2 mln zł na badania nad psylocybiną w leczeniu depresji, bólów głowy oraz uzależnienia

Coraz większe jest zainteresowanie medycyny psylocybiną. Substancja ta może być przydatna w leczeniu depresji, klasterowych bólów głowy oraz uzależnienia od alkoholu – twierdzą polscy eksperci. Narodowe Centrum Nauki przeznaczyło 2 mln zł na badania nad medycznym zastosowaniem psylocybiny.

Tagi

Źródło

termedia.pl
Zbigniew Wojtasiński/PAP

Komentarz [H]yperreala

Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie!

Odsłony

838

Coraz większe jest zainteresowanie medycyny psylocybiną. Substancja ta może być przydatna w leczeniu depresji, klasterowych bólów głowy oraz uzależnienia od alkoholu – twierdzą polscy eksperci. Narodowe Centrum Nauki przeznaczyło 2 mln zł na badania nad medycznym zastosowaniem psylocybiny.
O możliwych zastosowaniach psychodelików, w tym psylocybiny, dyskutowano podczas Szkoły Zimowej Instytutu Farmakologii Polskiej Akademii Nauk w Krakowie.

W licznych już doniesieniach klinicznych zaobserwowano, że substancje takie jak psylocybina i LSD wywołują efekt przeciwdepresyjny równie szybko jak związek z innej grupy leków o nazwie ketamina (lek przeciwbólowy, nasenny i działający amnestycznie, czyli powodujący niepamięć).

– Przewagą psylocybiny i LSD jest jednak to, że uzyskana poprawa nastroju jest długotrwała i może sięgać aż do pół roku od podania pacjentowi jednorazowej dawki substancji psychodelicznej. Niestety, mimo skuteczności dowiedzionej na pacjentach, wciąż niewiele wiadomo o mechanizmach stojących za przeciwdepresyjnym działaniem związków psychodelicznych – podkreśla się w informacji prasowej.

W wielu krajach na całym świecie, w tym również w Polsce, prowadzone są liczne badania nad psychodelikami. Jednym z nich jest krakowski Instytut Farmakologii im. Jerzego Maja Polskiej Akademii Nauk (IF PAN). Zespół neurofarmakolog prof. Krystyny Gołembiowskiej otrzymał ponad 2 mln zł z Narodowego Centrum Nauki na badania nad medycznym zastosowaniem psylocybiny.

Podejrzewa się, że potencjał leczniczy tej substancji jest ogromny. Z niektórych badań wynika, że może być ona pomocna w leczeniu stanów lękowych, depresji (również tej lekoopornej), zespołu stresu pourazowego (PTSD) oraz uzależnienia od alkoholu. Wskazują na to badania naukowców z New York University Grossman School of Medicine, w których wzięło udział 93 mężczyzn i kobiet uzależnionych od alkoholu.

Podzielono ich na dwie grupy – jedni otrzymywali dwie dawki psylocybiny, a drudzy – placebo. Po ośmiu miesiącach 83 proc. osób zażywających psylocybinę zredukowało spożycie alkoholu. Z kolei w grupie otrzymującej substancję o obojętnym działaniu udało się to 51 proc. badanych. Wykazano, że w tym okresie po pierwszej dawce prawie połowa (48 proc.) osób, które otrzymały psylocybinę, całkowicie przestała pić w porównaniu z 24 proc. ochotników z grupy z placebo.

— Nasze odkrycia sugerują, że terapia psylocybinowa jest obiecującym sposobem leczenia zaburzeń związanych z nadużywaniem alkoholu, złożonej choroby, która okazała się niezwykle trudna do opanowania — twierdzi autor badania i psychiatra Michael P. Bogenschutz, dyrektor Langone Center for Psychedelic Medicine.

Podczas Szkoły Zimowej Instytutu Farmakologii PAN, która odbyła się w marcu, przedstawiono także zagrożenia ze strony substancji psychodelicznych. Dr Agnieszka Wsół, lekarka klinicystka i badaczka z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, omówiła liczne dane eksperymentalne i kliniczne wskazujące na kardiotoksyczność (uszkodzenia mięśnia sercowego) substancji psychodelicznych nawet przy stosowaniu małych dawek.

Mimo zastrzeżeń podejmowane są pierwsze próby legalizacji psychodelików w zastosowaniach terapeutycznych, w takich krajach jak Kanada (w prowincji Alberta), USA (w stanie Oregon), a ostatnio także w Australii. Na antypodach terapie oparte na substancjach psychodelicznych uznano za potencjalnie ratujące życie. Australian Therapeutic Goods Administration (TGA) postanowił od lipca 2023 r. umożliwić psychiatrom przepisywanie psylocybiny oraz MDMA (półsyntetycznej substancji psychoaktywnej wykazującej działanie empatogenne, euforyczne i psychodeliczne) w leczeniu zespołu stresu pourazowego i depresji lekoopornej.

