"Większość Polaków chce legalizacji marihuany"

- Nieraz w Sejmie i poza nim zdarzało mi się zapalić z politykami dżointa i to nie ja częstowałem. Walczymy o legalność konopi i wygramy. Onet rozmawia z Andrzejem Dołeckim - działaczem społecznym, prezesem społecznej inicjatywy Wolne Konopie walczącej o legalizację marihuany w Polsce.

Tagi

Źródło

Onet Wiadomości
Piotr Ibrahim Kalwas

Komentarz [H]yperreala

Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

594

- Nieraz w Sejmie i poza nim zdarzało mi się zapalić z politykami dżointa i to nie ja częstowałem. Walczymy o legalność konopi i wygramy. Onet rozmawia z Andrzejem Dołeckim - działaczem społecznym, prezesem społecznej inicjatywy Wolne Konopie walczącej o legalizację marihuany w Polsce.

Kilka słów o Wolnych Konopiach. Kim jesteście i o co walczycie?

Stowarzyszenie na rzecz racjonalnego i efektywnego wykorzystania konopi „Wolne Konopie” to krajowa inicjatywa społeczna założona 15 lat temu przez aktywistów wywodzących się z Kanaby – pierwszego ruchu legalizacyjnego w naszym kraju oraz Inicjatywy Wolne Konopie. Nasza organizacja skupia ludzi dobrej woli, którzy nie zgadzają się z obecnie prowadzoną w Polsce polityką narkotykową.

Ale kogo reprezentujecie, bo może wasza organizacja to tylko taki happening?

Reprezentujemy interesy konsumentów konopi w Polsce i za granicą.

A dużo ludzi w Polsce, jak to mówisz, „konsumuje” konopie?

W samej Warszawie i jej okolicach przez weekend ludzie spalają około półtora tony marihuany. Jesteśmy w czołówce światowych konsumentów konopi.

Czy stoi za wami jakaś polityczna opcja? Wiesz, palenie trawy kojarzy się większości ludzi zazwyczaj z luzakami z lewej i liberalnej strony życia…?

Jesteśmy organizacją ponadpartyjną. A walczymy o prawa dla wszystkich konsumentów konopi, bez względu na ich preferencje polityczne. Walczymy o zapewnienie sieci wsparcia dla osób poszukujących unormowania statusu konopi. Naszymi działaniami chcemy pozytywnie wpłynąć na transformację praw dla medycznych, duchowych, rekreacyjnych oraz przemysłowych użytkowników konopi. Staramy się wywoływać debatę w mediach i wśród ludzi i uświadamiać Polaków zagubionych w natłoku nieprawdziwych informacji przekazywanych społeczeństwu na temat konopi. Jesteśmy grupa aktywistów z różnych grup społecznych, jesteśmy rolnikami, prawnikami, pilotami, politykami, duchownymi, a poza tym naprawdę normalnymi ludźmi synami - matkami i dziadkami w różnym wieku (śmiech).

Starsi Polacy też chcą palić

Akcje wzywające do legalizacji marihuany ciągle budzą u wielu Polaków, szczególnie tych starszych, zaniepokojenie. Ludzie starsi - a jesteśmy społeczeństwem z dominacją ludzi starszych - tak naprawdę nie wiedzą, co kryje się za słowem „marihuana”, dla wielu to ciągle synonim narkotyku. Widziałem niedawno dziewczynę w tiszercie z napisem „I don’t take dopes, I smoke weed” – nie biorę narkotyków, palę zioło. Marihuana to narkotyk?

Marihuana, szczególnie ta używana dzisiaj, jest substancją odurzającą, jednak jej potencjał uzależniający, jak potwierdzają badania jest stosunkowo niski. A co do wiedzy i stosunku ludzi starszych do palenia, to cię zaskoczę, w grupie wiekowej 60+ notujemy aktualnie największy wzrost zainteresowania konopiami.

Wiesz, znam ludzi, i to wcale nie w podeszłym wieku, którzy twierdzą, że ludzie tacy jak wy, to po prostu niepoważni i nieodpowiedzialni anarchiści, zadymiarze i jajcarze, którzy chcą się narkotyzować w majestacie prawa, a co gorsza, chcą „narkotyzować nasze dzieci”… Na wielu poważnych stron medycznych w necie marihuana opisana jest jako substancja, która może wywoływać psychozę, paranoję, urojenia, halucynacje, rozpad osobowości, zaniki pamięci, lęki, panikę, „sztuczne raje”, a co najgorsze - i z taką opinią spotykałem się często osobiście - może prowadzić do sięgania po mocniejsze narkotyki… Może?

