Podróż do raju

Artykuł traktuje o tym, co różni narkole i mędrcy wykombinowali na fazie na przestrzeni wieków :)

Tagi

Źródło

Dariusz Misiuna

Odsłony

6884

[...]

Spośród wielu innych koncepcji warto zwrócić uwagę na teorię psychologa i psychoterapeuty, Stanisława Grofa. Otóż Grof powiada, iż mit Raju jest odbiciem śladów zostawionych w pamięci jednostki podczas pobytu w łonie matki. To, jak się Raj postrzega, zależy od tego, jak przebiegała ciąża naszych matek. Zazwyczaj są to bardzo przyjemne doświadczenia jedności ze wszystkim. Ta jedność zostaje brutalnie zerwana wraz z pierwszymi skurczami macicy. Poród jest bolesnym procesem dla dziecka i stąd bierze się koszmar wygnania z Raju. Piekło jest tylko tym, co sami w tej chwili przeżyliśmy.

Niezależnie od tego, ile racji jest w tej koncepcji, a potwierdzają ją liczne zapisy sesji psychoterapeutycznych, fakt wyjścia z Raju jest oczywisty. To, co się z nami później dzieje jest sumą tego, co doświadczamy i tego, jak doświadczamy. Posłużę się tutaj koncepcją neurologicznego relatywizmu, której zręby stworzył Prof. Timothy Leary. Przyjmuje ona, iż człowiek jest swoistym bio-komputerem, gigantyczną siecią powiązań nerwowych, które popychają nas do działania i decydują o tym, co postrzegamy. Nasz bio-komputer składa się z "twardego dysku" (DNA, czyli zapisu genetycznego) i "miękkich dysków" (teorii, idei, światopoglądów, kodeksów moralnych, wzorów reakcji i zachowań itp.).

"Twardego dysku" nie da się zmienić, lecz można wdrukować i wymazywać zapisy "miękkich dysków". Jeśli mocno wierzymy w to, że już wkrótce nadejdzie Wielki Czarny Kot Zbawiciel, to z dużym prawdopodobieństwem tak się w końcu stanie. Dokonaliśmy bowiem zapisania programu, który w każdej chwili może być uruchomiony. Kontakty z UFO, czy też widzenia Matki Bożej Fatimskiej są tego najlepszym przykładem.

Neurologiczny relatywizm powiada, iż nasz Centralny System Nerwowy składa się z ośmiu obwodów neurologicznych (niektórzy nazywają je biegami). Cztery dostępne są tylko nielicznym. Od wdrukowania tych obwodów zależy jakość naszego życia, bo jeśli je źle wdrukujemy albo nie wdrukujemy wcale, jesteśmy w jakimś stopniu upośledzeni. Raz wdrukowane obwody można zmienić tylko poprzez "pranie mózgu" lub chemiczne reprogramowanie.

Najważniejszy jest ten pierwszy wdruk.

Reszta to już zwykłe modyfikacje, związane z procesem uczenia się i uwarunkowania.

Noworodek może poruszać się tylko do przodu i do tyłu. Podstawową jego funkcją biologiczną jest ssanie, które zapewnia mu przetrwanie biologiczne. Dzieci do trzeciego roku życia odczuwają silną więź z matką, która zapewnia im pokarm, a pokarm to bezpieczeństwo. Tak więc, matka uosabia bezpieczne środowisko - sytość, ciepło i ochronę. Jeśli w okresie tym otrzymujemy dużo matczynego ciepła i niczego nam nie brakuje, otrzymujemy pozytywny wdruk Pierwszego Obwodu Neurologicznego Biologicznego Przetrwania. Oznacza to postawę "do przodu", bowiem wszystko jest bezpieczne. Inni są dla nas dobrzy - będziemy postrzegać świat jako dobry. Gdy zaś brakuje nam pokarmu, nasza matka jest dla nas zła lub po prostu brakuje nam opieki - otrzymamy negatywny wdruk. Przyswoimy postawę "do tyłu" na wycofanie. Świat jawić się nam będzie obcy i niebezpieczny, wokół nas będą tylko źli ludzie. Raz wdrukowany obwód przetrwania biologicznego stanowi bazę dla naszego przyszłego rozwoju. W skrajnych przypadkach następuje powrót do tej fazy po zażyciu morfiny lub produktów opiato pochodnych. Dlatego też Freud twierdził, iż narkomania jest wyrazem potrzeby powrotu do łona matki.

