Pieprz metystynowy skuteczny w leczeniu zaburzeń lękowych

Pieprz metystynowy może być stosowany zamiast dotychczasowych farmaceutyków w leczeniu symptomów zgeneralizowanych zaburzeń lękowych - informuje "Journal od Clinical Psychopharmacology"

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

WP Facet
ooo/krf/Ijuh

Odsłony

949

Pieprz metystynowy może być stosowany zamiast dotychczasowych farmaceutyków w leczeniu symptomów zgeneralizowanych zaburzeń lękowych - informuje "Journal od Clinical Psychopharmacology".

Efektywność pieprzu metystynowego (piper methysticum), zwanego też Kava kava - rośliny uprawianej na wyspach zachodniego Pacyfiku - potwierdzili w próbach klinicznych naukowcy z Uniwersytetu z Melbourne (Australia).

Badacze twierdzą, że tabletki zawierające ekstrakt z leczniczej rośliny można z powodzeniem stosować w miejsce tradycyjnych leków, które niestety nie przynoszą zazwyczaj oczekiwanych rezultatów i grożą wystąpieniem skutków ubocznych.

- Bazując na poprzednich pracach, potwierdziliśmy, że medykamenty na bazie rośliny mogą być użyte w terapii pacjentów z chronicznym lękiem. W naszym badaniu zdołaliśmy wykazać, iż Kava stanowi potencjalną i naturalną alternatywę dla dotychczas stosowanego leczenia chronicznego lęku. W przeciwieństwie do innych środków, niesie ze sobą mniejsze ryzyko uzależnienia i efektów ubocznych - mówi dr Jerome Sarris, jeden z badaczy.

Rezultaty badania pokazują jednak, że pieprz metystynowy działa w nieco odmienny sposób na różne osoby, w zależności od ich genetycznego uwarunkowania dotyczącego mechanizmu działania neuroprzekaźników GABA.

Naukowcy przez 3 tygodnie, 2 razy dziennie podawali pacjentom z zaburzeniami lękowymi tabletki z ekstraktem z Kavy o zawartości 120 mg kawalaktonów (substancje odpowiedzialne za psychotropowe działanie rośliny) lub placebo. Jeśli nie zaobserwowano zadowalającego efektu, na kolejne 3 tygodnie dwukrotnie zwiększano dawkę pieprzu metystynowego. Zauważono znaczną poprawę stanu zdrowia psychicznego u pacjentów leczonych ekstraktem z Kavy. Najbardziej spektakularne efekty uzyskano w grupie osób z najpoważniejszymi zaburzeniami. U 26 proc. stwierdzono remisję symptomów choroby.

W dodatku pieprz metystynowy był dobrze przyswajany przez organizm i nie szkodził wątrobie, co stanowiło przedmiot zmartwienia podczas uprzednich badań nad tą rośliną. W czasopiśmie "Phytotherapy Research" opublikowano ponadto dodatkowe wyniki niniejszego badania, które wskazują na to, że Kava wzmaga popęd seksualny u kobiet. Jednak badacze uważają, iż roślina nie jest afrodyzjakiem, a uzyskana korelacja to efekt towarzyszący redukcji lęku.

Na mocy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, posiadanie żywych roślin, suszu lub nasion oraz wyciągów i ekstraktów kava kava jest nielegalne. Polska jest jedynym krajem, w którym posiadanie tej rośliny jest całkowicie zakazane i może być karane pozbawieniem wolności - podaje Wikipedia.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Uzależnienie

Historia zaczęła się od momentu przepisania mi syropu z kodeiną (Pini) przez lekarza z powodu zapalenia oskrzeli. Znalazłem w internecie inne zastosowanie kodeiny niż medyczne. Z racji, że miałem i mam dużo problemów, zacząłem się nią fascynować i czytałem różne artykuły i trip raporty na jej temat. Kiedy uzbierałem trochę pieniędzy poszedłem do apteki i kupiłem za 12 zł opakowanie thiocodin 16 tab. Była wtedy jesień, więc szybko zaczęło robić się ciemno. Poszedłem do pobliskiego parku i około godziny 16:30 wziąłem pierwsze 10 tabletek.

  • DMT
  • Pierwszy raz

Nastrój: Jak zwykle podniecenie towarzyszące chęci spróbowania nowej używki. Miejsce: ulubione do spożywania narkotyków czyli pokój. Z trzech tripów podczas dwóch towarzyszyły mi zaufane osoby.

Opiszę tu trzy tripy po DMT, jako że wszedłem w posiadanie gargantuicznej ilości pół grama tejże substancji, a każdy z nich było jakościowo inne od poprzednich. A więc:

  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

 

I. WSTĘP

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

nastrój przed spożyciem raczej kiepski, obawiałam się bad tripu

Minął miesiąc
Wróciłam na kilka pięknych godzin do świata rodem z Alicji w Krainie Czarów.
Tradycyjnie o 13 spożyłam “grzyby szczęścia”, tym razem w nieco innej formie, mianowicie były one rozkruszone i pływały w soku cytrynowym, w ilości takiej samej jak ostatnim razem. Skład prawie identyczny, prawie bo dołączył R.
Po dłuższym czasie Wincenty zapytał;
- Czujesz już coś?
- Nic.
Znów byłam podekscytowna jak małe dziecko przed rozpakowaniem prezentu, ciekawa efektów eksperymentu z użyciem cytryn.