Po psychotropy i viagrę do weterynarza. NIK alarmuje: To niebezpieczna luka w prawie

Leki odurzające i hormonalne dla zwierząt wydawane na receptę są poza nadzorem. Według kontrolerów NIK to niebezpieczna luka w prawie, którą należy jak najszybciej zlikwidować

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik.pl
Klara Klinger, Patrycja Otto

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

712

Leki odurzające i hormonalne dla zwierząt wydawane na receptę są poza nadzorem. Według kontrolerów NIK to niebezpieczna luka w prawie, którą należy jak najszybciej zlikwidować

Nieograniczony dostęp do recept, niewielkie możliwości sprawdzenia, czy recepta była wystawiona zasadnie, a także brak jasnych przepisów, kto miałby monitorować ten obszar – tak według Najwyższej Izby Kontroli wygląda obrót i stosowanie substancji anabolicznych, hormonalnych, odurzających i psychotropowych na rynku weterynaryjnym. W efekcie, jak przyznają eksperci, wiele leków trafia na czarny rynek, z którego chętnie korzysta młodzież. Narkotyki zastępuje substancjami, które u zwierząt są wykorzystywane przy leczeniu ADHD czy przy usypianiu do operacji.

Z danych Ministerstwa Rolnictwa wynika, że wartość sprzedaży leków weterynaryjnych o działaniu odurzającym i psychotropowym w 2016 r. wyniosła 5,2 mln zł, co stanowiło wzrost… o 250 proc. w stosunku do 2014 r. Sprzedaż substancji anabolicznych i hormonalnych zwiększyła się w tym czasie o 80 proc., do 10,7 mln zł.

– Farmaceutów nie uczy się tego, czy substancje wypisane na recepcie z myślą o leczeniu zwierząt są dawkowane poprawnie. Z tego względu nie sprawdzamy ich. Zwracamy uwagę jedynie, gdy mamy podejrzenie o sfałszowanie recepty – zaznacza Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Dlatego np. recepta na viagrę dla czteroletniego owczarka nie wzbudza podejrzeń farmaceutów.

Zdaniem NIK niektóre produkty ze względu na swoje właściwości powinny być poddane szczególnemu nadzorowi państwa. Kłopot w tym, że dziś nie wiadomo, kto miałby się tym zająć. Nie kwapi się do tego ani inspekcja farmaceutyczna, ani weterynaryjna – każda mówi, że zgodnie z przepisami odpowiedzialna jest za to ta druga.

Aleksandra Porada, ekspert ds. bezpieczeństwa żywności i weterynarii, zwraca również uwagę na braki kadrowe w Głównym Inspektoracie Weterynarii. – Ma on do dyspozycji 23 inspektorów w terenie, a do zbadania 7 tys. zakładów weterynaryjnych, 8 tys. placówek sprzedaży leków bez recepty oraz 100 hurtowni – wyjaśnia.

– Zgodnie z prawem farmaceutycznym do naszych zadań należy kontrolowanie obrotu środkami odurzającymi czy substancjami psychotropowymi. Używanie ich przez gabinet nie jest obrotem produktami leczniczymi. Wynika z tego, że wojewódzkie inspektoraty nie mają wprost podstawy prawnej do kontroli psychotropów w gabinetach weterynaryjnych – zaznacza Michał Trybusz, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.

Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że dostęp do recept i leków jest dość prosty. Jak wyliczają kontrolerzy NIK, podczas kontroli Inspekcji Weterynaryjnej w zakładach leczniczych dla zwierząt ograniczona była możliwość sprawdzenia, czy recepta na produkt leczniczy o działaniu anabolicznym lub hormonalnym była wystawiona oraz czy była wystawiona zasadnie. Jeden z powodów: w wydanych instrukcjach główny lekarz weterynarii nie określił procedur weryfikacji dokumentów. Druki recept weterynaryjnych nie stanowią druków ścisłego zarachowania. Można je nabyć bez ograniczeń w hurtowniach produktów weterynaryjnych.

