“Magiczne grzybki” a depresja. Znane są skutki krótkotrwałego stosowania psylocybiny

Psylocybina, czyli tzw. “magiczne grzybki”, to alkaloid o właściwościach psychodelicznych występujący naturalnie w setkach gatunków grzybów psylocybinowych. Obok LSD, psylocybina jest jednym z najpopularniejszych psychodelików. W większości krajów jej stosowanie jest nielegalne. W Polsce znajduje się w wykazie środków odurzających w grupie I-P. Badacze przeanalizowali jej działanie po zastosowaniu u pacjentów z depresją.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

aptekarski.com | Weronika Rumińska

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

474

Psylocybina, czyli tzw. “magiczne grzybki”, to alkaloid o właściwościach psychodelicznych występujący naturalnie w setkach gatunków grzybów psylocybinowych. Obok LSD, psylocybina jest jednym z najpopularniejszych psychodelików. W większości krajów jej stosowanie jest nielegalne. W Polsce znajduje się w wykazie środków odurzających w grupie I-P. Badacze przeanalizowali jej działanie po zastosowaniu u pacjentów z depresją.

Psylocybina w depresji. Skutki krótkotrwałego stosowania

Badania nad grzybkami psylocybinowymi miały miejsce już w latach 50. i 60. XX wieku. To właśnie wtedy zaczęto próbować zastosowania substancji psychoaktywnych w chorobach psychicznych. Nowa metaanaliza przeprowadzona przez naukowców z Uniwersytetu Georgia sugeruje, że psylocybina może być bezpieczną alternatywą dla tradycyjnych leków stosowanych w leczeniu zaburzeń psychicznych.

W badaniach opisanych na łamach JAMA Network Open udział wzięło 528 uczestników. Badania na pacjentach zostały przeprowadzone pod ścisłym nadzorem terapeutów i pracowników służby zdrowia. Ze względów bezpieczeństwa nie należy samodzielnie przyjmować tej substancji. „Ostrych skutków ubocznych możemy się spodziewać po tradycyjnych lekach przeciwdepresyjnych, ponieważ leki te działają w podobny sposób jak psylocybina. Obydwa działają na receptory serotoninowe” – powiedział Joshua Caballero, starszy autor artykułu i profesor nadzwyczajny w College of UGA Apteka.

Po wykonaniu badań odkryto, jak na pacjentów mogą wpływać pojedyncze dawki leku. Badacze udowodnili, że jedna pojedyncza dawka terapeutyczna psylocybiny ma podobne skutki uboczne do tradycyjnych leków przeciwdepresyjnych. Należą do nich:

  • Ból głowy
  • Nudności
  • Zawroty głowy
  • Lęk
  • Podwyższone ciśnienie krwi

Skutki uboczne po zastosowaniu tej substancji nie były zbyt dokuczliwe dla pacjentów i ustępowały samoistnie po upływie 24-48 godzin.

“Zrealizowane przez nas badania obejmowały tylko jedną lub dwie dawki na pacjenta i odkryliśmy, że korzystne działanie psylocybiny może utrzymywać się przez miesiące podczas leczenia depresji” - tłumaczy Caballero i dodaje - „Myślę, że w pewnym momencie psylocybina stanie się opcją terapeutyczną, a kiedy to nastąpi, musimy wiedzieć, jakie są skutki uboczne i potencjalne długoterminowe powikłania”.

Skutki długotrwałego stosowania wciąż nieznane

Naukowcy skupili się najpierw na ocenie reakcji organizmu na przyjęcie niewielkich dawek leku. Nie zbadano jeszcze skutków długotrwałego stosowania psylocybiny u pacjentów z depresją.

„Nadal niewiele wiemy na temat potencjalnych długoterminowych skutków ubocznych i poważniejszych, rzadkich skutków ubocznych stosowania psylocybiny” – podkreślił Caballero.

Naukowcy jednocześnie apelują, by nie stosować “magicznych grzybków” w celu zniwelowania objawów depresji na własną rękę. Spożycie zbyt dużych dawek może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Na chwilę obecną stosowanie psylocybiny w leczeniu depresji wymaga profesjonalnego nadzoru specjalistów oraz dalszych badań.

Oceń treść:

Average: 10 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Nastrój bardzo dobry, nastawienie pozytywne. Marihuana spalona po raz pierwszy w domu w samotności.

Zamierzam opisać tutaj moje któreś z rzędu spotkanie z marihuaną. Postanowiłem tym razem zapalić porcję samemu w domu, bez udziału osób trzecich. Byłem ciekaw różnicy w przeżyciach, chociaż słyszałem wiele negatywnych opinii o paleniu w samotności.

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Set: nastawienie jak zwykle pozytywne mimo trzech bad tripów jakie miałem w swojej 3 letniej karierze, Setting: wieczór i noc z 28.09 na 29.09 tego roku. Dodatkowo: komp (net a później gierki w tym FarCry, który zakupiłem w Empiku z pomarańczowej kolekcji klasyki :) opłacało się kupić, a nie ściągać jak zawsze, bo przynajmniej to pewne jest, a i tak to pierwsza i NIE ostatnia gra jaką kupiłem w tym roku ;]) oraz film

Witam wszystkich. Chciałbym opisać wszystko z jak największą liczbą szczegołów, które zapamiętałem z wczorajszego tripu oraz trochę czasu przed rozpoczęciem tripowania, żeby przybliżyć Wam moje nastawienie i przygotowanie wszystkiego (czyli Set and Setting). Znaczenie słów "Acodin zażył mnie" w tytule wyjaśnię przy opisywaniu tripu na 900mg.

 

  • Szałwia Wieszcza


0:00


Nabijam faję. Trudno podjąć decyzję -- czy zapalić? Kilka razy

uruchamiam zapalniczkę, gaszę, uruchamiam... W końcu szybka decyzja:

niech się dzieje co chce! Pierwszy mach trzymam około 30 sekund. Nic

nie czuję, ale nie czas na zastanawianie się -- biorę drugi, zaczynam

liczyć. I nagle uczucie, jakby dym uciekał z płuc do głowy! Zrobiłem

już wydech? Jeszcze nie? Trzymać jeszcze ten cholerny dym, czy w

  • Lorazepam
  • Użycie medyczne

Wstaję, już od rana bez sił. Z rezygnacją i przymykającymi się oczyma wciągam skarpetki i gacie. Siadam na skraju kanapy i w tej pozycji czuję jak odpływam

I co, to już? Przegrałem? Finito? Gameover? 

Sam jestem sobie winny nie oszukuję się, chociaż pod powiekami przelatują mi obrazy, wspomnienia mówiące, że nie jestem jedynym, który miał na mnie wpływ. Właściwie mam go od niedawna. Jednak przy ostatecznym rozliczeniu jestem odpowiedzialny za całe szambo, w którym teraz brodzę.