dr Andrew Weil o konopiach (I)

Sławny lekarz dr Andrew Weil odpowiada na pytania związane z konopiami.

Tagi

Źródło

Andrew Weil, tłum. Black Panther

Odsłony

8191

Q: Jakie są możliwe negatywne efekty zdrowotne (poza rakiem płuc) oraz korzyści długo-terminowego używania konopi? Nie jestem hard-core Rasta, ale palę jointa dziennie.

-- Anonim

A: (Opublikowana 06/07/1996)
Głównym medycznym negatywnym efektem marihuany jest podrażnienie układu oddechowego. Prawie napewno regularne używanie zwiększa ryzyko raka płuc i innych chorób oskrzeli (ale nie rozedmy płuc). Obecnie wiemy, że marihuana zawiera więcej substancji smolistych niż dym tytoniowy. Podobnie jak z tytoniem, wiele zależy od indywidualnej podatności na szkodliwe efekty. Jeśli zauważasz u siebie kaszel, częste przeziębienia lub bronchitis, powinieneś się zastanowić nad ograniczeniem częstotliwości używania konopii.
Oczywiście wszyscy słyszeliśmy groźne ostrzeżenia o konsekwencjach używania konopi -- od doniesień o uszkodzeniu mózgu do uszkodzenia układu odpornościowego lub reproduktywnych organów. Te doniesienia bazują na kiepskich badaniach i często są kierowane przez antynarkotykowe organizacje. Długo-terminowe badania osób, które paliły marihuanę przez lata, nie odkryły żadnych oczywistych schorzeń powiązanych z paleniem konopi.

Jeżeli odczuwasz potrzebę palenia codziennie, powinieneś siebie zapytać, czy jesteś zależny od narkotyku. Zależność od marihuany może być podstępna w swoim rozwoju i bardzo trudna do przełamania -- nawet mimo, że ma mniej psychicznych elementów niż zależność od bardziej toksycznych narkotyków.

Medyczne korzyści to redukcja skurczy mięśni u ludzi ze stwardnieniem rozsianym lub uszkodzeniami rdzenia kręgowego. Osoby przechodzące chemioterapię używały marihuany i syntetycznego THC do zwalczania mdłości i wymiotów. Jest także specyficzną kuracją dla osób chorych na jaskrę, lub w poważnych schorzeniach oka, w których ciśnienie tworzy się na gałce ocznej, powodując utratę wzroku. Marihuana redukuje to ciśnienie.

Andrew Weil
http://www.drweil.com/

Kim jest dr Andrew Weil? Doktor Andrew Weil ukończył Harvard Medical School oraz otrzymał stopień AB w biologii (botanika) od Uniwersytetu Harvardzkiego. Jest profesorem klinicznym, medycyny wewnętrznej oraz założycielem i dyrektorem Program in Integrative Medicine w Health Sciences Center na Uniwersytecie Arizońskim w Tuscon, gdzie trenuje nowe pokolenie lekarzy. Niedawno założył niedochodową organizację, the Polaris Foundation.


Tłumaczenie: Black Panther

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

macthc (niezweryfikowany)

ludzie palcie ziolo!:)

nie (niezweryfikowany)

Wg mnie najgorsze w uzaleznieniu od mj jest to ze spoglada sie na nia jak na zwykla uzywke chleb powszedni cos zupelnie nieszkodliwego i trudno znalezc argumenty zeby odmowic sobie fifki. Ale ja i tak nie potrafilbym jarac codziennie.
Zauwazylem tez ze gdy pale raz na tydzien dwa to na drugio dzien mam duzo motywacji do zycia. Syndrom amotywacyjny pojawia sie dopiero gdy jaram codziennie albo co drugi dzien. Ale i tak nie czuje sie wypalony. Zawsze jestem gadatliwy i wogole. Tylko czasem niektore rzeczy wydaja mi sie prozaiczne i nie warte mojego wysliku np. posprzatanie mieszkania ;) :P

ma# (niezweryfikowany)

