Grzyby psylocybinowe najbezpieczniejszym używanym rekreacyjnie środkiem psychoaktywnym

Spośród ponad 12.000 respondentów, którzy zadeklarowali, że w roku 2016 przyjmowali grzyby halucynogenne, tylko 0,2% stwierdziło, że poszukiwało w związku z tym pomocy medycznej. Jest to wskaźnik przynajmniej pięć razy niższy niż dla MDMA, LSD czy kokainy.

Tagi

Źródło

The Guardian
Olivia Solon

Tłumaczenie

pokolenie Ł.K.

Odsłony

7226

Według tegorocznego Global Drug Survey, grzyby psylocybinowe są najbezpieczniejszym ze wszystkich środków psychoaktywnych przyjmowanych rekreacyjnie.

Spośród ponad 12.000 ludzi, którzy zadeklarowali, że w roku 2016 przyjmowali grzyby halucynogenne, tylko 0,2% stwierdziło, że potrzebowało w związku z tym pomocy medycznej. Jest to wskaźnik przynajmniej pięć razy niższy niż dla MDMA, LSD czy kokainy.

"Magiczne grzyby są jednym z najbezpieczniejszych narkotyków na świecie" - powiedział Adam Winstock, psychiatra, konsultant ds. uzależnień i fundator Global Drug Survey, wskazując, że większym czynnikiem ryzyka było zebranie i zjedzenie błędnie zidentyfikowanych grzybów.

Global Drug Survey 2017, obejmujące prawie 120 000 respondentów z 50 krajów, jest największym dorocznym badaniem problematyki narkotyków na świecie. Zawiera pytania dotyczące rodzajów przyjmowanych substancji, wzorów użytkowania oraz tego, czy wystąpiły jakieś negatywne skutki.

Ogólnie rzecz biorąc, 28 000 osób zadeklarowało, że w pewnym momencie swojego życia brały magiczne grzyby, przy czym 81,7% spośród nich miało poszukiwać „umiarkowanego doświadczenia psychodelicznego” oraz „wzmocnienia interakcji z otoczeniem społecznym i środowiskiem”.

Global Drug Survey 2017 wskazuje odsetek osób, które zadeklarowały fakt przyjmowania niektórych narkotyków ciągu ostatnich 12 miesięcy i które zarazem zabiegały o pomoc medyczną o charakterze interwencji w nagłym wypadku. Ilustracja: Global Drug Survey 2017

Magiczne grzyby nie są jednak całkowicie nieszkodliwe, jak zauważa Winstock:

Stosowanie ich w połączeniu z alkoholem bądź w ryzykownym lub nieznanym otoczeniu zwiększa ryzyko wystąpienia szkód, mających najczęściej postać przypadkowych urazów, paniki i krótkotrwałego stanu splątania, dezorientacji i obawy przed postradaniem zmysłów.

W niektórych przypadkach ludzie mogą doświadczać ataków paniki i retrospekcji, dodaje więc, że jego rada dla ludzi myślących o ich spróbowaniu brzmi „starannie zaplanuj swoją podróż, udaj się w nią towarzystwie osób, którym ufasz, przebywaj w bezpiecznym otoczeniu i zawsze dowiedz się dokładnie, jakie grzyby zażywasz”.

Trzeba przy tym pamiętać, że nawet złe „wycieczki” mogą mieć pozytywne efekty — na co wskazuje oddzielne badanie, przeprowadzone przez Rolanda Griffiths i Roberta Jessego w John Hopkins Medicine.

W swojej publikacji z roku 2016 opisują przeprowadzoną przez siebie ankietę z prawie 2000 respondentów, dotyczącą najtrudniejszego psychologicznie lub najbardziej wymagającego doświadczenia z grzybami halucynogennymi. W tej grupie 2,7% respondentów otrzymało pomoc medyczną, 7,6% zaś oszukiwało jej w związku z utrzymującymi się objawy psychologicznymi. 84% badanych stwierdziło jednak, że wyniosło z tych doświadczeń korzyść.