Idąc tym tokiem rozumowania możemy cofnąć się jeszcze głębiej do przysłowiowego „pierwszego piwka” w młodości i stwierdzić, że wszystkiemu winny jest alkohol i najlepiej jego także zakazać, bo to od niego zaczyna się późniejsza „przygoda z narkotykami”. No, absurd… Ci ludzie, przeciwnicy konopi, straszący nimi, propagują dawno już obaloną “teorię przejścia” wymyśloną na potrzeby potężnej machiny prohibicji stworzonej w Stanach Zjednoczonych w połowie XX wieku. A co do poprzedniej tezy, to w większości się zgadzam: tak, jesteśmy zadymiarzami i jajcarzami, którzy wreszcie chcą poruszać się w majestacie prawa (śmiech).

To alkohol jest problemem w Polsce, nie marihuana

Jeszcze o tej relacji alkohol-marihuana… Poeta Maciej Zembaty uważał, że marihuana może uratować Polskę przed popadnięciem w totalny alkoholizm. Czym różni się picie legalnego alkoholu od palenia nielegalnej marihuany? Chodzi mi o efekty i zagrożenia wywołane „stanem upojenia”. Według różnych statystyk pijący regularnie alkohol i alkoholicy popełniają przestępstwa wielokrotnie częściej niż ludzie niepijący, albo pijący sporadycznie. Ponad trzydzieści procent ogólnej liczby przestępstw w Polsce pozostaje w związku z używaniem alkoholu. Czy palenie marihuany niesie podobne zagrożenia? Czy człowiek „ujarany” bywa agresywny jak często bywa człowiek pijany?

Marihuana nie upośledza w takim stopniu ośrodkowego układu nerwowego jak alkohol, nie jest depresantem, i raczej obniża stopień agresji w przeciwieństwie do alkoholu. Alkoholizm to obecnie największy problem “na liście” polskich środków oszałamiających, bez względu na to czy są legalne czy też nie, marihuana nigdy w historii i nigdzie w świecie nie powodowała takich problemów społecznych jak alkohol. Alkohol jest katalizatorem wielu patologii.

Czyli nie pali się dżointa, żeby potem kogoś pobić albo zrobić włam, tak? Dla animuszu i dodania sobie pewności siebie.

Najczęstszym przypadkiem łamania prawa związanym z marihuaną jest jej posiadanie. To jest clue całego problemu. Profesor Krzysztof Krajewski, kierownik Katedry Kryminologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, mawiał, że marihuana jest przeregulowana, a alkohol niedoregulowany w prawie. Wielokrotnie w wypowiedziach publicznych krytykował represyjną politykę narkotykową w Polsce, nastawioną na karanie konsumentów ciągle nielegalnych substancji psychoaktywnych. Sugerował możliwość złagodzenia pewnych zapisów prawnych, m.in. w kontekście dekryminalizacji posiadania marihuany. Trudno mi się pod tym nie podpisać.

No, okej, mówiliśmy o paleniu dla palenia, w celu poprawy samopoczucia, a jak jest z tym medycznym oddziaływaniem marihuany? O tym dużo i często w mediach, to wręcz taki trochę modny temat, ty też o tym wspomniałeś. Od kilku lat coraz częściej słyszy się o błogosławieństwie marihuany w leczeniu różnych chorób. Tymczasem wiele poważnych czasopism medycznych, informuje, że „nie ma mocnych dowodów na to, że marihuana wykazuje większą medyczną użyteczność w leczeniu jakichkolwiek chorób”. No, jak to z tym jest naprawdę? Bard reggae Peter Tosh śpiewał, że marihuana jest „dobra na grypę, astmę i gruźlicę”, a Bob Marley dodawał że „zioło jest uzdrowieniem narodu”. To pobożne życzenia „ujaranych”, czy może nie? W jakich schorzeniach marihuana może pomóc, w jakich cierpieniach ulżyć?

Tu wystarczyłoby zacytować właśnie Petera Tosha, którego słowa wyśpiewywane przed pół wiekiem potwierdzają obecne badania i publikacje naukowe w czołowych czasopismach medycznych. Wspominał on o astmie, cukrzycy, epilepsji i o tym, że marihuana przynosi ulgę cierpiącym na te choroby. I to jest prawda, to są potwierdzone przez naukę fakty. Leki na bazie konopi, bądź same konopie, są z sukcesem wykorzystywane do leczenia tych właśnie chorób. Stosuje się je także przy leczeniu łuszczycy, w strasznym schorzeniu jelit, czyli tak zwanej chorobie Leśniowskiego-Crohna, i w wielu innych. Cały czas kwestią otwartej dyskusji pozostaje leczniczy wpływ marihuany na nowotwory, w tej kwestii trwają liczne zaawansowane badania i na wyniki musimy jeszcze poczekać, wszak legalnie można takie badania przeprowadzać dopiero od niedawna.

