Szlaki przemytnicze opiatów w Azji Centralnej w latach 1990-2010

Pomimo upadku reżimu talibów i próby integracji Afganistanu z prozachodnimi organizacjami, kraj ten pozostaje największym producentem opium i heroiny, a państwa Azji Środkowej nadal stanowią główne kanały dystrybucyjne na inne kontynenty.

Tagi

Źródło

Kamila Vestergaard

Odsłony

5240

Pomimo upadku reżimu talibów i próby integracji Afganistanu z prozachodnimi organizacjami, kraj ten pozostaje największym producentem opium i heroiny, a państwa Azji Środkowej nadal stanowią główne kanały dystrybucyjne na inne kontynenty.

Badanie szlaków przemytniczych pozwala stwierdzić, że ograniczenie wejścia narkotyków do Europy, a przede wszystkim Rosji jest praktycznie niemożliwe. W celu zmniejszenia zjawiska heroinizmu na terenie Rosji, tamtejszy prezydent, Dmitrij Miedwiediew zaprosił do działania członków Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO). „Sprzeciw przeciwko heroinie można rozpatrywać tylko w ujęciu światowej społeczności”, powiedział prezydent na międzynarodowym forum antynarkotykowym, które odbywało się w czerwcu br. pod hasłem „Produkcja narkotyków w Afganistanie wyzwaniem dla społeczności międzynarodowej”.

Większość uczestników szczytu już zaakceptowała rosyjski plan o nazwie “Tęcza-2”, który zakłada destrukcję afgańskiej produkcji narkotyków. Program ten przewiduje m.in. zniszczenie upraw maku oraz wymianę informacji między wszystkimi zaangażowanymi służbami. Należy podkreślić, że przedstawiciele Rosji byli gotowi od zaraz realizować niektóre punkty programu. Chcieli np. wymieniać się informacjami z rosyjskimi bossami narkotykowymi. Rosja oczekiwała również, że Stany Zjednoczone dostarczą informacji o afgańskich obywatelach, których podejrzewa się o handel narkotykami i przemyt ich do Rosji.

Po paru tygodniach Miediwediew rozmyślił się i zadeklarował, że zamiast szukać kanałów, będą rozmawiać i przekonywać ludność Afganistanu do zaprzestania procederu, głównie poprzez „wskazanie korzyści płynących z zaprzestania hodowli”. Gratuluję konsekwencji, zwłaszcza, że zezwolenie na funkcjonowanie obecnych szlaków i przyzwolenie na tworzenie nowych może skutkować wzrostem podaży, a w rezultacie wzrostem popytu. W przypadku heroinizmu idealnie sprawdza się prawo J.B. Say`a, głoszące, że wszystko, co zostanie wyprodukowane, zostanie nabyte.

Znaczenie nowych szlaków przemytniczych bardzo łatwo udowodnić: kiedy po wejściu Amerykanów wpływy w Afganistanie uległy zmianom, w 2002r. w prowincji Badakszan powstało typowe „zagłębie” heroinowe, co doprowadziło do 200% wzrostu sprzedaży. Obecnie funkcję tę pełni prowincja Helmand, gdzie wytwarza się ponad połowę opium dystrybuowanego następnie na wszystkie kontynenty.

Jak pokazują badania szlaków przemytniczych uczęszczanych przez afgańskich producentów, przedsięwzięcie polegające na ograniczeniu przepływu narkotyków do Europy jest niezwykle złożone. Wzorzec produkcji opium w Afganistanie uległ znacznym zmianom, w konsekwencji szlaki przemytu również ewoluowały, odzwierciedlając te zmiany.

„Jeszcze w 2002 roku opium uprawiano tylko w kilku prowincjach. Dziś uprawy te są już w ponad 30 prowincjach, czyli niemal w całym kraju” – mówił w 2004 Mark Schneider z Międzynarodowej Organizacji do Spraw Kryzysowych. W latach 2007-2008 uprawy obejmowały cały kraj, w roku 2009 natomiast, 20 spośród 34 prowincji było wolnych od upraw maku.[1]

 

„Początkowo Amerykanie nie poczuwali się do żadnej odpowiedzialności w tej kwestii. Nie aresztowali handlarzy narkotyków i nie przekazywali ich władzom nawet, jeśli przypadkowo wpadli oni w ich ręce.” – twierdzi Schneider.

