Narkotyki w starożytnym Egipcie i Mezopotamii? Archeolodzy mają koronny dowód

Nowe badania przenoszą nas w czasie o ponad 2500 lat. Odkryto dowód na to, że elity starożytnego Egiptu i Mezopotamii regularnie używały opium. Był to stały element ich życia. Prawdę ujawniło alabastrowe naczynko.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Szymon Zdziebłowski

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

11

Nowe badania przenoszą nas w czasie o ponad 2500 lat. Odkryto dowód na to, że elity starożytnego Egiptu i Mezopotamii regularnie używały opium. Był to stały element ich życia. Prawdę ujawniło alabastrowe naczynko.

Substancje odurzające są tak stare jak nasza cywilizacja. Z zapisów pozostawionych przez skrybów z Egiptu czy Mezopotamii wiemy, że korzystano z nich nie tylko w medycynie, ale także w sferze duchowej lub rytualnej.

Zdecydowanie mniej mamy „twardych” dowodów w postaci specjalistycznych analiz. I nic w tym dziwnego, bo pozostałości substancji organicznych w naczyniach czy na innych obiektach po tysiącach lat zachowują się słabo.

Archeologia magazynowa

Najnowsza analiza to dowód na to, że badacze przeszłości wcale nie muszą ciągle prowadzić wykopalisk. Wystarczy sięgnąć do milionów zabytków złożonych w przepastnych magazynach. Tak było w tym przypadku.

Eksperci z Yale Peabody Museum i Uniwersytetu Yale opublikowali właśnie na łamach „Journal of Eastern Mediterranean Archaeology and Heritage Studie” wyniki analiz naczynka alabastrowego. Pochodzi ono z kolekcji babilońskiej wspomnianego muzeum. Niestety nie jest znane miejsce jego znalezienia.

Ciemny ślad opowiada historię

W środku naczynia badacze zauważyli ciemnobrązową substancję. Przez dekady historycy zakładali, że takie naczynia zawierały perfumy lub maści.

Teraz naukowcy z Yale Ancient Pharmacology Program wykorzystali zaawansowaną technologię chemiczną, aby zbadać ten ślad. Odkryto noskapinę, morfinę, tebainę i papawerynę. Są to diagnostyczne biomarkery, które nie pozostawiają wątpliwości: maź były opium. Jest to substancja psychoaktywna, którą uzyskuje się z wysuszonego soku niedojrzałych makówek maku lekarskiego (Papaver somniferum).

To odkrycie nie jest przypadkiem odosobnionym. Wnioski te pokrywają się z wcześniejszymi dowodami znalezionymi w grobowcu kupieckiej rodziny w Sedment w Egipcie. Tamte naczynia pochodziły z okresu Nowego Państwa, czyli są ponad 1000 lat wcześniejsze (XVI–XI w. p.n.e.).

Co wiemy o naczynku?

Na alabastrowym naczyniu, które poddano analizie, znajduje się inskrypcja w czterech starożytnych językach – akadyjskim, elamickim, perskim i egipskim. Jest ona poświęcona Kserksesowi I, który rządził Imperium Achemenidów w latach 486–465 p.n.e. Imperium, którego centrum stanowiła Persja, w okresie świetności obejmowało Egipt, a także Mezopotamię, Lewant, Anatolię oraz część wschodniej Arabii i Azji Środkowej. Drugi napis na naczyniu zapisano pismem demotycznym – uproszczoną formą pisma starożytnego Egiptu.

Jak zauważyli naukowcy, nienaruszone egzemplarze starożytnych egipskich naczyń alabastrowych z inskrypcjami są wyjątkowo rzadkie i prawdopodobnie ich liczba w kolekcjach na całym świecie wynosi mniej niż 10.

Naczynko mogło być podarkiem dla achemenidzkich władz w Persji. Ciekawe, czy Egipcjanie wysłali je wypełnione substancją odurzającą? Na to pytanie zapewne nigdy nie uzyskamy odpowiedzi.

