Peganum Harmala - drugim okiem wstecz :-)

by Prorok

Anonim

Kategorie

Odsłony

1302

Wzorem Black Panthera, postanawiam sie podzielic z wami moimi dzis zakonczonymi doswiadczeniami z ruta :-) Ze wzgledu na swoja wrodzona niewrazliosc na wszelkie substancje odurzajace (strasznie nieekonomiczna rzecz), probowalem jej w ilosciach nieco wiekszych niz moj poprzednik, a mianowicie 4-20g. Poczatkowo mialem nadzieje ze 4 gramy zdolaja zablokowac mao, i ze cos odczuje (nie liczylem na spektakularne efekty - po prostu chcialem sprawdzic jak to dziala. Niestety, pomimo przygotowania zgodnie z najbardziej popularna metoda z sokiem cytrynowym, poza ochydnym smakiem nie odczulem nic. Moze jedynie lekka relaksacje, ktora jednak najprawdopodobniej byla po prostu placebo. Potem probowalem ruty z mimosa, co wole przemilczec, bo jedynym skutkiem jest efektowny haft, ktorego zreszta do dzis nie moge do konca zetrzec ze sciany. 2x2metry i pare godzin bolu brzucha i plukania gardla. Dalej probowalem wiec samej ruty, zrobilem se wywar z 8 gram, jednak w polowie nie bylem w stanie dalej pic, wiec zrezygnowalem. Na jakis czas dalem se spokoj z ruta, uznajac ze moze jakas lipna jest, to po co sie katowac. Jednak gdy ruta okazala sie byc dzialajaca w normalnych dawkach (z tym ze na kogos innego), postanowilem sprobowac jeszcze raz. Jednak wiedzac ze nie przelkne tego cholernego wywaru, postanowilem zmielone nasiona, 8 gram, polknac. Bol brzucha byl tak silny ze zagluszyl ewentualne efekty ;-/ Dalej postanowilem wlaczyc do akcji sode kaustyczna, ktora okazala sie byc kluczem do szczesliwej ekstrakcji zanieczyszonego chlorowodorku harmaliny :-) poczynilem to z 10 gramami, liczac straty, powiedzmy ze wprowadzilem do organizmu rownowartosc ok.8 gram. Dalej nic, doszedlem wiec do wniosku ze moja jebana odpornosc znowu daje o sobie znac, tym bardziej ze znane sa raporty osob, ktore w duzych dawkach nie odczuwaja efektu, uznalem to wiec za wyjasnienie moich niepowodzen. Trzasnalem se wiec tydzien pozniej 2x wieksza dawke tak samo przygotowanej. 20 gram ruty, okazalo sie byc lekarstwem na moje z nia nieporozumienia :-) wreszcie osiagnalem z dawna oczekiwany stan, ktory jednak poza pierwszymi minutami fascynacji, okazal sie byc ciezki i nudny, a w dalszej czesci doszly jeszcze dolegliwosci fizyczne. Po ok 100 minutach stwierdzilem ze lipa juz, i nagle mnie trzaslo - to jest najciekawsze w rucie, to ze dlugo nic, ale jak juz sieknie, to od razy z pelna para :-) czytalem sobie i nagle wieeelkie zawirowanie i juz nie moge rozroznic literek. Odkladam wiec ksiege, i klade sie do lozka, bo nie bylem w stanie ustac na nogach. Cev i mocna zawirowanie lba, ktore jednak pozniej przerodzily sie w nieprzyjemny bol glowy. Ogolnie gra nie warta swieczki imho, choc przekonalem sie ze ruta dziala i zamierzam dalej z nia kombinowac ale juz tylko jako wzmacniacz dla innych smakolykow, samej ruty nie warto, wyczerpanie, polaczone z glodem bylo po zakonczeniu tripa porownywalne z ciezkim kacem, taka sama niemoznosc zrobienia czegokolwiek.
Reasumujac - ruta jako booster TAK (choc sam jeszcze nie probowalem laczyc z niczym, poza niepowodzeniem z dmt, to czuje ze w polaczeniu z psylocybina np. bedie to cos cudnego), sama ruta NIE. oczywiscie imo :-)

Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina

Substancja: ok. 370 mg fosforanu kodeiny wyciagnietej z antidolu


Doswiadczenie : amfetamina, efedryna, tramal, clonezapanum, alprazolam, diazepam, propan - butan, dxm, marihuana, haszysz, karbamazepina, rispolept (:p), promazyna, alkohol, absynt :p, "and a whole galaxy of multi - colored uppers, downers, screamers, laughers" ;)" ktorych nazw juz nie pamietam ;)glownie z powodu mej dziurawej glowy





Czas akcji: 27 lutego roku panskiego 2004; start okolo godziny 11 rano (w poludnie czy jak kto chce)


  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

potężny kac wraz z silnym zmęczeniem, otoczenie równie niesprzyjające, gdyż była noc

Był to niezwykle ciężki dzień, spowodował to potężny kac po równie potężnej ilościu alkoholu, dlatego idealnym pomysłem miało okazać się zapalenie trawy, tak więc mniej-więcej o godzinie 23:00 postanowiłem porządnie nabić lufkę zielonym dobrem.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Cudowny dzień, cudowny nastrój oczekiwania Miejsce- wpierw niewygodny dom, potem cudowna natura

Życie jest piękne! Boże, gdybyśmy tylko mogli to zrozumieć równie łatwo, co napisać na klawiaturze... Boże, gdyby tak móc krzyczeć to głośno i szczerze, z sercem przepełnionym empatią do każdego fragmentu materii... Gdyby tak zapomnieć o każdej minionej sekundzie i raz w życiu.... raz w życiu topić się w chwili jak w basenie przyjemności....

----------------------------------------------------------

  • 3-MMC
  • Estazolam
  • Pozytywne przeżycie

Set raczej pozytywny, jak zwykle, oczekiwania małe. Ta substancja po prostu nie wypierdala z butów, jest po prostu milutko. Setting mógł wydawać się do bani; Zarwana nocka, rano do pracy, wystawienie się na widok publiczny i możliwe krzywe akcje, ale ja człowiek o pozytywnym nastawieniu wiedziałem, że tego dnia sprostam wszystkiemu. :)

Wakacje, wakacje, przydałoby się gdzieś wyjechać, poobijać i zabawić w głównej mierze.