Wszystkie dotychczasowe wysiłki zmierzające do ograniczenia produkcji opium spełzły na niczym, albo wręcz przyniosły skutek odwrotny od zamierzonego. Przykład? Po wprowadzeniu programu dotacji dla rolników na niszczenie upraw maku, część chłopów, która wcześniej tego nie robiła, zaczęła go uprawiać, aby otrzymać dotacje. Z kolei ogłoszone przez rząd plany ograniczenia upraw maku o 25% sprawiały wrażenie legalizowania pozostałych 75% upraw.

W roku 2007 obszar zasiewów maku w Afganistanie wzrósł o kolejne 17% (do 193 tys. ha), a produkcja opium o 34% (do 8200 ton). Choć ten nieszczęsny kraj sześć lat wcześniej został wyzwolony od władzy talibów, ma prozachodni rząd i wojska NATO na swoim terytorium, sytuacja nie poprawiła się. Ostatnim krajem, który produkował tak olbrzymie ilości narkotyków były Chiny w XIX wieku.

Przed rokiem 1990 gospodarka Afganistanu praktycznie nie istniała na skutek inwazji wojsk radzieckich oraz suszy która miała miejsce w latach 70 XXw.

Do końca lat 70. Afganistan słynął raczej z marihuany i haszyszu. Zmieniła to inwazja radziecka. Zarówno stawiający opór Armii Czerwonej mudżahedini, jak i oddziały prokomunistyczne zaczęły finansować swoją walkę z produkcji coraz większej ilości opium, na co ich amerykańscy i radzieccy sojusznicy patrzyli lekceważąco. Wycofanie Rosjan nie zatrzymało tego procesu, ponieważ dowódcy potrzebowali pieniędzy na walkę innymi ugrupowaniami politycznymi i religijnymi.

Obecność sowietów spowodowała destabilizację polityczną, która z kolei stworzyła idealne warunki dla ukształtowanie się gospodarki wojennej, której centralną częścią stał się opiumowy proceder. Postępująca destrukcja struktur państwowych sukcesywnie pogłębiała skalę tego zjawiska.

 

W okresie powszechnego chaosu opium stało się jedynym z niewielu środków zapewniających dochody lokalnej administracji oraz wojsku. Po dokonanej przez talibów centralizacji rządów w drugiej połowie lat 90, produkcja opium nadal się rozwijała, choć już nie w tak dużym stopniu. Tolerancyjna polityka względem uprawy opium pozwalała także utrzymać talibom w ryzach ich politycznych przeciwników, najczęściej zajmujących się narkotykowym rzemiosłem.

 

Zarówno tamtejsze władze, jak i zwykła ludność są wyuczeni, że gdy biały sok nabierze brązowego koloru, jest zlepiany w grudy i zapakowywany do plastikowych toreb, a następnie transportowany na inne rynki. Głównym szlakiem przemytniczym do Europy pozostaje tzw. szlak bałkański, przechodzący przez Iran, Turcję i dalej przez Bułgarię, Grecję, Albanię i Rumunię. Przez owy szlak przemyca się ok. 80% heroiny przeznaczonej do konsumpcji w Europie, pozostałe 20% przechodzi szlakiem rosyjskim (zwany również północnym) przez Azję Centralną oraz przez Morze Czarne, Pakistan, Afrykę i południowo-wschodnią Azję. I nie ma powodów do obaw, że liczby te będą mniejsze - w marcu bieżącego roku NATO odrzucił rosyjskiej propozycji afgańskich opryskiwania maku, powołując się na obawy dotyczące dochodów afgańskich obywateli.

Pakistan

Pomiędzy 2000 a 2003 heroina, tak samo jak i opium, była nadal eksportowana do Pakistanu przez Północno Zachodnią Prowincję Graniczną (NWFP) i prowincję Beludżystan na południu.

