Konopie i MDMA powinny być swobodnie dostępne w celach badawczych

Były doradca rządu Wielkiej Brytanii, David Nutt mówi, że istniejące regulacje bardzo utrudniają badania nad używkami o potencjalnym zastosowaniu medycznym.

Były doradca rządu Wielkiej Brytanii, David Nutt mówi, że istniejące regulacje bardzo utrudniają badania nad używkami o potencjalnym zastosowaniu medycznym.

System klasyfikacji, który sprawia, że używki takie jak konopie indyjskie czy MDMA (ecstasy) są nielegalne powstrzymuje naukowców przed prowadzeniem badań nad możliwymi terapeutycznymi zastosowaniami tych substancji . Według byłego doradcy rządowego ds. Narkotyków chodzi o leczenie takich chorób jak schizofrenia czy depresja.

Profesor David Nutt powiedział, że brytyjskie prawa dotyczące nadużywania narkotyków powinny zostać napisane od początku tak, by lepiej oddawać relatywne zagrożenia związane z poszczególnymi używkami. Zaapelował on także o prawne udostępnienie używek takich, jak MDMA i konopie indyjskie dla celów medycznych i naukowych.

„Obecne regulacje, które są nieuzasadnione, praktycznie uniemożliwiają badania nad tymi używkami”, powiedział Nutt. „Efekt tych zapisów prawnych na badania naukowe jest większy niż konsekwencje zabronienia badań nad komórkami macierzystymi przez Georga Busha, ponieważ sprawa ciągnie się od lat 1960-tych.”

Prawie wszystkie substancje, które mogłyby pomóc naukowcom w zrozumieniu takich aspektów działąnia mózgu, jak świadomość, percepcja, nastrój i psychoza są nielegalne, w tym ketamina, konopie indyjskie, MDMA oraz psychodeliki takie, jak grzyby halucynogenne. Nutt powiedział, że w tym obszarze praktycznie nie było badań, ponieważ rząd utrudnił naukowcom dostęp do tych środków.

Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powiedział dziennikarzom Guardiana: „System licencji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych pozwala instytucjom w dobrej wierze przeprowadzać badania naukowe z użyciem kontrolowanych substancji, o ile badania te spełniają niezbędne kryteria bezpieczeństwa.”

Nutt, który jest profesorem neuropsychofarmakologii w Imperial College London, swoją opinię wygłosił w Londynie w ubiegłą środę podczas spotkania informacyjnego zorganizowanego z okazji wydania jego książki, "Drugs Without the Hot Air" ("Narkotyki bez emocji").

David Nutt jest przyzwyczajony do bycia cierniem w koronie władz jeśli chodzi o regulacje prawne związane z używkami. W 2009 roku został odwołany przez ówczesnego ministra zdrowia, Alana Johnsona, ze stanowiska przewodniczącego rządowego Zespołu Eksperckiego ds. Nadużywania Narkotyków za publiczne oświadczenie, że alkohol i tytoń są bardziej szkodliwe niż LSD, ecstasy i konopie indyjskie.

Naukowcy, którzy chcą prowadzić badania z użyciem nielegalnych substancji wpisanych do grupy I (najbardziej restrykcyjna w brytyjskim prawie antynarkotykowym), muszą starać się o licencję z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Proces ten trwa rok i kosztuje tysiące funtów. Badacze muszą także posiadać zabezpieczone pomieszczenia do przechowywania używek i podlegają niezapowiedzianym kontrolom policyjnym.

„[Zasady te] bardzo ograniczają badania, które mogą okazać się przełomowe dla nauki” powiedział Nutt. „Zastanawiam się jak wiele innych szans na rozwój przy użyciu takich substancji, jak MDMA z empatogennymi właściwościami, LSD z potencjałem w leczeniu uzależnień czy konopie indyjskie z wszystkimi ich możliwymi zastosowaniami i odkryciami w takich obszarach, jak schizofrenia, zostało zaprzepaszczonych w ciągu ostatnich 40 lat. Cały ten czas zostałzmarnowany ponieważ, kiedy środek jest nielegalny, praktycznie niemożliwa staje się praca z nim.”