"W pewnym sensie, to nie jest tak naprawdę zaskakujące"- powiedział Griffiths w Q & A dotyczącym publikacji.

Kiedy spojrzymy z perspektywy na stanowiące każdorazowo duże wyzwanie trudne wydarzenia życiowe, takie jak walka z poważną chorobą, wstrząsające doświadczenie podczas wspinaczki lub bolesne rozstanie, czujemy czasem później, że właśnie to trudne doświadczenie przyczyniło się do tego, że staliśmy się silniejsi bądź mądrzejsi. Możemy wtedy nawet dojść do wniosku, że dostrzegamy sens i wartość tego, co się stało.

Spośród prawie 10.000 konsumentów LSD, którzy wzięli udział w GDS 2017, około 1% - 95 osób – poinformowało, że pod jego wpływem poszukiwali pomocy medycznej, było ich zatem pięć razy więcej niż w wypadku użytkowników magicznych grzybów.

"LSD jest tak silnym narkotykiem"> - wyjaśnia Winstock - "że trudno jest je dokładnie dozować, trudno dozować, gdy dostępne w handlu tabletki [?] tak bardzo się między sobą różnią. Łatwo jest wziąć zbyt dużo i mieć w efekcie doświadczenie bardzo różne od tego, czego się oczekiwało."

Dodaje też, że producenci narkotyków zaczynają dodawać do swoich tabletek nowe, bardzo silne psychodeliki, takie jak NBOMe, co przyczynia się do zwiększenia ryzyka. Sugeruje, by zawsze starają się kupować od „wiarygodnego, godnego zaufania dostawcy” i brać „na start zawsze malutką dawkę”, odczekujac kilka godzin przed przyjęciem następnej.

Jednym z najbardziej niebezpiecznych narkotyków była według badania tzw. „syntetyczna marihuana”. Więcej niż jeden na 30 użytkowników w próbce szukał w związku z nią pomocy medycznej — wskaźnik wyższy niż dla jakiegokolwiek badanego narkotyku z wyjątkiem krystalicznej metamfetaminy. Rośnie on zresztą do jeden na 10 wśród osób po zawężeniu do grupy osób zażywających te substancje przynajmniej 50 razy rocznie. Liczby te odzwierciedlają dane z ubiegłorocznego raportu.

Brad Burge z Multidyscyplinarnego Stowarzyszenia Badań Nad Psychodelikami (Multidisciplinary Association for Psychedelic Studies, MAPS) wzywa do ostrożności przy opieraniu się na danych pochodzących od samych użytkowników, ponieważ często przyjmują oni tym samym czasie wiele środków psychoaktywnych, nie mogą więc mieć pewności co do tego, który z nich jest przyczyną problemu.

Podkreślił również, że poszukiwanie pomocy medycznej w nagłych wypadkach oznacza w odniesieniu do różnych środków różne rzeczy. Gdy w grę wchodzą narkotyki takich jak heroina, podróż na pogotowie to sprawa życia i śmierci, sytuacja wymagająca zazwyczaj przeprowadzenia resuscytacji i podawania leków. W wypadku LSD czy grzybów będzie chodzić raczej o wsparcie o charakterze psychologicznym.

„Nie jest znana dawka śmiertelna LSD bądź czystej psylocybiny” - zaznaczył.

Zarówno Winstock i Burge orzekli, że wyniki ankiety wskazują na potrzebę reformy polityki narkotykowej, z naciskiem na wyłączenie psychodelików z grupy, do której zaklasyfikowanie ich sprawia, że sąsiadują z najbardziej niebezpiecznymi substancjami kontrolowanymi.

Ustawodawstwo dotyczące narkotyków powinno brać pod uwagę zarówno pozytywy, jak i problemy, które mogą być społecznym odbiciem używania narkotyków, a dobrze zaprojektowane prawo powinno sugerować ludziom, jak mogą znaleźć właściwą równowagę
- powiedział Winstock.