Jeden z głównych rynków i kanałów dystrybucyjnych opium w północnym Afganistanie, aż do czasu zamknięcia w kwietniu 2002, znajdował się w wiosce Ghani Khel, na południowy-wschód od Dżalabadu, prowincjonalnej stolicy jednego z głównych obszarów produkcji opium w Afganistanie. Dwoma innymi regionalnymi rynkami były Achin i Kahi, jednak są one położone dalej od szlaku Kabul-Dżalabad- Peszawar, dlatego też okazały się mniej rentowne niż wcześniejszy kanał. Zaprzestano w nich dystrybucji i przemytu zaraz po zamknięciu Ghani Khel.

Nikogo nie powinno dziwić, że rejony, przez które przewozi się duże ilości opium stają się też największymi konsumentami, nie tylko przez ogromną podaż, ale i niskie ceny. Podobną sytuację można obserwować w każdym kraju, także w Polsce. Heroina jest tu przywożona głównie z Bułgarii, Turcji i Ukrainy prosto do Warszawy, gdzie jej koszt u importera- hurtownika to ok. 70zł za 1g, zaś u ostatniego pośrednika (czyli zanim narkotyk trafi do dilera) to ok. 100 zł za 1 g. Odbiorca końcowy (konsument) za 1g heroiny w miastach takich jak np. Suwałki jest zmuszony zapłacić ok. 300zł. Analogicznie, to Warszawa (skąd narkotyk jest przewożony do innych miast) jest największym konsumentem heroiny w Polsce.

Jak pokazał Program Kontroli Narkotyków wprowadzony przez Narody Zjednoczone, w południowym Afganistanie, gdzie koncentruje się większość produkcji opium (prowincje Kandahar i Helmand), rynek opium jest mniej scentralizowany niż na północy (prowincja Nangrahar), gdzie Pasztuni (plemię Shinwari w Afganistanie i Afridi w NWFP) zmonopolizowali handel. Na południu największym rynkiem opium było Sangin w prowincji Helmand, a następnie Musa Qala, na północ od Sangin.

Regionalny rynek w północnym Afganistanie jest zdominowany przez handel heroiną, głównie z powodu wiodącej roli plemion Shinwari i Afridi w procesie przetwarzania heroiny. Na południu kraju handluje się głównie opium i morfiną (przekształcaną w heroinę przy użyciu bezwodnika kwasu octowego). Zajmują się tym przeważnie kupcy Beludżowie i Pasztunowie, którzy nie należą do plemion Afridi i Shinwari.

W rezultacie w NWFP i Centralnej Azji handel heroiną jest prowadzony na znacznie większą skalę niż w południowym Pakistanie (Beludżystan) i Iranie, gdzie przejęcia narkotyków dotyczą głównie opium i morfiny. Heroina jest z łatwością przemycana do NWFP z Afganistanu przez terytorium plemienia Afridi oraz przez Przełęcz Chajberską, która zwana jest „narkotykowym rurociągiem”.

Na południu Pakistanu prowincja Beludżystan dzieli z Afganistanem granicę długości 1 200 km oraz sąsiaduje z dwiema prowincjami Afganistanu – Helmand i Kandahar, które od kilkunastu lat nieustannie są największymi producentami opium. Największe ilości opiatów [2] są transportowane przez Beludżystan, 700 km do wybrzeża Makran, skąd są przewożone na tysiącach łodzi rybackich, statkach towarowych i pasażerskich. Jednak opium, morfina i heroina docierają również do Iranu, jeśli nie bezpośrednio z Afganistanu, to właśnie z prowincji Beludżystan. Ponieważ leży ona na skrzyżowaniu afgańskich kanałów przemytniczych, jest pełna niezliczonej ilości karawan przemierzających nocą pustynie w kierunku Afganistanu, Pakistanu i Iranu. Grupy handlarzy narkotyków przekazują sobie towar zakopany w piasku, np. z Afganistanu do Panjgur w Pakistanie, następnie do Turbat i w końcu do Mand, Pasni lub Gwadar.

