Wstęp
W artykule wyjaśnimy metody odkrywania nowych
psychedelików (metoda dwóch dźwigni), syntezę DOB-DragonFly -
najbardziej aktywnej dotychczas poznanej halucynogennej amfetaminy - oraz model
działania fenyloetyloamin na receptor 5-HT2A.
Artykuł został stworzony w oparciu o "Dihydrobenzofuran Analogues of
Hallucinogens. 3. Models of 4-Substituted
(2,5-Dimethoxyphenyl)alkylamine Derivatives with Rigidified Methoxy
Groups" A.P. Monte, D. E. Nichols i inni,
J. Med. Chem. 1996, 39, 2953-2961, dlatego po
dokładniejsze informacje odsyłam do tejże publikacji.
O badaniach
Na początku chcielibyśmy poinformować, że od lat w zespole dr D. E. Nicholsa
pracuje Danuta Marona-Lewicka, którą na łamach hyperreala pozdrawiamy
i życzymy sukcesów w dalszej pracy naukowej :-).

Badania psychedelików są dosyć
ograniczone ze względu na prawne komplikacje, jednak jest kilka grup
badawczych - np. grupa Evgeny Krupitzky z Rosji, rozpatrująca możliwości
leczenia uzależnień od alkoholu i heroiny za pomocą ketaminy, grupa
Reese Jones\'a z USA badająca wpływ MDMA na organizm człowieka, jednak nie pod
względem terapeutycznym (to bada grupa Wayne\'a State\'a), a zmiany
behawioralne, ciśnienie krwii itp.. Dr Gouzoulis z Niemiec szukająca
podobieństw działania narkotyków do psychoz, czy - również z Niemiec
- dr Manfred Spitzer, badający za pomocą techniki PET dystrybucję
psylocybiny w mózgu. Nie sposób też pominąć wkładu w naukę dr. J. Gartz\'a
z Niemiec, badającego grzyby psylocybinowe, czy Rick Strassman, który
bada DMT i ogólnie przyczynił się do zmniejszenia oporu władz przed badaniami
wpływu narkotyków na organizm człowieka.
W Polsce natomiast nad
narkotykami pracują naukowcy z Instytutu Farmakologii PAN w Krakowie -
z bardziej znanych J. Vetulani, czy P. Popik.
Jak odkrywa się dziś nowe halucynogeny
2,5-dimetoksy-4-podstawione fenyloetyloaminy i
fenyloizopropyloaminy są najsilniej działającymi selektywnymi
agonistami receptorów serotoninowych 5-HT2. Zwiazki te wykazują
najsilniejsze działanie halucynogenne ze wszystkich poznanych
halucynogenów, pomijając LSD i pochodne. Jako że zainteresowanie
mechanizmem działania halucynogenów od zawsze było duże, za pomocą SAR
(structure-activity relationship, np. QSAR - software pozwalający
symulować działanie cząstki na dany receptor, w wyniku czego
otrzymujemy informacje o wpływie danego fragmentu cząstki na
aktywność) zbadano receptory i wyciągnięto wnioski co do tego,
które fragmenty mają wpływ na aktywność w/w związków. Są nimi: (1)
pierwszorzędowa grupa aminowa oddzielona od pierścienia fenylowego dwoma atomami
węgla, (2) obecność grup metoksylowych w pozycjach 2,5 pierścienia
aromatycznego, oraz (3) hydrofobowy podstawnik w pozycji 4
pierścienia. Obecność grupy metylowej w pozycji α do grupy
aminowej nie wpływa na wzrost powinowactwa do receptora, ale przedłuża
działanie na organizm, prawdopodobnie przez zatrzymywanie (inhibicję)
mechanizmu deaminacji (usuwanie grupy aminowej ze zwiazku).

Następnie modyfikowano struktury cząsteczek przez unieruchamianie
różnych fragmentów w wyniku cyklizacji (tworzenia pierścienia), tak np. grupę α-metylową
unieruchomiono tworząc pochodną aminotetraliny czy
aminoindanu. Unieruchomienie grupy metylowej powodowało zanik
aktywności związku.
