Rosja. Reforma polityki narkotykowej - nowe prawo nie karze więzieniem za posiadanie narkotyków.
W Marcu DRCNet donosił zachodzących w Rosji reformach prawa narkotykowego po tym jak Duma przegłosowała legislacje zdejmująca kary kryminalne oraz możliwość skazywania na więzienie za posiadanie narkotyków na własny użytek. Sporo czasu zajęło ustalenie ilości narkotyków które można posiadać na własny użytek, napotkano zacięty opór wojowników z narkotykami którzy próbowali uczynić reformę bezużyteczną proponując bardzo niewielkie ilości. Wojujący z narkotykami zostali pokonani, reformatorom udało się doprowadzić do ustalenia takich ilości które zapewnią utrzymanie setek tysięcy rosyjskich użytkowników z dala od więzień.
Według starego prawa za posiadanie nawet jednego skręta z marihuaną groziło do trzech lat więzienia. Według danych rosyjskiego rządu, pomiędzy 200 000 a 300 000 ludzi odbywa karę pozbawienia wolności z powodu przestępstw narkotykowych. Według nowego prawa - a właściwie poprawki do Kodeksu Karnego - które zaczęło obowiązywać od zeszłej środy, posiadanie nie więcej niż 10 "średnich jednorazowych porcji" nie będą przestępstwem a wykroczeniem karanymi administracyjnie. Posiadanie pomiędzy 10 a 50 "jednorazowymi średnimi porcjami" będzie karane wysoką grzywną i pracą społeczną, nie jak dotychczas więzieniem. Handlujący na mała skale będą poprzez to chronieni - chyba że dadzą się złapać na sprzedaży. Kary za handel narkotykami są w nowym prawie wyższe niż dotychczas.
Podajemy maksymalne niekarane ilości narkotyków które zostały określone przez rosyjski rząd i konsultowane z grupami żądającymi reformy takimi jak Rosyjska Sieć Redukcji Szkód i Fundacja NAN. Te ilości reprezentują dziesięć "średnich jednorazowych porcji" za które nie można aresztować lub stosować innych sankcji kryminalnych:
*heroina, 1.0 gram
*kokaina, 1.5 gram
*marihuana, 20.0 gram (susz)
*haszysz, 5.0 gram
*ecstasy, 0.5 gram
*amfetamina, 0.5 gram
*meskalina, 0.5 gram
*LSD, 0.003 gram
*psilocybina, 0.005 gram
Rosyjski odpowiednik DEA, Federalne Służby Kontroli Narkotyków (FDCS), chciały o wiele mniejszych limitów, Vitaly Djuma, koordynator Rosyjskiej Sieci Redukcji Szkód oświadczył DRCNet w czasie gdy podejmowano decyzję.
"Agencją która jest odpowiedzialna za ustalenie nowych ilości jest Ministerstwo Zdrowia", powiedział Djuma, "lecz, używając swojego statutu agencji bezpieczeństwa narodowego FDCS próbowało ustawić limity według własnego uznania, dla przykładu jednorazowa dawka heroiny wynosić by miała 0.0001 grama, nie powodowało by to żadnych humanitarnych zmian a jedynie bezpośrednio zagroziło bezpieczeństwu - i życiu - milionów Rosjan używających narkotyki".
Według ilości proponowanych przez FDCS, "średnia pojedyncza porcja" marihuany wynosiła by 0.0015 grama. Podczas gdy normalny joint waży około jednego grama, posiadanie jednego jointa wiązało by się z karami wyższymi niż posiadanie 50 dawek (0.75 grama). Podobne absurdalne "średnie jednorazowe porcje" ustalono dla innych narkotyków. Wszystkie te zmiany zostały cofnięte co nie cieszy FDCS. "Teraz uzależnieni od narkotyków mogą chodzić sobie z kieszeniami marihuany a my nie możemy ich nawet zaaresztować." narzekał w czwartek gazecie Kommersant Alexander Mikhailov z FDCS. "Dawka heroiny jest normalna dla chronicznego użytkownika narkotyków, ale dla normalnej osoby jest jak dawka cyjanku potasu. Sprzeciwiliśmy się temu kategorycznie ale Minister Sprawiedliwości wściekł się i zaczął krzyczeć że to są europejskie standardy."