Każdy z nas, kto choć trochę obcował z dziećmi, dobrze wie, i z poważnym elementem polityki pędraków są roszczenia terytorialne. Dziecko, gdy wstaje na nogi, zaczyna postrzegać świat w kategoriach "góra-dół". Rozpoczyna się identyfikowanie z ojcem i pojawiają się tendencje do rywalizacji z innymi pędrakami. O ile pierwszy obwód dotyczył w znacznej mierze naszej konstytucji fizycznej, o tyle teraz dokonuje się budowa naszego szkleletu emocjonalnego. Dlatego też ten drugi obwód nazywa się Obwodem Emocjonalno-Terytorialnym. Wiele zależy od tego, czy w tej fazie byliśmy tłumieni, czy też mogliśmy w pełni wyrażać nasze roszczenia. Istotne jest także to, jakie miejsca zajmujemy w grupie rówieśniczej. Jeśli będziemy dominować otrzymamy pozytywny wdruk tego obwodu, co oznacza, iż będziemy myśleć o sobie dobrze. Jeśli będziemy ulegli, otrzymamy negatywny wdruk i przez resztę swojego życia będziemy siebie obwiniać i myśleć o sobie źle. Pierwszy obwód wyznacza naszą postawę wobec innych, drugi obwód wyznacza naszą postwę wobec siebie. Klasyczną używką sprowadzającą nas do poziomu tego obwodu jest alkohol. Gdy jesteśmy pijani, od razu pojawiają się w nas roszczenia terytorialne i chęć dominacji.

Podobne reakcje można wywołać w wyniku prania mózgu, jakie się dokonuje w wojsku. Młody żołnierz musi przejść przez szereg inicjacji, które mają mu zakodować, że świat jest zły, a on sam potężny. Wojsko jest w swej istocie taką instytucją reprogramowania ludzkiego.

Nie trzeba chyba wiele udawadniać, że od tych pierwszych dwóch obwodów zależą wszelkie zaburzenia emocjonalne i choroby psychiczne. Paranoik postrzega siebie źle i świat źle. Typ psychopatyczny myśli o sobie dobrze, a o swoim środowisku źle. Z kolei, melancholik będlie się udręczał i szukał pomocy na zewnątrz. Ten ostatni z resztą jest najczęstszym klientem psychoterapeutów.

Nastolatek zazwyczaj nie musi już więcej walczyć o terytorium.

Zdarza siuę, że wiel osób posiada tylko pierwsze dwa obwody, ale większość w szkole podstawowej przyswaja sobie podstawowe zdolności intelektualne i manualne. Od tego, czy środowisko, w którym przebywamy, wymagać będzie od nas zręczności umysłowej i manualnej, zależeć będzie pozytywny lub negatywny wdruk Obwodu Manipulacji Symbolicznej. Krótko mówiąc, myślimy tu o inteligencji. W "bystrym" środowisku nastolatek jest bodźcowany do tego, by nabierać sprawności technicznej i intelektualnej. Gdy mu takiego środowiska brak, zawsze będzie cierpiał na niedobór umysłowy. Powiada się, iż specyficznymi narkotykami sprowadzającymi do tego obwodu są amfetamina i kokaina. Dlatego wielu nieświadomych licealistów sięga po nie przed egzaminami, w nadziei na lepsze wyniki. Wpływ ich jest jednak iluzoryczny i co najwyżej tymczasowy. Umysł cechuje się swoistą polityką dążenia do równowagi energetycznej. Przypływ energii po narkotyku zawsze odbywa się kosztem upływu energii, gdy narkotyk przestanie działać.