Jedną z najlepszych terapii dla ludzi z syndromem stresu pourazowego jest odtworzenie przeżytej traumy i nauczenie ich jak usunąć bądź kontrolować te wspomnienia. „Jednak wielu pacjentów jest tak straumatyzowana, że kiedy wspomnienia powracają, ludzie ci dysocjują się i nie są w stanie utrzymać tych wspomnień wytarczająco długo, by sobie z nimi poradzić” mówi Nutt.

„W USA odbyły się badania, które wskazują, że MDMA, poprzez osłabienie negatywnych emocji związanych z traumą, pozwala ludziom odbyć terapię i wrócić do zdrowia. Bardzo chcemy przeprowadzić podobną próbę w Wielkiej Brytanii. Paradoksalnie nawet, jeśli wykażemy, że metoda ta działa, nikt nie będzie mógł jej użyć w tym kraju, ponieważ żaden lekarz nie będzie posiadał licencji. W latach 1960-tych trwały badania nad leczeniem alkoholizmu przy pomocy LSD i, jak powiedział Nutt: „dowodzą one, że terapia tak jest tak samo, a może bardziej skuteczna niż metody, których używamy obecnie. Jednak nikt jej nie używa, ponieważ jest to zbyt trudne”.

Nutt stwierdził, że brak badań naukowych wynika bezpośrednio z brytyjskiej arbitralnej klasyfikacji używek. „Używki to używki – różnią się pod względem działania na mózg, ale u podstawy wszystkie są środkami psychotropowymi i zupełnie arbitralną decyzją jest fakt, że alkohol i papierosy pozostają legalny, a konopie indyjskie czy ecstasy nie. To nie są decyzje opartne na faktach naukowych, ale na przesłankach politycznych, moralnych czy religijnych”.

Według Nutt’a badania naukowe nad efektami przyjmowania narkotyków prowadziłyby do bardziej racjonalnego podejścia. Powiedział on, że prawa związane z nadużywaniem narkotyków powinny zostać napisane od nowa po dokładnej, niezależnej ocenie szkód związanych z przyjmowaniem poszczególnych używek. „Nie jestem za legalizacją, wolnym otwartym rynkiem dla wszystkich używek – to prowadzi do większego spożycia” powiedział. „Potrzebujemy uregulowanego dostępu zza lady”.

Oznaczałoby to, że używki takie, jak konopie indyjskie, MDMA czy PZP byłyby dostępne w aptece w celach terapeutycznych. Pacjenci mogliby otrzymać specjalną kartę gwarantującą roczny dostęp” zaproponował. „Wtedy przynajmniej wiedziałbyś, co dostajesz”.

Oceń treść:

Average: 5.5 (4 votes)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

dlaczego k*rwa ciągle alkohol i tytoń jest stawiany obok narkotyków..... przecież alkohol to też narkotyk , zmienia świadomość i ma wpływ na OUN więc o co chodzi jeżeli mówimy o narkotykach to najpierw nauczmy się je dokładniej klasyfikować bo alkohol uważa się  jako zupełnie  inną rzeczą "pronarkotyk" ?!.... jebana powszechność... gdyby ci ludzie byli mądrzejsi to zarobili by na legalizacji bądź innych tego typu udostępnianiach jeszcze więcej.... ale nieee przecież rządy i media mądrzejsze wpajają ludzią do głowy ciemnote , bo alkoholu nie wolno ruszać on jest cacy zero śmierci ani uzależnień...

Anonim (niezweryfikowany)

bo alkohol sie wydala w calosci a reszta gowna w tym konopie zatrzymuja sie w "myslach" na dluzej, wszystko jest gowno a juz mdma najwieksze

 

Anonim (niezweryfikowany)

Co za bzdura! a kto powiedział, że to co zostaje jest w jakikolwiek sposób szkodliwe, albo więcej- działa w jakikolwiek sposób? A po alkoholu nie pozostaje kwas octowy i cała reszta przez którą masz kaca? To co, nie powinieneś jeść białego mięsa, bo zostaje Ci w organiźmie białko? Nie do wiary, jak niedoinformowani są ludzie, którzy uważają, że cokolwiek wiedzą. 

Przez takich jak Ty zarabia mafia, a tracą przeciętni obywatele!

