Medyczna marihuana w Sejmie.

"Mam telefony od pacjentów, którzy nie mają nic do stracenia. Oni się nie boją odsiadki. Oni chcą żyć" - mówił w Sejmie Jakub Gajewski z Wolnych Konopi o chorych leczących się - w praktyce nielegalnie - lekami z marihuaną.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TOK FM
Krzysztof Lepczyński

Odsłony

298

- Mam telefony od pacjentów, którzy nie mają nic do stracenia. Oni się nie boją odsiadki. Oni chcą żyć - mówił w Sejmie Jakub Gajewski z Wolnych Konopi o chorych leczących się - w praktyce nielegalnie - lekami z marihuaną. Lekarze i prawnicy zaproszeni przez Wandę Nowicką mówili o skuteczności medycznej marihuany i prawnych absurdach z nią związanych.

Wanda Nowicka wraz z Polską Siecią Polityki Narkotykowej i Fundacją Krok po Kroku zorganizowała dziś w Sejmie publiczne wysłuchanie ws. dostępności medycznej marihuany w Polsce. W tej chwili niemal wszystkie zawierające ją specyfiki są nielegalne. By je zażywać, trzeba występować o pozwolenie od konsultanta medycznego i resortu zdrowia na import dla konkretnej osoby.

"Mówi się: proszę dać dziecku godnie odejść, proszę się pogodzić z nieuchronnym"

Podczas panelu głos zabrała Dorota Gudaniec, mama chorego na ciężką padaczkę Maxa, leczonego od niedawna medyczną marihuaną, jednocześnie prezeska fundacji Krok po Kroku. - Napadów było kilkaset dziennie. Redukcja napadów nastąpiła blisko o 100 proc. Dzisiaj Max ma 1-2 napady w tygodniu, i to pod warunkiem infekcji czy nagłej zmiany ciśnienia - mówiła o efektach leczenia preparatem z marihuaną Gudaniec.

Kobieta zaznaczyła, że kuriozalną jest sytuacja, w której trzeba dostawać pozwolenie od państwa, by ratować ludzkie życie. - Nie godzę się żyć w państwie, w którym nieskuteczne terapie są finansowane z budżetu i ludzie umierają. I mówi się: proszę dać dziecku godnie odejść, proszę się pogodzić z nieuchronnym. Nikt nie ma prawa zabierać ludziom ostatniego ziarenka nadziei. Nie ma prawa powiedzieć: pogódź się ze śmiercią! - mówiła Gudaniec i pytała, dlaczego ludzie w jej sytuacji skazani są na korzystanie z czarnego rynku. Zaznaczyła, że wystarczy zdepenalizować posiadanie niewielkich ilości marihuany na własny użytek. Już to ma wystarczyć, aby wyprodukować lekarstwo.

"Wyniki są bardzo obiecujące"

Jakub Gajewski, wiceprezes Wolnych Konopi, został zatrzymany przez policję za posiadanie oleju z konopi. Chciał pomóc rodzicom w leczeniu choroby nowotworowej. Jak mówił, grozi mu od 3 do 15 lat więzienia. - Takie kary stosuje się wobec morderców i gwałcicieli. Ja nikogo nie skrzywdziłem - podkreślał. - Mam telefony od pacjentów, którzy nie mają nic do stracenia. Oni się nie boją odsiadki. Oni chcą żyć - mówił.

O zastosowaniu marihuany w medycynie mówił m.in. dr Marek Bachański z Centrum Zdrowia Dziecka. Pokazywał, jak preparaty zawierające substancje z konopi pozytywnie wpływają na stan dzieci cierpiących na ciężkie przypadki padaczki czy chorób neurologicznych. Podkreślał, że u małych pacjentów stosowano wcześniej wszelkie dostępne klasyczne terapie. - Z miernym skutkiem - mówił. Jego zdaniem dopiero kanabinoidy przyniosły poprawę. - Wyniki są bardzo obiecujące - podkreślił.

"Polityka narkotykowa służy policji, prokuraturze i mafii"

Marek Balicki, były minister zdrowia, zauważył, że o legalizacji medycznej marihuany mówi się od lat. I nic się nie zmienia. Wskazywał na niedawny wyrok jednego z sądów, który chorego leczącego się nielegalnym preparatem z marihuaną skazał na rok więzienia w zawieszeniu. "Jeśli pan chce się dalej leczyć marihuaną, nie może pan tego robić w Polsce" - miała napisać sędzia w uzasadnieniu wyroku.

- Cała polityka narkotykowa w Polsce nie służy zdrowiu publicznemu, ale policji, prokuraturze i mafii narkotykowej - grzmiał prof. Wiktor Osiatyński, konstytucjonalista. Podkreślał, że karanie za posiadanie niewielkich ilości marihuany jest absurdalne, bo służy tylko poprawianiu policyjnych statystyk. Przestępstwo to ma bowiem 100-proc. wykrywalność. - A ja miałem nadzieję, że żyjemy w państwie, które służy nie tylko policji - stwierdził.

Zakaz sprzeczny z konstytucją?

