W Polsce obecnie wszystkie narkotyki są nielegalne - można trafić do więzienia za posiadanie nawet niewielkiej ilości marihuany na własny użytek. Czy to skutecznie odstrasza potencjalnych amatorów "miękkich" używek? Czy pomaga walczyć z problemem narkomanii? Opinie na ten temat są podzielone.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka z ramienia partii Prawo i Sprawiedliwość.
Nie - wszystkie narkotyki to zło, a zło trzeba potępiać, nie legalizować:
W kwestii narkotyków prezentuję zdecydowanie konserwatywną postawę - moim zdaniem niedopuszczalna jest legalizacja jakichkolwiek narkotyków. Nie zgadzam się także z podziałem na "miękkie" i "twarde" - narkotyk to narkotyk. Człowieka sięgającego po słabsze substancje tylko krok dzieli od tych mocniejszych. Absurdalne jest głoszenie nieszkodliwości "miękkich" narkotyków. Jeśli ktokolwiek zetknął się z narkotykami, przeszedł gehennę uzależnienia, poznał ból, cierpienie i destrukcję życia, jakie ono powoduje - ten nie ma żadnych wątpliwości, że narkotyki to zło. Zdaję sobie sprawę, że w Europie są kraje, w których prawo dopuszcza legalną i kontrolowaną sprzedaż pewnych substancji odurzających, ale ja się na to w Polsce nie zgadzam.
Każde społeczeństwo funkcjonuje w pewnych kulturowych warunkach, uważam jednak, że w naszą kulturę narkotyki nie są wpisane. Nie daję przyzwolenia, by iść w tym kierunku. Musimy mieć pewne normy, które nadają kierunek naszemu postępowaniu, normy, w których się poruszamy. Z patologią trzeba walczyć, a narkotyki to patologia. Całkowity zakaz ich posiadania i sprzedaży podyktowany jest troską o nasze dzieci, o ich dobro, zdrowie i przyszłość. Nawet narkomanom nie można pozwolić, by sami sobie wyrządzali krzywdę, lecz trzeba ich ratować. Ponadto jako polityk muszę na pewne sprawy patrzeć szerzej i uważam, że temat legalizacji narkotyków jest tematem zastępczym - podobnie jak dyskusja o aborcji czy prawie homoseksualistów do zawierania małżeństw. O legalizacji narkotyków w ogóle nie powinno być mowy. Narkotyki to zło, które należy zdusić w zarodku. To wróg, dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia.
Maria Szyszkowska, senator, członek Klubu Parlamentarnego Lewica Razem.
Tak - prohibicja nie wpływa na ograniczenie sprzedaży narkotyków, tylko spycha ją do podziemia, gdzie trudniej ją kontrolować:
Uważam, że legalizacja tzw. miękkich narkotyków ma głęboki sens z dwóch powodów. Po pierwsze, eliminuje niebezpieczeństwo, że narkotyki zostaną komuś podrzucone (nawet przez policję), a zakaz posiadania choćby najmniejszej ilości tych środków otwiera taką furtkę. Po drugie, narkotyki są i będą używane. To, że są obecnie nielegalne, nie eliminuje problemu, ponieważ dostęp do nich ma każdy, kto chce je zdobyć. Dodatkowo wiemy z historii Stanów Zjednoczonych, że prohibicja nie jest dobrym rozwiązaniem i tak naprawdę nie przynosi efektów, tylko spycha konsumpcję zakazanych używek do "podziemia", gdzie nie ma nad nią zupełnie żadnej kontroli. Moim zdaniem panujący w Polsce do tej pory zakaz sprzedaży i posiadania "miękkich" narkotyków nie spełnił swojej funkcji, spowodował raczej powstanie syndromu owocu zakazanego - to, czego robić nie wolno, tym bardziej nas nęci. Narkotyki stały się tak samo powszechne i łatwo dostępne jak alkohol, a ich sprzedawcy docierają już nie tylko do szkół, ale nawet do niektórych przedszkoli.
Uważam, że legalizacja "miękkich" narkotyków pomogłaby zmienić tę sytuację. Pomogłaby państwu "oswoić" handel narkotykami, przejąć nad nim kontrolę. Narkotyki byłyby sprzedawane, ale np. tylko w nielicznych miejscach do tego wyznaczonych. Na nielegalnych sprzedawców nakładane byłyby wysokie kary pieniężne. Oczywiście w dalszym ciągu bezwzględny zakaz zakupu narkotyków dotyczyłby młodzieży i dzieci.
Legalizacji narkotyków powinna także towarzyszyć szeroka i pozbawiona zbędnego moralizatorstwa akcja edukacyjna. Jej zadaniem byłoby uświadomienie wszystkim, że uzależnienie się od narkotyków ma negatywne następstwa - prowadzi do rozwoju wielu chorób, przyczynia się do utraty możliwości swobodnego decydowania o własnym życiu. Obecnie sprzedaż narkotyków ma tak duży zasięg i na tyle wymknęła się spod kontroli, że legalna kontrola państwa nad tym procederem wydaje się konieczna.
Komentarze