Puk puk!
Kto tam?
Wchodzisz. Czytasz. Jesteś tu. Ze mną. No i jak się czujesz?
Mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu! Podczas wtorkowej rozprawy w bydgoskim sądzie w sukurs oskarżanemu przez opresyjny wymiar sprawiedliwości pacjentowi medycznej marihuany przyszły dwie posłanki.
Mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu! Podczas wtorkowej rozprawy w bydgoskim sądzie w sukurs oskarżanemu przez opresyjny wymiar sprawiedliwości pacjentowi medycznej marihuany przyszły dwie posłanki. I to dosłownie! Beata Maciejewska i Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy osobiście stawiły się na sali, by wesprzeć pana Mariana – pacjenta medycznej marihuany. Prokuratura traktuje go jak kryminalistę, a obie posłanki wreszcie pokazały, że nie ma na to nie tylko społecznej zgody, ale i politycznej. Do tej pory jeszcze żaden poseł osobiście nie wstawił się za konopnym pacjentem na sądowej sali! Najwyższy czas, by za polityczkami Lewicy poszli inni parlamentarzyści, niezależnie od ideologii, którą reprezentują.
Mimo że medyczna marihuana jest w Polsce legalna, wszyscy Czytelnicy doskonale wiedzą, że organy państwowe są bardzo podejrzliwe nawet wobec pacjentów. Tak też jest w przypadku pana Mariana z Bydgoszczy, który dzięki marihuanie niweluje negatywne skutki terapii antyretrowirusowej. Bydgoszczanin od niemal 30 lat jest nosicielem wirusa HIV, a mimo to zachowuje doskonałą formę. Lekarstwo wytwarza jednak samodzielnie, bo koszt aptecznej terapii przerasta jego możliwości finansowe. Tylko dlatego jest traktowany jak kryminalista, a nie jak pacjent. Beata Maciejewska i Joanna Scheuring-Wielgus to pierwsze przedstawicielki Sejmu RP, które osobiście pokazały, że nie zgadzają się takim traktowaniem pacjenta, który polepsza swój byt.
– Uważamy jako zespół ds. legalizacji marihuany, że prawo zarówno w sprawie celów leczniczych, rekreacyjnych i kosmetycznych jest źle uregulowane – kategorycznie twierdzi Beata Maciejewska, szefowa Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany.
Mało tego, posłanki podkreślają, że postępowanie wobec pana Mariana nie ma nic wspólnego z przeciwdziałaniem narkomanii, a wręcz przeciwnie – jest nieludzkim zabieraniem lekarstwa pacjentowi.
Posłanki nie ograniczyły się tylko do biernej obserwacji. Po rozprawie spotkały się z przedstawicielami Wolnych Konopi, odbyła się też konferencja prasowa. Tam padły niezwykle ważne słowa.
– Nie rozumiem, dlaczego ja jako osoba dorosła nie mam prawa zapalić jointa, a mogę wypić pół litra wódki w domu. Aleksander Kwaśniewski, który podpisał tę ustawę, powiedział, że to był błąd – zaznacza, cytując klasyka – „oczywistą oczywistość” – Beata Maciejewska.
Joanna Scheuring-Wielgus dodała natomiast, że obecna polityka państwa wobec marihuany jest nie tylko szkodliwa dla pacjentów, ale i nieopłacalna.
– Polacy wypalają więcej marihuany niż Holendrzy. Mówi się, że średnio spalamy 500 ton marihuany. Gdyby opodatkować marihuanę to dla budżetu państwa byłoby to około 9 mld zł więcej – argumentowała.
To jednak nie wszystko. Po briefingu odbyło się niezwykle ważne spotkanie – długo wyczekiwane posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany. Zapewniamy, że nie był to stracony czas! Owocem posiedzenia już niebawem będzie akcja medialna, której jeszcze nigdy nie było! Szczegóły już niebawem! Najważniejsze jest jedno – Marian MUSI pozostać na wolności! O uniewinnienie napiętnowanego pacjenta z całych sił zabiega jego adwokat, mec. Stelios Alewras.
– To historyczny moment polskiego parlamentaryzmu i walki o medyczną marihuanę – nie ma wątpliwości prawnik mówiąc o zaangażowaniu Maciejewskiej oraz Scheuring-Wielgus i dodaje:
– Organy ścigania i wymiar sprawiedliwości, działające w imieniu Państwa, prowadzą tego człowieka do śmierci, bo nie może się leczyć tak, jak tego potrzebuje, a jeżeli się leczy, to wchodzi w konflikt z prawem – wskazuje paradoks Stelios Alewras.
Wolne Konopie mówią BASTA! Dość bulwersujących przypadków pacjentów, którzy w trosce o własne zdrowie są traktowani przez wymiar sprawiedliwości jak przestępcy. Teraz skostniała prokuratura ma do czynienia nie tylko z aktywistami, ale i politykami, którzy nie odpuszczą pana Mariana. Chodzi o wolność dla człowieka, który niedawno założył własną firmę, pracuje, płaci podatki i cieszy się życiem, mimo że tyle lat żyje z brzmiącą jak – nomen omen – wyrok diagnozą. Wymiarze sprawiedliwości, przestań nam Mariana prześladować!
Udostępniajcie hasztag: #UniewinnićMariana
---
Puk puk!
Kto tam?
Wchodzisz. Czytasz. Jesteś tu. Ze mną. No i jak się czujesz?
Wszystko zaczynało się jak u każdego.
Pierwszego razu z kodą (thiocodin) to nawet nie pamiętam, ale wiem że nie urzekła mnie swoim działaniem, wtedy wolałem DXM ale po jakiś 6 m-c znudził mi się i postanowiłem troszkę bardziej zabawić sie z kodeiną.
Moje mieszkanie, od niecałych 2 miesięcy wolne od rodziców, mała posiadówka, zero jakichś większych komplikacji :)
Kilka godzin wcześniej....
Czas wakacji, własnie wrociłam z tygodniowego wypadu nad morze. Zmeczenie i wykonczenie organizmu dawało sie we znaki. Dzwoni kumpela, za chwile pojawia sie w drzwiach i mówi, żebym pakowala manatki. Tłumacze, ze musze odpoczac, ale juz wiem co ma na myśli: "narkotyczny wypad". Do czego jak do czego, ale do tego typu rozrywki nie trzeba mnie dlugo namawiac. Jedziemy do najpiekniejszego panstwa, ktore moze zapewnic nam te atrakcje.
Komentarze