Zespół amotywacyjny występuje, nie ma się co oszukiwać. ale wydaje mi się, że nie jest na tyle silny by był nie pokonania. Ja gdy zaczynałam palić nie umiałam sobie poradzić z tym zjawiskiem, a nawet nie kojarzyłam go z paleniem. Późniejsze obserwacje swoje i innych palących uświadomiły mi coś bardzo ciekawego - żeby uniknąć amotywacji wystarczy jak najbardziej aktywnie spędzać czas na baku i wkręcać sobie motywację, tzn wyobrażać sobie jak fajnie jest coś robić i odczuwać z tego maximum frajdy. Efekt jest zadziwiający - spróbujcie sami, moze na was też to podziała. A tak na marginesie pisząc, to ciekawe rzeczy doktorek o uzaleznieniu pisze... smażymy dalej, cio tam :)

macthc (niezweryfikowany)

....pale w sumie zadko i tez nie mam ochoty nawet palic na codzien potem palenie powoli zaczyna sie nudzic czlowiek jest bardziej zmeczony kapa jest gorsza i wogole gorzej dla zdrowka ale jesli sobie tak zapalic bardziej okazjonalnie ja np pale roznie czasem zdaza sie czesciej jak sa okazje a czasem przez 2 tyg nic i nawet mnie nie ciagnie wiec moim skromnym zdaniem jesli palisz okazjonalnie jestes zdrowszy masz wiecej energii i masz lepsza kape i nastepna rzecz nie jest to wtedy dla Ciebie codziennosc tylko cos specjalnego cos na co warto wylozyc 15-30 zeta i raz na jakis czas sie pozadnie spalic i jeszcze najlepiej w tym stanie robic cos ciekawego rysowac cos montowac gotowac tanczyc wszystko sie da tylko trza miec checi wiec nie palcie za czesto i miejcie dobre podejscie a mj pokaze Wam inna strone tutututututut to juz chyba koniec moich bezinterpunkcyjnych wypocin ;P :D

FruvaQ (niezweryfikowany)

Wg mnie najgorsze w uzaleznieniu od mj jest to ze spoglada sie na nia jak na zwykla uzywke chleb powszedni cos zupelnie nieszkodliwego i trudno znalezc argumenty zeby odmowic sobie fifki. Ale ja i tak nie potrafilbym jarac codziennie.
Zauwazylem tez ze gdy pale raz na tydzien dwa to na drugio dzien mam duzo motywacji do zycia. Syndrom amotywacyjny pojawia sie dopiero gdy jaram codziennie albo co drugi dzien. Ale i tak nie czuje sie wypalony. Zawsze jestem gadatliwy i wogole. Tylko czasem niektore rzeczy wydaja mi sie prozaiczne i nie warte mojego wysliku np. posprzatanie mieszkania ;) :P

q (niezweryfikowany)

Wg mnie najgorsze w uzaleznieniu od mj jest to ze spoglada sie na nia jak na zwykla uzywke chleb powszedni cos zupelnie nieszkodliwego i trudno znalezc argumenty zeby odmowic sobie fifki. Ale ja i tak nie potrafilbym jarac codziennie.
Zauwazylem tez ze gdy pale raz na tydzien dwa to na drugio dzien mam duzo motywacji do zycia. Syndrom amotywacyjny pojawia sie dopiero gdy jaram codziennie albo co drugi dzien. Ale i tak nie czuje sie wypalony. Zawsze jestem gadatliwy i wogole. Tylko czasem niektore rzeczy wydaja mi sie prozaiczne i nie warte mojego wysliku np. posprzatanie mieszkania ;) :P

scr (niezweryfikowany)