Glennon i Westkaemper zidentyfikowali fragmenty seryny w
receptorze 5-HT2A i wyciągneli wniosek, że to właśnie one
oddziałują z grupami 2,5-metoksylowymi, kiedy cząstka przyłącza się do
receptora. Zbadano więc cząstki, które mają atom tlenu zablokowany w
pierścieniu furanowym i okazało się że obecność wolnej pary
elektronowej atomu tlenu w pozycji syn
(struktura 1) do grupy aminowej powodowała dramatyczne zmniejszenie aktywności
związku, natomiast kiedy para była w pozycji
anti (struktura 2) -
aktywność się nie zmieniała. Podobne (lecz z większym pierścieniem -
benzoksepinowym) doświadczenia przeprowadzono z grupą 2-metoksylową,
wykazując że największe powinowactwo do receptora powinien mieć
związek posiadający wolne elektrony tego atomu tlenu w pozycji
syn.
Stworzono więc cząsteczki posiadające dwa pierścienie furanowe,
unieruchamiające atom tlenu pozycji 2 i kierujące wolne elektrony w
pozycję
syn względem bocznego łancucha alifatycznego, natomiast
w pozycji 5 utworzono pierścień mający wolną parę elektronową na
atomie tlenu w pozycji anti do łancucha bocznego. Cały ten opis
struktury można skondensować pokazując obrazek :-).
Na obrazku
widoczne są podstawniki X i R, które były zmieniane dla różnych
cząstek na X:H,Br,Cl,CH
3, R:H,CH
3. Podstawiając
za X brom zauważono że związek taki wykazuje nanomolarne
powinowactwo do receptora 5-HT
2A u
szczura. Najaktywniejszym związkiem z tej grupy był X=Br,
R=CH
3 (nazywany również
DOB-Dragonfly,
3C-B-Dragonfly, wykazuje działanie już przy 100 mikrogramach(!),
dawka silna to 500-800 mikrogramów a działanie 10-24 godziny - wg
erowid.org,
czujecie
potęgę?). Związek X=Br, R=H nazywa się potocznie
2C-B-FLY i do tej pory
(2006) on jak i poprzednio wymieniony DOB-Dragonfly, jest legalny na całym świecie.
Otrzymywanie DOB-Dragonfly
Poniżej przedstawię metodę otrzymywania jedynie wymienionego wyżej
związku, bowiem otrzymywanie pochodnych jest analogiczne do
otrzymywania DOC, DOI, DOB czy 2CC, 2CB, 2CI, itd. (odsyłam do
PiHKAL-a), a poza tym niżej przedstawiona 7-etapowa
synteza ochłodzi zapewne zapał większości do otrzymywania tego związku
jak i pochodnych, więc to chyba tylko dla rozeznania w
temacie. Ambitnych odsyłam do artykułu podanego we wstępie.
1,4-bis(2-chloroetoksy)benzen (8)
Mieszaninę 50g (0,455 mola) hydrochinonu, 196g (1,37 mola)
1-bromo-2-chloroetanu, 190g (1,37 mola) dobrze sproszkowanego
bezwodnego węglanu potasu oraz 300ml acetonu mieszano i ogrzewano w
refluxie w atmosferze azotu przez 24h. Aceton i nadmiar dihaloetanu
usunięto pod zmniejszonym ciśnieniem, a pozostałość rozdzielono międzi
eter dietylowy, a wodę. Warstwę eterową ekstraktowano trzy razy 4M
NaOH, wysuszono nad bezwodnym MgSO
4 i
przesączono. Rozpuszczalnik odparowano pod próżnią, otrzymując 33,7g
(32%) białej substancji stałej.