Nastolatek jest juz w pełni ukształtowanym fizycznie, emocjonalnie i umysłowo człowiekiem. Brakuje mu tylko jednego - funkcji społecznej. Każdy eko-system zapewnia sobie przetrwanie jedynie dzięki reprodukcji, a w społeczności ludzkiej jest ona obwarowana szczególnymi ceremoniami i regułami, których łamanie wiąże się z potępieniem.

Gdy pierwsze hormony seksualne dostają się do krwioobiegu, mówi się, że dojrzewamy. Dojrzewaniu płciowemu towarzyszy dojrzewanie społeczne. Pierwsze kontakty seksualne lub związki uczuciowe wyznaczają nasze przyszłe zachowania seksualne. Wraz z wyborem opcji seksualnej wybieramy pewien rodzaj moralności. Moralność nie jest bowiem niczym więcej jak kanonem zachowania się w społeczeństwie. Onegdaj sądzono, że tzw. dewiacje seksualane wiążą się z genetycznym upośledzeniem. Tymczasem, badania Mastersa i Johnsona wykazały, że rozmaite fetyszyzmy, sadomasochizm i homoseksualizm wiążą się właśnie z naszymi pierwszymi doświadczeniami seksualnymi. Raz wdrukowany Obwód Społeczno-Seksualny decyduje o tym, w jaki sposób się kochamy i o tym, jaki jest nasz stosunek do obyczajów społecznych.

Powyższe cztery obwody występują w rozmaitej barwie u większości ludzi. Timothy Leary nazywa je grawitacyjnymi, gdyż wiążą się one bezpośrednio z naszą egzystencją na planecie Ziemia.

Znane są jednak przypadki przekraczania grawitacji ziemskiej.

Świadczą o tym lewitujący jogini, ludzie doświadczający stanów wyjścia z ciała, a także mistycy i założyciele wielkich religii, którym udało się dotrzeć do Wyższej Jaźni.
Co więcej, istnieją specyficzne techniki, które pozwalają te stany osiągnąć. Oznacza to, że każdy z nas może wykroczyć poza cztery potoczne obwody i o tym mówi Leary, postulując zgłębianie czterech dalszych obwodów neurologicznych.

Piaty obwód neurologiczny Leary nazywa Obwodem Neurosomatycznym. Na tym poziomie stajemy się świadomi swojego ciała. Możemy się w nie wsłuchać i kierować jego rozwojem. Różne tradycje podają rozmaite techniki świadomości ciała. Do najbardziej znanych należy pranajama, czyli jogiczna metoda oddychania. Oddech jest tym co ożywia ciało. Jego opanowanie tożsame jest z opanowaniem ciała, a wtedy możliwe staje się samoleczenie, czy też przebywanie w stanie wiecznej rozkoszy. Pozytywny wdruk tego obwodu charakteryzuje się właśnie błogością i ekstazą, negatywny chorobami psychosomatycznymi, hipochondrią.

Specyficznym psychedelikiem dającym namiastkę tego obwodu jest marihuana. Świadomość ciała jest tylko wstępem do obcowania ze światem archetypów. Bogowie i demony wypełniają świat, gdy wdrukujemy sobie Obwód Neurogenetyczny. Wyzwalaja go długotrwałe ćwiczenia Radża Jogi, głęboka psychoterapia, jak i kwas lizergowy. Bardzo często dochodzi do spontanicznego wdrukowania tego obwodu. Wiele osób przeżywa stany komunikowania się z bogami. Na tym poziomie zachodzą także wspomnienia reinkarnacyjne. Leary tłumaczy to w ten sposób, iż bogowie i demony to postacie ze słownika, jakim się posługuje DNA, komunikując się z nami za pośrednictwem kwasu rybonukleinowego. Obwód Neurogenetyczny daje nam zatem możliwość poznawania potencjału naszej przyszłości zapisanej w kodzie genetycznym.