Co to znaczy wgl 'w myślach'? Oderwij się od kufla i przeczytaj książkę chamie!

Anonim (niezweryfikowany)

Wszystko jest szkodliwe, gdy jest nie uzywane w normalnych proporcjach. Jak ktos pali nonstop gigantyczne ilosci to mu padnie na mozg predzej czy pozniej. Tak samo nawet jest z wodą - zmarła kobieta po wypiciu w jeden dzien bodajze 10 litrów.

 

 

 

 

________________________

dekoracje wnętrz

 

Anonim (niezweryfikowany)

a ja sobie pozwole niezgodzic  z tym porownaniem jakie to MDMA jest niegrozne,bzdury kompletne,wiec co mowie bo sam biore od ładnych paru lat wlasnie MDMA,metamfetamine i amfetamine,i powiem ze MDMA jest substancja nieporownywalnie grozniejsza niz alkohol i marihuana,jest ti silny psychodelik i empatogen ktory znacznie zmienia swiadomosc oraz postrzeganie rzeczywistosci i silnie uzaleznia,moze nie bradzie niz amfetamina czy metamfetaminy ktore ostatnio namietnie biore ale duzo bardziej niz alkohol czy ziolo.ja jestem za racjonalna polityka narkotykawa i za niekareniem ludzi ktorzy biora niewazne co jak nikomu krzywdy procz ewentualnie sobie nierobia,ale mowienie o tym ze MDMA jest niegroznie i uzaleznia mniej i dziala slabiej niz alkohol jet wierutna bzdura i nieprawda MDMA jest silnym i grzonym stymulantem ktorego mozna naduzywac i moze przyniesc duzo klopotow jak slysze takie bzdury to smiac mi sie chce,alkohol i marihuana sa znacznie mniej grozne psychicznie niz MDMA o amfie i mecie juz niewspominajac.

Anonim (niezweryfikowany)

Bo jesteś tak przećpany, że nie widzisz już różnicy między MDMA a metaamfetaminą(gdyż obie skutecznie zaspokajają narkotyczną potrzebę). Metaamfetamina jest jedną z najbardziej uzależniających, a jednocześnie najbardziej "prujących" receptory substancji; MDMA brane sporadycznie nie powoduje uzależnienia ani trwałych szkód zdrowotnych, natomiast empatogeny brane w "ciągach" powodują trwałe obniżenie statystyk... Że już o metaamfetaminie i futrze nie wspomnę.

Anonim (niezweryfikowany)

No cóż. Dla mnie argumentów za legalizacją marihuany jest niezmiernie więcej niż za jej penalizacją. Nie widzę tak naprawdę powodu, aby utrzymywać obecny, nieskuteczny (poza pompowaniem statystyk) stan rzeczy. Nie uważam, że używanie argumentów zdrowotnych powinno być głównym elementem dyskusji. Fakt, że jest dużo badań przemawiających za prozdrowotnym działaniu THC.Są też takie, które pokazują szkodliwość tej substancji. Niemniej jednak dla mnie najważniejszym argumentem jest to, że to człowiek powinien decydować o swojej osobie, a nie oddelegowane, alienujące się od obywatela państwo...

Anonim (niezweryfikowany)

W sieci mona znaleźć stosy informacji, dokumentów, wyników badań, z których wynika, że konopie leczą wiele schorzeń i to skutecznie. Nie chodzi tu o samo THC, lecz też o inne związki, których jednak nikt nie bada, więc trudno jest określić, które z nich są odpowiedzialne za efekt leczniczy w przypadku danego schorzenia. Marinol i inne "leki" bazujące na syntetycznych kanabinoidach nie popisały się skutecznością, jednak są legalne, bo syntetyczne, i przemysł farmaceutyczny kwitnie. Jaki pożytek z rośliny, która zwalcza choroby skutecznie, można ją sobie wyhodować w ogródku i do tego przyjemnie łaskocze w móżdżek? A co z koncernami i ich produktami, które w takiej sytuacji zalegały by na półkach magazynów, nikomu nie potrzebne? Przez tysiąclecia ludzie w chorobach ratowali się naturą i w wielu przypadkach nie mniej skutecznie niż dzisiaj, i to bez nieprzyjemnych często, skutków ubocznych. Nie twierdzę, że wszystko można wyleczyć ziołami i metodami domowymi, absolutnie. Rozwój medycyny wpłynął znacząco na skuteczność w zwalczaniu wielu chorób. Ale wyprodukowaniu wielu leków towarzyszą niskie koszty i duże zyski. Z jednej strony medycyna się rozwija, a wiedza i świadomość rosną, z drugiej jednak strony po przeciwnej stronie barykady stoją zachłanni producenci chemii, którym nie na rękę jest zdrowe społeczeństwo, bo takowe nie generuje zysków.