Wg mnie najgorsze w uzaleznieniu od mj jest to ze spoglada sie na nia jak na zwykla uzywke chleb powszedni cos zupelnie nieszkodliwego i trudno znalezc argumenty zeby odmowic sobie fifki. Ale ja i tak nie potrafilbym jarac codziennie.
Zauwazylem tez ze gdy pale raz na tydzien dwa to na drugio dzien mam duzo motywacji do zycia. Syndrom amotywacyjny pojawia sie dopiero gdy jaram codziennie albo co drugi dzien. Ale i tak nie czuje sie wypalony. Zawsze jestem gadatliwy i wogole. Tylko czasem niektore rzeczy wydaja mi sie prozaiczne i nie warte mojego wysliku np. posprzatanie mieszkania ;) :P

pio-k (niezweryfikowany)

Zespół amotywacyjny występuje, nie ma się co oszukiwać. ale wydaje mi się, że nie jest na tyle silny by był nie pokonania. Ja gdy zaczynałam palić nie umiałam sobie poradzić z tym zjawiskiem, a nawet nie kojarzyłam go z paleniem. Późniejsze obserwacje swoje i innych palących uświadomiły mi coś bardzo ciekawego - żeby uniknąć amotywacji wystarczy jak najbardziej aktywnie spędzać czas na baku i wkręcać sobie motywację, tzn wyobrażać sobie jak fajnie jest coś robić i odczuwać z tego maximum frajdy. Efekt jest zadziwiający - spróbujcie sami, moze na was też to podziała. A tak na marginesie pisząc, to ciekawe rzeczy doktorek o uzaleznieniu pisze... smażymy dalej, cio tam :)

Daggar (niezweryfikowany)

Zespół amotywacyjny występuje, nie ma się co oszukiwać. ale wydaje mi się, że nie jest na tyle silny by był nie pokonania. Ja gdy zaczynałam palić nie umiałam sobie poradzić z tym zjawiskiem, a nawet nie kojarzyłam go z paleniem. Późniejsze obserwacje swoje i innych palących uświadomiły mi coś bardzo ciekawego - żeby uniknąć amotywacji wystarczy jak najbardziej aktywnie spędzać czas na baku i wkręcać sobie motywację, tzn wyobrażać sobie jak fajnie jest coś robić i odczuwać z tego maximum frajdy. Efekt jest zadziwiający - spróbujcie sami, moze na was też to podziała. A tak na marginesie pisząc, to ciekawe rzeczy doktorek o uzaleznieniu pisze... smażymy dalej, cio tam :)

.chudy. (niezweryfikowany)

Wg mnie najgorsze w uzaleznieniu od mj jest to ze spoglada sie na nia jak na zwykla uzywke chleb powszedni cos zupelnie nieszkodliwego i trudno znalezc argumenty zeby odmowic sobie fifki. Ale ja i tak nie potrafilbym jarac codziennie.
Zauwazylem tez ze gdy pale raz na tydzien dwa to na drugio dzien mam duzo motywacji do zycia. Syndrom amotywacyjny pojawia sie dopiero gdy jaram codziennie albo co drugi dzien. Ale i tak nie czuje sie wypalony. Zawsze jestem gadatliwy i wogole. Tylko czasem niektore rzeczy wydaja mi sie prozaiczne i nie warte mojego wysliku np. posprzatanie mieszkania ;) :P

Jarcyn (niezweryfikowany)

Musze sie podzielic z wami swoimi eksperymentami na sobie.Jakies 4 lata temu wystapilo u mnie nagle pogorszenia wzroku(mam minusy), wiec udalem sie do pani okulistki zeby mi przepisala okluray.Podczas tej wizyty dowiedzialem sie ze mam wysokie cisnienie w oku i nie powinienem sie przemeczac(chodzenie na silownie itd) bo to ma wplyw na cisnienie, a ze chodzilem oczywiscie olalem ja i dalej ciwczylem a moj wzrok sie pogarszal stopniowo(nie wiem czy chodzenie na sile mialo na to wplyw, kto wie...hehe) . Az tu nagle pewnego dnia wlasnie w tym okresie pojawila sie moja przygoda z MJ.Palilem,palilem,palilem i pale nadal.Co sie okazalo jak poszedlem za pol roku na kolejna wizyte , a no pani okulsitka stwierdzila ze nie wystepuje u mnie cisnienie w galce ocznej. Ja natomiast zauwazylem ze wada nie postepuje dalej, z prostego o to wzgledu- nie musialem wymieniac szkiel na mocniejsze i tak jest do dzis.Jaki wniosek nie taki diabel straszny jak go maluja hehe!!!