Chodzi o substancje, które są groźne dla zdrowia i życia zarówno zwierząt, jak i ludzi. Jednym z efektów jest uzależnienie. Tymczasem, jak wynika nawet z pobieżnego przejrzenia forów internetowych, recepta od weterynarza to jedna z popularnych metod zdobywania leków odrzucających.

Z badania Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie wynika, że przyjmowanie substancji psychoaktywnych w perspektywie całego życia dotyczy ok. 17 proc. 15–16-latków i ok. 18 proc. 17–18-latków.

Ekspertki z Centrum Praw Kobiet przyznają, że spotykały się z przypadkami korzystania z recept weterynaryjnych w przypadku antykoncepcji, a nawet usuwania ciąży.

Zdaniem Aleksandry Porady proceder można w prosty sposób ukrócić. Leki podwyższonego ryzyka mogłyby być wystawiane przez weterynarzy na specjalnych drukach recept. Ułatwiłoby to nadzór nad sprzedażą. – Dobrym rozwiązaniem jest też stworzenie bazy danych, w której lekarz weterynarii musiałby zapisywać wystawienie leków psychotropowych czy hormonalnych. Obecnie trwają teksty nad systemem, którego celem jest monitorowanie zużycia produktów leczniczych w weterynarii. Można pomyśleć o jego rozszerzeniu – dodaje.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Heimia salicifolia
  • Inne
  • Leonotis leonurus (wild dagga)
  • Marihuana
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Tripraport
  • Tytoń

Bywało różnie, ale nie jest to zbyt kapryśna używka i nie wymaga idealnych. O ile się mniej więcej z nią zaznajomiło.

Dostaję przesyłkę. Ależ szybko wysyłają! Mała paczuszka "kompozycji z natury" czeka na otwarcie.

Dopalacz, czy nie dopalacz? Z jednej strony wiara w to, że owego specyfiku nie kropią żadną chemią, jest naiwna. Z drugiej- coś mi mówi, że może to wcale nie pryskane.

Zamówiłem ten mix w celach relaksacyjnych, a co! Zamierzałem go palić, palić i leżeć na łóżku. Miałem z nim do czynienia wcześniej dwa razy i za każdym razem pozytyw. Po ostatnich przygodach z divinorum nic nie wydawało się tak kuszące, jak nic-nierobienie. No i nic-nie-myślenie.

  • Piper methysticum (Kava kava)

Set & Setting: pusta kawalerka, trochę zmęczony po robocie.

Ilość: parę gram z wodą Kava Kavy.

Wiek: 34 lata, waga koło 100 kg.

Doświadczenie: marycha, amfetamina, Salvia divinorum i LSD.

  • Metoksetamina
  • Tripraport

Lekki strach przed nieznanym, lekkie podekscytowanie, dobry nastrój. Miejscem doświadczenia był niewielki ciemny pokój z wyjściem na balkon.

Godzina zażycia : 22:00
 

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Set: Trudny okres w życiu, dużo stresu, bardzo częste myśli samobójcze, natrętne i raczej pesymistyczne przemyślenia o świecie i śmierci. Nastawienie do grzybów było pozytywne i przeważała duża ciekawość, ale zważając na mój stan psychiczny, było też wiele niepewności i obaw. Setting: dom dwóch znajomych, przyjazne otoczenie, na środku ustawiony duży, kolorowy abstrakcyjny obraz, który traktowaliśmy jako punkt odniesienia; jedna osoba, której wcześniej nie znałem i jeden trip sitter, który cały czas był trzeźwy.

Całe moje doświadczenie z substancjami psychoaktywnymi zamykało się do tej pory na THC oraz etanolu, ale od dłuższego czasu chciałem spróbować grzybków i LSD. Kiedy więc mój znajomy (nazwę go tutaj H.) powiedział, że zamówił growkit i właśnie szykują się do suszenia drugiej partii grzybów, od razu powiedziałem, żeby brali mnie pod uwagę, kiedy będą chcieli je testować. Parę dni temu dostałem wiadomość, że mam wpadać, bo dzisiaj będzie ten dzień. Szybko zjawiłem się w domu H. Na stole zobaczyłem wagę i całe pudełko pięknie ususzonych grzybów.