1,4-bis(2-chloroetoksy-2,5-dibromobenzen (9)
Do mieszanego roztworu 1g (4,26mmol) bis-eteru (8) w 20 ml
czterochlorku węgla dodano 12 mg (0,21 mmol) granulowanego Fe. Brom
(1,50g, 9,37 mmol) w 5ml CCl4 dodano kroplami, po czym
mieszano przez 4,5h w temp. pokojowej. Mieszaninę przemyto dwukrotnie
wodą, wysuszono nad MgSO4 i przesączono. Rozpuszczalnik
usunięto pod próżnią otrzymując 1,54g (92%) prawie-białej substancji
stałej. t.t. 119°C
2,3,6,7-tetrahydrobenzo[1,2-b:4,5-b\']difuran
(10)
Roztwór 10g (25.4 mmol) dibromo bis-eteru (9) w 250ml suchego THF
umieszczono w atmosferze azotu i ochłodzono do 0°C. Roztwór 2,5M
n-butylolitu w heksanie (21,4ml, 2.1 części) dodano szybko (7 sekund)
do szybko mieszaninego roztworu, używając dużej średnicy igły (szybkie
dodanie nBuLi jest ważne ze względu na znaczne obniżenie wydajności,
przy dodawaniu powolnym - dodanie w ciągu 40s powodowało obniżenie
wydajności do 25%). Mieszaninę mieszano przez 10min, po czym usunięto
rozpuszczalnik pod zmniejszonym ciśnieniem. Pozostałość rozdzielono
między eter, a wodę, warstwę organiczną wysuszono nad MgSO4
i odsączono. Następnie odparowano część rozpuszczalnika i pozostawiono do
krystalizacji pod zmniejszonym ciśnieniem. Kryształy odsączono,
filtrat ponownie odparowano zbierając kolejne kryształy. Po
trzykrotnym zebraniu kryształów otrzmano 3,3g (80%) prawie-białych
kryształów produktu, t.t. 155-156 °C.
4-formylo-2,3,6,7-tetrahydrobenzo[1,2-b:4,5-b\']difuran
(11)
Roztwór 3.0g (0.019 mola) tetrahydrobenzodifuranu (10) w 100ml
suchego CH
2Cl
2 mieszano w atmosferze azotu, po
czym ochłodzono w lodzie. Chlorek cyny(IV) (2,81 ml, 0.024 mol) dodano
do roztworu, po czym mieszano 5 min. Eter dichlorometylowo metylowy
(1,67ml, 0,019 mol) w 5ml dichlorometanu wkraplano przez 5 min. Po 30
minutach mieszania reakcję zakończono dodając 50ml wody z lodem, a
warstwy rozdzielono. Wodną warstwę ekstraktowano 2x30ml DCM
(dichlorometanu), po czym połączono z warstwą organiczną. Warstwę tą
przemyto 3N HCl (2x100ml), 100ml wody, 100ml solanki, wysuszono nad
MgSO4 i przefiltrowano przez Celit i żel krzemionkowy. Rozpuszczalnik
usunięto i wysuszono pod zmniejszonym ciśnieniem otrzymując 2,9g (82%)
krystalizującego podczas przechowywania, żółtego oleju. Produkt
przekrystalizowano z chlrooformu-heksanu otrzymując 2,51g (71%) jasno
żółtych kryształów (11). t.t. 86 - 87 °C.
4-(2-nitro-1-propenylo)-2,3,6,7-tetrahydrobenzo[1,2-b:4,5-b\']difuran
(12)
Aldehyd (11) (2,3g, 0,012 mol) i octan amonu (0,93g, 0,012mol)
rozpuszczono w 10ml nitroetanu i mieszano w atmosferze azotu przy
90°C przez 15h. Rozpuszczalnik odparowano pod zmniejszonym
ciśnieniem, a pozostałość rozpuszczono w eterze-octanie etylu i
przemyto 3x50ml 3M HCl, 3x50ml 5% NaHCO3 oraz 50ml solanki. Warstwę
organiczną wysuszono nad MgSO4, przesączono przez Celit-żel
krzemionkowy, a następnie odparowano rozpuszczalnik pod zmniejszonym
ciśnieniem otrzymując gesty czerwony olej. Olej oczyszczono na
Chromatotronie (4mm płytka z żelem krzemionkowym, DCM) otrzymując
1,74g (60%) produktu (12) jako pomarańczowego oleju. Olej
przekrystalizowano z metanolu otrzymując żółto-pomarańczowe kryształy
o t.t. 94 °C.
