Siedzieliśmy wtedy nie robiąc nic, nie mając żadnych planów na resztę dnia, aż przypadkiem spotkały nas dwie koleżanki z wypchanym plecakiem. Spoglądając na ich oczy każdy zorientował się co jest w środku, a dziewczyny zaproponowały nam wspólne spalenie pyłku ze sporego bonga.
Po codziennym paleniu kilka razy przez jakieś pół roku, zrobiłam sobie przerwę aż do wtedy. Nie sądziłam, że będzie aż tak mocno.
Komentarze
Sproszkuj i spal jak fajkę to zobaczysz czy się da :D
No chyba nie zabardzo...
niech ćpają to https://www.znamlek.pl/miserikordyna-bambino-20723.html