Daggar (niezweryfikowany)

Zespół amotywacyjny występuje, nie ma się co oszukiwać. ale wydaje mi się, że nie jest na tyle silny by był nie pokonania. Ja gdy zaczynałam palić nie umiałam sobie poradzić z tym zjawiskiem, a nawet nie kojarzyłam go z paleniem. Późniejsze obserwacje swoje i innych palących uświadomiły mi coś bardzo ciekawego - żeby uniknąć amotywacji wystarczy jak najbardziej aktywnie spędzać czas na baku i wkręcać sobie motywację, tzn wyobrażać sobie jak fajnie jest coś robić i odczuwać z tego maximum frajdy. Efekt jest zadziwiający - spróbujcie sami, moze na was też to podziała. A tak na marginesie pisząc, to ciekawe rzeczy doktorek o uzaleznieniu pisze... smażymy dalej, cio tam :)

greenz (niezweryfikowany)

....pale w sumie zadko i tez nie mam ochoty nawet palic na codzien potem palenie powoli zaczyna sie nudzic czlowiek jest bardziej zmeczony kapa jest gorsza i wogole gorzej dla zdrowka ale jesli sobie tak zapalic bardziej okazjonalnie ja np pale roznie czasem zdaza sie czesciej jak sa okazje a czasem przez 2 tyg nic i nawet mnie nie ciagnie wiec moim skromnym zdaniem jesli palisz okazjonalnie jestes zdrowszy masz wiecej energii i masz lepsza kape i nastepna rzecz nie jest to wtedy dla Ciebie codziennosc tylko cos specjalnego cos na co warto wylozyc 15-30 zeta i raz na jakis czas sie pozadnie spalic i jeszcze najlepiej w tym stanie robic cos ciekawego rysowac cos montowac gotowac tanczyc wszystko sie da tylko trza miec checi wiec nie palcie za czesto i miejcie dobre podejscie a mj pokaze Wam inna strone tutututututut to juz chyba koniec moich bezinterpunkcyjnych wypocin ;P :D

Lady Ganja (niezweryfikowany)

Zespół amotywacyjny występuje, nie ma się co oszukiwać. ale wydaje mi się, że nie jest na tyle silny by był nie pokonania. Ja gdy zaczynałam palić nie umiałam sobie poradzić z tym zjawiskiem, a nawet nie kojarzyłam go z paleniem. Późniejsze obserwacje swoje i innych palących uświadomiły mi coś bardzo ciekawego - żeby uniknąć amotywacji wystarczy jak najbardziej aktywnie spędzać czas na baku i wkręcać sobie motywację, tzn wyobrażać sobie jak fajnie jest coś robić i odczuwać z tego maximum frajdy. Efekt jest zadziwiający - spróbujcie sami, moze na was też to podziała. A tak na marginesie pisząc, to ciekawe rzeczy doktorek o uzaleznieniu pisze... smażymy dalej, cio tam :)

Daggar (niezweryfikowany)

Zespół amotywacyjny występuje, nie ma się co oszukiwać. ale wydaje mi się, że nie jest na tyle silny by był nie pokonania. Ja gdy zaczynałam palić nie umiałam sobie poradzić z tym zjawiskiem, a nawet nie kojarzyłam go z paleniem. Późniejsze obserwacje swoje i innych palących uświadomiły mi coś bardzo ciekawego - żeby uniknąć amotywacji wystarczy jak najbardziej aktywnie spędzać czas na baku i wkręcać sobie motywację, tzn wyobrażać sobie jak fajnie jest coś robić i odczuwać z tego maximum frajdy. Efekt jest zadziwiający - spróbujcie sami, moze na was też to podziała. A tak na marginesie pisząc, to ciekawe rzeczy doktorek o uzaleznieniu pisze... smażymy dalej, cio tam :)

ma# (niezweryfikowany)