1-(2,3,6,7-tetrahydrobenzo[1,2-b:4,5-b\']difuran-4-ylo)-2-aminopropanu
chlorowodorek (7a)
Roztwór 0,75g nitropropenu (12) w 25ml suchego THF dodano do
mieszanej mieszaniny 0,31 g (7,58 mmol) LiAlH4 w 50ml
suchego THF w atmosferze azotu. Mieszaninę reakcyjną ogrzewano w
refluxie na łaźni olejowej przez 3,5h po czym ochłodzono w lodzie i
reakcję zakończono ostrożnie dodając doń 2ml wody w 10ml THF. Celit i
5ml 5N KOH dodano, po czym mieszaninę przesączono przez Celit,
przemywając pozostałość na sączku eterem i DCM. Rozpuszczalniki
odparowano na wyparce, pozostałość rozpuszczono w 100ml eteru i
ekstraktowano 4x20ml 3N HCl. Warstwy wodne połączono, zalkalizowano 5N
KOH, po czym ekstraktowano 5x20ml DCM. Ekstrakty organiczne połączono,
przemyto solanką i wysuszono nad MgSO4, po czym przesączono przez
Celit. Odparowano rozpuszczalnik otrzymując wolną aminę (8) jako
jasno żółty olej. Chlorowodorek otrzymano rozpuszczając olej w eterze
i dodając 1N HCl w bezwodnym etanolu. Po odparowaniu rozpuszczalnika i
rekrystalizacji z etanolu-octanu etylu otrzymano białe
kryształy. t.t. 267-269°C.
1-(8-bromo-2,3,6,7-tetrahydrobenzo[1,2-b:4,5-b\']difuran-4-ylo)-2-aminopropanu
chlorowodorek (DOB-dragonfly)
Mieszaninę 200mg (7a) w 4ml lodowatego kwasu octowego mieszano w
atmosferze azotu, wkraplając roztwór 0,51ml 1,79N bromu w AcOH. Po 5
minutach sól się całkowicie rozpuściła i powstał czysty pomarańczowy
roztwór. Równocześnie tworzył się osad; po 1,5h rozpuszczalnik
usunięto na wyparce. Pozostałość rozpuszczono w 3N HCl i przemyto
2x20ml eteru. Warstwę wodną zalkalizowano dodając 5N KOH i
ekstraktowano 5x15ml DCM. Frakcje organiczne połączono, przemyto
solanką, wysuszono nad MgSO4 i przefiltrowano przez Celit. Usunięcie
rozpuszczalników pod zmniejszonym ciśnieniem pozwoliło otrzymać 199mg
(67%) wolnej aminy jako jasnożółtego oleju. Chlorowodorek utworzył się
po dodaniu 1N HCl w bezw. etanolu i po usunięciu rozpuszczalnika,
wykrystalizowano go z etanolu-octanu etylu otrzymując DOB-dragonfly
jako białe kryształy. t.t. 244-245°C.
Metoda dwóch dźwigni, czyli o sposobach wykrywania czy dana
substancja jest psychoaktywna, czy nie
Mineły już czasy samodzielnego próbowania substancji przez chemików
i farmakologów. Nie do wyobrażenia jest dziś sytuacja, kiedy
A. Hofmann po odkryciu właściwości LSD-25 przypadkiem na sobie,
częstuje nim innych badaczy, by potwierdzić działanie. Nie do
przyjęcia jest również sytyacja, kiedy chemik otrzymuje nowe związki i
testuje je na sobie i grupie znajomych, jak było w przypadku
A. Shulgina. Gdyby szefostwo firmy farmaceutycznej, w której pracujesz
dowiedziało się, że próbujesz nowych lekarstw na sobie
najprawdopodobniej straciłbyś pracę :P.
Oczywistym jest, że dzisiaj środki psychoaktywne testuje się
na zwierzętach laboratoryjnych. Problem w przypadku halucynogenów polega
na tym, że podczas gdy zmiany psychiczne mogą być znaczne, możemy nie
zauważyć zmian w zachowaniu. Poza tym zachowanie zwierzęcia nie zależy
liniowo od zmian psychicznych, dlatego należało opracować jakąś lepszą
metodę badania halucynogenów. Rzecz jasna, że zwierze nie powie nam,
czy dana substancja pozwoliła mu wejść głębiej w swoją podświadomość,
czy otworzyć się bardziej na innego człowieka (szczura, lub chomika).