– Możliwe, że naczynia te były łatwo rozpoznawalnymi kulturowymi wyznacznikami używania opium w starożytności, tak jak dziś fajki wodne są łączone z paleniem sziszy. Analiza zawartości dzbanów z grobowca Tutanchamona pozwoliłaby na dokładniejsze wyjaśnienie roli opium w tych starożytnych społeczeństwach – powiedział dr Andrew J. Koh, naukowiec z Yale Peabody Museum, główny autor analizy.

Tutanchamon na haju?

Te odkrycia rzucają nowe światło na najsłynniejszy skarb Egiptu: grobowiec faraona Tutanchamona (XIV w. p.n.e.). Howard Carter, który go odkrył, znalazł ogromną liczbę alabastrowych naczynek. Większość z nich również zawierała lepką ciemnobrązową substancję.

W 1933 roku chemik Alfred Lucas zbadał te pozostałości. Nie zdołał ich zidentyfikować, ale stwierdził, że w większości nie były to perfumy ani maści. Autorzy nowego artykułu sugerują, że naczynka wypełniało opium.

– Nasze odkrycia, w połączeniu z wcześniejszymi badaniami, wskazują, że używanie opium w starożytnych kulturach egipskich i na okolicznych terenach nie było czymś przypadkowym lub sporadycznym. Stanowiło, do pewnego stopnia, stały element życia codziennego – kończy dr Koh.

Źródło: Journal of Eastern Mediterranean Archaeology and Heritage Studies

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Katastrofa
  • Mieszanki "ziołowe"

Tak naprawdę to była moja pierwsza substancja psychoaktywna jaką w życiu zażyłem..Szczerze to nastawienie miałem na śmiechawę itp, a nie wiedziałem nawet ile ta substancja trzyma, jaki ma skład i co powoduje..

Bardzo długo się namyślałem czy opisać ten trip, a wydarzył się on bardzo bardzo dawno, widać po doświadczeniu... Dodam że mało z tego pamiętam, ale i tak zostanie to ze mną do końca życia.

Południe: Ja, kumpel B, kumpel M. Załatwiłem 13zł i chciałem skonsumować pierwszego dopalacza i mieć pierwszą porządną fazę... Kumpel M mówił, że poskładam się tym w uj bo przedtem paliłem tylko siejkę i w ogóle nie mam expa. Nie słuchałem go, ale on miał 18 lat, więc kupił nam owy dopalacz ,,konkret'' i dał radę, żebyśmy nie palili tego od razu na dwóch, bo źle może się stać..

  • Marihuana
  • Powoje

Set & Setting:

Specjalnie zaplanowałam swój pierwszy trip na dzień wolny od pracy i czegokolwiek innego, co mogłoby mnie rozpraszać w mojej podróży. Siedziałam sama w pokoju.

Niedziela, godzina 14.

Dawkowanie:

  • 4-HO-MET
  • Retrospekcja

Noc, wystylizowany do podróży pokój, odpowiedni strój, podniecenie i duży niepokój związany z dawką.

No i w końcu do tego doszło, lata czytania neurogroove oraz serwisów pokrewnych wreszcie doprowadziły mnie do mojego własnego trip raportu.

 

Miał to być mój 4 raz z tryptaminami, a drugi raz z 4-ho-met i stwierdziłem, że dalsze bawienie się w próbowanie dawek traci już sens, jeśli rzeczywiście chcę zacząć DOŚWIADCZAĆ, a nie ślizgać się po powierzchni doświadczenia. Można powiedzieć, że byłem gotów na wszystko, od totalnej euforii, do najgłębszego badtripa (którego oczywiście prorok mi nie poskąpił, hehe).

 

  • Heimia salicifolia


zrobiłem sobie dwa długie jointy z Heimii Salicifolii i po 22 ruszyłem na

miasto. odpaliłem pierwszego, dym *STRASZNIE* gryzący (a może to wina

bletek - czarne OCB akurat...blehh), w każdym razie moje płuca po połowie

miały już dość. joint palił się wolno, a ja powoli przestawałem czuć nogi.

wszedłem do lasu gdzie odpaliłem drugiego jointa. zaczęło się robić trochę

dziwnie - swiatła oddalonych latarni i cienie poruszających się we wietrze