 Tak więc, podsumowując jednym zdaniem, Konopie nie prędko, o ile w ogóle zostaną zalegalizowane, bo są zagrożeniem dla wielu gałęzi przemysłu (nie tylko medycznego), wśród których warto chociażby wymienić: przemysł naftowy, papierniczy, czy tekstylny (czyli w sumie i tak ropa ;) ). Ach, zapomniał bym o Organizacjach przestępczych, z których największe ściśle współpracują z agencjami wywiadowczymi, rządami i handlarzami bronią (warto wpisać parę kluczowych słów w przeglądarkę, choćby takich jak: CIA, narkotyki, kartel, przemyt, Meksyk, rząd, heroina, itp.).

 

Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

  • Dekstrometorfan
  • Miks

Start: Mieszkanie kumpla, za oknem od paru godzin noc - ja trochę niepewny jak to bywa przed pierwszym razem. Czekamy godzinę na ewentualne skutki uboczne po czym opuszczamy lokal. Po próbie: Wędrujemy po mieście załatwić parę spraw (całość zajmuje nam jakieś 2h). Noc trwa w najlepsze, już trochę bardziej pewny siebie zapraszam kumpla do siebie. U mnie: Jesteśmy zrelaksowani i spokojni, a co więcej sami. Zaczynamy chill out przy cichej muzyce, pojedyncza lampka tworzy odpowiedni nastrój żeby zapomnieć o wszelkich zmartwieniach. Po wszystkim: Późną porą odprowadzam kumpla, nie ma prawie nikogo na ulicy, powiewa chłodem. Odkąd wyszliśmy z mojego mieszkania w słuchawkach rozbrzmiewa psychotrance (moje pierwsze zetknięcie z nim tak by the way), w drugą stronę idę sam - moją uwagę zwraca przede wszystkim muzyka i światła miasta.

Mówiąc szczerze to mój pierwszy taki artykuł, więc chyba najlepiej zrobię rozpoczynając go przedstawieniem krok po kroku jak się miała sytuacja "wtedy". Miejcie cierpliwość, a kto wie? Może znajdziecie tu nawet coś dla siebie.

Tego dnia prawie dwie godziny spędziłem na rozmowie z dziewczyną o niczym. Mrok nocy przecinają światła miasta, a my rozchodzimy się w swoją stronę - ona do domu i ja do domu. Ponieważ jednak nigdy się nie nudzę już w chwilę po rozejściu przychodzi do mnie sms od dobrego kumpla. 

"Wbijaj do mnie, mam niespodziankę."

  • Marihuana

Pewnego piątkowego wieczora, zadzwoniłem do kumpla (nazywajmy go "G") i zaproponowałem wspólne zapodawanie oparów konopnych drogą inhalacji dopłucnej. Mimo początkowych wątpliwości i oporów (ze względu na braki finansowe), G w końcu nastawił się pozytywnie do całej sprawy. Wcześniej spożywaliśmy w garażu konopie w postaci toposów, oraz grudy haszu, używając zwykłej lufki szklanej, więc tym razem postanowiliśmy spróbować innej metody. G wspomniał, że kumpel opowiadał mu jak to przypalali konopie przy pomocy tak zwanego "bociana".

  • Amfetamina
  • Kodeina

O sobie: 19 lat, waga: 79 kg, wzrost: 183 cm

S&S: Mój pokój, okazało się że dostałem od kumpla jedynke fety i jako że nastrój od paru dni mi nie dopisuje zabijam sie czym mogę. Z resztą mam wrodzony sentyment do narkotyków i ciężko mi powiedzieć samemu sobie "nie".

Doświadczenie: kokaina, amfetamina, marihuana, kodeina.

randomness