Eksperci: "seksualne dopalacze" sprzyjają zakażeniom HIV wśród mężczyzn

Zwiększa się liczba zakażeń wirusem HIV wśród mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami; sprzyja temu używanie coraz bardziej popularnych "seksualnych dopalaczy" – powiedzieli eksperci podczas konferencji prasowej w Warszawie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Onet Wiadomości
RZ

Komentarz [H]yperreala: 
Koniecznie wpisujcie w komentarzach komu zwieracze rozluźnia MDMA, a komu kokaina. Poppersów jak widać w zestawie nie przewidziano.

Odsłony

1025

Zwiększa się liczba zakażeń wirusem HIV wśród mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami; sprzyja temu używanie coraz bardziej popularnych "seksualnych dopalaczy" – powiedzieli eksperci podczas konferencji prasowej w Warszawie.

Prof. Andrzej Horban z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie powiedział, że prawie nie zdarzają się już zakażenia wśród narkomanów przyjmujących dożylnie narkotyki. - Tak było w przeszłości, teraz zwiększa się głównie odsetek zakażeń wśród mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami – podkreślił.

Według dr Marty Niedźwiedzkiej-Stadnik z Zakładu Epidemiologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie na mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami przypada 60-70 proc. nowych zakażeń HIV w Polsce. - Tylko połowa z nich wykonała test na HIV, tymczasem wirusem tym zakażonych jest około 6 proc. mężczyzn z tej grupy w wieku 25-34 lat oraz 24 proc. od 35. roku życia – dodała specjalistka.

Dr Grażyna Cholewińska z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie zwróciła uwagę, że zakażeniom HIV sprzyjają nowe formy niebezpiecznych zachowań seksualnych. - Polegają one na zażywaniu substancji psychoaktywnych w sytuacjach związanych z uprawianiem seksu. Środki te stosuje już prawie co trzeci mężczyzna uprawiający seks z mężczyznami – wyjaśniała specjalistka.

"Dopalacze seksualne", określane po angielsku jako "chemsex" oraz "slamsex", polegają na zażywaniu takich substancji jak MDMA (analog amfetaminy znanej jako ecstasy), krystaliczna metamfetamina, kokaina oraz GHB (różne substancje psychoaktywne określane pigułkami gwałtu). "Chemsex" różni się od "slamsex" głównie sposobem zażywania: w pierwszym określeniu chodzi o te, które przyjmowane są doustnie, donosowo lub doodbytniczo; slamsex dotyczy preparatów używanych dożylnie.

- Wszystkie te substancje pobudzają libido i zwiększają odczuwanie orgazmu, ale również rozluźniają zwieracze i działają odprężająco, co ułatwia podejmowanie kontaktów. W efekcie seks uprawiany jest częściej, dłużej, z większą liczbą partnerów (od 4 do 10 w ciągu nocy) i bez zabezpieczeń. Skutki tego są zatrważające: substancje te powodują depresje, halucynacje, przymus częstego ich stosowania i zwiększają ryzyko zakażenia HIV oraz innymi patogenami, np. wirusem zapalenia wątroby typu C (HCV) – powiedziała dr Cholewińska.

Z danych przedstawionych na konferencji wynika, że w Polsce do końca lipca 2016 r. zostało zarejestrowanych prawie 21 tys. osób z HIV, z czego 3,5 tys. ma objawy AIDS, a ponad 1,3 tys. dotąd zmarło. Leczonych jest 10,5 tys. osób z tym patogenem. Nie ma jednak pewności, ile osób jest w naszym kraju zakażonych, ale nie zostało jeszcze zarejestrowanych.

Prezes Fundacji Edukacji Społecznej Magdalena Ankiersztejn-Bartczak powiedziała, że wśród osób z HIV jest od 50 do 70 proc. takich, które wciąż nie wiedzą o swoim zakażeniu. - Niepokojące jest również to, że 30 proc. zakażonych zgłasza się po pomoc później, niż to było w przeszłości – powiedział prof. Horban. Od zakażenia często mijają 3 lata, zanim zakażony pojawi się u lekarza, nierzadko już z pierwszymi objawami AIDS, np. z osłabieniem odporności.

Według ekspertów Polska nadal należy do krajów o niskim zagrożeniu wirusem HIV. W naszym kraju przypadają zaledwie dwie osoby z HIV na 100 tys. mieszkańców. To czterokrotnie mniej, niż wynosi średnia w Unii. Wzrasta natomiast liczba zakażeń w Europie Wschodniej. - Podejrzewa się, że na Ukrainie jest 0,5 mln osób z wirusem HIV, a w Rosji – nawet 1,5 mln – powiedział prof. Horban.

Oceń treść:

Average: 7.3 (6 votes)

Komentarze

ChemSex (niezweryfikowany)

Duży ignorowany problem w społeczeństwie.
Zajawki z NeuroGroove
  • 25C-NBOMe
  • Pierwszy raz

Kompletnie nie przygotowany na to, co będzie się działo. Miejsce: Na dworzu ; koło godziny 23 dom znajomego ( bałem się powrotu do domu w takim stanie )

Hej, chciałem opisać wam mój pierwszy trip na dość grubej fazie.
Był to piątek 09.10.15, całkiem przyjemny i słoneczny październikowy dzień, poprzedniego dnia ogarniałem znajomym blotterki, a miałem przy sobie 2 gramy palenia, stwierdziłem, że czemu by nie wymienić się jedną kulką za 2 kartoniki ( kartony kosztowały 20 zł, a ówczesna cena jaranka w 3m było 50, w sumie dalej tak jest ).

  • Dekstrometorfan

  • Alkohol
  • Golden Teacher
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Do samego tripa nastawiony byłem bardzo pozytywnie, przed zjedzeniem popytałem wielu znajomych, którzy wcześniej mieli kontakt z psychodelikami — szczególnie grzybami — o m.in. czas działania, przebieg, możliwe problemy, dawkowanie itd. Wszystkie informacje pokrywały się ze sobą, więc czułem się pewnie i zdecydowanie. Grzybki miały zostać zjedzone na terenie bardzo spokojnej dzielnicy na obrzeżach dużego miasta — kilka bloków, w większości szerokie ulice i domki jednorodzinne. Znajduje się tam niewielki park, wieczorem i w nocy praktycznie zawsze pusty, w którym często przesiadujemy paląc ziółko i nigdy nie było tam żadnego przypału, a więc idealne miejsce na początek tripa. Tamta noc była w miarę chłodna - około 10 stopni na plusie, ale byłem ciepło ubrany, miałem również plecak a w nim 3 litry wody, chusteczki do nosa i trochę jedzenia. Ulice w tej okolicy po zmroku są cały czas puste, rzadko spotyka się nawet pojedynczy samochód, a co dopiero pieszego. Jest to w miarę zielona okolica, przy prawie wszystkich ulicach rosną drzewa i krzaki, jest też kilka parków i skwerów.

Czekałem na tę chwilę od dobrych kilku dni, od kiedy kolega (dalej będzie nazywany B.), który swoją drogą zawsze bał się psychodelików, nigdy nie brał i unikał ich, po raz pierwszy przyjął u znajomego łącznie około 4 gramów nieznanego gatunku grzybów — najpierw 1,5g, a po wejściu fazy kolejno 1,5 i 1 na dorzutkę. Po tamtym wieczorze skontaktował się ze mną i oznajmił, że nigdy w życiu nie przeżył czegoś tak niezwykłego — że jest to stan nieporównywalny do MDMA, amfetaminy, koksu, zioła ani niczego innego co kiedykolwiek próbowałem.

  • Amfetamina