Wydawałoby się, że ponad światem bogów już nic nie może się znajdować. A jednak w głębokiej medytacji można dojść do takiego stanu, gdy znikają też bogowie, albowiem podmiot medytacji (czyli my) i przedmiot medytacji stają się jednym. Taki stan buddyści zen nazywają NieUmysłem, gnostycy - Duszą, a hinduiści - Sziwa-Darszana. Odkrywamy, że sami jesteśmy panami swojej rzeczywistości.
Możemy rozmawiać ze swoim kodem genetycznym i zmieniać go wedle własnej Woli. Niemniej jednak zdarza się to nielicznym, takim jak Budda, Lao-Tsy, Jezus Chrystus czy Aleister Crowley. Obwód ten Leary nazywa Obwodem Metaprogramowania.

Wreszcie ostatni poziom - Obwód Kwantowy. Teoremat Bella w fizyce wykazał, że wszechświat jest zbiorem informacji, do której każdy z nas może mieć dostęp, a postrzeganie czasu i przestrzeni jest tylko złudzeniem. W istocie zawsze jesteśmy tu i tam, w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości naraz. Stąd biorą się fenomeny telepatii, czy też nagłego przemieszczenia się w przestrzeni. Prawdopodobnie, od odkrycia tego obwodu zależeć będą także podróże w czasie. Wydaje się, że nie jest to takie odległe. Przypadki telepatii należą nadal do wyjątków, ale ludzie coraz bardziej interesują się rozwijaniem swoich mocy.

To już koniec naszej podróży. Tak wyglądają lub też mogą wyglądać dzieje człowieka po wyjściu z Raju. W Biblii jest mowa o tym, iż upadek człowieka spowodowało zjedzenie jabłka z Drzewa Wiadomości Dobrego i Złego. Rzadko wspomina się o tym, iż w Raju wciąż znajduje się jeszcze inne drzewo Drzewo Życia, które tym, którzy na nie wejdą, nie bacząc na strzegących go Ognistych Aniołów, zapewnia nieśmiertelność. Może więc Raj nie jest tak daleko?

Dariusz Misiuna

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Hę (niezweryfikowany)

Co za głupoty.

ha ci w de (niezweryfikowany)

ciekawe który obwód jest aktywny gdy jesteśmy po grzybach.

holdys (niezweryfikowany)

hehehe, rozwaliles mnie

[?] (niezweryfikowany)

a jeka jest podstawa tej tezy?

aha i czy po smierci wkakujemy na drzewo zycia jak malpy?

dla szpanu (niezweryfikowany)

czyli z góry mam przesrane?

... (niezweryfikowany)

Jak dla mnie ciekawa byla ta lektura.

pzdr

$eb@ (niezweryfikowany)

Buhehe wporzo zaczne medytowac i porozumiem sie ze swoim DNA i bede wygladal jak Pudzian bez cwiczen i koksow bo sobie tak dopasuje moje DNA no qrwa totalna bzdura!!!!!!!!!! jakis nacpany profesorek napisal cos bo go oswiecilo :P:P:P

PRAWDA ISTNIEJE (niezweryfikowany)

kurwa jaki zajebisty artykul

THC_ (niezweryfikowany)

nie zly artykul daje do myslenia ,ale ja wszystkie dragi jusz bralem czyli mam wszystkie obwody zjebane ;P

Tomasz (niezweryfikowany)
Z cała pewnością wolne powiązania tematyczne i relatywizm, nic więcej;/
Tomasz (niezweryfikowany)
Z cała pewnością wolne powiązania tematyczne i relatywizm, nic więcej;/
andyj (niezweryfikowany)
może jest daleko a może to zaklęte koło
MMMx3 (niezweryfikowany)

zgadzam sie z autorem :) do podobnych informacji mozna dotrzec na grzybach badz kwasie :)

