Poradnik przemytnika amatora

Papierosy w naleśnikach i grobowcach, papugi w kole zapasowym, narkotyki w obcasach - wyobraźnia przemytników nie zna granic. Przedstawiamy najbardziej oryginalne pomysły.

Tagi

Źródło

gazeta.pl

Odsłony

8933

Papierosy w naleśnikach i grobowcach, papugi w kole zapasowym, narkotyki w obcasach - wyobraźnia przemytników nie zna granic. Przedstawiamy najbardziej oryginalne pomysły. Przemyt to jedno z najstarszych przestępstw w dziejach ludzkości. Bo przemytem może być wszystko, co przewożone jest z jednego miejsca w drugie z naruszeniem obowiązującego prawa.

Aleksandra Pokora, rzeczniczka prasowa wrocławskiej Izby Celnej:

- Chodzi o unikanie licznych opłat celnych, akcyzowych, podatku VAT i pozostałych należności na rzecz państwa, na którego terytorium wwożony jest nielegalnie towar, lub o przemycanie towaru, którym obrót jest w danym kraju zakazany. Musi się opłacać Kalkulacja przemytników jest prosta: im wyższa akcyza i opłaty na dany towar, tym bardziej opłacalny jest przemyt. W Polsce najbardziej intratny jest szmugiel papierosów, alkoholu i paliw. Trudnią się tym zarówno detaliści, jak i zorganizowane grupy. Nielegalnym procederem jest też produkcja i handel narkotykami. Polska zajmuje ważne miejsce na szlaku amfetaminowym - produkowany u nas narkotyk wywożony jest na Zachód. U nas z kolei konsumowane są pochodne konopi indyjskich, opiaty i kokaina. Poza tym przemyca się zwierzęta, dzieła sztuki, nazistowskie pamiątki, wszystko to, co może znaleźć nabywcę w kraju, gdzie tych rzeczy brakuje albo są drogie. Wszystkie te towary przemycane są w ogromnych ilościach. Jak? Oto kilkanaście najpopularniejszych i najbardziej oryginalnych sposobów, które ujawnili celnicy.

= Pod podłogą i sufitem =

Towarem przemycanym przez polską granicę najczęściej są papierosy. Do końca 2009 roku ich cena w Polsce musi zrównać się z cenami w innych krajach Unii Europejskiej. Już teraz, gdy paczka papierosów kosztuje u nas około 10 zł (za wschodnią granicą 1- 2 zł), niektórzy przemytnicy rezygnują z dalszego przewozu i sprzedają tytoń w Polsce. Ci najbardziej nastawieni na zysk produkują towar od razu na rynek niemiecki lub angielski. Widać to po opakowaniach, napisy na pudełkach z papierosami drukowane są w języku kraju docelowego. Przestępcy starają się przerzucić jak najwięcej towaru naraz. Taki szmugiel wymaga specjalnych prac przy samochodzie. Najczęściej - w busie lub tirze - robi się podwójne ścianki, podłogę i sufit. Z zewnątrz wszystko wygląda zwyczajnie, ktoś niezorientowany nawet nie zauważy, że wóz wygląda inaczej. W bus można w ten sposób zapakować spokojnie około 100 tys. sztuk papierosów. W samochodzie osobowym nie ma takiego miejsca, gdzie nie można by schować przemycanych paczek. Pod tapicerką to standard, ale były auta, gdzie upychano je nawet w reflektorach, podsufitkach i wewnątrz drzwi. Celnicy na wschodniej granicy nie wypuszczają śrubokręta z ręki. Rozkręcane jest prawie każde kontrolowane auto i prawie w każdym jest kontrabanda. Na grobowiec i babuleńkę z krokietami Przemytnicy na wschodniej granicy są najbardziej oryginalni. Ponieważ wiele stosowanych przez nich metod jest celnikom dobrze znanych, przestępcy wymyślają sposoby wręcz niewiarygodne. Na przejściu w Korczowej celnicy skontrolowali grobowiec przewożony do Polski.