Poza tym większość granicy afgańsko-pakistańskiej pozostaje otwarta, umożliwiając tym samym przemyt.  W federalnie zarządzanych regionach plemiennych (tzw. obszar FATA) prawie nie dochodzi do żadnych przejęć, notoryczne nadużycia Afgańskiej Umowy o Handlu Tranzytowym (ATTA), jak i wykorzystywanie związków rodzinno-plemiennych przekształciły granicę afgańsko-pakistańską w strefę wolnego handlu narkotykami, odczynnikami, pieniędzmi, ludźmi i bronią, obszar ten jest sanktuarium pakistańskich talibów, Al Kaidy oraz sieci Haqqani; podobnie jak w Afganistanie, ekstremiści pakistańscy nakładają opłaty na legalną działalność gospodarczą w tym regionie, handel i dostawy dla sił koalicji. Z najnowszego raportu UNODC wynika, że w Afganistanie przejmuje się tylko 2% transportów opiatów.   Większość ugrupowań przestępczych działa na rynku lokalnym, jednak istnienie diaspory, zwłaszcza w takich krajach jak Pakistan, Iran, Azja Centralna czy państwa Zatoki pozwalają na ekspansję działalności, a powiązania rodzinne i plemienne zezwalają na handel w ramach systemu hawala [2], wykorzystywanego m.in. przez narkobiznes do przekazywania pieniędzy.

Dalabandi jest głównym centrum regionalnego handlu narkotykami z Afganistanu do wybrzeża Makran lub Iranu, a Beludżowie odgrywają rolę czołowych dystrybutorów.

Indie

Heroina jest importowana do Pakistanu w celu zaopatrzenia dużego rynku wewnętrznego oraz dalszej dystrybucji. Jednym z takich miejsc są Indie, do których heroina jest przemycana przez Pendżab, Radżastan i Gudarat: dystrykty Jaisalmer i Barmer w Radżastanie są jednymi z ulubionych węzłów przemytniczych, głównie dlatego, że przemierzając pustynię łatwo ukryć swój „skarb”.

Przed zamknięciem jedynego połączenia kolejowego pomiędzy Pakistanem a Indiami w grudniu 2001, Express Samjhauta pomiędzy miastami Lahore i Delhi był używany przez handlarzy narkotyków i producentów fałszywych pieniędzy. Amritsar w Pendżabie nadal jest ważnym węzłem na trasie przemytu narkotyków do Indii – jego powstanie związane było ze wsparciem pakistańskich służb specjalnych dla separatyzmu Sikhów w prowincji.

Po 1992 roku, kiedy bojówki Sikhów przestały działać, a powstanie przeniosło się do Kaszmiru, przejęcia indyjskich narkotyków pokazały nagły wzrost przemytu afgańskiej i pakistańskiej heroiny przez regiony Jammu i Kaszmiru, głównie poprzez Ranbirsingh Pura, Samba i Akhnoor. Bezwodnik kwasu octowego również jest przemycany tymi samymi drogami, jednak w odwrotnym kierunku, z Indii – ważnego producenta przemysłowego – do Pakistanu i Afganistanu, ponieważ pomimo zwiększenia produkcji opium i heroiny, w Afganistanie nadal nie ma laboratoriów wytwarzających owy odczynnik, ani też laboratoriów, gdzie można byłoby przeprowadzać odpowiednie reakcje chemiczne na większą skalę.

 

W Afganistanie procederem tym zajmują się raczej zwykli obywatele, którzy domowymi sposobami starają się przetwarzać opium w heroinę, jednak robią to raczej na potrzeby swoje i rynku lokalnego. Najbliższym miejscem, gdzie przeprowadza się reakcje na potrzeby ogólnoświatowe jest Pakistan, natomiast kraj, gdzie istnieje najwięcej laboratoriów to Turcja.