$ldx (niezweryfikowany)

ale kurwa jestescie tępi, przeciez to oczywiste. to jest tak kurewsko oczywiste ze eh... wikszosc ludzi jest slepa. sa slepymi ignorantami.wszyscy jestesmy tym samym, jedną miliardową Nieskonczonosci Wszechswiatowej Świadomosci....:) pozdro

blebleble87 (niezweryfikowany)

kurwa jaki zajebisty artykul

toksykomaniak 666 (niezweryfikowany)

swietny art.
gdyby tak wszyscy mogli poznac uniwersalna prawde
ehh....

szloch (niezweryfikowany)

reeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee weeeeeeeeeeeeeelacyjny art !!!!!!!!!!!!!!!!!

koras (niezweryfikowany)

ciekawe który obwód jest aktywny gdy jesteśmy po grzybach.

Let\'s live 4ever (niezweryfikowany)

Może się myle, ale starzenie sie komorek jest zapisane w DNA. Jeżeli można ingerować w "dysk twardy " [DNA] to może być to podstawą do znaleziania recepty wiecznego życia!

kuri (niezweryfikowany)

Leary zdecydowanie wiedzial o czym pisze, byl to chyba pierwszy oswiecony czlowiek, ktory poslugiwal sie jezykiem nauki, zeby opisac to zjawisko. Nie bez powodu zostal nazwany "lsd guru " i to praktycznie m.in. dzieki niemu ruch hipisowski osiagnal takie rozmiary. Oczywiscie sam Leary mial przez swoje teorie, badania (choc mial swietne wyniki) i namawianie do brania lsd mase klopotow. Nixon uznal go za najniebezpieczniejszego czlowieka na ziemi i poslugujac sie prowokacja (zlapali go z dwoma skretami) wsadzil go do wiezenia (o ile sie nie myle przesiedzial 30 lat). Gdyby zostawic go na wolnosci, to moglby osiagnac niezle wyniki w tym co robil. Chcial otworzyc osrodki, ktore zajmowalyby sie leczenim ludzi za pomoca lsd, baaa, chcial stworzyc rewolucje, zmienic ludzkosc. I z tego co czytalem to sie wszystko trzymalo kupy. Tylko wiadomo, szczesliwe spoleczenstwo to cos, na co panstwo opierajace sie na wykorzystywaniu ludzi pozwolic sobie nie moze, wiec musieli sie go jakos pozbyc. Leary mimo dlugich lat spedzonych w wiezieniu nie stracil nic ze swojej radosci zycia, energii i optymizmu, to byl tylko dowod na to, ze osiagnal za pomoca lsd, to samo, co osiagal Jezus, Budda, Lao Tse i inni wielcy ludzie tradycyjnymi metodami (choc pewnie nie wszyscy tradycyjnymi)...

Generalnie chyba wszystkich przywodcow duchowych, mistykow lacza pewne podobienstwa. Kazdy w nich mial w zyciu moment, gdy opuszczal spoleczenstwo i przebywal jakis czas w samotnosci (kilka lat), kazdy z nich po powrocie byl innym czlowiekiem i odrazu zabieral sie za nauczanie... co takiego im sie stalo? Jedni np. Budda opisuja wszsytko co robili, o innych jak np. Jezusie, nie wiemy kompletnie nic, bo sam Jezus na ten temat milczy. Mohamet zaszyl sie w jaskini, co sie z nim dzialo, nie wiadomo. Mojzesz przebywal w krainie Midian, co sie z nim dzialo nie wiadomo. Swiety Pawel udal sie na Pustynie Arabska, co porabial takze nie wiadomo - wszystkie te przyklady podaje za Crowley em... Chrzescijanie samego momentu przemiany i jak do tego doszlo (tlumacza to kontaktem z Bogiem) raczej nie opisuja. Co innego nauczyciele, mistrzowie, mistycy dalekiego wschodu, tam mamy bogata wiedze na temat jak osiagnac "oswiecenie ", "zyc wedlug tao ", "dostapic nirwany ", czy "pojednac sie z bogiem "... Ktos kiedys porownal rozne religie i to co z nich wyciagnal mozna ujac tak:

