Garść informacji na temat kofeiny i kawy.
Autor: Konrad Roziewski (cr@xox.pl)
Disclaimer
Nie jestem lekarzem, farmaceutą ani chemikiem.
Wszystkie zgromadzone tutaj informacje zostały zaczerpnięte z innych stron
WWW i nie odpowiadam za ich zgodność lub niezgodność z faktycznymi danymi,
aczkolwiek dokładałem starań, aby wszelkie dane były prawdziwe. Jako autor
nie ponoszę odpowiedzialności za wykorzystanie tego tekstu.
Pod lupą
Chemicznie rzecz biorąc, kofeina jest pochodną puryny (C5H4N4) i należy
do grupy alkaloidów. Jako pierwszy z nich w 1804 r. została wyodrębniona
morfina. Obecnie znanych jest około 2000 naturalnych lub otrzymywanych
syntetycznie związków z tej grupy. W budowie częsteczki są bardzo podobne
do siebie, a różnią się jedynie obecnością grup metylowych. Nie można natomiast
generalnie określić działania alkaloidów, gdyż jest ono inne dla każdego
z nich.
Kofeina dosyć łatwo spala się na kwas moczowy (ang. uric acid
- C5H4N4O3). Może to właśnie dlatego nie powinniśmy jej pić zbyt dużo przed
wyjściem do kina lub teatru ? ;-)
Cząsteczka C8H10N4O2 przedstawiona jest schematycznie na poniższym
rysunku:
Użytkownikom mniej zaawansowanych technologicznie ;-) przeglądarek podaję
wersję tekstową, czyli wzór strukturalny:
CH3
|
N
/
N----C C===O
|| || |
CH C N---CH3
/ /
N C
| ||
CH3 O
Inne dane chemiczne (kompletnie nie wiem, o co w tym chodzi, ale fachowcy
twierdzą, że takie właśnie są): waga molowa- 194,19; C 49,48%; H 5,19%;
N 28,85%; O 16,48%
Czysta kofeina
Otrzymywana jest syntetycznie z herbaty (miałem gdzieś nawet przepis,
ale zapodział się :-( lub jako produkt uboczny w czasie wytwarzanie kawy
bezkofeinowej (pasqdztwo ;).
Ile kofeiny zawiera ...
Puszka napoju z kofeiną (mam na myśli głównie wszelkiego rodzaju cole)
zawiera od 30 do 45 mg. Alkaloid tam zawarty powstaje jako "produkt
uboczny" przyprawiania owoców coli lub jest dodawany dla smaku.
Nieco więcej oferuje szklanka herbaty (30 do 70 mg.) Kofeina
zawarta jest w liściach tej rośliny. Spotyka się nawet opinie, iż teina
i kofeina to jedna i ta sama substancja. Jeśli jest to prawdą, wówczas
komiczne wydają się stwierdzenia, że teina jest bardziej (lub mniej) szkodliwa
od kofeiny :-)
Największym i najpopularniejszym źródłem kofeiny jest jednak kawa.
Jedna jej filiżanka zawiera 90 do 150 mg. Kawa rozpuszczalna to
już "tylko" 60 do 80 mg. kofeiny. Tabletki: pobudzające oferują
około 100 mg., a chroniące przed przeziębieniem (ang.
cold relief tablet) ca. 30 mg.
Nie wszyscy wiedzą, iż źródłem kofeiny jest również czekolada. Cała
tabliczka kryje w sobie 30 miligramów.
Działanie
Kofeina działa w ludzkim organizmie na cztery różne sposoby. Pierwszy
z nich jest najczęściej spotykany i dlatego (a także z powodu braku dostępnej
literatury) tylko on zostanie tutaj omówiony. Kolejny występuje rzadko,
dwa ostatnie pojawiają się jedynie w przypadku nierealnie dużego stężenia.
Kofeina jest bardzo podobna w strukturze, jednak zupełnie różna w działaniu
od adenozyny - substancji znalezionej w mózgu spowalniającej jego działanie.
Ze względu na podobieństwa w budowie oraz występowanie silniejszych nukleonowych
i elektronowych (tłumacznie własne terminów nucleophilic oraz electrophilic)
grup funkcyjnych C8H10N4O2 z łatwością blokuje receptory adenozyny, czasowo
usuwając uczucie zmęczenia i polepszając koncentrację.
Znane są również inne reakcje fizjologiczne powodowane przez kofeinę.
W ciągu 30 do 60 minut oo wypicia filiżanki kawy kofeina osiąga najwyższe
stężenie we krwi. Powoduje wzrost ciśnienia krwi, tętna oraz wydzielania
kwasów żołądkowych; kwasy tłuszczowe uwolnione z zapasów tłuszczu przedostają
się do krwiobiegu. Symptomy te mogą utrzymywać się od kilku do nawet 12
godzin, jednak już po około czterech dniach regularnego zażywania organizm
uodparnia się na większość z nich. Kofeina zwiększy ciśnienie krwi i tętno
u osoby pijącej kawę po raz pierwszy, natomiast po długotrwałym piciu nie
spowoduję żadnych znaczących czy zauważalnych zmian.
Szkodzi? Zabija?!
Co za dużo, to nie zdrowo. Po zażyciu około 50 tabletek z kofeiną lub
wypiciu 100-200 filiżanek kawy w ciągu godziny (wiem, że to trudne :-),
ale chwilowo pomińmy tą niedogodność) występują poważne skutki uboczne
działania kofeiny. Dla większości ludzi ta ilość jest już toksyczna. W
medycynie istnieje pojęcie Lethal-Dose-50 (LD50); określa ono dawkę
substancji, która powoduje śmierć 50% poddanych jej działaniu odbiorców.