Poradzono sobie tzw. metodą dwóch dźwigni. Idea jest prosta. Grupę
kilkudziesięciu szczurów trzyma się w osobnych klatkach, posiadających
dwie dźwignie. Po ok. 15 razach naciśniecia dźwigni przez szczura,
wylatuje z otworka szczurzy przysmak, a tym samym jedyny jego
pokarm. Gdyby za każdym naciśnięciem szczurek dostawałby pokarm,
pewnie szybko przybrałby na wadze, przez co trzeba by dawać mu więcej narkotyków
i ogólnie stałby się bardziej wymagający ;). Remedium: przez kilka dni
szczura ćwiczy się (pozostawiając go samemu sobie), że kiedy będzie naciskał prawą (powiedzmy)
dźwignię - dostanie jedzenie. Po kilku dniach takiego treningu aplikuje mu się LSD
i zmienia układ, tak że teraz po naciśnieciu tej drugiej dźwigni
wypada jedzenie - a pierwszej nie. A więc szczur się uczy, że kiedy
jest "normalny" to naciska prawą dźwignię by się najeść, a kiedy jest
pod wpływem LSD naciska lewą. Wszystko jest sterowane komputerem, a w
efekcie takiego treningu mamy szczura, który w ciągu 15 minut potrafi
nacisnąć tysiąc razy odpowiednią dźwignię (a gdyby przy każdym
naciśnieciu wypadało jedzenie?)!
Ten ciekawy test pozwala na wykrywanie aktywności podobnej do LSD
wśród nowo otrzymywanych substancji. Ciekawe jest również, że szczury
uczone na amfetamine nie będą reagowały na podanie LSD (będą wtedy
naciskać dźwignię tak jakby nic im nie podano) i na odwrót. A więc
jest to dość selektywna metoda.
Bada się więc grupę szczurów, powoli zmniejszając im dawki
substancji aktywnej do momentu kiedy wszystkie, naciskając odpowiednią
dźwignię, powiedzą
czuje się normalnie.
hyperreal dziekuje kapelutkowi, naszemu dzielnemu filozofowi za
korekte błędów w powyższym tekście
Komentarze
Ejże, ale dziadek ;) Hofmann testował sam na sobie! A dopiero później koledzy, którzy przeczytali jego raport, poświęcili się jako króliki doświadczalne! ;) Niemniej owszem, warto wiedzieć, na czym polega ta metoda ze szczurkami, bo czytałam o tym, ale nie wiedziałam... No właśnie, dyskusja ze szczorem na temat efektów jest mało rozbudowana... "Jest jak po LSD " i tyle, tyle może powiedzieć biedny szczurek... ;)
A poza tym gratulacje dla pani Marony-Lewickiej, polskiego (i to kobiecego! :D) wkładu w ruch psychodeliczny!
PS. A kto sprawdzi, czy Nichols albo choćby p. Danuta próbują, czy nie... ;) Obecnie w tym obszarze panuje maksymalna schizofrenia. Są badacze, mający pozwolenie na wykorzystanie mniej znanych psychodelików, np. ibogainy, w terapii eksperymentalnej. Wiadomo, że w takiej sytuacji zawsze zaleca się, żeby terapeuta znał te przeżycia z pierwszej ręki. Co dziś mówią ci badacze? "Nie nie, nie próbowałam i nie zamierzam " - p. Deborah Mash. Zapewne skłamała z konieczności, bo za przyznanie że się próbowało można stracić licencję... Inny przykład: domyślam się, że jako psychodelistka-na-razie-teoretyczka jestem jednak rzadkością. Ale naprawdę wielu się nie przyznaje, bo się boi... ot w jednym artykule na urodziny dziadka Hofmanna ktoś wypowiadał się przeciw prohibicji i co dalej? "Nie powiem, czy próbowałem, bo na konferencjach kto powie "tak ", traci połowę słuchaczy, a kto powie "nie ", traci drugą połowę "... ;)
Ejże, ale dziadek ;) Hofmann testował sam na sobie! A dopiero później koledzy, którzy przeczytali jego raport, poświęcili się jako króliki doświadczalne! ;) Niemniej owszem, warto wiedzieć, na czym polega ta metoda ze szczurkami, bo czytałam o tym, ale nie wiedziałam... No właśnie, dyskusja ze szczorem na temat efektów jest mało rozbudowana... "Jest jak po LSD " i tyle, tyle może powiedzieć biedny szczurek... ;)
A poza tym gratulacje dla pani Marony-Lewickiej, polskiego (i to kobiecego! :D) wkładu w ruch psychodeliczny!