 

Wielkość nielegalnej produkcji heroiny zależy właśnie od dużej ilości prekursora - bezwodnika octowego. Jednakże dochodzenia badające szlaki przemytu tej substancji do Afganistanu są nadal bardzo trudne. Afganistan nie zgłosił legalnego zapotrzebowania na bezwodnik octowy i nie importuje legalnie tej substancji, co oznacza, że prekursor ten jest przemycany do kraju. [4]

 

Pozyskuje się go się Europie , na Bliskim Wschodzie oraz w Azji, na podstawie sfałszowanych dokumentów. Substancje chemiczne są przemycane na wszystkich odcinkach granicy afgańskiej, w szczególności w prowincjach Nangarhar, Hilmand, Kandahar, Nimroz oraz Farah. W ostatnim czasie ceny bezwodnika octowego w Afganistanie potroiły się, na co wpływ miała wyżej wspomniana wysoka cena oraz koncentracja organów ścigania na zabezpieczaniu opiatów. [5]

Iran

Bez wątpienia Iran jest głównym szlakiem przemytu afgańskich narkotyków. Tylko w prowincji Khorasan w 1998 roku przejęcia opiatów przez władze irańskie stanowiły około 40% przejęć na całym świecie, z kolei przejęcia w całym Iranie stanowiły 85% przejęć opiatów na świecie. Iran graniczy z Afganistanem i Pakistanem, przez co jest strategicznym rynkiem zbytu na drodze do głównych rynków zbytu – krajów Europy. Wybrzeże długości 2.440 kilometrów sprawia, że Iran jest idealnym miejscem na przemyt narkotyków droga morską w kierunku Zjednoczonych Emiratów Arabskich i wschodniej Afryki. Granica z Afganistanem i Pakistanem jest obstawiona 30 tys. pracowników organów ścigania, którzy mają do dyspozycji patrole drogowe, konstrukcje betonowe tj. zapory, rowy, posterunki, wierze obserwacyjne, druty kolczaste, ogrodzenia pod napięciem oraz elektroniczne urządzenia naprowadzające. Władze irańskie w roku 2000 podały, że co roku wydają 400 mld USD na operacje antynarkotykowe i jak do tej pory zainwestowały 800 mln USD w działania mające podnieść jakość kontroli granicy z Afganistanem.

 

Obecnie pomimo znacznych wysiłków ze strony irańskiej w walce z przemytem (specjalne służby, ok. 20% przejęć heroiny, 3 500 zabitych policjantów), trwa dalsza ekspansja rynku opiatowego w Iranie – na ten moment liczba uzależnionych od opiatów w tym kraju wynosi 1 mln.

W Iranie, tak jak i w Pakistanie, działania wymierzone przeciwko handlarzom i przemytnikom narkotyków charakteryzują się brutalnością i przemocą: handlarze narkotyków są zazwyczaj uzbrojeni w broń typu granatniki, a pomiędzy nimi a irańskimi oddziałami są toczone regularne walki.

Ponieważ znaczna część produkcji heroiny jest skoncentrowana na południu Afganistanu, szlak przez terytorium Iranu pozostaje głównym kanałem dystrybucji na rynek turecki i wschodnioeuropejski (gdzie z powodzeniem funkcjonują laboratoria heroiny), a stamtąd do UE.

 

Turcja

Afgańskie opiaty przemycane są do Turcji głównie przez prowincje Igdir, Agir, Van i Hakkari. W sierpniu 1999 roku tureckie władze przejęły 500 kg heroiny w prowincji Agri. Jednak Turcja to nie tylko szlak przemytniczy, ponieważ na jej terytorium znajduje się również wiele laboratoriów. W marcu 2000 roku 3 tony heroiny zostały przejęte w Iranie (pomiędzy miastami Yazd i Kerman), która podobno miała dotrzeć do Turcji. W maju 2000 roku turecka policja znalazła 250 kg morfiny w mieście Baskale, w prowincji Van, blisko granicy irańskiej, w tym samym czasie handlarze narkotyków zostali aresztowani w Istambule z 80 kg heroiny przeznaczonej na rynek Wielkiej Brytanii. W roku 2008 tureckie siły bezpieczeństwa przechwyciły 400 kg heroiny przemycanej w samochodzie ciężarowym z oliwkami, który miał zostać odprawiony przez granicę z Bułgarią. W lutym roku 2007 udaremniono największy w historii tego przejścia granicznego przemyt heroiny. Było jej ponad 565 kilogramów.

