Pieprz żuwny

Informacje na temat tej rośliny zaczerpnięte z książki: Rośliny przyprawowe i używki roślinne.

Tagi

Źródło

Marian Rejewski - "Rośliny przyprawowe i używki roślinne", strony 279-280

Odsłony

7315

Pieprzowate - Piperaceae

Pieprz żuwny, pieprz betelowy - Piper betle L., = Chavica betle (L.) Miq.

(ang. betel pepper; franc.: betel; niem.: Betelpfeffer)

Pnącze o naprzemianległych, sercowato zaostrzonych, skórzastych liściach, nieco gruboszowatych, z wierzchu ciemnozielonych, pod spodem czerwonawo żyłkowatych. Kwiatostan kłosokształtny, złożony z licznych drobnych kwiatów o zredukowanym okwiecie. Owocem j est pestkowiec. Pieprz żuwny wspina się po podporach za pomącą korzeni przybyszowych, w podobny sposób jak naszcz bluszcz.
Liście pieprzu betelowego zawierają 0,6-1,2 % olejku eterycznego, który nadaje im lekko szczypiący, pikantny smak, nie zawierają natomiast żadnych alkaloidów fizjologicznie czynnych.
Ojczyzną tego gatunku jest Półwysep Indochiński, gdzie jeszcze obecnie rośnie w stanie naturalnym. Uprawiany jest praktycznie wszędie tam, gdzie żuje się betel, ponieważ użwyawa się do tego celu tylko liści świerzych. Prócz nasadzeń przydomowych istnieją również plantacje zaopatrujące w świeże liście większe miasta. Rozmnażanie tego pieprzu następuje głównie przez ukorzenianiu zrazów; młode rośliny już w drugim roku dostarczają plonu liści i mogą być eksploatowane przez następne 10-20 lat. Liście bardzo s zybko więdną i zaparzają się, dlatego można je transportować tylko na małe odległości. Niekiedy zamiast liści P. betle używa się liści innych gatunków pieprzu.
Aby sporządzić porcję używki (prymkę) bierze się 1-3 liści pieprzu betelowego, które smaruje się warstewką gaszonego wapna, krążek świeżego lub ugotowanego na miękko orzecha arekowego oraz odrobinę gambiru. Zależnie od gustu i możliwości dodaje się do t ych składników jeszcze inne, zwłaszcza przyprawy, jak kardamon, goździki, cynamon, fenkuł, a nawet czosnek lub tytoń, następnie wszystko to ciasno zwija się w rulonik. Taki zwitek jest żuty i wysysany, a cząstki stale są wypluwane. Żucie betelu powoduje z abarwienie się śliny i warg na lśniąco malinowy kolor oraz stopniowe czerwienie zębó. Daje ono już po krótkiej chwili uczucie odprężenia, tłumi łaknienie i pragnienie, poprawia samopoczucie. Działanie to spowodowane jest głównie zawartością alkaloidów w n asionach palmy arekowej. Alkaloidy te związane są z kwasami garbnikowymi, aby je uwolnić, potrzebny jest właśnie dodatek gaszonego wapna, alkalizującego żuty kęs używki. Arekolina poprzez układ poprzez parasympatyczny działa pobudzająco na centralny układ nerwowy. Może z powodzeniem zaspokoić głód nikotynowy , a jest mniej toksyczna od nikotyny. Jednak stałe żucie betelu prowadzi do podobnego nałogu, jak palenie tytoniu i może okazać się szkodliwe dla organizmu. Negatywne skutki są częściowe rekompensowame dodatnim oddziaływaniem betelu - dezynfekuje usta i przewód pokarmowy, działa odrobacająco, ponadto wzmacnia zęby. Przeciwrobacze działanie orzecha palmy arekowej wykorzystywane jest również w weterynarii.
Szacuje się, żę betel żuje około 250 mln dorosłych mieszkańców Azji, Oceanii, Arabii i wschodniej Afryki. Zwyczaj ten sięga głeboko w prehistorię, być może został zapoczątkowany w związku z jakimiś praktykami religijnymi. Europa usłyszała o nim w roku 1298 od Marco Polo, który wymieniał betel wraz z innymi surowcami roślinnymi będącymi przedmiotami handlu we wschodniej Azji.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

yogasutra (niezweryfikowany)