PS. A kto sprawdzi, czy Nichols albo choćby p. Danuta próbują, czy nie... ;) Obecnie w tym obszarze panuje maksymalna schizofrenia. Są badacze, mający pozwolenie na wykorzystanie mniej znanych psychodelików, np. ibogainy, w terapii eksperymentalnej. Wiadomo, że w takiej sytuacji zawsze zaleca się, żeby terapeuta znał te przeżycia z pierwszej ręki. Co dziś mówią ci badacze? "Nie nie, nie próbowałam i nie zamierzam " - p. Deborah Mash. Zapewne skłamała z konieczności, bo za przyznanie że się próbowało można stracić licencję... Inny przykład: domyślam się, że jako psychodelistka-na-razie-teoretyczka jestem jednak rzadkością. Ale naprawdę wielu się nie przyznaje, bo się boi... ot w jednym artykule na urodziny dziadka Hofmanna ktoś wypowiadał się przeciw prohibicji i co dalej? "Nie powiem, czy próbowałem, bo na konferencjach kto powie "tak ", traci połowę słuchaczy, a kto powie "nie ", traci drugą połowę "... ;)
Ejże, ale dziadek ;) Hofmann testował sam na sobie! A dopiero później koledzy, którzy przeczytali jego raport, poświęcili się jako króliki doświadczalne! ;) Niemniej owszem, warto wiedzieć, na czym polega ta metoda ze szczurkami, bo czytałam o tym, ale nie wiedziałam... No właśnie, dyskusja ze szczorem na temat efektów jest mało rozbudowana... "Jest jak po LSD " i tyle, tyle może powiedzieć biedny szczurek... ;)
A poza tym gratulacje dla pani Marony-Lewickiej, polskiego (i to kobiecego! :D) wkładu w ruch psychodeliczny!
PS. A kto sprawdzi, czy Nichols albo choćby p. Danuta próbują, czy nie... ;) Obecnie w tym obszarze panuje maksymalna schizofrenia. Są badacze, mający pozwolenie na wykorzystanie mniej znanych psychodelików, np. ibogainy, w terapii eksperymentalnej. Wiadomo, że w takiej sytuacji zawsze zaleca się, żeby terapeuta znał te przeżycia z pierwszej ręki. Co dziś mówią ci badacze? "Nie nie, nie próbowałam i nie zamierzam " - p. Deborah Mash. Zapewne skłamała z konieczności, bo za przyznanie że się próbowało można stracić licencję... Inny przykład: domyślam się, że jako psychodelistka-na-razie-teoretyczka jestem jednak rzadkością. Ale naprawdę wielu się nie przyznaje, bo się boi... ot w jednym artykule na urodziny dziadka Hofmanna ktoś wypowiadał się przeciw prohibicji i co dalej? "Nie powiem, czy próbowałem, bo na konferencjach kto powie "tak ", traci połowę słuchaczy, a kto powie "nie ", traci drugą połowę "... ;)
Ejże, ale dziadek ;) Hofmann testował sam na sobie! A dopiero później koledzy, którzy przeczytali jego raport, poświęcili się jako króliki doświadczalne! ;) Niemniej owszem, warto wiedzieć, na czym polega ta metoda ze szczurkami, bo czytałam o tym, ale nie wiedziałam... No właśnie, dyskusja ze szczorem na temat efektów jest mało rozbudowana... "Jest jak po LSD " i tyle, tyle może powiedzieć biedny szczurek... ;)
A poza tym gratulacje dla pani Marony-Lewickiej, polskiego (i to kobiecego! :D) wkładu w ruch psychodeliczny!