Zespół amotywacyjny występuje, nie ma się co oszukiwać. ale wydaje mi się, że nie jest na tyle silny by był nie pokonania. Ja gdy zaczynałam palić nie umiałam sobie poradzić z tym zjawiskiem, a nawet nie kojarzyłam go z paleniem. Późniejsze obserwacje swoje i innych palących uświadomiły mi coś bardzo ciekawego - żeby uniknąć amotywacji wystarczy jak najbardziej aktywnie spędzać czas na baku i wkręcać sobie motywację, tzn wyobrażać sobie jak fajnie jest coś robić i odczuwać z tego maximum frajdy. Efekt jest zadziwiający - spróbujcie sami, moze na was też to podziała. A tak na marginesie pisząc, to ciekawe rzeczy doktorek o uzaleznieniu pisze... smażymy dalej, cio tam :)

moni (niezweryfikowany)

zgadzam sie z przedmówcami:nie palcie codziennie bo rutyna jest hujowa i nudna...równiez uważam ,ze sa wyjatki zaprzeczające regule,czyli kolesie ktorzy palą dzień w dzień od lat i nie maja tych brzydkich depresjii i amotywacji ,nawet pamięć u nich sie nie jebie aż tak zauważalnie jak u innych.Chodzi o to (i tu równiezz zgadzam sie z wami) ze wszystko jest wzgledne i zależne od tego jakim jestes ludkiem i jak postrzegasz rzeczywistość...

Ale napewno palice okazyjnie .
nie traktujcie zioła jako celu życia i spełanienia!!!to ma byc dodatek .
liznąć i lecieć dalej
:-)

basssboy (niezweryfikowany)

hmmm
amotywacja jest efektem długotrwałego zażywania marihuany i tu nie ma się co oszukiwać... ona naprawdę istnieje, jednak jej objawy są bardzo zależne od danej osoby i jej postawy wobec życia....
podam tu dwa przykłady z życia:

Koleś nr 1. Używa MJ codziennie... nawet kilka razy dziennie jednak jest ona swego rodzaju motorem do działania... pewnego rodzaju natchnieniem... po spaleniu kolo ma ochote na robienie masy różnych rzeczy... twierdzi że maksymalnie go rajcuje działanie pod wpływem MJ. Nie ma wolnej chwili.. zawsze coś się dzieje.

Koleś nr 2. Używa sobie również codziennie ale zupełnie inaczej reaguje. Po zjaraniu nadaje się tylko do leżenia/siedzenia w domu i słuchania muzy. Nic mu się nie chce, począwszy od codziennych czynności a skończywszy na jakiś większych akcjach. Czasami po zapaleniu jest taki zajebany że nadaje się tylko do spania.

I co wy na to? Wygląda na to że skutki zażywania MJ są bardzo różne w przypaku różnych osób. To kim jesteś i w jaki sposób podchodzisz do życia warunkuje jak się będziesz zachowywał po zażyciu narkotyków.
Jeden będzie w nich szukał inspiracji i natchnienia a drugi jedynie najebki i odlotu.
IMO wszystko zależy od nas samych.. od tego jak postrzegamy świat i czego od niego oczekujemy...