Politycy palą, księża palą, biznesmeni palą

A propos narodu i jego uzdrawiania: Polacy chcą legalizacji marihuany, czy nie?

Ostatnie badania na nasze zlecenie zaskoczyły nawet nas samych: ponad 65 procent Polaków deklaruje chęć zakończenia walki państwa, władz i prawa z palaczami marihuany.

A jak to wygląda u naszych kochanych polityków? Chcą kupować w sejmowym bufecie dżointy, czy wolą kielonka? Chyba jednak wolą kielonka, bo przecież to oni ustanawiają prawa i to oni zabraniają palić…

Tu chyba też cię zaskoczę, nie raz w Sejmie i poza nim zdarzało mi się zapalić z politykami dżointa i to nie ja częstowałem ! (śmiech).

Nie pytam o ich personalia i przynależność partyjną (śmiech). No, ale czy nie wydaje ci się jednak, że polityk, który w sejmowym bufecie zamiast wypić kieliszek wódki, kupi dżointa, spali go, a potem zacznie przemawiać, będzie pierdzielić od rzeczy, co?

Myślę, że po wódce to dopiero zdarza się gadać totalne głupoty. Przykładów tego w naszej polityce mieliśmy trochę... A tak serio, to uważam, że będąc przedstawicielem niektórych zawodów, w tym polityka, wszelkie substancje zmieniające świadomość po prostu nie są wskazane.

No, właśnie - „zmieniające świadomość”… Tak, chodzi mi o ten „odjazd” po marihuanie, on jest super, jasne, ten relaks, oddalenie, świat widziany w krzywym zwierciadle… ale wiesz, to nie dla wszystkich chyba… pisarz, muzyk, artysta to nawet powinni często odlatywać, istota ich pracy tego wymaga (śmiech), ale tzw. „poważny człowiek” nie może być „najarany”. Wyobrażasz sobie polityków, biznesmenów, menadżerów, decydentów od gospodarki, którzy palą marihuanę i zarządzają krajem? To jednak inaczej działa niż alkohol…

Nie dość, że sobie wyobrażam, to powiem ci, że tacy ludzie są i jest ich całkiem sporo. Znam wielu ludzi “na stanowiskach” i to nawet w Kościele, którzy nie stronią od “chmurki”, ale kultura dotycząca „spożycia” powstrzymuje ich przed byciem pod wpływem marihuany w trakcie wykonywania swoich obowiązków.

Nielegalna marihuana to źródło przestępstw

Ech, to może jednak lepiej by było, żeby palili, co? Ja tak trochę ciebie podpuszczam (śmiech). No, dobrze, teraz bardzo poważne pytanie: kto zarabia na nielegalności marihuany? Bo przecież jest jej pełno na rynku, a jest nielegalna…

Zarabiają przestępcy. Poza tym politycy i policjanci.

Politycy i policjanci? Jak?

Pod stołem.

To są wielkie pieniądze, jak państwowy monopol na alkohol i tytoń… Państwo nie ma ochoty na monopol na marihuanę? Woli podziemie i dilerów? Serwis money.pl podawał trzy lata temu, że zalegalizowanie marihuany przyniosłoby do budżetu państwa nawet 9 miliardów złotych.

Tu ciężko powiedzieć, może jest im to na rękę? Polecam materiał jaki cztery lata temu zrobiliśmy dla Onetu z Marcinem Wyrwałem pod tytułem "Półtorej tony na weekend. Podziemie marihuany w Polsce".

Myślisz, że jeżeli marihuana będzie legalna, to zniknie związana z nią przestępczość?

Myślę, że spadnie znacznie. Pokazują to zresztą przykłady krajów, które już zalegalizowały marihuanę. Ponadto pieniądze płynące z legalnej i opodatkowanej sprzedaży przeznaczane są w tych krajach na projekty redukujące negatywne zjawiska społeczne związane z nadużywaniem i szkodliwym używaniem produktów konopnych.

Gdzie w tej chwili na świecie marihuana jest legalna i na jakich zasadach?

