Ósmego dnia stworzył Posłów...

Polacy nie gęsi, swoje definicje mają - oto mocą nadanej im władzy pomazańcy ludu zadecydowali, że od dziś marihuaną nazywać będziemy każdą nadziemną cześć konopi indyjskich.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

maciejkowalski.natemat.pl
Maciej Kowalski

Komentarz [H]yperreala: 
I tym sposobem stało się (na terenie RP) prawdą, że marihuaną można zabić. Bo przecież łodygę w oko wbić nietrudno.

Odsłony

452

Sejm RP zadecydował dziś, że uznawana na całym świecie definicja marihuany przestanie obowiązywać w kraju nad Wisłą.

Polacy nie gęsi, swoje definicje mają - oto mocą nadanej im władzy pomazańcy ludu zadecydowali, że od dziś marihuaną nazywać będziemy każdą nadziemną cześć konopi indyjskich.

O założeniach tej ustawy pisałem już wcześniej ("Nowelizacja ustawy o promocji narkomanii") - po kilkumiesięcznych pracach na komisjach niewiele się zmieniło. Treść haniebnego druku 3107 można pobrać tutaj. 


Daję głowę, że poza garstką najbardziej zainteresowanych, żaden z posłów, nawet zasiadających w komisji zdrowia, nie przeczytało projektu. Wczorajsze wypowiedzi posła Chmielowskiego z SLD na temat kanarków są tego dobitnym przykładem. Jeszcze większym chamstwem była postawa przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia na posiedzeniu komisji przed dwoma dniami. Na pytanie o postanowienie sygnalizacyjne TK w sprawie medycznej marihuany stwierdził, że przecież nie ma problemu, że 9 dzieci leczy się, więc o co całe zamieszanie. Na koniec w swojej bucie dodał, że to właściwie nie jest postanowienie wiążące, tylko sygnalizacyjne, więc można mu nagwizdać. 

Dzisiaj w czasie trzeciego czytania projektu głos zabrał Michał Kabaciński z Twojego Ruchu, który zwrócił uwagę na to, że ustawa jest bublem i wprowadza nieznane nigdzie na świecie, szkodliwe dla obywateli definicje. Przywołał też do głosu Ministra Zdrowia z prośbą o odpowiedź, kiedy wreszcie doczekamy się jakiegoś stanowiska w sprawie postanowienia TK. Co ciekawe, zapis z transmisji

(http://sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisje.xsp?unid=EBF75AB99B703608C1257E2... około 9:31)

pokazuje, jak Minister Arłukowicz nieśmiało podnosi rączkę, jakby zgłaszał chęć udzielenia odpowiedzi. Chwała mu za to. Niestety żelazny Radek ze swojego wszechwładnego fotela nie chciał dostrzec tego gestu i przystąpił niezwłocznie do głosowania, nie dając Ministrowi możliwości zabrania głosu.

265 posłów PO-PSL-SLD zagłosowało za przyjęciem ustawy - to dzięki nim od 1 czerwca 2015r. zielem konopi będziemy określać "każdą naziemną część rośliny konopi (pojedynczą lub w mieszaninie), z wyłączeniem nasion, zawierającą powyżej 0,20% sumy THC". Głosów przeciw było 7 (pięciu obecnych i byłych posłów Palikota, Wipler i jeden z PiS, pewnie przez pomyłkę), wstrzymujących sie 161 (reszta partii Palikota i cały PiS, który nie mógł się zdobyć na głosowanie tak jak PO).

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 25B-NBOMe
  • Tripraport

Listopadowy wieczór, chec poprawy wrazenia po uprzednio nieprzyjemnej pierwszej przygodzie z 25b.

O tym, jak wy***ano mnie w kosmos, mimo że sam do tego zmierzałem, w zgoła innym jednak znaczeniu. Karton zażyty z intencją wybrania się na podróż daleko poza ordynarność tzw. rzeczywistości w trakcie tripa przyciągnął na mnie czy ewokował toksyczną dozę głupoty i pecha.

  • LSD-25

LSD... moje trudne dziecko







Wydawca dziękuje Bebemu za inspirację i pomoc




Tytuł oryginału:


LSD - mein Sorgenkind.


Die Entdeckung einer "Wunderdroge"











  • Marihuana

Doświadczenie: wówczas znikome: kofeina,nikotyna, alkohol, marihuana (kilka razy)

Wiek: wtedy 17lat

S&S: zapowiadająca się nudna niedziela/ ja, dwóch kumpli/ dom/działka/popołudnie/wieczór

Dawkowanie: 1,5 marihuany na 3 osoby

  • Alprazolam
  • Etanol (alkohol)
  • Katastrofa
  • Marihuana
  • Marihuana

Miałem całkiem udany dzień. Mieszkam z bratem i jednym koleżką, który bardzo lubi maryśkę. Ten drugi namówił mnie, żeby spróbował nowego sortu ganji, którego niedawno kupił. Myślałem, żeby tego nie robić, bo zażyłem już karmelka, ale potem powiedziałem sobie, że raz się żyje. Całe zdarzenie miało miejsce wieczorem, w naszym mieszkaniu. Puściliśmy muzykę, która z początku była przyjemna, ale później to się zmieniło. Tripowałem z bratem i jego koleżką. Byłem zrelaksowany i nic za bardzo mnie nie dręczyło.

Ten dzień uchodził do przeszłości, więc pomyślałem, że zarzucę sobie karmelka z THC i posłucham sobie ulubionych nutek, które zaprawią mnie do pięknych wizji sennych. Nagle do mieszkania wpada koleżka i rozmawia z moim bratem o tym, że trzeba dziś spróbować tego Green Cracku, który został zakupiony jakiś czas temu, ale w sumie to nie tak dawno temu. Wbija do mojego pokoju i pyta sie czy będę z nimi jarał. Ja nieco zaskoczony i podjarany, mówię że jeszcze jak, jak najbardziej.