"Główna idea jest taka, że Nieskończony, Absolut, Bóg, Nad-dusza, jakkolwiek się tego nie nazwie, jest zawsze obecna, lecz tak ukryta i maskowana przez myśli umysłu, jak nie można słyszeć bicia serca w głośnym mieście. " - stad kontak z tym czyms za pomoca modlitwy, medytacji, gdzie mysli zostaja odciete, a to co sie dzieje pozniej ludzie rozne interpretuja, w zaleznosci od tego w co wierza i jakie sa ich uwarunkowania spoleczne....

Oczywiscie kazdy czlowiek na swoj sposob opisuje to co go spotkalo i kazdy posluguje sie innymi metaforami zeby opisac to samo zjawisko - tutaj sie relatywizm klania. A tazke mechanika kwantowa ma duzo do powiedzenia w tej kwestii... Natomiast problem w kazda religia byl taki, ze dzieje tych wielkich ludzi spisywali dewoci, ktorzy nie do konca rozumieli ich nauki i przez to wszystko ugrzezlo w dogmatach, nakazach zakazach itd. A celem religii nie powinna byc slepia wiara, tylko samo doswiadczanie i kazdy czlowiek powinien dostapic to co w roznych religiach okresla sie mianem "oswiecenia ", "nirwany ", czy tez "pojednania z Bogiem "... Niestety, bardzo czesto gdy pojawia sie ktos, kto chce wywrocic swiat do gory nogami i nauczac ludzi jak to osiagnac, przekreslajac w ten sposob praktycznie sens istnienia wiekszosci dogmatycznych religii, spotyka go cos, co niektorzy nazywaja "ukrzyzowaniem Jezusa " - kazdy wie co spotkalo Jezusa za to co glosil. W XX wieku tez mielismy takie przypadki. Aleister Crowley, ktory zostal uznany za szarlatana, najbardziej zdeprawowanego czlowieka na ziemi, sataniste... (tutaj sobie wpiszcie to co najgorsze mozna powiedziec o czlowieku) - oczywiscie te i podobne oskarzenia padly z ust roznej masci chrzescinanskich duchownych. Zas sam Crowley, byl czlowiekiem obeznanym z kazda wieksza (i nie tylko) religa i garsciami czerpal z religii dalekiego wschodu, a takze z sufizmu. Praktykowal joge tantryczna, oraz nie stronil od uzywek. Praktykowal takze czarna magie. Ale co w tym wszystkim bardzo wazne - pomijajac juz wszytkie oskarzenia jakie padly pod adresem jego osoby - pisial GENIALNE ksiazki i wiedzial o czym pisze. Czytalem jedna z nich poswiecona medytacji i porownujac z tym co przeczytalem wczesniej, naprawde moge powiedziec, ze wyprzedzal pod tym wzgledem niektorzych daleko wschodnich mistrzow - pisal bardziej przejrzyscie. Generalnie chcial obudzic takie sily, ktory pozwolilby ludzkosci osiagnac oswiecenie, nie udalo mu sie to, ale przywidywal, ze pod koniec XX wieku zacznie sie wielka przemiana, poniewaz skonczy sie jakis cykl - tutaj sie klania rok 2012 i wszystkie teorie na ten temat zwiazne z "przemiana "... Innym przykladem potepionego i wygnanego byl Osho, wielki mistyk, ktory przyjechal z Indii, ktory zaczal krytykowac systemy religijne, a tazke wykorzystywanie ludzi przez panstwo, no i oczywiscie nauczac medytacji. To tez nie spotkalo sie z entuzjazmem wladz, wiec Regan najpierw umiescil go w wiezieniu pod jakims blachym pretekstem, pozniej otruto go talkiem i wykopano z usa, w europie nigdzie nie mogl znalezc swojego miejsca, bo wszedzie zamykano przed nim drzwi (wiadomo takich ludzi sie boja, bo oni otwieraja ludziom oczy), wiec koniec koncow wrocil do Indii... Kolejnym przykladem jest Leary, o ktorym pisalem juz wyzej... Mozna tazke wziac pod uwage dr. Reich a, ktory smial twierdzic, ze wiekoszosc ludzkich problemow jest zwiazana z nieodpowiednim wspolzyciem sexualnym. Prowadzil w tym celu badania, ktore w latach w ktorych zyl byly rewolucyjne, co oczywiscie takze nie spodobalo sie wladzy, wiec najpier wyrzucono go z Niemiec, a pozniej gnebiono go w USA, gdzie jakas komisja spalila w piecu wszystkie jego zapiski, wyniki doswiadczen, wnioski, generalnie 30 lat jego pracy poszlo z dymem - to przypomina sredniowieczna inkwizycje... A przykaldy ludzi, ktorzy chcieli cos zmienic, chcieli ukrucic ludzkie cierpienie, a skonczyli jak skonczyli mozna mnozyc...