Podobne transporty z Afganistanu do Turcji przez Iran są coraz częstsze, potwierdzają przypuszczenia, że produkcja heroiny ma miejsce w Turcji i krajach Europy Wschodniej, zanim zostanie sprzedana na rynkach europejskich.

Handlarze organizują raczej masowe przemyty. W jednym autokarze potrafią ukryć nawet 300 kg heroiny. Jest to opłacalne, nawet jeśli stracą 100 kg narkotyku, jeśli kolejne 100 kg uda się przemycić – kontrole na granicach są wyrywkowe, a łapany jest jeden transport na dziesięć.

 

Osoby kierujące narkobiznesem w Turcji powiązane są z tamtejszym światem polityki, średniego i dużego biznesu, mediów, sportu – twierdzi oficer Centralnego Biura Śledczego, biorący udział w inwigilowaniu tureckich handlarzy heroiną.

 

Ważnym ogniwem w organizacji przemytu narkotyków są kurierzy. Najlepiej opłacani są często podróżujący właściciele firm handlowych. Jednorazowo przemycają nawet 80 kg heroiny. Podróżują ekskluzywnymi samochodami, są w towarzystwie kobiet i małych dzieci, co sugeruje rodzinny charakter podróży. Nie budzą podejrzeń: celnicy rzadko decydują się na rozkręcenie lub pocięcie karoserii ich aut. [6]

Azja Centralna

Wraz z rozpadem Związku Sowieckiego w 1991 roku, północna granica Afganistanu została podzielona między 3 kraje: Turkmenistan, Uzbekistan i Tadżykistan. Stare jedwabne szlaki zostały zastąpione przez szlaki opiumowe – dowodem na to są badania, z których wynika, że obecnie 75-80 ton heroiny trafiającej do Rosji przechodzi przez Uzbekistan, Turkmenistan, Tadżykistan oraz Kazachstan.

Władze Tadżykistanu twierdzą, że ich kraj stal się ofiarą „opiumowego tsunami” i „narkotykowej agresji”. Tylko pomiędzy 1998 a 1999 na terytorium tego kraju nastąpił wzrost handlu narkotykami o 250%. Reprezentant Uzbekistanu, Kamol Dusmetov, wskazał na 600% wzrost w tym samym okresie czasu, w Kirgistanie minister spraw wewnętrznych podał, że wzrost w przejęciach narkotyków osiągną 1 600% w okresie 1999 – 2000, włączając w to 800% wzrost samej heroiny. Tadżykistan, który doświadczył wojny domowej w latach 1992 – 1997, stał się głównym korytarzem dla afgańskich opiatów przeznaczonych na nowopowstałe rynki posowieckie i tradycyjne rynki europejskie. Od Ishkoshim do Nijni Pandj, handel narkotykami rozwijał się dynamicznie wzdłuż rzeki Amudar’ya (wcześniej Oxus), tworząc z Khorog główne miasto tranzytowe, z którego tylko jedna główna droga w prowincji Badakhshoni Kuhi w Tadżykistanie (przez Duszanbe) prowadziła do Osh w Kirgistanie i Doliny Fergańskiej. Stamtąd opiaty mogły być transportowane w stronę Morza Kaspijskiego, do Azerbejdżanu, Gruzji lub na północ przez Kazachstan do Rosji.

1/3 handlarzy zatrzymanych w pociągu trasy Duszanbe-Saratov było Tadżykami, rosyjska policja w Irkucku poinformowała, że przejęła transport heroiny przewożony ciężarówkami przez kierowców, prawdopodobnie będących tadżyckimi funkcjonariuszami. W Kazachstanie w styczniu 2000 roku tadżycki policjant został przyłapany na przygotowywaniu 7 kg heroiny do wysłania dla wyższego urzędnika w Tadżykistanie. Rosyjskie i kazachskie władze wskazują na wiodącą rolę tadżyckich handlarzy narkotyków w regionie: Z kolei w maju tego samego roku znaleziono 62 kg heroiny w samochodzie tadżyckiego ambasadora w Kazachstanie, który jednak sam nie był zamieszany w przemyt.