FDCS mówca prasowy był bardziej dyplomatyczny. "To jest prawo, a my jesteśmy zmuszeni przestrzegać i egzekwować je." powiedział Moscow Times w czwartek. Reformatorzy polityki narkotykowej przywitali z entuzjazmem nowe prawo i poprawione "średnie jednorazowe porcje". "To odważne i humanitarne prawo", powiedział Lev Levinson, koordynator "Nowej Polityki Narkotykowej", jeden z ludzi który pomógł ustalić nowe ilości. "Teraz policja zaprzestanie nękania użytkowników, będzie mogła skupić się na walce z dużymi dystrybutorami narkotyków." powiedział. Teraz Rosja musi okiełznać wojowników z narkotykami. Byli oni w poprzedni weekend zajęci tłumieniem Moskiewskiego Million Marijuana March|MMM Moskwa.
Set: urlop, trwające od kilku dni radosne podniecenie w związku z tripem, w szerszej perspektywie - trochę standardowych, siedzących gdzieś z tyłu głowy problemów, nic wielkiego Setting: sobota, schyłek lata, lekko zasnute chmurami niebo. Puste mieszkanie, pobliskie jezioro wraz z okalającym je lasem, tramwaj
21:32. Stoję na maleńkim balkoniku w bloku z wielkiej płyty i palę papierosa. Stara rura ze mnie - myślę sobie - skoro o tej godzinie po urodzinowych gościach został tylko zapach łychy, paczka po bibułkach i tytoń wdeptany głęboko w ruski dywan.
I ten zupełnie niepozorny, starannie poskładany kawałeczek folii aluminiowej, zatknięty zapobiegawczo w suchym i chłodnym miejscu, gdzieś między jajkami a kostką masła.
Historia zaczęła się od momentu przepisania mi syropu z kodeiną (Pini) przez lekarza z powodu zapalenia oskrzeli. Znalazłem w internecie inne zastosowanie kodeiny niż medyczne. Z racji, że miałem i mam dużo problemów, zacząłem się nią fascynować i czytałem różne artykuły i trip raporty na jej temat. Kiedy uzbierałem trochę pieniędzy poszedłem do apteki i kupiłem za 12 zł opakowanie thiocodin 16 tab. Była wtedy jesień, więc szybko zaczęło robić się ciemno. Poszedłem do pobliskiego parku i około godziny 16:30 wziąłem pierwsze 10 tabletek.
Dobry nastrój, miałem nadzieję na dobry, kolorowy trip. Wolny dom, brak obowiązków.
*Jakość tego 2C-P mogła nie być najlepsza. Mam zastrzeżenia co do jakości, w dodatku przechowywałem je jakieś 3 tygodnie w dosyć ciepłym miejscu.
Godziny rzecz jasna podane są w przybliżeniu. Godzina zero - 16:00.
+00:00: Wypijam 16mg 2C-P mieszając z Coca-Colą, żeby zagłuszyć okropny smak wódki i fenetylaminy.
+00:20: Zaczynają się mdłości i ból brzucha. Siadam przed komputerem i staram się nie zwracać na to uwagi.
+00:40: Substancja zaczyna działać. Zaczyna się robić dziwnie, bodyload zdaję się ustępować.
Letni wieczór, mieszkanie i blokowisko.
ETH-LAD to dziwna substancja. Lizergamid, ale tworzący specyficzne dla siebie nastroje i odczucia, w dużym stopniu różne od LSD. Siadający na głowie mocno, ale i pozostawiający w miarę trzeźwy ogląd rzeczywistości. Mniej wizalny, a bardziej szatkujący na kawałki poczucie upływu czasu i powiązań przyczynowych. W pewnym stopniu też mocniej dysocjujący od LSD. Oczywiście to tylko mój subiektywny odbiór tego doświadczenia, da się jednak wyczuć charakterystyczny emocjonalny „znak rozpoznawczy”.