Ludzie nie mają tendencji do nadużywania psychodelików, nie uzależniają się od nich, nie gniją im od nich narządy, wiele natomiast można przytoczyć na potwierdzenie ich możliwego głębokiego i pozytywnego wpływu na życie. Trzeba jedynie wiedzieć, jak z nich korzystać.

Oceń treść:

Average: 9.2 (11 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

... a działo się to we wrześniu 2002 roku w malowniczej wsi położonej gdzieś na przedgórzu świętkorzyskim. Miesiąc wcześniej odkryłem hyperreal.info i od tamtej pory stale odwiedzałem tę witrynę skacząc od psychodelika do psychodelika. Większość mojej uwagi przykuły psilocybe semilanceata ponieważ zaczął się sezon i chęć znalezienia tego "taniego" :P i według opisów jakże spektakularnego specyfiku stała się nieodparta.

  • DMT

Dobry nastrój, ekstazowy wieczór na letniej imprezie psytrance'owej. "Ciemny i cichy lasek" paręnaście metrów od głośnej sceny muzycznej.

Pierwszy raz DMT - Changa - lasek parę metrów od sceny main

Festiwal psytransowy, scena main, stoimy sobie z ekipą w cieniu lasku niedaleko głównej sceny, kiedy podeszło do nas dwóch imprezowiczów...

Od razu złapaliśmy dobry kontakt z nowymi znajomymi. Nasza ekipa latała w tym czasie na 4-fma wiec, dobrze się wszyscy dogadywaliśmy xD (4fma to, coś podobnego do extasy – świetne się czujesz, jesteś pewny siebie, dobrze się gada z ludźmi i cieszysz się tym stanem.

  • Cytyzyna
  • Pierwszy raz

I: Ciąg kofeinowy, brak snu, odprowadzanie dziewczyny na pociąg, działka, mieszkanie. II: Set: Jestem w dobrym nastroju, choć zmęczony. Ostatnio prawie ciągle czuję zmęczenie, może to przez to, że 5 dni temu odstawiłem kofeinę po ciągu, a może dlatego, że dużo zadań na siebie biorę, może przez pogorszenie odżywania, nie wiem. Nie jadłem nic od około 3 godzin. Jestem po pracy, z moją dziewczyną, Ajlo. Setting: Jesteśmy nad rzeką, w najbardziej naturalnych terenach, w które możemy dojść na spokojnie z buta z domu. Jest popołudnie. III: Set: Lekko niewyspany. Czuję się dobrze, lekko zmęczony ciężką drogą tutaj oraz rozmawianiem przez telefon o ciężkich rodzinnych sprawach. Jestem na czczo. Setteing: Jestem na krańcu naturalnej wyspy na rzece. Jest przed południem i jest ciepło.

Pierwszy raz wziąłem Desmoksan będąc na fazie w ciągu kofeinowym, na dużych niekontrolowanych dawkach i na braku snu. Wziąłem 3 tabletki i jedyne, co zaobserwowałem, to mocniejsze czucie serca, założyłem więc, że to optymalna dawka.

 

//Około 2 tygodnie później//

 

Substancja: Desmoksan 3 tabletki = 4,5 mg Cytyzyny = ~0.08 mg/kg. Postanowiłem wziąć taką dawkę po poprzednim doświadczeniu i przeczytaniu całego tematu na hypie oraz informacji w internecie.

 

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

bardzo pozytywny nastrój jak i oczekiwania, otoczenie równie sprzyjające

Swoją przygodę z grzybami zaczynałem od skromnych dawek, pierwszy raz zjadłem ich 13 toteż nie odczułem najmniejszego efektu, za drugim razem przekroczyłem rzekomy próg odczuwalności i zjadłem ich 20, niestety nie odczułem ich działania lub po prostu mi się tak wydawało - wpływ na to może mieć wypalenie sporej ilości marihuany zapijając równie sporą ilością alkoholu, dlatego błędnie uznałem iż 40 grzybów nie wywoła u mnie jakiegoś niesamowitego efektu i szybko zajmę się innymi substancjami zapominając o tym że zjadłem kilka grzybków, na szczęście pomyliłem się i to bardzo.