- Był po brzegi wypełniony papierosami. Zdjęcia z granicy pokazywane są na wszystkich szkoleniach, bo nigdy wcześniej czegoś podobnego nie widzieliśmy - mówi Pokora. W lutym tego roku zatrzymano 72-letnią Rosjankę, która przemycała 2120 paczek papierosów poowijanych w kłębki kolorowej włóczki. Jechała do syna w Niemczech. Tłumaczyła, że te papierosy to dla niego. Innym razem papierosy przemycane były w krokietach. Paczki musiały być najpierw owinięte ciastem naleśnikowym i dopiero potem smażone. Dziwne, że prawie się nie zniszczyły. Dodatkowo przemytnicy liczyli, że intensywny zapach oleju zmyli psy pracujące na granicy. W kole i na gaz Dopóki celnicy nie zatrzymali przemytnika-wynalazcy, nie wiedzieli, do czego jeszcze może służyć butla na gaz montowana w samochodach. W środku zamiast gazu były paczki papierosów. Do podobnych celów posłużył także akumulator przewożony w bagażniku jako zapasowy. W środku zmieściło się kilka sztang papierosów. Były uszczelnione tekturką, żeby nie hałasowały. Sposób "na koło zapasowe" to sposób dla mało zaawansowanych przemytników, ale ma swoje zalety: nie wymaga specjalnie przystosowanego samochodu i jest bardzo szybki. Przemytnicy po prostu ściągają oponę i pakują do środka np. papierosy. Ale w kołach jeżdżą także narkotyki albo nielegalnie wwożone do kraju zwierzęta - żółwie i papugi. Przestępcy są wobec nich bezwzględni. - Kiedyś zatrzymaliśmy żółwie owinięte taśmą klejącą, żeby się nie ruszały. Tak samo przewożone były cenne papugi, dodatkowo włożone do plastikowych butelek po wodzie mineralnej. Mogły oddychać tylko przez szyjkę butelki, większość nie wytrzymała transportu - wspomina rzeczniczka. Rekord przemytu w kole padł niedawno. Dolnośląscy celnicy zatrzymali do kontroli tira. Wóz był czysty, kontrabandę znaleziono dopiero w kole zapasowym. Przewożone papierosy warte były prawie 36 tys. zł.

= W palach drzew, czyli na bezczelnego =

Niektórzy przemytnicy sądzą, że po zlikwidowaniu przejść granicznych między Polską a krajami Unii są bezkarni, bo celnicy już ich nie skontrolują. Działają na bezczelnego, układając papierosy w workach na tylnym siedzeniu. Rok temu celnicy na drodze do Zgorzelca zatrzymali największy przemyt papierosów w historii. W tirze, przewożącym - zgodnie z dokumentami przewozowymi - makaron z Grecji, znaleźli ponad 8 milionów sztuk papierosów. Załadowane było nimi całe wnętrze ciężarówki. Po otwarciu przyczepy najpierw widać było kilka kartonów z makaronem, ale za nimi był już wyłącznie tytoń. Prawdziwym hitem był jednak pomysł z 2003 roku. Bardzo pracochłonny, ale dający nadzieję na ogromny zysk. Na przejściu kolejowym w Węglińcu funkcjonariusze zatrzymali transport kolejowy z palami ściętych drzew. Zauważyli, że wyglądają one inaczej niż zwykle. Po dokładnej obserwacji okazało się, że każdy z pali został z obu stron wydrążony, a następnie "zakorkowany". W środku jechały papierosy, transport miał trafić do Niemiec.

= Na literata i pocztowca =

Kolejny sposób przemytu, wynaleziony przez nadgraniczną mrówkę, wymaga książki. Obojętnie jakiej treści, ważne, by dzieło miało twardą okładkę i było grube. Wewnątrz książki wystarczy już wtedy wyciąć prostokąt odpowiadający wielkością i grubością paczkom papierosów, włożyć towar i przemycać. Ale to metoda tylko dla bardzo wytrwałych i przemycających papierosy na własne, niewielkie potrzeby. Są przestępcy, którzy sukces przemytu uzależniają od poczty i firm kurierskich. Nielegalny towar pakują i po prostu wysyłają. Mało kto wie, ale przesyłki też mogą być kontrolowane przez celników. W ubiegłym roku zatrzymali oni paczkę wysłaną do Holandii - było w niej kilkanaście flakonów podrabianych perfum i nielegalne papierosy. Dwa lata temu w przesyłce z Wrocławia do Niemiec celnicy odkryli ponad 300 płyt z faszystowską muzyką. Na okładkach części CD było zdjęcie Adolfa Hitlera. Na innych nazistowskie symbole i zdjęcia z obozów koncentracyjnych. Miesiąc temu celnicy sprawdzili paczkę zaadresowaną do odbiorcy w Anglii. Według opisu miała zawierać ramę. Rama rzeczywiście była, zabytkowa i bardzo cenna, ale jeszcze bardziej interesujący był równie stary portret dziewczynki w kapeluszu, pędzla dobrego malarza. A na wywóz zabytków trzeba mieć pozwolenie wojewódzkiego konserwatora zabytków. W podobny sposób, bez zezwoleń, miała wyjechać z kraju XIX-wieczna litografia przedstawiająca wrocławski rynek. Znaleziono ją w bagażu podróżnego na wrocławskim lotnisku.