Dla szczurów przy doustnym podawaniu kofeiny LD50 wynosi 200 mg/kg wagi;
u ludzi jest to od 75 mg. do 150 mg. na kilogram wagi. Odpowiada to mniej więcej 10 g.
przyjętym doustnie, jakkolwiek istnieją
udekomentowane ekstremalne przypadki śmierci po zażyciu 3,2 grama kofeiny,
jak również przeżycia po przyjęciu 24 mg.
Uwaga! NIGDY nie sprawdzajcie wielkości LD50 na własnym, ani na cudzym
organizmie, nie warto! Nie biorę odpowiedzialności za takie eksperymenty.
Poezja
A na zakończenie odrobina poezji:
It is by caffeine alone I set my mind in motion,
It is by the beans of Java the thoughs acquire speed, the hands
acquire shaking, the shaking becomes a warning,
It is by caffeine alone I set my mind in motion.
Bibliografia
-
FAQ
about Coffee and Caffeine
-
Caffeine and
SIDS
-
What
is Caffeine?
-
Caffeine
and the athlete
-
Caffeine
Content of Coffee, Tea, Sodas, Chocolate, Foods and Drugs
-
Grupy Usenetowe:
Komentarze
Przeżycie po 24 mg kofeiny?
Rzeczywiście cieszylbym sie gdybym przezyl po takiej dawce. :)
A nie ma jakichś szczegółowszych informacji o działaniu kofeiny?
I różnicach miedzy szybkością wchłaniania po wypicu kawy albo herbaty, itd, itd.
Jakieś szersze informacje.
Kofeina to pospolity drug, a mało o nim tak na prawde wiadomo
Z pewnością nie jest to literatura faktu, ale jeżeli ktoś potrzebuje czegoś duchowego o narkotykach i konsekwencjach (miłych i niemiłych) ich przyjmowania to szczególnie polecam "Przez ciemne zwierciadło ". W książce tej Dick zamieścił pewne elementy biograficzne dotyczące jego własnych doświadczeń na tym polu. Oprócz moralitetu dostajemy także dobrą książkę "psychologiczną " - odpowiedź na pytanie: "Co by było gdyby nasze półkule mózgowe zaczęły funkcjonować niezależnie od siebie? "
Polecam.
PS. Nie jestem przeciwko narkotykom - to tylko związki chemiczne, które mają nie rzadko doniosłe znaczenie w medycynie i przemyśle. Uważam że ludzie dorośli (fizycznie, psychicznie i społecznie) sami potrafią zdecydować czy coś jest dla nich dobre, czy nie...
Z pewnością nie jest to literatura faktu, ale jeżeli ktoś potrzebuje czegoś duchowego o narkotykach i konsekwencjach (miłych i niemiłych) ich przyjmowania to szczególnie polecam "Przez ciemne zwierciadło ". W książce tej Dick zamieścił pewne elementy biograficzne dotyczące jego własnych doświadczeń na tym polu. Oprócz moralitetu dostajemy także dobrą książkę "psychologiczną " - odpowiedź na pytanie: "Co by było gdyby nasze półkule mózgowe zaczęły funkcjonować niezależnie od siebie? "
Polecam.
PS. Nie jestem przeciwko narkotykom - to tylko związki chemiczne, które mają nie rzadko doniosłe znaczenie w medycynie i przemyśle. Uważam że ludzie dorośli (fizycznie, psychicznie i społecznie) sami potrafią zdecydować czy coś jest dla nich dobre, czy nie...
przydalo by sie porownanie do kofeiny do amfy
przydalo by sie porownanie do kofeiny do amfy
przydalo by sie porownanie do kofeiny do amfy
przydalo by sie porownanie do kofeiny do amfy
przydalo by sie porownanie do kofeiny do amfy
przydalo by sie porownanie do kofeiny do amfy
przydalo by sie porownanie do kofeiny do amfy
nucleophilic oraz electrophilic - tzn nukleofilowe lub elektrofilowe - co oznacza: chcacych przyjac elektrony lub chcacych oddac elektrony
kawa rozpuszczalna jes przecierz mocniejsza od zwyklej a tam bylo napisane odwrotnie
nucleophilic i electrophilic to odpowiednio w polskim nazewnictwie chemicznym nukleofilowy i elektrofilowy, spotykane dosc czesto w popularnej literaturze. Ale to drobiazg, nie kazdy musi byc chemikiem ;).
Pozdrawiam
Ynse
nucleophilic i electrophilic to odpowiednio w polskim nazewnictwie chemicznym nukleofilowy i elektrofilowy, spotykane dosc czesto w popularnej literaturze. Ale to drobiazg, nie kazdy musi byc chemikiem ;).
Pozdrawiam
Ynse
na początku wyrazy uznania, za stworzenie fajnej i mądrej strony. Napisałeś, że nie jesteś chemikiem, a ja jestem więc chciałabym sprostować twoje tłumaczenie słowa electrophilic, co znaczy elektrofilowy, czyli lubiący elektrony(grupa mająca niedobór własnych elektronów, która chętnie łączy się z inną mającą ich nadmiar).Cząstka mająca madmiar elektronów jest nukleofilem(i dlatego lubi jądra). Często centra elektrofilowe łączą się z nukleofilowymi i to jest powodem zachodzenia reakcji.Dzięki.Pa
"silniejszych nukleonowych i elektronowych (tłumacznie własne terminów nucleophilic oraz electrophilic) grup funkcyjnych" ----> tlumaczenie jest nieodpowiednie, powinno być "nukleofilowych", czyli wykazujących powinowadztwo do protonów i "elektrofilowych", czyli wykazujących powiniwadztwo do elektronów