Osiatyński zaznaczył też, że zakaz stosowania marihuany do celów medycznych jest według niego sprzeczny z konstytucją. - Jeśli coś leczy, porządek prawny nie może tego zabronić - podkreślił. Zaatakował też służbę zdrowia, która jego zdaniem ma chore priorytety. - U nas całamedycyna nastawiona jest na podtrzymywanie życia przy jednoczesnym skazywaniu za ból. W naszym pięknym katolickim kraju płacimy medycynie za podtrzymywanie cierpienia - mówił.

Na wszystkie zarzuty próbowali odpowiadać przedstawiciele rządowych agencji. Urzędnik Ministerstwa Zdrowia przekonywał, że prawo stwarza warunki do stosowania leków z marihuany, ale nie korzystają z niego lekarze. Podobnie zresztą ma być z lekami przeciwbólowymi. - Arsenał leków jest pokaźny. Ale jest deficyt w umiejętności i woli stosowania tych leków - mówił. Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, wyliczał negatywne skutki zażywania marihuany. Na koniec jednak przyznał, że nie mogą one wpływać na zakaz stosowania jej w medycynie. - Co innego walka z narkotykami, co innego zapewnienie obywatelom dostępu do skutecznej terapii - podkreślił, przyznając, że podejście do problemu zmienia się nawet w Ministerstwie Zdrowia.

"Sprawy powinny więc być umarzane"

Agnieszka Sieniawska, szefowa Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, wskazywała, że pacjenci leczący się medyczną marihuaną zagrożeni są konfliktami z prawem już nawet nie tyle za posiadanie, co wręcz uprawę tej rośliny. Wolą bowiem to rozwiązanie niż nabywanie preparatów na czarnym rynku. Jej zdaniem prawo powinno też mniej surowo karać chorych leczących się marihuaną. Wskazywała, że litera prawa przewiduje zamiar wprowadzenia do obrotu, a chorzy potrzebują specyfików na własny użytek. - Sprawy powinny więc być umarzane. Ale praktyka wygląda inaczej - wyjaśniała.

Paradoksalnie zmiana sytuacji leczących się medyczną marihuaną nie powinna nastręczać większych trudności. - To wymaga kilku kosmetycznych zmian - mówiła. Jej zdaniem dobrym rozwiązaniem jest model kalifornijski, czyli samodzielna uprawa konopi pod ścisłym nadzorem państwa. Dzięki temu na preparacie nie będzie zyskiwał wyłącznie rynek farmaceutyczny.

Uda się "przywrócić normalność"?

Sieniawska wskazywała też na konieczność podwyższenia maksymalnej zawartości THC w roślinie, by uznać ją za konopie. Podkreślała, że dziś wynosi ona 0,2 proc., tymczasem skutki psychotyczne pojawiają się dopiero przy stężeniu rzędu 10 proc. Zdaniem prawniczki ważne jest też wyłączenie bezprawności uprawy czy posiadania marihuany przy celach medycznych.

- Mam nadzieję, że dzięki dzisiejszemu spotkaniu uda się przywrócić normalność. Że coś, co jest skuteczne, będzie legalnie dostępne - skwitowała Wanda Nowicka, wicemarszałkini Sejmu, inicjatorka wysłuchania. 

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Powoje

Set & Setting : Woodstock, trochę niewyspany i lekko zmęczony, ale z wielką nadzieją na ekscytujące doznania.

Dawkowanie: 6 kapsułek Druid Fantasy

Wiek: 21

Doświadczenie: Mj, Dxm, Bzp, Lsd, Hasz, gałka muszkatołowa, przeróżne mieszanki ziołowe, kolekcjonerskie sole do kąpieli

  • Dekstrometorfan

Wiek: 27 lat

Exp:

MJ – 8 lat mniej więcej regularnie raz w tygodniu;

etanol – o wiele za dużo i często – obecnie (2 miesiące) niepijący alkoholik;

XTC – 3 podejścia na spróbowanie ale nie spodobało mi się;

amfetamina – kilka razy stricte użytkowo (podnieść się z kaca i przetrwać 24h w pracy etc.)

haszysz – kilka prób jak dotąd ale w tym kierunku MJ mi wystarcza

DXM – 5 razy – mój pierwszy psychodelik

  • Kokaina


subst: koko, wielowódo, tłustoblanto

ilość: 1/5 g, ok. półlitro, 1/4 g

s&s: poprostu pomyślałem, że gdyby było to by było miło i w zmienności krajobrazu się zdarzyło

dośw: parę razy przedtem



motto: "Wiadomo,że koka działa na zwieracze" ;P


  • Benzydamina


Doświadczenie: alkohol (praktycznie codziennie jestem pijany chyba, że cos łykam), marihuana (bardzo wiele razy), aviomarin (2 razy), gałka muszkatałowa (2 razy), DXM (1 raz), benzydamina (poniżej opisywany pierwszy raz).



Set&Setting: we własnym domu, prawie cały czas sam, żadnych zagrożeń w stylu rodzice, ciotki, wujki itp. ogólny brak stresu i totalnie odprężenie.



Nastawienie: jak najbardziej pozytywne.



Oczekiwania: halucynacje.