Poza tym co ciekawe, masa naukowcow, "poszukiwaczy prawdy ", antropologow twierdzi, ze poczatki religii na ziemi to szamanskie praktyki przy ktorych wykorzystywano narkotyki i od tego sie zaczely kontakty z "Bogiem " i rozne inne dziwne zjawiska...

Ok, to chyba tyle, bo widze ze i tak przesadzilem z tekstem i pewnie nawet nikt tego nie przyczyta;)...

Jak ktos chcialby podyskutowac na ten temat, to ja bardzo chetnie, bo to obecnie moje glowne zainteresowanie;)....

ABC (niezweryfikowany)

quote:a jeka jest podstawa tej tezy?
_____________________________________
podstawa nno dobra, te polaczenia z DNA cos tu nie gra, to Ci guru od tej nauki dawno poumierali - 6ka i kapliczka.
Otuż na czym polega trwałość DNA - na ewolucji, lekkim słowem powidzieć kopulacji..mianowicie chodzi o to ze.......
______________________________________
aha i czy po smierci wkakujemy na drzewo zycia jak malpy?
_______________________________________
..nie zupełnie....wskakujemy jesli zaplodnimy kogos, lub zostaniemy zapłodnieni,
tzw..reemisja wlasnego DNA, ktora wypelni kolejne mysli.
Dna na swoim poziomie ogolnie chce przetrwac w swojej formie niekiedy ulepszonej,
mysli sa ulotne....

nieźle (niezweryfikowany)

quote:a jeka jest podstawa tej tezy?
_____________________________________
podstawa nno dobra, te polaczenia z DNA cos tu nie gra, to Ci guru od tej nauki dawno poumierali - 6ka i kapliczka.
Otuż na czym polega trwałość DNA - na ewolucji, lekkim słowem powidzieć kopulacji..mianowicie chodzi o to ze.......
______________________________________
aha i czy po smierci wkakujemy na drzewo zycia jak malpy?
_______________________________________
..nie zupełnie....wskakujemy jesli zaplodnimy kogos, lub zostaniemy zapłodnieni,
tzw..reemisja wlasnego DNA, ktora wypelni kolejne mysli.
Dna na swoim poziomie ogolnie chce przetrwac w swojej formie niekiedy ulepszonej,
mysli sa ulotne....

szelma (niezweryfikowany)
zajebiście napisane...chętnie pogadam, bo to też moje główne zainteresowanie; zaglądasz tu jeszcze?
kuri (niezweryfikowany)

aha, jestem zdrowy i wszystko ze mna wporzatku... chyba;)...