W ostatnich latach Tadżykistan prowadzi ściślejszą kontrolę swoich granic pod kątem przemytu narkotyków, uczestnicząc wraz z ONZ w antynarkotykowych operacjach pod hasłem „Topaz”. W 2003 roku służby graniczne zatrzymały przemyt około sześciu ton heroiny, co jednak jest tylko niewielką częścią ogólnej produkcji, która w Afganistanie, jak szacuje ONZ, wynosi około 3600 ton. Ogólnie szacuje się, że narkotyk jest transportowany na obszarze Tadżykistanu w ilości 100 ton rocznie. Niemalże całą heroinę przewozi się z tego kraju rzekami, w samochodach lub na zwierzętach pociągowych.

Turkmenistan również stał się szlakiem opiumowym. Wiele największych przejęć narkotyków miało miejsce w Kushka, który jest głównym posterunkiem granicznym pomiędzy Afganistanem a Turkmenistanem.

Ponowne otwarcie drogi Quetta-Kandahar-Herat-Ashgabat przez talibów, częściowo sfinansowane przez pasztuńską mafię, w dużym stopniu pomogło w rozwoju narkotykowego przemysłu w Turkmenistanie. Jednak największy wzrost przemytu narkotyków w ciągu ostatnich dwóch lat zanotowano w Tadżykistanie. Po tym jak talibowie w 2000 roku oficjalnie zakazali produkcji opium, zbiory w 2001 roku wynosiły jedynie 185 ton, z czego tylko 35 ton zostało wyprodukowane w regionach rządzonych przez talibów, a pozostałe 150 ton pochodziło z regionów kontrolowanych przez Zjednoczony Front.

Przejęcia opiatów przez Iran (20%) i Pakistan (17%) są znaczne, ale całkowicie odosobnione. państwa Azji Centralnej przejmują zaledwie 5% z przepływu heroiny szacowanego w tym regionie na ok.200 ton rocznie (dane za ubiegły rok).

 

Dożylne zażywanie heroiny znacznie wzrosło w Azji Centralnej i Rosji, nawet w tak dalekich zakątkach jak Nowosybirsk i Irkuck na Syberii, gdzie heroina pojawiła się pierwszy raz w 1999 roku. W latach wcześniejszych obszary te były raczej brane pod uwagę w kategorii tranzytu, od ok. 10 lat pozostają jednak także rynkami zbytu.

 

Na wszelkie podsumowania jest zdecydowanie za wcześnie. Zwiększony przemyt narkotyków przez Azję Centralną i większa produkcja opium w Afganistanie wpłynęły na zwiększenie używania narkotyków przez mieszkańców regionów, przez które przebiegają narkotykowe szlaki. Permisywna polityka krajów, które stanowią główne kanały przemytnicze może doprowadzić jedynie do zwiększenia liczby upraw, a w rezultacie liczby uzależnionych. Jedynym sposobem na walkę z heroiną mogą okazać się działania całej światowej społeczności w porozumieniu z różnymi ugrupowaniami religijnymi. Pytanie tylko, czy komukolwiek to się opłaci i czy wypracowanie jakiegokolwiek sensownego rozwiązania na tak ogromną skalę jest w ogóle możliwe.

 

-------------------------------------------------------------------

Przypisy:

[1] Dane pochodzące z raportu UNODC z roku 2009

[2] Opiaty to alkaloidy otrzymywane z maku lekarskiego o działaniu przeciwbólowym i euforyzującym, a wyższych dawkach powodującym osłupienie, śpiączkę i niewydolność oddechową. Do opiatów zalicza się m.in. morfinę i półsyntetyczną heroinę. Termin opiaty nie obejmuje syntetycznych opioidów, takich jak np. fentanyl czy metadon., a jest w stosunku do nich błędnie stosowany.

