Dr Marek Bachański może wrócić do Centrum Zdrowia Dziecka?

Tak twierdzi Ministerstwo Zdrowia. Jednak szpital wybrał już nowego lekarza dla dzieci-pacjentów Bachańskiego i rozpoczął eksperyment, w którym będzie podawać te same preparaty z medycznej marihuany.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza
Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska

Odsłony

214

Tak twierdzi Ministerstwo Zdrowia. Jednak szpital wybrał już nowego lekarza dla dzieci-pacjentów Bachańskiego i rozpoczął eksperyment, w którym będzie podawać te same preparaty z medycznej marihuany.

Konflikt między Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie a doktorem Markiem Bachańskim, który dzieciom z ciężką postacią padaczki podawał leki na bazie marihuany, trwa od lipca. Na początku sierpnia szpital doniósł do prokuratury na lekarza, zarzucając mu, że prowadząc niezarejestrowany eksperyment medyczny, mógł narażać zdrowie i życie pacjentów.

Wczoraj odezwał się resort zdrowia. To odpowiedź na list otwarty, który Bachański wystosował do ministra. Napisał, że "CZD dokonuje na jego pracy publicznego linczu".

Wiceminister Igor Radziewicz-Winnicki: - CZD uznało, że podjęta przez lekarza terapia była nielegalna i prowadzona z narażeniem dzieci na niebezpieczeństwo. Nie było protokołu leczenia, nie kontrolowano regularnie stanu zdrowia dzieci. Zdarzało się, że lekarz zwiększał dawki leków bez oglądania pacjenta, co w przypadku leczenia eksperymentalnego jest niedopuszczalne. Nie sprawdzano regularnie stężenia leku we krwi dziecka.

Dorota Gudaniec, matka Maxa, pierwszego dziecka, któremu Bachański podawał medyczną marihuanę, podważa te zarzuty. Jej zdaniem lekarz monitorował leczenie. - Na początku wprowadzania leków robiliśmy badania krwi co tydzień, teraz co trzy miesiące - podkreśla Gudaniec. Przyznaje, że część konsultacji z lekarzem przeprowadzała przez telefon. - Przecież na wizytę u neurologa w CZD czeka się nawet pół roku - dodaje.

Wiceminister przyznaje, że braki w dokumentacji medycznej i fakt, że dopiero po pół roku podawania leków z marihuaną dyrekcja szpitala domagała się zgłoszenia leczenia jako eksperymentu, świadczy o lukach w szpitalnym nadzorze. - Wyciągnięto konsekwencje wobec przełożonych dr. Bachańskiego - dodaje Winnicki.

W CZD jedna osoba dostała naganę. Trwa jeszcze wewnętrzna kontrola, sprawdzana jest dokumentacja medyczna pacjentów lekarza.

Wiceminister podkreśla, że Bachański nie został zawieszony (jego sprawę na wniosek szpitala bada jeszcze rzecznik odpowiedzialności zawodowej), i dodaje, że po urlopie może wrócić do pracy i kontynuować badania pod nadzorem przełożonych.

Bachański jest na urlopie do 27 sierpnia. Jego pacjentom przedstawiono nowego lekarza prowadzącego. To on wczoraj zbadał małego Maxa i on ma wypisać receptę na leki z marihuaną. Szpital podkreśla, że pierwsze wnioski o import leków już wystawiono, a kolejni pacjenci mają umówione wizyty. - To była taka sama wizyta jak u Bachańskiego - opowiada Dorota Gudaniec. - Zbadano Maxa. Pobrano krew. Nikt nie chciał ode mnie zgody na udział w eksperymencie, choć wcześniej dyrekcja mówiła, że jej brakuje i dlatego lekarz działa nielegalnie.

Szpital już kilka tygodni temu poinformował o rozpoczęciu dwóch eksperymentów medycznych, w ramach których podaje leki na bazie konopi dzieciom chorym na ciężką padaczkę. Pierwszy to kontynuacja terapii, którą prowadził Bachański lekami bediol i bedrocan sprowadzanymi z zagranicy. W drugim eksperymencie pacjenci mają otrzymywać sativex, jedyny lek na bazie konopi dostępny w Polsce, ale zarejestrowany w leczeniu stwardnienia rozsianego, nie padaczki.

W eksperymencie z sativexem ma wziąć udział 15 pacjentów, 6 już podpisało zgodę.

Bachański chce wrócić do pracy. - Złożę wniosek do komisji bioetycznej, którego domaga się CZD, na badania w ramach eksperymentu. Ale chcę je prowadzić na dużej grupie 70 dzieci, bo tylko to ma znaczenie naukowe - zapowiada. 

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Problemy zdrowotne

Własny pokój, kac DXM, nieprzeparta potrzeba spokoju.

Witam.

To nie jest Trip-Raport a próba opisu problemów występujących po ciągu DXM. Nie znalazłem w necie nic podobnego więc postanowiłem to tu opisać. Ku przestrodze.

Z DXM mam do czynienia z małymi przerwami od końca grudnia 2015r czyli dość krótko (około 3 miesięcy). Początkowo wcinałem dawki w granicach 300 mg dziennie. Większe mi szkodziły - źle się po nich czułem.

  • Grzyby halucynogenne

Autor: PrezesSkt, 02.05.2007

Set & settings Pazdziernik 2004, dokładnej daty nie pamietam. Wieczór , chata mojej panny, ja i czterej kolesie. Nastawienie jak zwykle pozytywne do grzybowych tripów, choć miałem lekkie obawy.

Dawkowanie 55 suszonych łysiczek.

Wiek i doświadczenie wiek wtedy 17 lat w tej chwili 20.

  • Marihuana

Spokó i cisza. Ogólnie spoko.

Dziś ciąg dalszy raportu ze strony: https://neurogroove.info/trip/zrozumia-em-przes-anie-thc

Obudziłem sięprzed 11:00. Zapodałem 2 kapsułki Citroseptu. To jest grejfrut w tabletkach. Wersja forte :)

Około 11:30 - pierwszy skręt z maryśki zmieszanej z tytoniem. Standardowo, 1/3 paapierosa.

11:40 - poszedłem do dilera po 2 gramy. Ciepło jak diabli. Mokra koszula od tego gorąca. W ogóle nie czuję działania THC.

  • Pierwszy raz
  • Powoje

Set: zmęczony umysł jaki ciało po długim spacerze przez rynek, dobry humor Setting: Rynek główny Wrocław; muszę mówić coś więcej ?

Na początku dodam, że był to mój pierwszy raz z psychodelikami. Spodziewałem się czegoś bardziej energicznego, czegoś co będzie przyjemne i odmulające, ale wyszło jak wyszło. A i godziny będą podawane na pamięć; nie będę dodawał przy każdej godzinie "ok.".

 

18:00 - Godzina przyjęcia. Pogryzłem i połknąłem nasiona (w ilości ok. 3,5g) w hotelu razem z 2 kolegami. Smak nie był tak zły jak opisywali go inni testerzy. Co prawda był gorzki ale wystarczyła zwykła woda żeby przełamać gorycz i ją zneutralizować.