Jako że na NG nie ma zbyt wielu opisów działenia tej substancji, pokusiłem się o napisanie TR'u, enjoy.
Badanie prowadzone w University of Wisconsin w Madison ma na celu uzupełnienie wiedzy o tym, jak ludzie reagują na psylocybinę, aktywny składnik psychodelicznych grzybów.
Naukowcy pracują z kilkunastoma ochotnikami od prawie roku, podając im coraz większe dawki psychodeliku, pobierając próbki krwi i moczu oraz mierząc aktywność serca, chcąc dowiedzieć się więcej o tym, jak organizm przetwarza substancję.
Badanie prowadzone w University of Wisconsin w Madison ma na celu uzupełnienie wiedzy o tym, jak ludzie reagują na psylocybinę, aktywny składnik psychodelicznych grzybów.
Naukowcy pracują z kilkunastoma ochotnikami od prawie roku, podając im coraz większe dawki psychodeliku, pobierając próbki krwi i moczu oraz mierząc aktywność serca, chcąc dowiedzieć się więcej o tym, jak organizm przetwarza substancję.
Ochotnicy nie jedzą grzybów; psylocybina podawana jest w formie tabletek. Wszyscy uczestnicy badania mieli już za sobą doświadczenia z psychodelikami, są zatem przygotowani na odmienne stany świadomości i nie sprawiają kłopotów podczas pracy w otoczeniu klinicznym.
Prowadzący przebywają z uczestnikami przed przyjęciem przez nich pigułki i przez cały czas trwania doświadczenia. Badani mają możliwość założenia okularów zaciemniających, słuchania sprawiającej im przyjemność muzyki przy użyciu słuchawek i smakowania przekąsek podczas działania psylocybiny.
Jeden z uczestników poinformował, że psylocybina pomogła mu zrozumieć, jak lepiej utrzymywać więź się z matką, która cierpi na chorobę Alzheimera. W czasie kolejnych sesji, zaczął głębiej rozumieć swoją więź z całym rodzajem ludzkim. "Spletliśmy dłonie i skoczyliśmy. W tym momencie skończyła się świadomość, dobiegła końca rzeczywistość, ego" - powiedział w wywiadzie dla Wisconsin State Journal.
Przez długi czas paraliżowana w rozwoju przez tabu, formalna wiedza naukowa na temat psychodelików powoli rośnie. Kilka innych badań trwających obecnie lub przeprowadzonych w ostatnich latach dotyczyło wykorzystania psylocybiny w terapii lęku u chorych na raka, badania takie prowadzą lub prowadziły m.in. Uniwersytet w Nowym Jorku, Johns Hopkins University oraz Port-UCLA Medical Center. Uczestnicy badań mówili o odczuwaniu ogromnej wdzięczności za życie w następstwie tych doświadczeń, o wzmocnionym odczuwaniu związku z wszechświatem.
"Psilocybina wydaje się pomagać znacząco większej liczbie osób trafic do tego magicznego miejsca, gdzie znajdują spokój" – mówił Toby Campbell , onkolog z University of Wisconsin w wypowiedzi dla Wisconsin State Journal. "Jest godne uwagi, jak wiele w życiu może się zdarzyć podczas okresu odchodzenia, gdy człowiek nie jest paraliżowany niepokojem, depresją i smutkiem."
Jednakże w przeciwieństwie do trzech poprzednich badań, badacze z Wisconsin skupiają się na osobach zdrowych, dzięki czemu lekarze mogą lepiej zrozumieć, jak organizm ludzki metabolizuje psylocybinę. Ponadto w badaniu tym aktywnie monitorowane są parametry życiowr uczestników, gdy są oni pod wpływem psychodeliku. Ochotnicy są podłączeni do linii infuzyjnej, mają nałożony mankiet do pomiaru ciśnienia krwi i elektrody do EKG, zatem obserwatorzy mogą dokładnie mierzyć reakcje organizmu.
Chociaż obecnie psylocybina jest uznawana przez rząd USA za substancję Grupy I (Schedule I), co oznacza sklasyfikowanie jako niebezpieczny narkotyk bez wartości medycznej, badania takie jak opisane powyżej są ważnym krokiem ku wykazaniu, że psychodeliki nie jest szkodliwe i posiadają ważne zastosowanie lecznicze. Pacjenci zgłaszali, że grzyby i ich aktywny składnik były pomocne w leczeniu zaburzeń psychicznych, takich jak lęk, depresja i zespół stresu pourazowego, nawet w przypadkach, gdy leczenie konwencjonalne nie powiodło się.
Zwolennicy psylocybiny mają nadzieję, że badania te mogą w najbliższej przyszłości doprowadzić do kolejnych, tym razem na dużą skalę.
Dzięki zebraniu odpowiedniej liczby dowodów na temat dobroczynnego wpływu substancji psychodelicznych nadejdzie być może dzień, kiedy rząd będzie zmuszony do uznania faktów i ograniczenia podejścia prohibicyjnego, w efekcie umożliwiając wielu osobom dostęp do leku mającego potencjał, by odmienić ich życie.
Piękny sobotni poranek na obrzeżach Krakowa. Jednoosobowy, niezaplanowany trip. Świeży umysł po dobrze przespanej nocy.
Jako że na NG nie ma zbyt wielu opisów działenia tej substancji, pokusiłem się o napisanie TR'u, enjoy.
Nastrój kiepski. Nastawienie co do zabaweczki - bardzo pozytywne. Zero lęku, obaw. Raczej ciekawość.
Szczerze mówiąc opisuję swoje przeżycia poraz pierwszy, ale postaram się Wam odwzorować to, co czułam, jak najlepiej.
Piątek: Tego dnia byłam w kiepskim nastroju, sama nie wiedząc czemu. Chodziłam mocno zdenerwowana i każdy dostawał rykoszetem. Powinno być zupełnie inaczej, gdyż tego dnia szłam z chłopakiem i znajomymi do klubu, żeby trochę się rozerwać i pobawić.
Zaczynajmy..
Podekscytowany dorwaniem kwasa słabo się przygotowałem, miałem tylko sok i pierdoły nieprzydatne w przeżywaniu tego doświadczenia. Otoczenie wspaniałe, cudowny las.
A więc zacznijmy od tego, że polowałem na kwasa od ponad roku i w końcu go dostałem w swoje łapska. Niestety nie oryginalny kwas, tylko LSD-P1, ale i tak byłem zadowolony. Kilka dni później udałem się do dużego, bukowego lasu. Było lato, 30 stopni w cieniu. Do plecaka zapakowałem 2 litry soku, chyba jabłkowo wiśniowego, jakieś żarcie i zeszyt do rysowania. Z domu wyruszyłem o godzinie dziesiątej, a las był zaraz obok, toteż po chwili marszu byłem już w ustronnym miejscu. Zarzuciłem kartonik na język i czekałem. Po ok.
Niewyspany i zmęczony, już miałem iść spać.
Miejsce akcji:
Miasteczko w Holandii, mój dom a także moja głowa.
Czas akcji:
Czas trwania akcji obejmuje wieczór i noc podczas której spałem.
Bohaterowie:
Ja - Gryby
Komar
Antek
Komentarze
Amennnnnnnnnnnn!
To kiedy będzie wiadomo jak ludzie metabolizują psylocybinę?
Niestety nie doczytałam się odpowiedzi! A to bardzo ciekawe zagadnienie.