cannabis (niezweryfikowany)

quote:a jeka jest podstawa tej tezy?
_____________________________________
podstawa nno dobra, te polaczenia z DNA cos tu nie gra, to Ci guru od tej nauki dawno poumierali - 6ka i kapliczka.
Otuż na czym polega trwałość DNA - na ewolucji, lekkim słowem powidzieć kopulacji..mianowicie chodzi o to ze.......
______________________________________
aha i czy po smierci wkakujemy na drzewo zycia jak malpy?
_______________________________________
..nie zupełnie....wskakujemy jesli zaplodnimy kogos, lub zostaniemy zapłodnieni,
tzw..reemisja wlasnego DNA, ktora wypelni kolejne mysli.
Dna na swoim poziomie ogolnie chce przetrwac w swojej formie niekiedy ulepszonej,
mysli sa ulotne....

Ojciec Święty (niezweryfikowany)
(...)"Noworodek może poruszać się tylko do przodu i do tyłu"(...)-niektórym później to już tylko to pozostaje. Alleluja! Ps.co za poroniony pomysł z wpisywaniem tych pieprzonych literek-ile to się człowiek musi przy tym namęczyć:)
:> (niezweryfikowany)
Tak w zasadzie mozna by przyjąć, to co mówi Groff , chociaż jest to w pewnym stopniu opis i generalizacja statystyczno-psychologiczna. Jego ksiązki zawsze mnie pociagały, do czasu gdy nie odkryłem Wilbera... Ten teoretyk medytował i był buddystą...:)Doswiadczenie jest motorem poszukiwań pewnie dlatego często eksperymentuje ze swoją własną świadomością... Aby zyskać dystans do własnego ego... do funkcji społecznych i wymagań jakie stawia państwo ... niestety mało ludzi widzi czym jest życie, faktycznie za mało wdrukowanych niektórych obwodów. Ich nie żałuje... i tak cały swiat jest mój.
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Pewnego piątkowego wieczora, zadzwoniłem do kumpla (nazywajmy go "G") i zaproponowałem wspólne zapodawanie oparów konopnych drogą inhalacji dopłucnej. Mimo początkowych wątpliwości i oporów (ze względu na braki finansowe), G w końcu nastawił się pozytywnie do całej sprawy. Wcześniej spożywaliśmy w garażu konopie w postaci toposów, oraz grudy haszu, używając zwykłej lufki szklanej, więc tym razem postanowiliśmy spróbować innej metody. G wspomniał, że kumpel opowiadał mu jak to przypalali konopie przy pomocy tak zwanego "bociana".

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Ekscytacja możliwością odbycia swojego drugiego tripa, tym razem na zewnątrz, w pełnej krasie uroków wiosny. Nadzieja na kolejne mistyczne doświadczenia i to, że psychodelik coś mi pokaże. Pragnienie przesłuchania niektórych albumów psytransowych w czwartym wymiarze. Akurat wtedy miałam kilka dni wolnych z powodu matur. Trip planowałam już jakiś czas wstecz. Nastrój podwyższony. Byłam sama, dopiero pod koniec poszłam do koleżanki. Miejsca, w których przebywałam, wymieniłam w samym raporcie, aczkolwiek nadmienię, że przez większość czasu przebywałam blisko natury, w miejscach takich jak las, pola, pobliże strumienia.

 

Tego raporta miałam wrzucac zaraz po odbyciu poniższego tripa, lecz nie wiem dlaczego sprawa przeciągnęła się aż 2 lata. Także nadrabiam zaległości i udostępniam teraz.

23.04.2013

  • Bieluń dziędzierzawa

Wydarzenia te miały miejsce w październiku 1997. Był dzień nauczyciela więc nie było szkoły

i postanowiłem przyjechać do domu. I tak jakoś wyszło że znalazłem się na imprezie u kumpla.

Nic nadzwyczajnego, każdy coś pił, leciala muza itp. W pewnym momencie kumpel wyciągnął kilka