[3] System hawala polega na zdeponowaniu środków w jednym miejscu i ich wypłacie w innym bez konieczności fizycznego przemieszczania gotówki, ma swoje korzenie w tradycji starożytnych Chin, gdzie był nazywany fei quian, czyli „latającą monetą”. Za jego rozpropagowanie odpowiedzialni są arabscy kupcy, dla których stanowił skuteczną metodę zapobiegania grabieżom dokonywanym na Jedwabnym Szlaku. Stał się jednak również integralną częścią gospodarek Indii, Pakistanu (lokalna nazwa: hundi), Afganistanu, Somalii i Jemenu.

Samo słowo wywodzi się z języka arabskiego i jest tłumaczone jako weksel lub weksel własny. Weksel to „dokument zobowiązujący wystawcę lub wskazaną przez niego osobę do bezwarunkowego zapłacenia określonej kwoty pieniężnej w oznaczonym terminie”(źródło: Leksykon Finansów, red. Anna Miklewska, Warszawa 2001).

[4] Dane pochodzące z raportu INCB z roku 2005

[5] Dane pochodzące z raportu UNODC z roku 2009

[6] Źródło: „Szlak białej śmierci”, Ewa Ornacka, Wprost 5/2001

 

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

Zlegalizowali by ziolo i nikt by nie bral tego szitu u nas to nie mieli by dokad exportowac to by nie uprawiali, a nie sie męczą pocą, myślą, plują, bulwersują i nic dobrego z tego nie wynika.

Anonim (niezweryfikowany)

wątpię, by po zalegalizowaniu zioła opiatowiec się przerzucił na zielone, lol

Anonim (niezweryfikowany)

Uprawiasz demagogie albo jesteś ignoratem, który nie powinienen się wypowiadać w sprawach, o których nie ma ZIELONEGO pojęcia!

Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Planowane od kilku dni naćpanie się w stałym gronie. Przyjazd do innego miasta w celu odwalenia obowiązków rodzinnych i szybka ucieczka w celu tripowania.

Historia ta stanowi zapis wspomnień z etapu mojego życia, który z perspektywy oceniam jako dość wartościowy, ale jednocześnie pouczający. Nie będzie tu alfy pvp dożylnie i popalonych kabli, bo od zawsze uważałem ten rodzaj zabawy za nic nie warte, krótkodystansowe gówno dla przygłupów, którym nie zależy na życiu. Preferowałem psychodeliki - marię, która działała na mnie za mocno i czasem psychotycznie, a od niedawna lsd i grzyby, których to spróbowałem pierwszy raz już około 3 lata wcześniej.

  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Set: pozytwny, chęć wyluzowania się, dowiedzenia się czegoś o sobie Setting: ludzie, których dobrze znam (z wyjątkiem ostatniej "próby"), moje mieszkanie

Więc...w tej notatce opiszę moją przygodę z mj, która miała miejsce wczoraj i dzisiaj (18,19.04). Jakiś czas temu kupiłem zielsko, dobrej jakośći za 50zł :). Chowałem to w domu, czekając z niecierpliwością, aż zapalę z dziewczyną :). Setting - mój pokój w domu, set - pozytywny, bez problemów w głowie. Nabiłem lufki w czwartek (18.04) elegancko, o dziwo sobie bezproblemowo poradziłem. Dziewczyna w czwartek trochę się spóźniła, ale to bez znaczenia ;). Pogadaliśmy trochę, w tle jakaś playlista na Spotify, już nie pamiętam jaka, bez znaczenia.

  • 1P-LSD
  • Amfetamina
  • Etanol (alkohol)
  • Kannabinoidy
  • MDMA
  • Mefedron
  • Przeżycie mistyczne

W raporcie, edytor mi się krzaczy.

Cześć. To będzie pierwszy i prawdopodobnie ostatni (:D) raport w moim  życiu. Nie chodzi o to, że wbrew temu co mówiłem wczoraj nie zamierzam więcej ćpać, ale dlatego, że chyba nigdy więcej nie przeżyje czegoś tak głębokiego i realnego jak to.

  • Dekstrometorfan

randomness