= Na blondynkę =

O tym, że pomysłowość przemytników nie zna granic, najczęściej przekonują się celnicy pracujący właśnie na lotnisku. Mało co jest już w stanie ich zaskoczyć, ale do dzisiaj pamiętają młodą kobietę, blondynkę, która przemycała tabletki ecstasy w... obcasach. - Sami może byśmy tego nie odkryli, ale mamy do pomocy świetnie wyszkolone psy. Są niezawodne - mówi Pokora. Przemytnicy są coraz bardziej świadomi, że psy wytropią nawet najmniejszą ilość narkotyków w bagażu i w kieszeniach. Zdarza się, że w ostatniej chwili rezygnują. Labrador Bono zaprowadził niedawno celników do toalety. Tam wskazał na kosz na śmieci. W środku była 14-gramowa grudka haszyszu. Przemytnik najwyraźniej przestraszył się nosa psa. Przedstawiliśmy najbardziej oryginalne metody przemytu znane celnikom. Ale można być pewnym, że pracują oni już nad nowymi sposobami ominięcia celnych barier i uniknięcia opłat. Jakimi? Pewnie dopiero się dowiemy. Wojna na granicach trwa.

Oceń treść:

Average: 8.3 (3 votes)

Komentarze

Staszek27 (niezweryfikowany)
„A na wywóz zabytków trzeba mieć pozwolenie wojewódzkiego konserwatora zabytków”. Jeśli myślicie, że to nie łączy się z kryminalizacją narkotyków to głosujcie dalej na PO, PiS, SLD, PSL…
Anonim (niezweryfikowany)
To powiedz nam laskawie na kogo powinnismy glosowac zeby bylo dobrze -.-
Astacus (niezweryfikowany)
Głosuj z dachu!
Anonim (niezweryfikowany)
Na tych co chcą w Polsce system UPRościć.
Anonim (niezweryfikowany)
na nikogo :P
przemytnik (niezweryfikowany)
ja to myślę że o tych najbardziej pomysłowych sposobach na przemyt się niestety nie dowiemy, bo o nich celnicy nie wiedzą, bo są skuteczne:)
Krzysztof (niezweryfikowany)
Z tymi zabytkami to jest śmieszne: nikt nie reaguje na ich niszczenie w kraju, a wywozić nie wolno. Przywozić podobno też. Akurat zupełnie się tym nie przejmuję, zwłaszcza od czasów Schengen.
Anonim (niezweryfikowany)
Kupic psa w schronisku wypchac go narkotykiem znieczulic jame brzuszna i podac lek uspokajajacy a po przyjezdzie wypatroszyc ot cala tajemnica prostego jak drut przemycania
Anonim (niezweryfikowany)
Kupic psa w schronisku wypchac go narkotykiem znieczulic jame brzuszna i podac lek uspokajajacy a po przyjezdzie wypatroszyc ot cala tajemnica prostego jak drut przemycania
on (niezweryfikowany)
najlepiej kupić w aptece czopki. Oprócz tych nierozpuszczalnych są jeszcze plastikowe, które się nie rozpuszczają i są puste w środku. Napakować do nich naszych kochanych przyjaciół i... i wiadomo co dalej :D
Anonim (niezweryfikowany)
miało być "oprócz tych rozpuszczalnych"
Zajawki z NeuroGroove
  • Adrenalina

N/N

Wpis usunięty z powodów prywatnych.

  • Amfetamina
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Ulubiony bar, same znane osoby, siedlisko największych alkoholików, ćpunów i degeneratów w dzielnicy.

     Blu bli bla (bełkot), co się dzieje? Gdzie ja jestem? W aucie. Rozglądam się pijackim wzrokiem. Obok leży zgięty kumpel, z przodu moja siora, kieruje kumpel. Wszyscy w stanie nietrzezwości. Z wyjątkiem kierowcy, który nie pił tylko jarał. Już wiem. Noo taaa, przecież piątek...

  • clonazepam
  • Hydroksyzyna
  • Kodeina
  • Miks

Spierdolone życie i otoczenie


 

 Nie będziew to typowy trip raport. Będzie to bardziej opowieść od narkomana dla wszystkich, którzy zechcą bawić się z opioidami, opiatami. Nie koniecznie to dużo zmieni, jednak będziecie uświadomieni z ryzykiem jakie podejmujecie. Wina za to co się wydarzy będzie całkowicie po waszej stronie.

  • Dekstrometorfan

To był już drugi dzień naszego pobytu na działce. Pierwszego sporo paliliśmy i piliśmy ale samopoczucie bylo jak najbardziej pozytywne. Ja jak zwykle nie mogłem doczekać sie aż przyjdzie pora na imprezowanie więc zacząłem trochę wcześniej niż pozostali. Udalem się do pokoiku po moje tabletki (Acodin - 450 mg w opakowaniu za jakies 5,50 tylko trzeba kombinowac w aptece że dla mamy albo coś bo jest na receptę) przygotowałem sporą dawkę mineralki bez gazu (lepiej chyba sokiem) i do boju. Zapodałem 20 tabletek czyli 300mg dekstrometorfanu i poszedłem sobie czytac gazete.