ALInkA (niezweryfikowany)

ten caly "syndrom" to po prostu objawy depresji, ktora wystepuje niezaleznie - tak wykazaly badania (nowsze)

molty (niezweryfikowany)

ten caly "syndrom" to po prostu objawy depresji, ktora wystepuje niezaleznie - tak wykazaly badania (nowsze)

v (niezweryfikowany)

....pale w sumie zadko i tez nie mam ochoty nawet palic na codzien potem palenie powoli zaczyna sie nudzic czlowiek jest bardziej zmeczony kapa jest gorsza i wogole gorzej dla zdrowka ale jesli sobie tak zapalic bardziej okazjonalnie ja np pale roznie czasem zdaza sie czesciej jak sa okazje a czasem przez 2 tyg nic i nawet mnie nie ciagnie wiec moim skromnym zdaniem jesli palisz okazjonalnie jestes zdrowszy masz wiecej energii i masz lepsza kape i nastepna rzecz nie jest to wtedy dla Ciebie codziennosc tylko cos specjalnego cos na co warto wylozyc 15-30 zeta i raz na jakis czas sie pozadnie spalic i jeszcze najlepiej w tym stanie robic cos ciekawego rysowac cos montowac gotowac tanczyc wszystko sie da tylko trza miec checi wiec nie palcie za czesto i miejcie dobre podejscie a mj pokaze Wam inna strone tutututututut to juz chyba koniec moich bezinterpunkcyjnych wypocin ;P :D

dyh (niezweryfikowany)

....pale w sumie zadko i tez nie mam ochoty nawet palic na codzien potem palenie powoli zaczyna sie nudzic czlowiek jest bardziej zmeczony kapa jest gorsza i wogole gorzej dla zdrowka ale jesli sobie tak zapalic bardziej okazjonalnie ja np pale roznie czasem zdaza sie czesciej jak sa okazje a czasem przez 2 tyg nic i nawet mnie nie ciagnie wiec moim skromnym zdaniem jesli palisz okazjonalnie jestes zdrowszy masz wiecej energii i masz lepsza kape i nastepna rzecz nie jest to wtedy dla Ciebie codziennosc tylko cos specjalnego cos na co warto wylozyc 15-30 zeta i raz na jakis czas sie pozadnie spalic i jeszcze najlepiej w tym stanie robic cos ciekawego rysowac cos montowac gotowac tanczyc wszystko sie da tylko trza miec checi wiec nie palcie za czesto i miejcie dobre podejscie a mj pokaze Wam inna strone tutututututut to juz chyba koniec moich bezinterpunkcyjnych wypocin ;P :D

dyh (niezweryfikowany)

Ja tu sie przylaczam do wypowiedzi roxyka...mam to samo znam to...teraz po zrobieniu sobie 3 dniowej przerwy nawet nie wyobrazacie sobie jak sie czuje...nie tyle ze swiezo ale chujowo...ciagle kreci dziurki wokol rurki..qrwa...Jakby nie bylo milo sobie zapalic codziennie jointa ale zastanowcie sie nad konsekwencjami,...i nie mowie tutaj o narkomanii etc ale o zaakceptowaniu siebie w spoleczenstwie i w tym swiecie kurwa...

v (niezweryfikowany)

zgadzam sie z przedmówcami:nie palcie codziennie bo rutyna jest hujowa i nudna...równiez uważam ,ze sa wyjatki zaprzeczające regule,czyli kolesie ktorzy palą dzień w dzień od lat i nie maja tych brzydkich depresjii i amotywacji ,nawet pamięć u nich sie nie jebie aż tak zauważalnie jak u innych.Chodzi o to (i tu równiezz zgadzam sie z wami) ze wszystko jest wzgledne i zależne od tego jakim jestes ludkiem i jak postrzegasz rzeczywistość...