PS. A kto sprawdzi, czy Nichols albo choćby p. Danuta próbują, czy nie... ;) Obecnie w tym obszarze panuje maksymalna schizofrenia. Są badacze, mający pozwolenie na wykorzystanie mniej znanych psychodelików, np. ibogainy, w terapii eksperymentalnej. Wiadomo, że w takiej sytuacji zawsze zaleca się, żeby terapeuta znał te przeżycia z pierwszej ręki. Co dziś mówią ci badacze? "Nie nie, nie próbowałam i nie zamierzam " - p. Deborah Mash. Zapewne skłamała z konieczności, bo za przyznanie że się próbowało można stracić licencję... Inny przykład: domyślam się, że jako psychodelistka-na-razie-teoretyczka jestem jednak rzadkością. Ale naprawdę wielu się nie przyznaje, bo się boi... ot w jednym artykule na urodziny dziadka Hofmanna ktoś wypowiadał się przeciw prohibicji i co dalej? "Nie powiem, czy próbowałem, bo na konferencjach kto powie "tak ", traci połowę słuchaczy, a kto powie "nie ", traci drugą połowę "... ;)
Ejże, ale dziadek ;) Hofmann testował sam na sobie! A dopiero później koledzy, którzy przeczytali jego raport, poświęcili się jako króliki doświadczalne! ;) Niemniej owszem, warto wiedzieć, na czym polega ta metoda ze szczurkami, bo czytałam o tym, ale nie wiedziałam... No właśnie, dyskusja ze szczorem na temat efektów jest mało rozbudowana... "Jest jak po LSD " i tyle, tyle może powiedzieć biedny szczurek... ;)
A poza tym gratulacje dla pani Marony-Lewickiej, polskiego (i to kobiecego! :D) wkładu w ruch psychodeliczny!
PS. A kto sprawdzi, czy Nichols albo choćby p. Danuta próbują, czy nie... ;) Obecnie w tym obszarze panuje maksymalna schizofrenia. Są badacze, mający pozwolenie na wykorzystanie mniej znanych psychodelików, np. ibogainy, w terapii eksperymentalnej. Wiadomo, że w takiej sytuacji zawsze zaleca się, żeby terapeuta znał te przeżycia z pierwszej ręki. Co dziś mówią ci badacze? "Nie nie, nie próbowałam i nie zamierzam " - p. Deborah Mash. Zapewne skłamała z konieczności, bo za przyznanie że się próbowało można stracić licencję... Inny przykład: domyślam się, że jako psychodelistka-na-razie-teoretyczka jestem jednak rzadkością. Ale naprawdę wielu się nie przyznaje, bo się boi... ot w jednym artykule na urodziny dziadka Hofmanna ktoś wypowiadał się przeciw prohibicji i co dalej? "Nie powiem, czy próbowałem, bo na konferencjach kto powie "tak ", traci połowę słuchaczy, a kto powie "nie ", traci drugą połowę "... ;)
Hm... Synteza tego DOBa to niezły hardkor :|. A czy ten szczur wciskający dźwignię to nie przypadkiem to doświadczenie gdzie wciśnięcie dźwigni powodowało u niego orgazm? Podobno wszystkie zwierzęta z tamtego eksperymentu zmarły, bo przestały robić cokolwiek innego oprócz wciskania dźwigni...
spojzcie na wzor struktoralny naprawde jest to latajacy smok
DRAGON POWER!! :D
Hm... Synteza tego DOBa to niezły hardkor :|. A czy ten szczur wciskający dźwignię to nie przypadkiem to doświadczenie gdzie wciśnięcie dźwigni powodowało u niego orgazm? Podobno wszystkie zwierzęta z tamtego eksperymentu zmarły, bo przestały robić cokolwiek innego oprócz wciskania dźwigni...
Przecież to nie jest żaden chomik! Nie widzicie, że ma ogon? Chomiki mają króciutkie ogonki, takie na kilka mm.
Hm... Synteza tego DOBa to niezły hardkor :|. A czy ten szczur wciskający dźwignię to nie przypadkiem to doświadczenie gdzie wciśnięcie dźwigni powodowało u niego orgazm? Podobno wszystkie zwierzęta z tamtego eksperymentu zmarły, bo przestały robić cokolwiek innego oprócz wciskania dźwigni...
spojzcie na wzor struktoralny naprawde jest to latajacy smok
DRAGON POWER!! :D
Jsem nasla neco tady, ale nevim jestli odkud je tohle jazyk. Prosimte, pro americanka ktera nevi, co je? Jenom chci videt protoze toto SCROG chci delat dalsi a je to velmi zajimavi.