Przeczytalem twoje relacje z tripow , doceniam profesjonalne podejscie . Podobnie jak ty mam takie zaciecie . Jestem zainteresowany wspolpraca / kontaketem , zalezy od ciebie .
yogasutra

GE-B-ZON (niezweryfikowany)

Hello
Goblinoidzie lub ktokolwiek
jak dotrzeć do
sceletium tortuosum
calea zacatechichi
może ktoś jest w stanie pomóc ?

lisoff (niezweryfikowany)
d (niezweryfikowany)

No zesz, kurde, no! napisalem Trip reporta, bo roslinka raczej malo znana (malo TR) , a ciekawa, a tu dupa: jak nie zamiescili, tak nie zamieszczaja. ;/

milka (niezweryfikowany)
nightwoolf (niezweryfikowany)

No zesz, kurde, no! napisalem Trip reporta, bo roslinka raczej malo znana (malo TR) , a ciekawa, a tu dupa: jak nie zamiescili, tak nie zamieszczaja. ;/

djdx (niezweryfikowany)

to nic nie daje. Nie palcie tego, to gówno

Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

W zaciszu domowym, z ukochanym. Dobry nastrój po pracy, ciekawość co to będzie, co to będzie :)

 

Mieszkać w Niderlandach i nie skusić się na eksperymenty z kilkoma legalnymi substancjami to jak być nad wodospadem Niagara i mieć cały czas zamknięte oczy. Gdy los daje Ci okazję, trzeba choć raz przeżyć coś, czego prawdopodobnie nigdy w życiu nie zapomnisz.

 

  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Metoksetamina
  • Pozytywne przeżycie

Ogólne nastawienie jak najbardziej pozytywne oraz ekscytacja przed spontanicznym tripem. Setting nie wyglądał już tak kolorowo - komplet domowników w mieszkaniu, aczkolwiek z racji względnie późnej pory jedynie siostra pozostała na posterunku.

 Główna akcja miała miejsce w nocy z 22 na 23 sierpnia. Dzień minął mi na mniej lub bardziej udanych przygotowaniach do kampanii wrześniowej. Po nauce odczułem potrzebę relaksu, więc szybka mobilizacja i ekipa na wieczorne piwko zmontowana. Po wypiciu i spaleniu blanta powoli każdy udaje się do domu. Ja nie czuję się do końca ukontentowany, więc postanawiam wprowadzić w życie plan dysocjacyjnego tripa. Podczas drogi do domu odczuwam ekscytacje i podniecenie porównywalne z tym z pierwszych lotów.

  • Dekstrometorfan


SUBSTANCJA:Dekstrometorfan (DXM)

POGODA: neutralna

DOŚWIADCZENIA: trawa, bialko, grzybki

ZDARZENIE 1: niewiele ponad 200mg, ZDARZENIE 2:niewiele ponad 300mg.

DRAMATIS PERSONAE: ja, Duch Gaji i kolega K.S.

OTOCZENIE: mieszkanie, wieczór

NASTRÓJ: niezadeklarowany.




  • Etanol (alkohol)
  • Kofeina
  • LSD-25
  • Retrospekcja

Podróż z dwoma bliskimi przyjaciółmi i zarazem współlokatorami biorącymi kwas po raz pierwszy - S i P, słoneczny styczniowy dzień, obecny przez większość czasu opiekun - J (też współlokator). Dobre nastroje, długo wyczekiwany trip. Sporo zmian otoczenia - plaża w ciągu dnia, ulice miasta, blokowisko w nocy, mieszkanie kumpla, samochód, jeszcze raz plaża w nocy i na koniec nasze mieszkanie. Mieliśmy do dyspozycji także ostatnią już osobę z mieszkania - H, który podjął się roli kierowcy.

Trip opisywany po upływie długiego czasu. Podawane czasy są więc raczej orientacyjne. Podobnie jak z poprzednimi moimi TR - będzie długo i szczegółowo (tym razem naprawdę aż do przesady). Chcę spisać jak najwięcej z tego, co zapamiętałem. Rola którą staram się spełnić to raczej bycie dobrym kronikarzem niż gawędziarzem. Każdy kto nie poczuł się odstraszony powyższą zapowiedzią jest mile widziany w drugim akapicie, oraz każdym następnym.

randomness