Ale napewno palice okazyjnie .
nie traktujcie zioła jako celu życia i spełanienia!!!to ma byc dodatek .
liznąć i lecieć dalej
:-)

dagi (niezweryfikowany)

....pale w sumie zadko i tez nie mam ochoty nawet palic na codzien potem palenie powoli zaczyna sie nudzic czlowiek jest bardziej zmeczony kapa jest gorsza i wogole gorzej dla zdrowka ale jesli sobie tak zapalic bardziej okazjonalnie ja np pale roznie czasem zdaza sie czesciej jak sa okazje a czasem przez 2 tyg nic i nawet mnie nie ciagnie wiec moim skromnym zdaniem jesli palisz okazjonalnie jestes zdrowszy masz wiecej energii i masz lepsza kape i nastepna rzecz nie jest to wtedy dla Ciebie codziennosc tylko cos specjalnego cos na co warto wylozyc 15-30 zeta i raz na jakis czas sie pozadnie spalic i jeszcze najlepiej w tym stanie robic cos ciekawego rysowac cos montowac gotowac tanczyc wszystko sie da tylko trza miec checi wiec nie palcie za czesto i miejcie dobre podejscie a mj pokaze Wam inna strone tutututututut to juz chyba koniec moich bezinterpunkcyjnych wypocin ;P :D

macthc (niezweryfikowany)

....pale w sumie zadko i tez nie mam ochoty nawet palic na codzien potem palenie powoli zaczyna sie nudzic czlowiek jest bardziej zmeczony kapa jest gorsza i wogole gorzej dla zdrowka ale jesli sobie tak zapalic bardziej okazjonalnie ja np pale roznie czasem zdaza sie czesciej jak sa okazje a czasem przez 2 tyg nic i nawet mnie nie ciagnie wiec moim skromnym zdaniem jesli palisz okazjonalnie jestes zdrowszy masz wiecej energii i masz lepsza kape i nastepna rzecz nie jest to wtedy dla Ciebie codziennosc tylko cos specjalnego cos na co warto wylozyc 15-30 zeta i raz na jakis czas sie pozadnie spalic i jeszcze najlepiej w tym stanie robic cos ciekawego rysowac cos montowac gotowac tanczyc wszystko sie da tylko trza miec checi wiec nie palcie za czesto i miejcie dobre podejscie a mj pokaze Wam inna strone tutututututut to juz chyba koniec moich bezinterpunkcyjnych wypocin ;P :D

prostowy (niezweryfikowany)

zgadzam sie z przedmówcami:nie palcie codziennie bo rutyna jest hujowa i nudna...równiez uważam ,ze sa wyjatki zaprzeczające regule,czyli kolesie ktorzy palą dzień w dzień od lat i nie maja tych brzydkich depresjii i amotywacji ,nawet pamięć u nich sie nie jebie aż tak zauważalnie jak u innych.Chodzi o to (i tu równiezz zgadzam sie z wami) ze wszystko jest wzgledne i zależne od tego jakim jestes ludkiem i jak postrzegasz rzeczywistość...

Ale napewno palice okazyjnie .
nie traktujcie zioła jako celu życia i spełanienia!!!to ma byc dodatek .
liznąć i lecieć dalej
:-)

dyh (niezweryfikowany)

zgadzam sie z przedmówcami:nie palcie codziennie bo rutyna jest hujowa i nudna...równiez uważam ,ze sa wyjatki zaprzeczające regule,czyli kolesie ktorzy palą dzień w dzień od lat i nie maja tych brzydkich depresjii i amotywacji ,nawet pamięć u nich sie nie jebie aż tak zauważalnie jak u innych.Chodzi o to (i tu równiezz zgadzam sie z wami) ze wszystko jest wzgledne i zależne od tego jakim jestes ludkiem i jak postrzegasz rzeczywistość...

