Leonardo DiCaprio o kontrowersyjnym propagatorze LSD

Firma producencka Leonardo DiCaprio, Appian Way, zajmie się filmem biograficznym o Timothym Leary.

a.

Kategorie

Źródło

megafon.pl

Odsłony

3742
Firma producencka Leonardo DiCaprio, Appian Way, zajmie się filmem biograficznym o Timothym Leary. Obraz przedstawi życie pisarza i psychologa od momentu jego wstąpienia do Akademii Wojskowej West Point na początku lat 40., po ucieczkę z więzienia w 1970 roku. Prace Leary'ego podejmowały wiele różnych tematów, jednak pisarz najbardziej znany jest z promowania duchowych oraz terapeutycznych właściwości LSD. DiCaprio znał pisarza, który zmarł w 1996 roku. Aktor od dawna planował przeniesienie jego życia na ekran. Produkcją zajmie się osobiście, przy współudziale George'a DiCaprio i Brada Simpsona. Scenariusz napiszą Craig Lucas oraz Michael Horowitz. Film powstanie dla wytwórni Warner Bros. Pictures.

Oceń treść:

Average: 8 (1 vote)

Komentarze

mahomet (niezweryfikowany)

a kiedy bedzie mozna ten film obejzec/
znafca (niezweryfikowany)

jak nakreca xD
Anonim (niezweryfikowany)

Laluś Di Caprio znał się z Learym? O kurczę, czego ja się dowiaduję... ;) A poza tym warto zapytać, KTÓRY ;) film. Dziesięć lat temu czytałam, że chcą robić film o Learym... no to fajnie, że wreszcie... Natomiast w Usie opublikowano ostatnio jakąś biografię Leary'ego, w której robią z niego większego durnia niż w rzeczywistości. Boże, ja się w bardzo wielu kwestiach z Learym nie zgadzam, uważam go za "psychodelicznego populistę" (Hofmann ładnie o nim kiedyś powiedział: że "WCISKAŁ" każdemu ;))... ale chyba obowiązuje jakaś rzetelność! Nie lubię Kaczora, ale uważam za przegięcie to, co napisał "taz"... analogicznie tutaj. Najwyraźniej dziesięć lat po śmierci Leary nadal jest "najniebezpieczniejszym człowiekiem w Ameryce", nadal jest problemem jak najbardziej politycznym. Przy całym moim niezbyt-uwielbieniu dla Leary'ego to mi się akurat na swój sposób podoba... zawsze jakaś okazja dostrzeżenia, że psychodeliki są sprawą bardzo, ale to bardzo polityczną.
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Ekscytacja i lekki stres związany z nadchodzącym przeżyciem. Chęć przeżycia doświadczenia rozszerzającego świadomość.

T +0

Wraz z W , ładujemy blotter pod język , następnie opuszczamy dom aby udać się na lotnisko.

T+20

Efekt placebo wyraźnie odczuwalny , bądź początki ładowania sie kwazara. Drzewo obok drogi wygląda niesamowicie. Każda gałąź tworzy pejzarz , układający się w geometryczną składnie.

T +35

  • LSD
  • Retrospekcja

Neutralny nastrój, sceptyczne nastawienie co do jakości kwasu. Samotna noc w domu.

To mój pierwszy TR więc proszę o wyrozumiałość. Do tego wszystko działo się jakiś czas temu.

 

Rano dostałem od znajomego 2 papierki, które podobno zawierały 200ug. Generalnie byłem sceptycznie nastawiony, wcześniej miałem kontakt z pewnym kwasem o mocy 120ug, ale niestety straciłem dojście. Ogólnie rzecz biorąc myślałem, że ten kwas, który miał 200ug, to jakiś słaby sort 30ug.

 

Początek

 

  • Amfetamina

Nie będzie to opis pojedynczego tripu, bo wszystkie były podobne. Tak to już jest z amfetaminą. Pierwszy raz to jak lot w chmurach. Każdy następny to powolne opadanie na ziemię…


Doświadczenia: przez około 2 lata z przerwami - klej. Później zioło, dość dużo, ale nie przesadnie, benzodiazepiny, thioridazin, raz LSD (nic kompletnie mi nie było, chyba wałek), dwa razy extasy, ostatnio efedryna i kodeina.

randomness