoni do przemyśleń czy coś w tym stylu.

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Stan psychiczny stabilny, dobre nastawienie i chęć potripowania w okolicznościach gongów tybetańskich.

Zacznę od tego, że już od 3 lat jestem blisko substancji psychoaktywnych. Ostatni rok przeżyłam w bardzo imprezowym trybie, jest to istotna informacja, bo przez weekendowe ciągi z mefedronem moja psychika uległa pogorszeniu. Gdzieś tak od dwóch miesięcy uspokoiłam sie ze stimami i przeszłam na mistyczny świat psychodelików. Bardzo mi to pomaga i czuję, że powoli łatam moją głowe.