Narkotyki w produkcjach filmowych. Jak się je robi?

Na pewno nie raz widzieliście sceny z wykorzystaniem narkotyków w filmach. Bez względu na to, czy to marihuana, kokaina czy metamfetamina – zawsze (miejmy nadzieję) są one wytworem speców od efektów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fotoblogia.pl
Marcin Watemborski

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

307

Na pewno nie raz widzieliście sceny z wykorzystaniem narkotyków w filmach. Bez względu na to, czy to marihuana, kokaina czy metamfetamina – zawsze (miejmy nadzieję) są one wytworem speców od efektów.

Podobnie jak w przypadku sztucznej krwi na potrzeby filmów, tak specjaliści od efektów gotują (czasem dosłownie!) "narkotyki". Są to nieszkodliwe substancje, które nijak nie wpływają na aktorów. Co więcej – często, gdy pokazywane jest ich zażywanie, jest to sfingowane – przykładowo przez podłączoną do rurki pompę lub odkurzacz podczas wciągania proszku.

Ekipa Movie Insider poświęciła sztucznym narkotykom cały odcinek swojego show, z którego dowiemy się wielu ciekawych rzeczy. Przykładowo tego, że zastępowanie marihuany zwykłymi papierosami nie spełni się w filmie, ponieważ dym z konopi jest gęstszy i cięższy niż tytoniowy. Okazuje się, że najprostszym rozwiązaniem tego problemu jest wykorzystanie legalnej konopi praktycznie pozbawionej THC, a bogatą w CBD. W ten sposób aktor nie zostanie odurzony, a efekt zagra, jak trzeba.

Pamiętacie wielkie kryształy metamfetaminy z "Breaking Bad"? W rzeczywistości są one… niebieskimi cukierkami! Twórcom serialu chodziło o jak najwierniejsze odwzorowanie wyglądu narkotyku, a zabarwienie cukru barwnikiem spożywczym to tani i łatwy sposób na otrzymanie odpowiedniego rezultatu.

Przy tworzeniu niektórych podróbek narkotyków są problemy. Technicy od efektów specjalnych wspominają, że trudna do odwzorowania bywa heroina, która występuje w postaci proszku lub rozpuszczonej substancji. O ile w tym pierwszym przypadku nie jest to aż tak trudne, to w tym drugim trzeba zadbać o odpowiednie zachowanie – powinna ona mieć brązowy kolor oraz być gęsta. W tym celu specjaliści używają kakao oraz sody lub proszku do pieczenia. Podobno najlepiej jednak sprawdza się brązowy cukier i woda.

Każdorazowo podczas przygotowywania rekwizytów najważniejszym aspektem jest zdrowie aktorów. W większości przypadków sztuczne narkotyki są w rzeczywistości witaminami lub różnymi składnikami spożywczymi, których wygląd i właściwości odpowiadają zakazanym substancjom.

Nie zawsze jednak narkotyki na planie filmowym były bezpieczne. Przykładem jest znana scena z "Człowieka z blizną", w której postać odgrywana przez Ala Pacino nie żałuje sobie kokainy. Wówczas substytutem narkotyku był sproszkowany środek przeczyszczający dla dzieci. Wskutek wielu scen z narkotykami w tle, główny aktor dozna niewielkiego, ale nieodwracalnego uszkodzenia śluzówki nosa. Natomiast podczas nagrywania "Wilka z Wall Street" trafił do szpitala ze względu na przedawkowanie witaminy D w proszku, co skończyło się zapaleniem oskrzeli.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • TMA 2 (trimetoksyamfetamina)

Wcześniej na specjalnej lekkiej diecie, przed zażyciem zrobiłem ceremonię oraz przygotowałem zasilające przedmioty.

Tekst pisany w wieku 41 lat, waga: 90 kg.

Zjadłem 4 duże kartoniki, które nie wiem ile zawierały, ale spróbuję się dowiedzieć.

Zażyłem o 17, o 18 zaczęło działać...

Było bardzo mocno. Działanie było tak silne, że stwierdziłem, iż mogę się tylko poddać procesowi i pozwalać się wszystkiemu dziać naturalnie i spontanicznie uczestniczyć.

Byłem pod mocnym wpływem substancji do jakiejś 24 - kiedy poczułem, że właśnie chce mi zejść z moczem - złapałem wszystko do kubka i spożyłem jeszcze raz, co spowodowało iż miałem dalszą podróż do 9 rano...

  • Szałwia Wieszcza

łąka, spokojna miejscówka z dala od ludzi, dobre nastawienie, odpowiednia muza ;>

19.10.2008

Niedziela, jesienne, szare popołudnie. Jak co dzień, od pewnego czasu udaję się na popołudniowy spacer celem zajebania się gdzieś w plenerze, ot taka moja ziołolecznicza terapia. Dzisiaj urozmaiciłem menu i wziąłem ze sobą dość pokaźny worek suszu szałwii wieszczej. Snickers, coś do picia, zapalniczka, dobra muzyka na uszy i już mogę wyruszać w swój własny zielony świat. W drodze na wcześniej zaplanowaną miejscówkę spaliłem nabitkę mj, szło się miło i gładko mimo iż było kurewsko pod górę.

  • Marihuana

To byl moj 2 raz, wczesniej palilem tylko jakas sieje ale bez efektow: za slaba, za malo, za duzo chetnych.


  • Bad trip
  • LSD-25

Samotna wyprawa.

Witam. To opowiadanie opisuje historię, która mogłaby się zdarzyć, ale zapewne jest tylko fikcją literacką;-)