Ale napewno palice okazyjnie .
nie traktujcie zioła jako celu życia i spełanienia!!!to ma byc dodatek .
liznąć i lecieć dalej
:-)

Kanalia (niezweryfikowany)

Ja tu sie przylaczam do wypowiedzi roxyka...mam to samo znam to...teraz po zrobieniu sobie 3 dniowej przerwy nawet nie wyobrazacie sobie jak sie czuje...nie tyle ze swiezo ale chujowo...ciagle kreci dziurki wokol rurki..qrwa...Jakby nie bylo milo sobie zapalic codziennie jointa ale zastanowcie sie nad konsekwencjami,...i nie mowie tutaj o narkomanii etc ale o zaakceptowaniu siebie w spoleczenstwie i w tym swiecie kurwa...

indygogo (niezweryfikowany)

zgadzam sie z przedmówcami:nie palcie codziennie bo rutyna jest hujowa i nudna...równiez uważam ,ze sa wyjatki zaprzeczające regule,czyli kolesie ktorzy palą dzień w dzień od lat i nie maja tych brzydkich depresjii i amotywacji ,nawet pamięć u nich sie nie jebie aż tak zauważalnie jak u innych.Chodzi o to (i tu równiezz zgadzam sie z wami) ze wszystko jest wzgledne i zależne od tego jakim jestes ludkiem i jak postrzegasz rzeczywistość...

Ale napewno palice okazyjnie .
nie traktujcie zioła jako celu życia i spełanienia!!!to ma byc dodatek .
liznąć i lecieć dalej
:-)

Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

Autor: PrezesSkt, 02.05.2007

Set & settings Pazdziernik 2004, dokładnej daty nie pamietam. Wieczór , chata mojej panny, ja i czterej kolesie. Nastawienie jak zwykle pozytywne do grzybowych tripów, choć miałem lekkie obawy.

Dawkowanie 55 suszonych łysiczek.

Wiek i doświadczenie wiek wtedy 17 lat w tej chwili 20.

  • Pozytywne przeżycie
  • Tramadol

cisza i spokój

W poprzednim TR pisałem o tym, że Tramal na mnie w ogóle nie działa. Nie poddawałem się i próbowałem dalej. Zjadłem do końca opakowanie 50 tabsów po 100 mg w odstępie około 3 tygodni. Coraz częściej zaczyałem odczuwać pozytywne sprawy związane z tym specyfikiem. Raz nawet miałem bardzo silną fazę po wzięciu zaledwie 300 mg. Dziś stwierdzam, że tramal daje odseparowanie od problemów, znieczulenie myślowe, obojętność, która tak mi jest potrzebna.

 

Przebieg dnia dzisiejszego:

 

17.00. Pogryzłem 400 mg tramalu retard i popiłem piwem.

 

  • Bad trip
  • Marihuana

Poranek po imprezie, kac

Uprzedzam, to wszystko będzie brzmiało niedorzecznie, nierealnie, jak ćpuńskie gadanie, jak science fiction, ale przysięgam, że opowiadam z największymi szczegółami i nie zmyśliłem tego. 
Byłem strasznie zmęczony z samego rana, zakwasy po burzliwej nocy, kac i do tego spaliłem sobie nieco zioła, żeby nie żyć samym kacem. Normalny poranek po imprezie. W pewnym momencie poczułem, że coś się dzieje nie tak. Zacząłem czuć niepokój i autentyczny lęk bez żadnego powodu. 

  • Inne
  • Przeżycie mistyczne

Piękna pogoda za oknem godzina 16:00 pusty dom, komputer, przygotowana ulubiona muzyka, wygodne łóżko. Humor pozytywny, całkiem spora ekscytacja i odrobina strachu. Ochota na przygodę, zaciekawienie i trochę zniecierpliwienia. Podniecony, pozytywnie nastawiony.

-T+0 – godzina 16:00,                 Nalewam wody do pakietu, rozmasowuje go, wstrząsam i wypijam. Po wypiciu zawartości wlewam jeszcze trochę wody, powtarzam czynność i wypijam. Czekam na to, co się stanie, jestem podniecony. Słyszałem opowieści kolegów o mega przeżyciach, ale słuchałem ich z dystansem, nie nastawiam się na nic. Co będzie to będzie. Idę do pokoju, kładę się na łóżku i odpalam papierosa. Czekam i słucham muzyki… -T+20 godzina 16:20
         Leżę na łóżku i wpatruje się w pokój, pojawiają się pierwsze efekty. 

randomness