Jak podkreśla TGA, obecnie brak jest opcji leczenia pacjentów z określonymi, opornymi na leczenie chorobami psychicznymi. Psylocybina i MDMA mogą być jednak stosowane jako terapeutyki w określonych i kontrolowanych warunkach medycznych. Konieczne będzie odpowiednie przeszkolenie lekarzy dotyczące sposobu stosowania takiego leczenia i tego, jakich należy przestrzegać standardów bezpieczeństwa.

Oceń treść:

Average: 10 (8 votes)

Komentarze

Alg (niezweryfikowany)

Fajna ta dotacja, ciekawe co za te pieniądze będą w stanie naukowcy osiągnąć. Pewnie jakaś notkę encyklopedyczna wystosują. Człowiek przez pierwsze lata życia wykształca w sobie mechanizmy do radzenia sobie ze światem. Czy można nazwać to ego? Cóż.. niech będzie takie przybliżenie. Psychodeliki rozrzedzają to ego, w dużych dawkach nawet je rozpuszczają. Problem w tym że wtedy człowiek wraca do czasu z przed wykreowania tych mechanizmów.. do odpornosci psychicznej godnej dwulatka. I co dalej? Kto wychoduje mu kręgosłup moralny, kto wpoi w jego mózg odpowiednie wzorce kreujące równowagę biochemiczna mózgu? Psychodeliki mogą wyczyścić depresyjne mechanizmy biochemiczne mózgu ale w to miejsce świat musi nauczyć człowieka żyć, nauczyć go radości, miłości, wszystkich pozytywnych emocji. Niewiadomo czy plastyczność dorosłego mózgu jest w stanie na to pozwolić.

Zajawki z NeuroGroove
  • DOC
  • Etanol (alkohol)
  • Tripraport

Zimowy dzień, który dość szybko zamienił się w wieczór, a potem noc i w końcu ranek. Początek w lesie, później w mieszkaniu kumpla, parku i ostatecznie w knajpie. Kondycja i ogólny nastrój - tego konkretnego dnia w miarę nieźle, choć w szerszej perspektywie bez szału. W podróży towarzyszyli mi: P i S, z którymi tripowałem już kilka razy, oraz H i J, z którymi odbyłem jednego delikatnego tripa dwa miesiące wcześniej.

Wstęp: Trip był testem nowej substancji, dlatego też zaczynałem ostrożnie. W czasie zbierania informacji o DOCu, natknąłem się na informację, że 3mg to zalecana dawka. Wywnioskowałem, że 2mg też powinno dać jakieś efekty, zapewniając jednocześnie komfort, który dobrze mieć kiedy bierze się coś po raz pierwszy. Zwłaszcza zimą w lesie. Z nielicznych opisów wynikało, że DOC jest dosyć podobny do LSD. Moje oczekiwania były zatem wysokie. Opis jak zwykle po długim czasie (3 lata).

  • Grzyby halucynogenne

Ogólnie neutralne samopoczucie, nijakie. Miejsce: dzika przyroda, jezioro.

Pojechałem samotnie nad mało uczęszczane jezioro z cudownym soczkiem z wywarem z ostatnich kilku gram grzybków które mi zostały. Rozbiłem namiot nad samym brzegiem, perfekcyjnie osłonięty przed obserwacją z naprzeciwległej strony brzegu dzięki gałęziom drzew uginającym się w stronę wody i tworzącym swoisty parasol. Jest tam też spróchniała stara wędkarska kładka na którą dało się wejść. Moim sąsiadem był bóbr, około 15 metrów ode mnie, co okazało się dopiero na drugi dzień po zażyciu. Często odwiedzały mnie też różne ptaki (o których bardzo dziwną obserwację napiszę później).

  • Szałwia Wieszcza

Salvia divinorum – suszone liście – Pierwszy raz


Doświadczenie ogółem – mj,LSD, amfa, psylo, etanol(zaawansowany)


Sprzęt : własnej roboty faja wodna bez rurki – pionowa , palnik na propan-butan z butlą (do lutowania rur)

  • Hydroksyzyna
  • Kodeina
  • Morfina
  • Oksykodon
  • Retrospekcja

Własny pokój

Przygodę z substancjami zacząłem właściwie od kodeiny. Zachłyśnięty kulturą Amerykańską i podekscytowany opisem efektów przez użytkowników, spróbowałem 150mg tejże. Oczywiście nic nie poczułem - za drugim i trzecim razem też, więc stwierdziłem, że dam sobie spokój. Moją uwagę przyciągnęły następnie psychodeliki, nieco później dysocjanty.

randomness