Kanada, Urugwaj - to kraje w których używanie marihuany jest już zupełnie legalne. Dochodzą kolejne stany w USA, w kolejce do legalizacji stoi wiele krajów na świecie. Niektóre, jak choćby Holandia wypracowały swoje metody legalnego obchodzenia prohibicji. Temat regulacji i zasad legalnej dystrybucji marihuany to temat-rzeka.

I co? Wzrosła tam narkomania? Dzieciaki palą, wariują, a potem sięgają po crack?

Nie, wprost przeciwnie. Wszystkie badania pokazują, że zarówno przestępczość, jak i spożycie tzw. twardych narkotyków spadło. Niektóre badania wykazują też pewien paradoks, mianowicie taki, że po jakimś czasie spadło nawet zażywanie samej marihuany! Zgadzałoby się to z ludowym porzekadłem, że to zakazany owoc kusi bardziej (śmiech).

Wygramy. My, wszyscy

Ponad pół wieku temu Czesław Miłosz w jednym z esejów ze zbioru „Widzenia nad zatoką San Francisco” pisał: „Zważywszy, że cannabis jest, w porównaniu z tytoniem i alkoholem, środkiem dość niewinnym, czyli wiele hałasu o nic, zaciętość, z jaką w ciągu wszystkich lat sześćdziesiątych policja ścigała marihuanę, miała cechy obsesyjne (…) Przeszukiwanie kieszeni, kajdanki, wyroki, więzienia można wyjaśnić tylko poczuciem zagrożenia przez „inne”, i nie bez powodu. Wątpliwe jest, czy użytek marihuany tak by się rozpowszechnił, gdyby nie służyła ona za znak rozpoznawczy dla wszystkich, którzy kwestionują ład ustalony.” Kilka lat przed nim Martin Luther King wzywając do obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec opresyjnego prawa powiadał, że „ten, kto łamie niesprawiedliwe prawo, musi to czynić otwarcie, z oddaniem i gotowością do poniesienia kary”. Myślisz, że wygracie? Myślisz, że marihuana będzie kiedyś legalna w Polsce?

Tak, myślę, że wygramy. My wszyscy - pan, pani, społeczeństwo (śmiech). Wygrywamy kolejną bitwę, jedną za drugą, pierwszy raz od początku tej wojny, “wojny z narkotykami”, jak nazwał ją Nixon. To my - społeczeństwo - jesteśmy górą. Na ostatnim zespole parlamentarnym do spraw medycznej marihuany obecna była posłanka Solidarnej Polski.

No, dajcie spokój… Rzeczywiście świat staje na głowie (śmiech).

Pytasz czy marihuana będzie kiedyś legalna w Polsce? Zadajmy sobie lepiej pytanie, kiedy będzie, a ja tymczasem umawiam wizytę u dermatologa.

U dermatologa? A dlaczego?

Żeby sprawdzić czy to przypadkiem to nie kaktus wyrasta mi z ręki (śmiech).

a

Oceń treść:

Average: 5.2 (6 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-C
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie, jeszcze lepsze efekty

17.12.12 - dostaję informacje od znajomego na temat nowej substancji jaka się u niego pojawiła, tj. 2c-c. Pierwsze co oczywiście zrobiłem, poradziłem się wójka google onośnie tej substancji, niestety info brak (może poza krótkim niezrozumiałym opisem na wiki, i jednej historii). O tak w tej chwili pomyślałem, to jest to, uwielbiałem eksperymentować i jako że nie miałem jeszcze doświadczenia z kwasami itp. stwierdziłem, że trzeba spróbować. Szybki telefon do kumpla (nazwijmy go X) pytanie czy w to wchodzi, no i oczywiście że tak.

18.12.12 - zakup substancji, moje źródło ma cennik:

  • Szałwia Wieszcza

NIC, absolutnie nic nie potrafiłoby mnie przygotować do tego co przeżyłem podczas ostatniego spotkania z Panią Salvią.


Razem z Pikapem, którego raport także powinien się tutaj znaleźć, postanowiliśmy już jakiś czas temu spróbować SD razem...

  • Grzyby
  • Przeżycie mistyczne
  • psylocybina
  • Psylocybina

Bardzo pozytywny nastrój

Trip był w zeszłym roku

 

Pewnego pięknego dnia przeczytałem na wujku Google, że wypicie soku porzeczkowego na godzinę przed grzybami mocno spotęguje ich działanie. Zachęcony tą opinią, jak najszybciej pobiegłem do sklepu i zakupiłem wynalazek. Po powrocie wypiłem na hejnał całą butelkę i przygotowałem porcje grzybów, których było 5g odmiany McKennai.

 

  • Dimenhydrynat